-
11. Data: 2015-06-30 20:27:03
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: "re" <r...@r...invalid>
Użytkownik "Jacek"
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
Ja znam osobiście dwie takie osoby (tak się składa, że obie płci
żeńskiej, ale to zapewne przypadek).
Pierwsza zdała egzamin w wieku ok. 35 lat - teorię szybko, a jazdy
bodajże z drugim podejściem. Niestety ma ona to do siebie, że jak trzeba
równocześnie szybko+myśleć to ją "betonuje" i działa wtedy zupełnie
nieprzewidywalnie. Raz wjechała do garażu burząc ściankę, która jest na
jego końcu. Kiedy indziej przejechała małe rondo na wprost i zatrzymała
się na jedynym drzewie, jakie było w pobliżu. Od tego czasu nie jeździ,
bo się boi.
Druga osoba ma prawo jazdy od bardzo dawna. Nigdy z nią nie jechałem,
ale ale twierdzi, że nie lubi, nie wychodzi jej, boi się i wogóle nie chce.
Co do IQ, to pierwszą szacowałbym na wynik dwucyfrowy, ale ta druga to
inteligentna babka i nie wiem co ją hamuje.
---
Są różne rodzaje inteligencji
-
12. Data: 2015-06-30 20:32:08
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: JK <j...@i...pl>
W dniu 2015-06-30 o 19:51, re pisze:
> Znam na odwrót - moja żona ma PJ ale nie korzysta - jak parę razy
> jechałem z nią na prawym fotelu, to wydawało mi się, ze tak do promila
> to byłoby bezpieczniej jakbyśmy się zamienili;)
> ---
> Ale, że góra dół ? :-)
HŁE, HŁE, DOBRE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
JESTEŚ MOIM IDOLEM ZIĄ
-
13. Data: 2015-06-30 20:33:44
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: JK <j...@i...pl>
W dniu 2015-06-30 o 20:27, re pisze:
>
> ---
> Są różne rodzaje inteligencji
JAKIE? ZIĄ
-
14. Data: 2015-06-30 20:40:48
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: PiteR <e...@f...pl>
na ** p.m.s ** re pisze tak:
> Są różne rodzaje inteligencji
Ludzka, zwierzęca i mundurowa :)
--
Ausfahrt. The biggest city in Germany.
-
15. Data: 2015-06-30 21:38:49
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Iglo" napisał w wiadomości grup
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
> Oczywiście pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
Takich ?
http://moto.onet.pl/nadrogach/inspekcja-transportu-d
rogowego-zatrzymala-80-letniego-kierowce-jechal-zdec
ydowanie-za/tv8n03
>Ostatecznie są miejsca na ziemi (USA) gdzie prawko dostaje się w
>zasadzie za piękne oczy i jakoś więcej wypadków tam nie ma.
Widac ten rodzicielski system nauki jazdy podobnie dobry jak
zinstytucjonalizowany ...
>Pozostaje psychika. Mam koleżankę która zdała dopiero po kilkunastu
>latach prób. (1-2 próby rocznie, czasem rok lub dwa przerwy) i choć w
>końcu zdała i niby nie stanowi zagrożenia na drodze to IMO jeździć
>nie powinna. A to dlatego że zbyt łatwo się denerwuje. Wystarczy że
>ktoś na nią zatrąbi jak za późno rusza na zielonym a ona potrafi
>włączyć awaryjne i czekać aż się uspokoi. Kiedyś nawet jakiś
>policjant próbował jej dać za to mandat ale drugi go uświadomił że ma
>do tego prawo - jej stan nie pozwala jej na kontynuowanie jazdy i
>tyle.
Mozna sprobowac powiadomic staroste, ze zachodza podejrzenia czy stan
zdrowia pozwala na dalsze posiadanie PJ.
Ale jak jej lekarz nie zdenerwuje, to podejrzenia sie nie potwierdza
:-)
J.
-
16. Data: 2015-06-30 23:47:56
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: gobo <g...@p...onet.pl>
Niedawno wróciłem ze Stanów. Byłem tam 3 tygodnie i codziennie
przejeżdżałem po około 400km. Zjechałem Kalifornię, Nevadę, Arizonę i
Utah. Na początku przerażały mnie ilości pasów, zwłaszcza w Los Angeles,
do tego potoki aut i wyprzedzanie z każdej ze stron, ale po USA jeździ
się super. Mało kto wyprzedza, wszyscy trzymają się dozwolonej prędkości
(+- kilka mil). Nie spotkałem ani jednego młodego gniewnego, ani jednego
świra powodującego niebezpieczną sytuację. Wspaniały kraj do jazdy. Za
rok chyba znowu się wybiorę, ale tym razem przejadę ze wschodu na zachód.
Piotr
-
17. Data: 2015-07-01 01:37:09
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: Uncle Pete <4...@g...com>
On 2015-06-30 13:19, Iglo wrote:
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje? Oczywiście
pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
> Mój kolega zdał w Warszawie na Odlewniczej za 9 razem. Rzeczywiście, po 6 nieudanym
razie jak go zabrałem na "nauki" to nie wyglądało to optymistycznie.
> Ale zdał, kupił samochód, jeździ codziennie do pracy, stłuczki czy obcierki nawet
nie miał. Nie wiem jak to by było na "nieznanej" trasie.
>
> http://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstw
o/1588003,1,zycie-bez-prawa-jazdy.read
>
Nie wiem, czy naprawdę się nie nadawali, ale stwierdzili, że nie. Mój
były kolega z byłej pracy, rocznik mniej więcej 1950, zdał na prawo
jazdy, długo oszczędzał (rzecz była za komuny), w końcu kupił samochód,
trochę pojeździł i stwierdził, że nie może. Boi się. Moja teściowa,
rocznik 1932, w latach 70. zdała na prawo jazdy, podczas pierwszego
wyjazdu na miasto (rzecz się działa w małej mieścinie bez jakiegokolwiek
ruchu) wpadł jej pod koła pijak. Nic się nie stało, nie przejechała go,
ale stwierdziła, że więcej za kółko nie usiądzie.
-
18. Data: 2015-07-01 13:01:52
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: szerszen <s...@t...pl>
On Tue, 30 Jun 2015 04:19:20 -0700 (PDT)
Iglo <I...@o...pl> wrote:
> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
Znam dwóch kolesi, grubo po 30 którzy nie mają żadnego prawka i żadnymi silnikowymi
pojazdami się nie poruszają i nie poruszali w charakterze kierowców.
--
pozdrawiam
szerszeń
-
19. Data: 2015-07-01 14:32:43
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: "Yogi\(n\)" <y...@k...pl>
Użytkownik "Ergie" <e...@s...pl> napisał w wiadomości
news:mmtvdi$ohh$1@node2.news.atman.pl...
> Użytkownik "Iglo" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:f8631623-385a-4cc0-9eb4-155d1fb33c5b@go
oglegroups.com...
>
>> Znacie kogoś, kto się rzeczywiście do jazdy totalnie nie nadaje?
>> Oczywiście pomijając zaawansowanych wiekiem już prapradziadków..
Znam 52-latka, który prawko robił w wielu 48 czy 49 lat. Jeździ bardzo
dobrze, zdał za pierwszym razem. Do dziś zrobił (ponoć) ponad 100 tys.
Znam trzydziestopięciolatkę, która prawo jazdy zrobiła w wieku 18 lat,
której raz dałem swój samochód do prowadzenia. Więcej tego błędu nie
popełnię. Podobno jeździ codziennie - ale śmiem wątpić. Zmienianie
biegów bez sprzęgła to najmniejsze z jej "przewinień".
"Bezprawkowców" znam kilku, ale to ich świadomy wybór - jeden jeździ na
motocyklu, ale do samochodu nigdy nie wsiada. Nawet na wakacje jeździ
motocyklem na drugą stronę Polski (i na Węgry czy do Norwegii). Co
ciekawe, żona nie jeździ z nim na motocyklu, więc jeżeli jadą gdzieś
razem, to ona prowadzi samochód i zabiera jego bagaże, a on jedzie na
motorze. Poza tym, chyba wszyscy spośród moich znajomych jeżdżą i mają
prawo jazdy - choć kilku moim zdaniem nie powinno. Mam też znajomego
(brat szwagra, tj. męża siostry), który stracił prawko za rozjechanie
latarnii po pjaku, który (ponoć) nadal jeździ, mimo zawiasów i utraty
prawa jazdy. Nadal po pijaku. Zawiasy są na dwa lata, czyli jeszcze z
pół roku i będzie mógł zdawać ponownie, chyba że wcześniej go złapią i
pójdzie siedzieć. Jeszcze na studiach poznałem gościa, który zdał
egzamin praktyczny za trzynastym podejściem. Dziś szacowny i zamożny
biznesmen, ostatnio (parę lat temu) miał porsche cayenne (i dwa inne
samochody, ale nie pamiętam dokładnie - jeepa i coś sportowego).
Jechałem z nim jako pasażer, nie miałem zastrzeżeń.
--
Yogi(n)
-
20. Data: 2015-07-01 15:22:00
Temat: Re: Życie bez prawa jazdy
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Yogi(n)" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5593de08$0$2200$6...@n...neostrada
.pl...
>Znam trzydziestopięciolatkę, która prawo jazdy zrobiła w wieku 18
>lat, której raz dałem swój samochód do prowadzenia. Więcej tego błędu
>nie popełnię. Podobno jeździ codziennie - ale śmiem wątpić.
>Zmienianie biegów bez sprzęgła to najmniejsze z jej "przewinień".
Znam podobna. Jezdzi strasznie nieuwaznie/bez zrozumienia/wyobrazni
... ale wypadkow nie ma.
Jedzie sobie powoli, wielkich bledow nie popelnia, to bledy daje sie
naprawic.
Ale jadac jako pasazer ... wole na droge nie patrzec :-)
>Mam też znajomego (brat szwagra, tj. męża siostry), który stracił
>prawko za rozjechanie latarnii po pjaku, który (ponoć) nadal jeździ,
>mimo zawiasów i utraty prawa jazdy. Nadal po pijaku. Zawiasy są na
>dwa lata, czyli jeszcze z pół roku i będzie mógł zdawać ponownie,
>chyba że wcześniej go złapią i pójdzie siedzieć.
zawiasy sa niezalezne od okresu zatrzymania PJ !
J.