eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronika › Zycie i smierc baterii
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 1. Data: 2015-09-25 07:45:47
    Temat: Zycie i smierc baterii
    Od: Wielebny <w...@w...pl.invalid>

    Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
    Gość regularnie logował poziom naładowania i maksymalną pojemność
    baterii w swoim laptopie, na zebranych danych widać bardzo ładnie cykl
    życia baterii, od pełnej pojemności, do sytuacji w której nie może ona
    utrzymać więcej niż 7% oryginalnej pojemności

    http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and_
    death_of_a_laptop_battery.html

    Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?


  • 2. Data: 2015-09-25 08:22:53
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: m...@w...pl

    wplyw na dlugisc zycia baterii ma

    - Temperatura - im cieplej tym gorzej
    - Stan naladowania baterii - im pelniejsza tym gorzej
    - Jakosc samych ogniw.

    Producenci po to by wycisnac dodatkowe 5 minut pracy laptopa przeladowuja ogniwa.
    Laduja je do napiecia 4.35V-4.4V A to bardzo skraca ich zywotnisc. Co jest w ich
    interesie....

    Efekt moze byc taki jak widac.

    Tego posta pisze ze starego Dela X1 - komputera ktory ma juz 10 lat. Jest w nim
    oryginalna bateria w ktorej poltora roku temu wymienilem ogniwa na nowe Moli. W
    sterowniku baterii nie ma zaszytego zadnego swinstwa ktore sztucznie ogranicza
    zywotnisc baterii. Efekt - bateria zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak
    sie nie uda sterownik mozna wywalic.

    Wnowszych laptopach Dell jest jak na tym obrazku. 2 lata i amen.


  • 3. Data: 2015-09-25 08:23:36
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>

    W dniu 25.09.2015 o 07:45, Wielebny pisze:
    > Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
    > Gość regularnie logował poziom naładowania i maksymalną pojemność
    > baterii w swoim laptopie, na zebranych danych widać bardzo ładnie cykl
    > życia baterii, od pełnej pojemności, do sytuacji w której nie może ona
    > utrzymać więcej niż 7% oryginalnej pojemności
    >
    > http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and_
    death_of_a_laptop_battery.html
    >
    > Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
    >
    mało. zdecydowanie za mało. ja bym chciał jeszcze dane z sekcji zwłok.
    jakie tam są ogniwa, i jakie mają napięcie po pełnym naładowaniu. bardzo
    często jest tak, ze ja kilka ogniw składających się na całą baterie,
    zdycha tylko 1 lub 2, reszta jest całkiem żywa.


    ToMasz


  • 4. Data: 2015-09-25 09:28:35
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Fri, 25 Sep 2015 07:45:47 +0200, Wielebny <w...@w...pl.invalid>
    wrote:
    > Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?

    Dziwne, ja mam 7 letniego laptopa (toshiba r500) używam go od ponad 4
    lat, baterie nie wymieniałem jak go dostałem (nie wiem czy była
    wymieniana w tych 2 pierwszych latach), wygląda na oryginalną "made
    in japan". Na początku trzymała 4 godz, teraz 3. Więc jeszcze jej
    bardzo daleko do tych 7%...

    --
    Marek


  • 5. Data: 2015-09-25 10:23:20
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>

    25 września 2015 07:45 Użytkownik "Wielebny" <w...@w...pl.invalid> napisał w
    news:mu2n2b$a1k$1@node1.news.atman.pl ...
    :
    : Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
    : (...)
    http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and_
    death_of_a_laptop_battery.html
    :
    : Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
    :


    Zacznę może od końca swych spostrzeżeń, otóż:

    1.. Na tej (chyba), czyli "naszej" grupie -- padały już głosy o różnego rodzaju
    "spiskach" producentów tego-czy-tamtego, działaniach mających na celu ewidentne
    dy***nie klientów. Przykładowo właśnie:
    a) brak informacji o tym, że pełne (na duś) ładowanie niektórych ogniw
    ("aku"), czy to do lap-pów, czy to komórek -- wielce jest niekorzystne, dla owych
    aku -- żywotności.

    b) Albo wietrzono "tajne porozumienie" pomiędzy wytwórcami softu i "hardu"
    dotyczące tego, że w interesie tych drugich -- ci pierwsi będą unikać
    optymalizacji programów, przez co one *celowo* stają się (całkiem niepotrzebnie)
    coraz bardziej zasobo-żerne.

    c) Polityka przywiązywania klientów do części "tylko-i-wyłącznie"
    oryginalnych, i zwalczanie tańszych zamienników. Dotyczy to różnych-tam
    podróbek, ale nawet takich podzespołów, które wcale nie udają, że są oryginalne.
    Chyba sztandarowym przykładem tego są kartridże do drukarek: w firmowych jest
    specjalny czip (z punktu widzenia użytkownika -- całkowicie zbędny!), który
    pozwala drukarce zidentyfikować, czy kartridż jest oryginalny.

    d) Można tu dyskutować o tym, czy firmy takimi metodami chronią "dobro
    klienta", czy własne, nie do końca uczciwe -- interesy. Ale jednak nie da się
    wykluczyć, że jakaś część "zamiennikowa" -- nie spełnia odpowiednich wymagań, i
    może spowodować groźną awarię. Lecz proponuję tego zanadto nie roztrząsać, bo
    wymagałoby to długich, profesjonalnych badań, których nikt z nas (tu, na Grupie)
    raczej nie przeprowadzał ;)


    2.. Firmy mają (m.in.) cel następujący:
    a) jeśli "wczoraj" (w minionym roku) "średnio-widziany" klient wydał na
    dany rodzaj sprzętu jakieś 1 000 $ -- to w sezonie bieżącym trzeba go utrzymać co
    najmniej na tym samym poziomie wydatków. Czyli *powinien* zostawić w sklepie
    tego tauzena, albo i... więcej!

    b) Badania rynku potwierdzają, że ta polityka -- sprawdza się. Choćby nawet
    były bardzo silne przesłanki ku temu, aby dany asortyment -- taniał, i to mocno,
    to jakoś tak jest, że... nie-tanieje! Za to:

    c) Do jego "wnętrza" upycha się coraz to nowe funkcjonalności, które i może
    są ciekawe, ale nie są w żadnej mierze aż tak istotne, by sobie dla nich gardło
    podrzynać ;)

    d) Mnoży się "wodotryski", które mają za jedyne *istotne* zadanie utrzymać
    klienta w przekonaniu, że *koniecznie* musi kupić najnowszy model, aby być
    lepszym od sąsiada, który nadal zadowala się dwuletnim.

    e) Są bowiem tacy ludzie, co to bez "najnowszego modelu" -- życia sobie nie
    wyobrażają. No i o nich (czy też o ich portfele) idzie bój zażarty.

    f) No i za nimi, jak lemingi, podążają inni, bo gdy widzą, że "wszyscy"
    dookoła już "apgrejdowali" swoje AGD do modeli dwuletnich (góra!) -- to też nie
    chcą być jacyś gorsi. Wszystko to napędza się psychologią podobną do "wyścigu
    zbrojeń", acz na szczęście nie jest aż tak groźne ;)

    g) Więcej! Można nawet zaryzykować tezę, iż jest wielce... zbawienne! No bo
    jeśliby ludzie nie mieli takich, nieco *urojonych* -- potrzeb, na wydawanie
    pieniędzy, to by nie czuli presji na ich... zarabianie! Mniejsza byłaby wtedy
    motywacja do ciężkiej pracy, do starań o podwyżkę, awans, et cetera... Dla
    rozwoju gospodarczego byłoby to zdecydowanie niekorzystne!


    3.. Ale wróćmy do ogniw lap-pa: jest to element maszyny -- najczęściej będący
    przyczyną jej "zużycia". Piszę w skopkach, wszak jest ono nieco problematyczne.
    No bo:
    a) Można kupić nową baterię. Ale...

    b) Ale oryginalna jest zawsze droga, i gdy widzimy ceny różnych
    zamienników, to nietrudno dojść do całkiem uzasadnionego przekonania, że jednak
    *powinna* być tańsza.

    c) Ale producent bardzo groźnymi słowy ostrzega, żeby zamienniki omijać
    szerokim łukiem, no i oczywiście grozi wypowiedzeniem gwarancji! A że maszyny
    mają czasami dość długą, bywa, że i 5-letnią, to jakoś się nie kwapimy aby ją
    utracić, z powodu nieoryginalnej baterii w lap-pie. No bo też nie wiadomo, czy
    BIOS nie ma jakiejś funkcji szpiegowskiej, która poinformuje serwis, że taki
    zamiennik był onegdaj w użyciu, choćby i najkrótszym...


    4.. No i z tej rozterki bywa i tak, że nie mogąc się zdecydować na to, jak
    reanimować 2-letniego lap-pa -- kupuje się... nowy! A stary posyła na Allegro. I
    do tego zmierzają producenci, jak mi się wydaje. Z czego to można wnioskować?
    a) Żaden chyba liczący się, "markowy" producent, oferujący sprzęt wysokiej
    (acz... kosztownej!) jakości -- nie ułatwia swym klientom "prawidłowej"
    eksploatacji baterii ("aku").

    b) Zazwyczaj brak w firmowym sofcie możliwości ustawienia górnego poziomu
    naładowania baterii, tak, aby była optymalna z punktu widzenia jej żywotności.
    Wszak (jak tu piszą koledzy) powinien on być znacząco niższy, niż "full", który
    mu aplikuje firmware...

    c) A przecież niezależni twórcy oferują odpowiednie programy, które
    ograniczają poziom naładowania baterii. No to dlaczego nie robi tego producent
    lap-pa? W interesie klienta, czy też wbrew niemu?!

    Dodam jeszcze jeden element, którego żywotność w lap-pach wydaje mi się
    podejrzanie niska: klawiatura. Czy naprawdę nikt nie potrafi zrobić takiej,
    która jest w stanie wytrzymać 4 lata? Zazwyczaj jakaś literka wylatuje (dziwnym
    trafem) tuż po upływie gwarancji. Czy to możliwe, aby to było realizowane...
    programowo? ;)


    --

    Moje motto na dziś:
    (do którego niestety jakoś nie umiem się dostosować!)

    Lepiej powiedzieć o sto słów za mało,
    niż o jedno zdanie -- za dużo!


  • 6. Data: 2015-09-25 11:01:33
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Wielebny" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:mu2n2b$a1k$...@n...news.atman.pl...
    >Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
    >Gość regularnie logował poziom naładowania i maksymalną pojemność
    >baterii w swoim laptopie, na zebranych danych widać bardzo ładnie
    >cykl
    >życia baterii, od pełnej pojemności, do sytuacji w której nie może
    >ona
    >utrzymać więcej niż 7% oryginalnej pojemności
    >http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and
    _death_of_a_laptop_battery.html
    >Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?

    Malo, albo duzo ... albo wystarczajaco dla przejscia gwarancji ?
    Po pierwsze to nie wiemy jak on uzywal te baterie.
    Jesli codziennie mial glebokie wyladowanie ... dwa lata, 730 cykli,
    no, maja prawo sie zuzyc.

    Druga sprawa - to nie sa pomiary baterii :-)
    To sa odczyty z takiego malego chipa wbudowanego w baterie,
    np z tej serii
    http://www.ti.com/lsds/ti/power-management/battery-f
    uel-gauge-products.page

    Dawno nie czytalem dokumentacji, ale to byl skomplikowany uklad, a
    wiele rzeczy nie bylo dokladnie opisanych.
    Generalnie to on monitorowal napiecie oraz ladunek plynacy do/z
    baterii, i
    -jesli zdarzylo sie pelne ladowanie - od pelnego rozladowania do
    pelnego naladowania, to mogl zmierzyc pojemnosc ladowania,
    -jesli zdarzylo sie pelne rozladowanie - rozladowanie do pustego
    wkrotce po naladowaniu do pelna - mierzyl pojemnosc,
    -mial jakis model samorozladowania ogniwa i szacowal aktualny poziom
    naladowania jak bateria byla dlugo nieuzywana, choc w li-ion napiecie
    dosc dobrze to pokazuje - tylko trzeba bez lub stabilne obciazenie.
    -mial jakis model starzenia ogniwa i zmniejszal aktualna (zapamietana
    w sobie) pojemnosc baterii.
    -windows 95 sie wylaczalo, jesli raportowany poziom naladowania spadl
    ponizej 5%.

    Na ile potrafil skorygowac to zalozone starzenie przez rzeczywiste
    pomiary to nie wiem, za to w praktyce uzywania laptopa raczej rzadko
    sa pelne cykle.

    Typowo jest to podlaczone do magistrali SM-bus w komputerze, tylko
    jakos dziwnie od czasow Win95 nie ma juz narzedzi, ktore potrafia
    odczytac dane z tego.
    Czy nawet jest jakies, ale drogie. Tzn pisze o Windows, w linuxie jak
    widac sa.
    A moze i w Windows sa, w koncu podaje jakos % pojemnosci, tylko dobrze
    ukryte przed programistami :-)

    J.


  • 7. Data: 2015-09-25 11:53:50
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:49d63e9a-07c1-4eb1-91ba-87565746f64c@go
    oglegroups.com...
    >Tego posta pisze ze starego Dela X1 - komputera ktory ma juz 10 lat.
    >Jest w nim oryginalna bateria w ktorej poltora roku temu wymienilem
    >ogniwa na nowe Moli. W sterowniku baterii nie ma zaszytego >zadnego
    >swinstwa ktore sztucznie ogranicza zywotnisc baterii. Efekt - bateria
    >zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak sie nie uda sterownik
    >mozna wywalic.
    >Wnowszych laptopach Dell jest jak na tym obrazku. 2 lata i amen.

    Tez nie tak - mam troche starsze Delle i dzialaja.
    Z jednym wyjatkiem - w tym istotnie bateria padla po 2-3 latach. Ale
    mam wrazenie, ze to przypadkowe uszkodzenie.
    No wlasnie - mialem rozebrac i zobaczyc ... ale jej chyba juz sie nie
    da rozebrac.
    Fakt, ze one glownie na sieci chodzily.

    Dalej - Delle sprzed kilku lat mialy opcje, ze nie ladowaly baterii
    jesli miala ona ponad 80 czy 90%. W nowszych juz tego nie ma.

    Dawno temu mialem partie laptopow, gdzie po 15-18 miesiacach chyba
    wszystkie baterie padly.
    Organizacja ogniw 3x3, i taka jedna sekcja okazywala sie miec napiecie
    0.
    A po zebraniu baterii z dobrych sekcji - dlugo nie wytrzymywalo.
    Mozliwe, ze w takiej sekcji 3 ogniw rownolegle jedno juz bylo
    uszkodzone, wtedy pozostale dwa cierpialy mocniej, a mnie sie
    wydawalo, ze sekcja dobra.
    Ogniwa byly Panasonica.

    telefon Siemens C35 i ME45. Tam bateria starczala na ok 1.5 roku -
    tzn po tym czasie czuc juz bylo ze zuzyta o ponad polowe i czas na
    nowa.
    A to byly czasy, gdy baterie sie ladowalo co pare dni, czyli tych
    cykli moze ze 150.
    W oryginalnej baterii bylo ogniwo ... Panasonic. Ale chinskie
    zamienniki dzialaly identycznie.
    Fakt, ze mialy jakis podejrzany algorytm ladowania.

    Sony-Ericcson - tam objawy degradacji gdzies po 3 latach byly
    zauwazalne.
    A rownolegle sie posiadacze Nokii chwalili, ze bateria po 5 latach od
    zakupu nadal tydzien trzyma ... nie wiem - dobrego dostawce Nokia
    wybrala, czy lepiej ladowala.

    J.


  • 8. Data: 2015-09-25 12:21:48
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: g...@s...invalid (Gof)

    m...@w...pl wrote:

    > Tego posta pisze ze starego Dela X1 - komputera ktory ma juz 10 lat.
    > Jest w nim oryginalna bateria w ktorej poltora roku temu wymienilem
    > ogniwa na nowe Moli. W sterowniku baterii nie ma zaszytego zadnego
    > swinstwa ktore sztucznie ogranicza zywotnisc baterii. Efekt - bateria
    > zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak sie nie uda sterownik
    > mozna wywalic.

    Jaki to hint?

    --
    "qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos"
    http://www.chmurka.net/


  • 9. Data: 2015-09-25 12:43:05
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
    news:almarsoft.7754455796966888998@news.neostrada.pl
    ...
    :
    : > (...)
    :
    : Dziwne, ja mam 7 letniego laptopa (toshiba r500) używam go od ponad 4
    : lat, baterie nie wymieniałem jak go dostałem (nie wiem czy była
    : wymieniana w tych 2 pierwszych latach), wygląda na oryginalną "made
    : in japan". Na początku trzymała 4 godz, teraz 3. Więc jeszcze jej
    : bardzo daleko do tych 7%...
    : Marek
    :


    Też miałem jeszcze nie tak dawno w użyciu tą-szybę, ale jeszcze... starszą!
    Podarował mi ją Noe, gdy już zszedł z arki,
    i wręczając mi lap-pa wyznał, że też go dostał od kogoś ;)

    Nie mam więc pojęcia, czy aku były jeszcze pierwotne, ale pewnikiem tak.
    Miernika ich stopnia zużycia nie miałem, ale po pełnym zatankowaniu pozwalały na
    pracę w granicach 25 minut, i gdy *prognozowana* (zakładana?) pojemność malała
    do ca 7% -- następowała hibernacja. Czyli tak realnie to istnienie baterii było
    swoistym zamiennikiem UPS-a.

    Sprzęt archaiczny, ale do kilku rzeczy wystarczał mi w zupełności, i nieco się
    zmartwiłem, kiedy trafił go szlag. Objawy zaskakujące, i chyba wskazujące na
    wrażą działalność konia trojańskiego, niż sprzętu. Bowiem ni z tego, ni z owego
    wyskakiwało "menu generalne" Wind'y -- albo kilka innych funkcji, zwyczajowo
    mających skróty klawiaturowe. No i n.p. po wciśnięciu klawisza "d" -- zamiast
    literki w tekście otrzymywałem akcję systemu, polegającą na zminimalizowaniu
    wszystkich otwartych okien. Myślałem więc, że to wina klawiatury, ale
    podłączałem zewnętrzne (czy to "po sznurku", czy to wireless) i efekt był
    identyczny, tyle, że rzadszy! Stąd wnioskuję, iż to jakiś robal mi namieszał,
    ale anty-vir niczego nie znalazł...

    Pisałem o tym na pl.comp.pecet -- ale nikt nie zapodał mi lekarstwa, no to
    dopytuję tu i ówdzie, bo a nóż/widelec ktoś się zetknął z czymś takim? Byłbym
    wdzięczny za poradę!

    Do rzeczy: kol. Marek donosi:

    : nie wiem czy [bateria] była
    : wymieniana w tych 2 pierwszych latach

    - no i to mi się wydaje kluczowe. Nie chodzi mi przy tym o to, o ile ona może
    (acz nie musi) być starsza / młodsza -- lecz o podejrzenie, że te, które
    producenci ładują w fabryce -- mogą mieć celowo obniżoną żywotność. Bowiem jest w
    ich interesie to, aby komputer nie był użytkowany zbyt długo! Ale by przy tym
    jego właściciel nie miał przekonania, że był to sprzęt kiepski: no bo gdy padnie
    *tylko* bateria, a reszta jest OK. -- no to już vis maior! Przecież może to on,
    user -- zawinił, bo źle owe aku traktował? Mogło być i tak! Natomiast gdy
    przedmiotem sprzedaży jest sam tylko aku, to jego wytwórca *musi* zadbać, aby z
    tego jak raz elementu -- nabywca był jak najbardziej zadowolony. Dlatego sztuczne
    zaniżanie jego "witalności" jest mniej uzasadnione niż wtedy, gdy aku są jedynie
    dodatkiem do lap-pa.

    A jeszcze: użytkownicy aku oceniają je *przede wszystkim* na podstawie ich
    pojemności. Natomiast nabrałem dziwnego, i może irracjonalnego przekonania o
    tym, że wyższa pojemność -- *może* prowadzić do niższej *żywotności*! Przy czym w
    najmniejszym stopniu nie odnoszę tego do różnych *typów* aku, czyli odmiennych
    zasad działania (elektrod, czy co tam jeszcze) -- lecz chodzi mi o porównanie w
    ramach *tego samego* typu, kiedy to jakieś nieco drugorzędne elementy
    konstrukcyjne (n.p. wielkość powierzchni elektrod) owocują różną pojemnością. I
    tak mi się wydaje, że wyduszanie z konstrukcji kolejnych amperogodzin -- po
    prostu *nie może* nie mieć wpływu na żywotność aku. Gdy zwoje tych dwóch
    rodzajów folii, tworzących elektrody, nawijane są ciaśniej, aby zwiększyć ich
    powierzchnię -- no to przecież musi maleć *odległość* między nimi. A wtedy
    łatwiej o wytworzenie jakichś narośli, które będą odpowiedzialne za zwarcia, czy
    chociażby tylko upływność. Czy ktoś tu podziela moje zapatrywanie co do
    zmniejszania trwałości, wraz ze wzrostem pojemności?

    Warto uwzględnić jeszcze efekt, o którym wspominał już kol. Tomasz:

    :
    : często jest tak, ze na kilka ogniw składających się na całą baterie,
    : zdycha tylko 1 lub 2, reszta jest całkiem żywa.
    :

    -- do czego dodam jeszcze słówko. To, że aku są połączone szeregowo w baterie
    (zespoły), jest wielce znaczącą przyczyną ich przedwczesnej śmierci. Spróbujcie
    rozebrać padniętą, i pomierzyć parametry pojedynczych celek, na jakiejś
    wysoko-inteligentnej ładowarce, która to robi w odniesieniu do jednego ogniwa,
    podając stan jego zdrowia. Okaże się to, o czym napisał Tomasz: tylko niektóre
    zdechły, a bywa, że i jedna, za to na amen! Skąd to się bierze? Myślę, że
    grupowiczom nie zabraknie wiedzy, aby to wyczaić... Jak znajdę chwilę, to (z
    braku innych głosów) temat rozwinę.


    --

    Moje motto na dziś:
    (do którego niestety jakoś nie umiem się dostosować!)

    Lepiej powiedzieć o sto słów za mało,
    niż o jedno zdanie -- za dużo!


  • 10. Data: 2015-09-25 16:28:56
    Temat: Re: Zycie i smierc baterii
    Od: Jawi <g...@p...fm>

    W dniu 2015-09-25 o 08:22, m...@w...pl pisze:
    > W sterowniku baterii nie ma zaszytego zadnego swinstwa ktore sztucznie ogranicza
    zywotnisc baterii. Efekt - bateria zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak
    sie nie uda sterownik mozna wywalic.
    i tu jest pies pogrzebany. Z tym przeładowywaniem bym uważał, bo już
    jeden producent przepraszał za palące się laptopy.
    O tym, ile energii wsiąknie w aku decyduje sterownik. Nie wiem jak
    dzisiaj, kiedyś można było pogmerać z wsadem sterownika i się okazywało,
    że ta sama bateria zamiast 10% pojemności magicznie dostawała 80% i tak
    też trzymała. Czyściło się licznik.
    Ostatnio kupiłem zużyty aku bo potrzebowałem do pewnego projektu ogniwa
    18650. Wyciągnąłem 6 ogniw. 2 są w połowie zużyte, 2 trzymają >60%
    pojemności, a 2 80%.
    Gdzie tu zużycie? Na lapku bateria nie chciała chodzić.
    Obecnie od dwóch lat mam della E5420. Co za chujnia!
    Od tygodnia pokazuje mi bateria do wymiany. Na baterii chodził może z 5
    razy. nie używana bateria w praktyce, włożona do lapka cały czas,
    wytrzymuje 2 lata!
    Jeśli producenci ogniw nie zalecają naładowywać 100%, to niech zadba o
    to sterownik lub soft.

    --
    "Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
    że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: