-
1. Data: 2015-09-25 07:45:47
Temat: Zycie i smierc baterii
Od: Wielebny <w...@w...pl.invalid>
Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
Gość regularnie logował poziom naładowania i maksymalną pojemność
baterii w swoim laptopie, na zebranych danych widać bardzo ładnie cykl
życia baterii, od pełnej pojemności, do sytuacji w której nie może ona
utrzymać więcej niż 7% oryginalnej pojemności
http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and_
death_of_a_laptop_battery.html
Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
-
2. Data: 2015-09-25 08:22:53
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: m...@w...pl
wplyw na dlugisc zycia baterii ma
- Temperatura - im cieplej tym gorzej
- Stan naladowania baterii - im pelniejsza tym gorzej
- Jakosc samych ogniw.
Producenci po to by wycisnac dodatkowe 5 minut pracy laptopa przeladowuja ogniwa.
Laduja je do napiecia 4.35V-4.4V A to bardzo skraca ich zywotnisc. Co jest w ich
interesie....
Efekt moze byc taki jak widac.
Tego posta pisze ze starego Dela X1 - komputera ktory ma juz 10 lat. Jest w nim
oryginalna bateria w ktorej poltora roku temu wymienilem ogniwa na nowe Moli. W
sterowniku baterii nie ma zaszytego zadnego swinstwa ktore sztucznie ogranicza
zywotnisc baterii. Efekt - bateria zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak
sie nie uda sterownik mozna wywalic.
Wnowszych laptopach Dell jest jak na tym obrazku. 2 lata i amen.
-
3. Data: 2015-09-25 08:23:36
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: ToMasz <t...@p...fm.com.pl>
W dniu 25.09.2015 o 07:45, Wielebny pisze:
> Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
> Gość regularnie logował poziom naładowania i maksymalną pojemność
> baterii w swoim laptopie, na zebranych danych widać bardzo ładnie cykl
> życia baterii, od pełnej pojemności, do sytuacji w której nie może ona
> utrzymać więcej niż 7% oryginalnej pojemności
>
> http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and_
death_of_a_laptop_battery.html
>
> Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
>
mało. zdecydowanie za mało. ja bym chciał jeszcze dane z sekcji zwłok.
jakie tam są ogniwa, i jakie mają napięcie po pełnym naładowaniu. bardzo
często jest tak, ze ja kilka ogniw składających się na całą baterie,
zdycha tylko 1 lub 2, reszta jest całkiem żywa.
ToMasz
-
4. Data: 2015-09-25 09:28:35
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: Marek <f...@f...com>
On Fri, 25 Sep 2015 07:45:47 +0200, Wielebny <w...@w...pl.invalid>
wrote:
> Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
Dziwne, ja mam 7 letniego laptopa (toshiba r500) używam go od ponad 4
lat, baterie nie wymieniałem jak go dostałem (nie wiem czy była
wymieniana w tych 2 pierwszych latach), wygląda na oryginalną "made
in japan". Na początku trzymała 4 godz, teraz 3. Więc jeszcze jej
bardzo daleko do tych 7%...
--
Marek
-
5. Data: 2015-09-25 10:23:20
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
25 września 2015 07:45 Użytkownik "Wielebny" <w...@w...pl.invalid> napisał w
news:mu2n2b$a1k$1@node1.news.atman.pl ...
:
: Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
: (...)
http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and_
death_of_a_laptop_battery.html
:
: Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
:
Zacznę może od końca swych spostrzeżeń, otóż:
1.. Na tej (chyba), czyli "naszej" grupie -- padały już głosy o różnego rodzaju
"spiskach" producentów tego-czy-tamtego, działaniach mających na celu ewidentne
dy***nie klientów. Przykładowo właśnie:
a) brak informacji o tym, że pełne (na duś) ładowanie niektórych ogniw
("aku"), czy to do lap-pów, czy to komórek -- wielce jest niekorzystne, dla owych
aku -- żywotności.
b) Albo wietrzono "tajne porozumienie" pomiędzy wytwórcami softu i "hardu"
dotyczące tego, że w interesie tych drugich -- ci pierwsi będą unikać
optymalizacji programów, przez co one *celowo* stają się (całkiem niepotrzebnie)
coraz bardziej zasobo-żerne.
c) Polityka przywiązywania klientów do części "tylko-i-wyłącznie"
oryginalnych, i zwalczanie tańszych zamienników. Dotyczy to różnych-tam
podróbek, ale nawet takich podzespołów, które wcale nie udają, że są oryginalne.
Chyba sztandarowym przykładem tego są kartridże do drukarek: w firmowych jest
specjalny czip (z punktu widzenia użytkownika -- całkowicie zbędny!), który
pozwala drukarce zidentyfikować, czy kartridż jest oryginalny.
d) Można tu dyskutować o tym, czy firmy takimi metodami chronią "dobro
klienta", czy własne, nie do końca uczciwe -- interesy. Ale jednak nie da się
wykluczyć, że jakaś część "zamiennikowa" -- nie spełnia odpowiednich wymagań, i
może spowodować groźną awarię. Lecz proponuję tego zanadto nie roztrząsać, bo
wymagałoby to długich, profesjonalnych badań, których nikt z nas (tu, na Grupie)
raczej nie przeprowadzał ;)
2.. Firmy mają (m.in.) cel następujący:
a) jeśli "wczoraj" (w minionym roku) "średnio-widziany" klient wydał na
dany rodzaj sprzętu jakieś 1 000 $ -- to w sezonie bieżącym trzeba go utrzymać co
najmniej na tym samym poziomie wydatków. Czyli *powinien* zostawić w sklepie
tego tauzena, albo i... więcej!
b) Badania rynku potwierdzają, że ta polityka -- sprawdza się. Choćby nawet
były bardzo silne przesłanki ku temu, aby dany asortyment -- taniał, i to mocno,
to jakoś tak jest, że... nie-tanieje! Za to:
c) Do jego "wnętrza" upycha się coraz to nowe funkcjonalności, które i może
są ciekawe, ale nie są w żadnej mierze aż tak istotne, by sobie dla nich gardło
podrzynać ;)
d) Mnoży się "wodotryski", które mają za jedyne *istotne* zadanie utrzymać
klienta w przekonaniu, że *koniecznie* musi kupić najnowszy model, aby być
lepszym od sąsiada, który nadal zadowala się dwuletnim.
e) Są bowiem tacy ludzie, co to bez "najnowszego modelu" -- życia sobie nie
wyobrażają. No i o nich (czy też o ich portfele) idzie bój zażarty.
f) No i za nimi, jak lemingi, podążają inni, bo gdy widzą, że "wszyscy"
dookoła już "apgrejdowali" swoje AGD do modeli dwuletnich (góra!) -- to też nie
chcą być jacyś gorsi. Wszystko to napędza się psychologią podobną do "wyścigu
zbrojeń", acz na szczęście nie jest aż tak groźne ;)
g) Więcej! Można nawet zaryzykować tezę, iż jest wielce... zbawienne! No bo
jeśliby ludzie nie mieli takich, nieco *urojonych* -- potrzeb, na wydawanie
pieniędzy, to by nie czuli presji na ich... zarabianie! Mniejsza byłaby wtedy
motywacja do ciężkiej pracy, do starań o podwyżkę, awans, et cetera... Dla
rozwoju gospodarczego byłoby to zdecydowanie niekorzystne!
3.. Ale wróćmy do ogniw lap-pa: jest to element maszyny -- najczęściej będący
przyczyną jej "zużycia". Piszę w skopkach, wszak jest ono nieco problematyczne.
No bo:
a) Można kupić nową baterię. Ale...
b) Ale oryginalna jest zawsze droga, i gdy widzimy ceny różnych
zamienników, to nietrudno dojść do całkiem uzasadnionego przekonania, że jednak
*powinna* być tańsza.
c) Ale producent bardzo groźnymi słowy ostrzega, żeby zamienniki omijać
szerokim łukiem, no i oczywiście grozi wypowiedzeniem gwarancji! A że maszyny
mają czasami dość długą, bywa, że i 5-letnią, to jakoś się nie kwapimy aby ją
utracić, z powodu nieoryginalnej baterii w lap-pie. No bo też nie wiadomo, czy
BIOS nie ma jakiejś funkcji szpiegowskiej, która poinformuje serwis, że taki
zamiennik był onegdaj w użyciu, choćby i najkrótszym...
4.. No i z tej rozterki bywa i tak, że nie mogąc się zdecydować na to, jak
reanimować 2-letniego lap-pa -- kupuje się... nowy! A stary posyła na Allegro. I
do tego zmierzają producenci, jak mi się wydaje. Z czego to można wnioskować?
a) Żaden chyba liczący się, "markowy" producent, oferujący sprzęt wysokiej
(acz... kosztownej!) jakości -- nie ułatwia swym klientom "prawidłowej"
eksploatacji baterii ("aku").
b) Zazwyczaj brak w firmowym sofcie możliwości ustawienia górnego poziomu
naładowania baterii, tak, aby była optymalna z punktu widzenia jej żywotności.
Wszak (jak tu piszą koledzy) powinien on być znacząco niższy, niż "full", który
mu aplikuje firmware...
c) A przecież niezależni twórcy oferują odpowiednie programy, które
ograniczają poziom naładowania baterii. No to dlaczego nie robi tego producent
lap-pa? W interesie klienta, czy też wbrew niemu?!
Dodam jeszcze jeden element, którego żywotność w lap-pach wydaje mi się
podejrzanie niska: klawiatura. Czy naprawdę nikt nie potrafi zrobić takiej,
która jest w stanie wytrzymać 4 lata? Zazwyczaj jakaś literka wylatuje (dziwnym
trafem) tuż po upływie gwarancji. Czy to możliwe, aby to było realizowane...
programowo? ;)
--
Moje motto na dziś:
(do którego niestety jakoś nie umiem się dostosować!)
Lepiej powiedzieć o sto słów za mało,
niż o jedno zdanie -- za dużo!
-
6. Data: 2015-09-25 11:01:33
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Wielebny" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:mu2n2b$a1k$...@n...news.atman.pl...
>Natrafiłem dziś na ciekawy wykres żywotności baterii w laptopie.
>Gość regularnie logował poziom naładowania i maksymalną pojemność
>baterii w swoim laptopie, na zebranych danych widać bardzo ładnie
>cykl
>życia baterii, od pełnej pojemności, do sytuacji w której nie może
>ona
>utrzymać więcej niż 7% oryginalnej pojemności
>http://people.skolelinux.org/pere/blog/The_life_and
_death_of_a_laptop_battery.html
>Czy 2 lata życia dla takiej baterii to nie jest ciut za mało?
Malo, albo duzo ... albo wystarczajaco dla przejscia gwarancji ?
Po pierwsze to nie wiemy jak on uzywal te baterie.
Jesli codziennie mial glebokie wyladowanie ... dwa lata, 730 cykli,
no, maja prawo sie zuzyc.
Druga sprawa - to nie sa pomiary baterii :-)
To sa odczyty z takiego malego chipa wbudowanego w baterie,
np z tej serii
http://www.ti.com/lsds/ti/power-management/battery-f
uel-gauge-products.page
Dawno nie czytalem dokumentacji, ale to byl skomplikowany uklad, a
wiele rzeczy nie bylo dokladnie opisanych.
Generalnie to on monitorowal napiecie oraz ladunek plynacy do/z
baterii, i
-jesli zdarzylo sie pelne ladowanie - od pelnego rozladowania do
pelnego naladowania, to mogl zmierzyc pojemnosc ladowania,
-jesli zdarzylo sie pelne rozladowanie - rozladowanie do pustego
wkrotce po naladowaniu do pelna - mierzyl pojemnosc,
-mial jakis model samorozladowania ogniwa i szacowal aktualny poziom
naladowania jak bateria byla dlugo nieuzywana, choc w li-ion napiecie
dosc dobrze to pokazuje - tylko trzeba bez lub stabilne obciazenie.
-mial jakis model starzenia ogniwa i zmniejszal aktualna (zapamietana
w sobie) pojemnosc baterii.
-windows 95 sie wylaczalo, jesli raportowany poziom naladowania spadl
ponizej 5%.
Na ile potrafil skorygowac to zalozone starzenie przez rzeczywiste
pomiary to nie wiem, za to w praktyce uzywania laptopa raczej rzadko
sa pelne cykle.
Typowo jest to podlaczone do magistrali SM-bus w komputerze, tylko
jakos dziwnie od czasow Win95 nie ma juz narzedzi, ktore potrafia
odczytac dane z tego.
Czy nawet jest jakies, ale drogie. Tzn pisze o Windows, w linuxie jak
widac sa.
A moze i w Windows sa, w koncu podaje jakos % pojemnosci, tylko dobrze
ukryte przed programistami :-)
J.
-
7. Data: 2015-09-25 11:53:50
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:49d63e9a-07c1-4eb1-91ba-87565746f64c@go
oglegroups.com...
>Tego posta pisze ze starego Dela X1 - komputera ktory ma juz 10 lat.
>Jest w nim oryginalna bateria w ktorej poltora roku temu wymienilem
>ogniwa na nowe Moli. W sterowniku baterii nie ma zaszytego >zadnego
>swinstwa ktore sztucznie ogranicza zywotnisc baterii. Efekt - bateria
>zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak sie nie uda sterownik
>mozna wywalic.
>Wnowszych laptopach Dell jest jak na tym obrazku. 2 lata i amen.
Tez nie tak - mam troche starsze Delle i dzialaja.
Z jednym wyjatkiem - w tym istotnie bateria padla po 2-3 latach. Ale
mam wrazenie, ze to przypadkowe uszkodzenie.
No wlasnie - mialem rozebrac i zobaczyc ... ale jej chyba juz sie nie
da rozebrac.
Fakt, ze one glownie na sieci chodzily.
Dalej - Delle sprzed kilku lat mialy opcje, ze nie ladowaly baterii
jesli miala ona ponad 80 czy 90%. W nowszych juz tego nie ma.
Dawno temu mialem partie laptopow, gdzie po 15-18 miesiacach chyba
wszystkie baterie padly.
Organizacja ogniw 3x3, i taka jedna sekcja okazywala sie miec napiecie
0.
A po zebraniu baterii z dobrych sekcji - dlugo nie wytrzymywalo.
Mozliwe, ze w takiej sekcji 3 ogniw rownolegle jedno juz bylo
uszkodzone, wtedy pozostale dwa cierpialy mocniej, a mnie sie
wydawalo, ze sekcja dobra.
Ogniwa byly Panasonica.
telefon Siemens C35 i ME45. Tam bateria starczala na ok 1.5 roku -
tzn po tym czasie czuc juz bylo ze zuzyta o ponad polowe i czas na
nowa.
A to byly czasy, gdy baterie sie ladowalo co pare dni, czyli tych
cykli moze ze 150.
W oryginalnej baterii bylo ogniwo ... Panasonic. Ale chinskie
zamienniki dzialaly identycznie.
Fakt, ze mialy jakis podejrzany algorytm ladowania.
Sony-Ericcson - tam objawy degradacji gdzies po 3 latach byly
zauwazalne.
A rownolegle sie posiadacze Nokii chwalili, ze bateria po 5 latach od
zakupu nadal tydzien trzyma ... nie wiem - dobrego dostawce Nokia
wybrala, czy lepiej ladowala.
J.
-
8. Data: 2015-09-25 12:21:48
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: g...@s...invalid (Gof)
m...@w...pl wrote:
> Tego posta pisze ze starego Dela X1 - komputera ktory ma juz 10 lat.
> Jest w nim oryginalna bateria w ktorej poltora roku temu wymienilem
> ogniwa na nowe Moli. W sterowniku baterii nie ma zaszytego zadnego
> swinstwa ktore sztucznie ogranicza zywotnisc baterii. Efekt - bateria
> zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak sie nie uda sterownik
> mozna wywalic.
Jaki to hint?
--
"qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos"
http://www.chmurka.net/
-
9. Data: 2015-09-25 12:43:05
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: " \(c\)RaSz" <N...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marek" <f...@f...com> napisał w wiadomości
news:almarsoft.7754455796966888998@news.neostrada.pl
...
:
: > (...)
:
: Dziwne, ja mam 7 letniego laptopa (toshiba r500) używam go od ponad 4
: lat, baterie nie wymieniałem jak go dostałem (nie wiem czy była
: wymieniana w tych 2 pierwszych latach), wygląda na oryginalną "made
: in japan". Na początku trzymała 4 godz, teraz 3. Więc jeszcze jej
: bardzo daleko do tych 7%...
: Marek
:
Też miałem jeszcze nie tak dawno w użyciu tą-szybę, ale jeszcze... starszą!
Podarował mi ją Noe, gdy już zszedł z arki,
i wręczając mi lap-pa wyznał, że też go dostał od kogoś ;)
Nie mam więc pojęcia, czy aku były jeszcze pierwotne, ale pewnikiem tak.
Miernika ich stopnia zużycia nie miałem, ale po pełnym zatankowaniu pozwalały na
pracę w granicach 25 minut, i gdy *prognozowana* (zakładana?) pojemność malała
do ca 7% -- następowała hibernacja. Czyli tak realnie to istnienie baterii było
swoistym zamiennikiem UPS-a.
Sprzęt archaiczny, ale do kilku rzeczy wystarczał mi w zupełności, i nieco się
zmartwiłem, kiedy trafił go szlag. Objawy zaskakujące, i chyba wskazujące na
wrażą działalność konia trojańskiego, niż sprzętu. Bowiem ni z tego, ni z owego
wyskakiwało "menu generalne" Wind'y -- albo kilka innych funkcji, zwyczajowo
mających skróty klawiaturowe. No i n.p. po wciśnięciu klawisza "d" -- zamiast
literki w tekście otrzymywałem akcję systemu, polegającą na zminimalizowaniu
wszystkich otwartych okien. Myślałem więc, że to wina klawiatury, ale
podłączałem zewnętrzne (czy to "po sznurku", czy to wireless) i efekt był
identyczny, tyle, że rzadszy! Stąd wnioskuję, iż to jakiś robal mi namieszał,
ale anty-vir niczego nie znalazł...
Pisałem o tym na pl.comp.pecet -- ale nikt nie zapodał mi lekarstwa, no to
dopytuję tu i ówdzie, bo a nóż/widelec ktoś się zetknął z czymś takim? Byłbym
wdzięczny za poradę!
Do rzeczy: kol. Marek donosi:
: nie wiem czy [bateria] była
: wymieniana w tych 2 pierwszych latach
- no i to mi się wydaje kluczowe. Nie chodzi mi przy tym o to, o ile ona może
(acz nie musi) być starsza / młodsza -- lecz o podejrzenie, że te, które
producenci ładują w fabryce -- mogą mieć celowo obniżoną żywotność. Bowiem jest w
ich interesie to, aby komputer nie był użytkowany zbyt długo! Ale by przy tym
jego właściciel nie miał przekonania, że był to sprzęt kiepski: no bo gdy padnie
*tylko* bateria, a reszta jest OK. -- no to już vis maior! Przecież może to on,
user -- zawinił, bo źle owe aku traktował? Mogło być i tak! Natomiast gdy
przedmiotem sprzedaży jest sam tylko aku, to jego wytwórca *musi* zadbać, aby z
tego jak raz elementu -- nabywca był jak najbardziej zadowolony. Dlatego sztuczne
zaniżanie jego "witalności" jest mniej uzasadnione niż wtedy, gdy aku są jedynie
dodatkiem do lap-pa.
A jeszcze: użytkownicy aku oceniają je *przede wszystkim* na podstawie ich
pojemności. Natomiast nabrałem dziwnego, i może irracjonalnego przekonania o
tym, że wyższa pojemność -- *może* prowadzić do niższej *żywotności*! Przy czym w
najmniejszym stopniu nie odnoszę tego do różnych *typów* aku, czyli odmiennych
zasad działania (elektrod, czy co tam jeszcze) -- lecz chodzi mi o porównanie w
ramach *tego samego* typu, kiedy to jakieś nieco drugorzędne elementy
konstrukcyjne (n.p. wielkość powierzchni elektrod) owocują różną pojemnością. I
tak mi się wydaje, że wyduszanie z konstrukcji kolejnych amperogodzin -- po
prostu *nie może* nie mieć wpływu na żywotność aku. Gdy zwoje tych dwóch
rodzajów folii, tworzących elektrody, nawijane są ciaśniej, aby zwiększyć ich
powierzchnię -- no to przecież musi maleć *odległość* między nimi. A wtedy
łatwiej o wytworzenie jakichś narośli, które będą odpowiedzialne za zwarcia, czy
chociażby tylko upływność. Czy ktoś tu podziela moje zapatrywanie co do
zmniejszania trwałości, wraz ze wzrostem pojemności?
Warto uwzględnić jeszcze efekt, o którym wspominał już kol. Tomasz:
:
: często jest tak, ze na kilka ogniw składających się na całą baterie,
: zdycha tylko 1 lub 2, reszta jest całkiem żywa.
:
-- do czego dodam jeszcze słówko. To, że aku są połączone szeregowo w baterie
(zespoły), jest wielce znaczącą przyczyną ich przedwczesnej śmierci. Spróbujcie
rozebrać padniętą, i pomierzyć parametry pojedynczych celek, na jakiejś
wysoko-inteligentnej ładowarce, która to robi w odniesieniu do jednego ogniwa,
podając stan jego zdrowia. Okaże się to, o czym napisał Tomasz: tylko niektóre
zdechły, a bywa, że i jedna, za to na amen! Skąd to się bierze? Myślę, że
grupowiczom nie zabraknie wiedzy, aby to wyczaić... Jak znajdę chwilę, to (z
braku innych głosów) temat rozwinę.
--
Moje motto na dziś:
(do którego niestety jakoś nie umiem się dostosować!)
Lepiej powiedzieć o sto słów za mało,
niż o jedno zdanie -- za dużo!
-
10. Data: 2015-09-25 16:28:56
Temat: Re: Zycie i smierc baterii
Od: Jawi <g...@p...fm>
W dniu 2015-09-25 o 08:22, m...@w...pl pisze:
> W sterowniku baterii nie ma zaszytego zadnego swinstwa ktore sztucznie ogranicza
zywotnisc baterii. Efekt - bateria zyje i zyje. Przy wmianie jest jeden chint, jak
sie nie uda sterownik mozna wywalic.
i tu jest pies pogrzebany. Z tym przeładowywaniem bym uważał, bo już
jeden producent przepraszał za palące się laptopy.
O tym, ile energii wsiąknie w aku decyduje sterownik. Nie wiem jak
dzisiaj, kiedyś można było pogmerać z wsadem sterownika i się okazywało,
że ta sama bateria zamiast 10% pojemności magicznie dostawała 80% i tak
też trzymała. Czyściło się licznik.
Ostatnio kupiłem zużyty aku bo potrzebowałem do pewnego projektu ogniwa
18650. Wyciągnąłem 6 ogniw. 2 są w połowie zużyte, 2 trzymają >60%
pojemności, a 2 80%.
Gdzie tu zużycie? Na lapku bateria nie chciała chodzić.
Obecnie od dwóch lat mam della E5420. Co za chujnia!
Od tygodnia pokazuje mi bateria do wymiany. Na baterii chodził może z 5
razy. nie używana bateria w praktyce, włożona do lapka cały czas,
wytrzymuje 2 lata!
Jeśli producenci ogniw nie zalecają naładowywać 100%, to niech zadba o
to sterownik lub soft.
--
"Lubię pracować, a nawet palę się do roboty. Praca tak mnie urzeka,
że mogę całymi godzinami siedzieć i patrzyć na nią"