-
151. Data: 2009-12-14 09:40:59
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
syriusz pisze:
> No jakbym tu pierwszy raz zajrzał, to nigdy bym nie uwierzył, że to
> grupa pl.rec.foto.cyfrowa... :-D
>
> Teraz już nie tylko, który aparat lepszy, ale który blat kuchenny
> lepszy! :)
No wiadomo który, ten co ma duszę :)
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/siedzę tu sobie garbaty i chudy, choć z brzuchem i odgrzaną pizzę zażeram/
-
152. Data: 2009-12-14 09:45:10
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "aadax" <k...@w...pl>
Użytkownik "Janko Muzykant" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hg5135$3d1$1@news.onet.pl...
> aadax pisze:
>> A propos ołowka - typowe fotki z tego analoga (którego chciałem się
>> pozbyć - stąd wątek) http://imagegallery.koon.pl/?page_id=2
>
> To nie są typowe fotki z analoga tylko posadzone przez silny filtr zielony
> (albo materiał był mocno nieliniowy barwoczuło).
>
>> fotki zeskanowane z negatywu na auto, zero obróbki - wyglądają trochę
>> anachronicznie, może dlatego myślałem o upłynnieniu aparatu. Pozdrawiam
>> R.
>
> W każdym razie takie symulacje można sobie robić nawet cyfrowym kompaktem.
> pozdrawia Adam
R72+SFX normalne wołanie, zero photoshopa. Przykład pokazuje, że nawet
największy ignorant komputerowy może trzaskać takie fotki z automatu. Cyfra
nie do końca. Pozdrawiam R.
-
153. Data: 2009-12-14 10:07:56
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
aadax pisze:
>>> A propos ołowka - typowe fotki z tego analoga (którego chciałem się
>>> pozbyć - stąd wątek) http://imagegallery.koon.pl/?page_id=2
>> To nie są typowe fotki z analoga tylko posadzone przez silny filtr zielony
>> (albo materiał był mocno nieliniowy barwoczuło).
>>
>>> fotki zeskanowane z negatywu na auto, zero obróbki - wyglądają trochę
>>> anachronicznie, może dlatego myślałem o upłynnieniu aparatu. Pozdrawiam
>>> R.
>> W każdym razie takie symulacje można sobie robić nawet cyfrowym kompaktem.
>
> R72+SFX normalne wołanie, zero photoshopa. Przykład pokazuje, że nawet
> największy ignorant komputerowy może trzaskać takie fotki z automatu. Cyfra
> nie do końca. Pozdrawiam R.
No ale coś się ewidentnie spieprzyło, normalnie nie wychodzą takie jasne
zielenie (wychodzą owszem, jasne, ale nie aż tak). Co mi z technologii,
która robi sama na co ma ochotę?
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/co to jest: przykry zapach, na cztery litery, inaczej polityk?/
-
154. Data: 2009-12-14 10:36:59
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: cichybartko <c...@g...com>
JA pisze:
> On 2009-12-13 23:01:37 +0100, cichybartko <c...@g...com>
> napisał o wszystkim byle nie na temat:
>> Więc proponuje zakończyć ten do niczego nie prowadzący wątek.
>
> Wiesz miałem o Tobie ciut lepsze zdanie. Ale po prostu trollujesz.
> Przyczepiłeś się do jednego mojego zdania odpowiadając w ten sposób:
No tak najłatwiej jest nazwać kogoś trollem. Tytułem wyjaśnienie powiem
że naprawdę nic nie mam do pejzażu, gdyż uważam że fotografia to coś
strasznie subiektywnego. Jest to ogromny worek w którym znajdzie się
miejsce na każdą estetykę. Proponuje więcej dystansu, to tylko dyskusja
z której może się czegoś nauczę.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
155. Data: 2009-12-14 10:41:32
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: cichybartko <c...@g...com>
JA pisze:
> On 2009-12-13 22:37:25 +0100, cichybartko <c...@g...com> said:
>
>> Znaczy co podważasz słowa Słowa Michael Freemana z "Fotografii
>> studyjnej"? Ten autor był tu polecany przez całkiem wiarygodnych
>> ludzi, bodajże Marcin[3M] o nim pisał. Bo ja tak odebrałem słowa
>> Jestera, który zresztą prawdopodobnie pisze kompaktowym polaroidzie.
>
> Nie koniecznie kompaktowym. Polaroid do oceny "poprawności" naświetlenia
> slajdu naprawdę średnio się nadaje. Na slajdzie może mieć spore
> znaczenie 1/3 EV. Nie widziałem materiału natychmiastowego, żeby był aż
> tak wrażliwy. I nie ma tu znaczenia sam aparat, tylko ładunek.
> Ładunki do średnioformatowych kaset polaroida, to były te same wkłady co
> do amatorskiej zabawki dla turysty.
Więc ok, rozumiem że Freeman się mylił i jego teoria była dość
naciągana. Niestety nie będzie mi dane pracować tą technologią, więc
jedyne co mogę zaoferować to odesłanie do literatury.
--
Pozdrawiam.
Bartko.
-
156. Data: 2009-12-14 10:50:39
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: "aadax" <k...@w...pl>
.................>>
>> R72+SFX normalne wołanie, zero photoshopa. Przykład pokazuje, że nawet
>> największy ignorant komputerowy może trzaskać takie fotki z automatu.
>> Cyfra nie do końca. Pozdrawiam R.
>
> No ale coś się ewidentnie spieprzyło, normalnie nie wychodzą takie jasne
> zielenie (wychodzą owszem, jasne, ale nie aż tak). Co mi z technologii,
> która robi sama na co ma ochotę?
>
> --
> pozdrawia Adam
> różne takie tam: www.smialek.prv.pl
> /co to jest: przykry zapach, na cztery litery, inaczej polityk?/
To nie tekst na tę grupę, założeniem było "sens pozbywania się analoga",
kiedy 99,9 % zdjęć, zwłaszcza zawodowych robi się cyfrą, przy protestach
rodziny - "że aparat ładnie wygląda za szybą, że tyle kosztował...". SFX ma
inną charakterystykę temperaturową + R72 do odcięcia części widma. Efekt
powtarzalny w zależności od naświetlenia. Od zwykłych fotek IR (jak z cyfry)
do takich. Wyłączam się (przekracza tematykę tej grupy), aparat na razie
zostaje - dzięki Wam (zresztą go lubię - stąd wątpliwości). Zostałem
przekonany i chyba czas zamkąć ten wątek, pozdrawiam i dziękuję R.
-
157. Data: 2009-12-14 12:08:52
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: JA <marb67[beztego]@bb.home.pl>
On 2009-12-14 11:36:59 +0100, cichybartko <c...@g...com> said:
> No tak najłatwiej jest nazwać kogoś
priv.
EOT
--
Nie odpowiadam na treści nad cytatem
Pozdrawiam
JA
www.skanowanie-35mm.pl
-
158. Data: 2009-12-14 13:23:18
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Dariusz Zygmunt <i...@a...net>
Marek Wyszomirski pisze:
> "Dariusz Zygmunt" <d...@c...homelinux.net> napisał:
>> [...]
>> Ja też bym nie widział ... o ile nie zacząłbyś rozwodzić się na grupie
>> {czy w jakimkolwiek innym publicznym miejscu} jak to jest wspaniała
>> technologia która zastępuje całkowicie konieczność używania ołówka i że gdy
zeskanuje
>> się rysunku ołówkiem a następnie wydrukuje w formacie 9x13 to każdy kto
>> powie że widzi różnicę jest audiofilem ;-)
>> [...]
> Tyle, że wszystko zależy od sposobu w jaki oglądamy wynik końcowy. Jeśli
> mamy go oglądać na ekranie monitora - twierdzenie że dopatrywanie się
> różnic między skanem ze szkicu ołówkiem a obrazem umiejętnie narysowanym
> w programie graficznym odpowiada audiofilstwu jest całkowicie uprawnione.
Nie wydaje Ci się że sprowadzasz rzecz do absurdu?
Wg Twojego kryterium zdjęcie portretu Mony Lisy ma tą samą wartość co
oryginał wiszący w Luwrze a może nawet większą bo można go
powiększyć/pomniejszyć do odpowiednich rozmiarów, modyfikować
"odtwarzając" pierwotny wygląd dzieła albo poprawić ewidentne błędy i
niedoróbki Leonarda.
W końcu czy to ma jakiekolwiek znaczenie czy oglądasz oryginalny obraz
czy jego zdjęcie? Czy cokolwiek w takiej sytuacji ma znaczenie? Przecież
wszystko jest wirtualne i tak naprawdę nie istnieje!
Może czas na wzięcie czerwonej pigułki? ;-)
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
-
159. Data: 2009-12-14 13:37:03
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Dariusz Zygmunt <i...@a...net>
Janko Muzykant pisze:
> Dariusz Zygmunt pisze:
>>> Chyba nie mamy tu do czynienia z dorabianiem ideologii. Jeśłi komuś
>>> odpowiada efekt podobny do slajdu analogowego - można próbować
>>> osiagnać go za pomocą innej techniki.
>> Aby uzyskać określony efekt stosuje się technikę która ten efekt daje
>> w sposób, że tak powiem, naturalny.
> Bo?
Bo nie trzeba wtedy tworzyć fikcji :-)
>> Ja też bym nie widział ... o ile nie zacząłbyś rozwodzić się na grupie
>> {czy w jakimkolwiek innym publicznym miejscu} jak to jest wspaniała
>> technologia która zastępuje całkowicie konieczność używania ołówka i
>> że gdy zeskanuje się rysunku ołówkiem a następnie wydrukuje w formacie
>> 9x13 to każdy kto powie że widzi różnicę jest audiofilem ;-)
> Każdy kto zobaczy reprodukcję obrazka w albumie, gazecie czy na ekranie
> komputera. Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi.
Dobrze piszesz _reprodukcję_, słowo to znaczy, że gdzieś istnieje
oryginał który możesz obejrzeć i zobaczyć więcej niż na kopi, zubożonej
przez zastosowaną technologię reprodukującą.
Ja wiem o co chodzi, natomiast Ty albo bardzo udajesz albo naprawdę
przestałeś odróżniać rzeczywistość od świata iluzji.
Z pozdrowieniami
Dariusz Zygmunt
-
160. Data: 2009-12-14 14:04:19
Temat: Re: analog w dobie cyfry
Od: Janko Muzykant <j...@w...pl>
Dariusz Zygmunt pisze:
>> Tyle, że wszystko zależy od sposobu w jaki oglądamy wynik końcowy.
>> Jeśli mamy go oglądać na ekranie monitora - twierdzenie że
>> dopatrywanie się różnic między skanem ze szkicu ołówkiem a obrazem
>> umiejętnie narysowanym w programie graficznym odpowiada audiofilstwu
>> jest całkowicie uprawnione.
>
> Nie wydaje Ci się że sprowadzasz rzecz do absurdu?
> Wg Twojego kryterium zdjęcie portretu Mony Lisy ma tą samą wartość co
> oryginał wiszący w Luwrze a może nawet większą bo można go
> powiększyć/pomniejszyć do odpowiednich rozmiarów, modyfikować
> "odtwarzając" pierwotny wygląd dzieła albo poprawić ewidentne błędy i
> niedoróbki Leonarda.
Nie, mylisz ideę.
Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby w muzeum wisiała kopia, a oryginał
był wsadzony w próżniową skrzynkę, dzięki czemu przetrwa 50 tysięcy lat
zamiast pięciu. Zresztą być może tak właśnie jest tylko mało kto o tym
wie. A to dlatego, że i tak do obrazu nie mogę podejść zbyt blisko nie
mówiąc o jakiś macaniu czy wąchaniu. Więc ''medium'' właśnie ogranicza
wartości płynące z różnic między oryginałem, a kopią do zera.
> W końcu czy to ma jakiekolwiek znaczenie czy oglądasz oryginalny obraz
> czy jego zdjęcie?
W tym wypadku nie ma. W myśl zasady ''czego oczy nie widzą''...
> Czy cokolwiek w takiej sytuacji ma znaczenie? Przecież
> wszystko jest wirtualne i tak naprawdę nie istnieje!
No właśnie, znaczenie ma umiar. Ostatnie Twoje zdanie go przekracza.
--
pozdrawia Adam
różne takie tam: www.smialek.prv.pl
/porażka na maxa, żenua, polewka, a ja jestem kul-gostek, spox no i szacun!/