-
1. Data: 2018-07-30 17:52:53
Temat: atak kuny
Od: Marek Panek <m...@g...com>
Miałem ci ja 4 lata temu pierwszy atak kuny na Renault Megan II (1.6
benzyna). Usiłowała sobie uwić gniazdo. Efekt: nadarta przez nią
wykładzina tłumiąca doprowadziła do awarii sondy lambda. Zastosowałem
elektroniczny odstraszacz typu:
https://www.conrad.pl/p/odstraszacz-kun-i-gryzoni-do
-samochodu-kemo-m180-wodoodporny-ip65-857059
w połączeniu ze sztyftami zapachowymi:
https://www.conrad.pl/o/urzadzenia-do-ochrony-samoch
odu-przed-kunami-i-gryzoniami-0330015
.
Przez długi czas miałem spokój. Ale ostatnio w połowie trasy Płońsk -
Wrocław mało mi się nie zjarał samochód. Znowu kuna i gniazdo z zapasami
(5 kromek chleba) w komorze silnika; naddarta wykładzina tak się
żarzyła, że trzy gaśnice nie dały rady, pomogło dopiero wiadro wody.
Oczywiście diagnostyka, wymiana paru kabelków i okazało się, że
"piszczek" nie działa, przy czym nie wiadomo od kiedy.
W związku z tym mam pytanie:
Czy ktoś wie coś na temat odporności termicznej tego typu przystawek?
W końcu w komorze silnika (zwłaszcza latem :-) ) jest dosyć gorąco, a
znane mi elementy elektroniczne w wersji popularnej przeznaczone są do
pracy do +70^C.
pzdrw
M.
-
2. Data: 2018-07-31 20:26:40
Temat: Re: atak kuny
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** Marek Panek pisze tak:
> okazało się, że "piszczek" nie działa, przy czym nie wiadomo od
> kiedy. W związku z tym mam pytanie: Czy ktoś wie coś na temat
> odporności termicznej tego typu przystawek?
> W końcu w komorze silnika (zwłaszcza latem :-) ) jest dosyć
> gorąco, a znane mi elementy elektroniczne w wersji popularnej
> przeznaczone są do pracy do +70^C.
Zrób zdjęcie co jest w środku to Ci powiemy :)
Ale raczej nie sądzę, że to od temperatury.
--
Piter
Sweet little girl I prefer
You behind the wheel
Me the passenger