-
241. Data: 2011-07-20 09:50:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 20 Jul 2011 09:11:52 +0200, Bydlę
> POBOCZEM NIE WOLNO BO GROZA, STRACH I ZŁE Z LASU WYJŚĆ MOŻE!
Poboczem nie można, bo tam leśniczUwki stoją!... ;)
--
Pozdor Myjk
xcarlink *MP3* player
http://xcarlink.pl
-
242. Data: 2011-07-20 11:18:45
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: WW <w...@v...pl>
W dniu 2011-07-19 20:21, Cavallino pisze:
> Użytkownik "Piotr" <p...@k...net.pl> napisał w wiadomości news:
>
>>> Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata
>>> drogowego i być może uratowali mu życie.
>>>
>>
>>
>> Po czym wnosisz?
>
> Jak chciałeś wyprzedzać toś musi pirat.
To tylko inna możliwa interpretacja tej sytuacji.
Wierze Piotrowi, że oni wlekli się 50 km/h. ale mimo wszystko, żądanie
od innych łamania prawa - zjeżdżanie na pobocze - nie najlepiej świadczy
o poszanowaniu tegoż prawa przez kol. Piotra.
Druga przesłanka jest własne doświadczenie, gdzie niejednokrotnie byłem
świadkiem prób wyprzedzania, w sytuacji kolumny po horyzont i spychaniu
na pobocze w przypadku pojawienia się samochodu z przeciwka.
Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa. :-)
Pozdrawiam
WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm
-
243. Data: 2011-07-20 12:50:31
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Tengu,
Wednesday, July 20, 2011, 9:37:40 AM, you wrote:
>>>> Ale w miejscu, gdzie jadący z przeciwka ma gdzie uciec w razie
>>>> jakiegoś nieprzewidzianego zdarzenia i masz po prawie metrze luzu -
>>>> uważasz, że nie należy wyprzedzać? Bardzo to dziwne.
>>> Mógłbyś odpowiadać na całego posta a nie na wyrwany z kontekstu
>>> fragment? Można a nawet należy wyprzedzać.
>> Dziękuję, nie mam więcej pytań.
> No to się dogadaliśmy LOL :)
Dobra - wytłumaczę:
Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.
Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
kopaninę z osłem.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
244. Data: 2011-07-20 12:58:47
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: "Athum A." <a...@g...SKASUJ-TO.pl>
RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl> napisał(a):
>
> >> Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ,
> > Tak, ale na kursie uczą też, że wyprzedzać należy wtedy, gdy ma się
> > odpowiednio dużo miejsca i przeciwny pas jest wolny.
>
> Wskaż przepis o wolnym przeciwnym pasie. Bo ja takiego nie znalazłem.
> Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
> widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
> jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.
>
Nie wolno zajmować więcej niż jednego pasa. Do tego masz ustąpić
pierwszeństwa temu, kto już jest na tym pasie.
Wiec nie możesz w takiej sytuacji wyprzedzić.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
245. Data: 2011-07-20 13:06:22
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Athum,
Wednesday, July 20, 2011, 12:58:47 PM, you wrote:
>> >> Jady przy prawej krawędzi jezdni powinni uczyć/uczą na kursie PJ,
>> > Tak, ale na kursie uczą też, że wyprzedzać należy wtedy, gdy ma się
>> > odpowiednio dużo miejsca i przeciwny pas jest wolny.
>> Wskaż przepis o wolnym przeciwnym pasie. Bo ja takiego nie znalazłem.
>> Dla mnie "dostateczne miejsce" to luka 2.5metra. Szczególnie, jeśli
>> widzę, że ten jadący z naprzeciwka jedzie przy swojej prawej krawędzi
>> jezdni, żeby ułatwić mi jego wymijanie.
> Nie wolno zajmować więcej niż jednego pasa.
Jasne - Ty tunelujesz z pasa na pas nie zajmując więcej niż jednego
pasa ani przez ułamek sekundy. Nie ma przepisu nakazującego podczas
_manewru_ tunelowania z pasa na pas.
> Do tego masz ustąpić pierwszeństwa temu, kto już jest na tym pasie.
Ależ ja mu w niczym nie przeszkadzam. Jeśli jedzie zgodnie z
przepisami przy swojej prawej krawędzi jezdni, to w żaden sposób nie
zmuszam go do zmiany prędkości czy czegokolwiek innego - nie ma mowy o
wymuszeniu pierwszeństwa.
> Wiec nie możesz w takiej sytuacji wyprzedzić.
Zdaje Ci się. I nie wierzę, że nie korzystasz z okazji, jak poprzednik
Ci zjedzie, żeby uatwić wyprzedzanie.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
246. Data: 2011-07-20 13:30:41
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: Tengu <t...@g...wytnij.to.pl>
W dniu 2011-07-20 12:50, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Dobra - wytłumaczę:
> Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
> zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
> samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
> Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
> przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
> gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.
>
> Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
> Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
> kopaninę z osłem.
>
Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję
jedynie powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to
zresztą temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje
dodatkowe ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest
zbyt mała bo ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten
sposób jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.
Peace.
--
Tengu
-
247. Data: 2011-07-20 14:08:50
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: "Piotr" <r...@z...com.pl>
>>>> Czyli, kierowcy na drodze, wspólnym wysiłkiem, przyhamowali pirata
>>>> drogowego i być może uratowali mu życie.
>>>>
>>>
>>>
>>> Po czym wnosisz?
>>
>> Jak chciałeś wyprzedzać toś musi pirat.
I żydomasonkomunistacyklista!
>
> To tylko inna możliwa interpretacja tej sytuacji.
> Wierze Piotrowi, że oni wlekli się 50 km/h. ale mimo wszystko, żądanie od
> innych łamania prawa - zjeżdżanie na pobocze - nie najlepiej świadczy o
> poszanowaniu tegoż prawa przez kol. Piotra.
Już tę kwestię wyjaśniałem w innym poście, znajdź sobie i poczytaj.
> Druga przesłanka jest własne doświadczenie, gdzie niejednokrotnie byłem
> świadkiem prób wyprzedzania, w sytuacji kolumny po horyzont i spychaniu na
> pobocze w przypadku pojawienia się samochodu z przeciwka.
>
AAAaaAaaa właśnie! Kolumna po horyzont. Czemu? Co, horyzont za blisko? ;-)
Nie, to właśnie efekt obecności na jezdni tych wszystkich miszczóf
miłośnikóf środkowej linii. Bo na początku jedzie ciężarówa, załadowana po
daszek, ma pod górkę czy co tam, jedzie 70. I nawet jeśli jedzie rozsądnie i
blisko prawej, to zawsze za nią trafi się najpierw jeden, a potem pięciu,
dziesięciu, tych co nie potrafią wyprzedzić. Ale jechać środkiem będzie
jeden z drugim, nie schowa się za ciężarówkę, nie zrobi miejsca między sobą
a ciężarówką. A wtedy zawsze znajdzie się ktoś mało cierpliwy, gdzieś na
końcu tego konwoju. Lat temu wiele, 15 przynajmniej i ja miałem mniej
cierpliwości, to o mnie wtedy mógłbyś powiedzieć że jedzie i spycha. Ale to
było dawno, ruch teraz jest dużo większy, a i mnie cierpliwości przybyło.
Ale są młodzi, niedoświadczeni i pewni swej nieomylności i wiedzy.
> Wierze jednak, że kol. Piotr taki nie jest i przestrzega prawa. :-)
>
Przestrzegam. Lecz ponad wszystko stawiam zdrowy rozsądek i myślenie, które
nie może być zastąpione przepisami, kodeksami itp.
> Pozdrawiam
> WW - zdeklarowany kapelusznik :-P
> Passat B6 2.0 TDI + Alan 87/RS39 + At 1700 Lemm
--
No tym razem ja również pozdrawiam
Piotr
-
248. Data: 2011-07-20 14:09:08
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: Diabełson <h...@s...org>
W dniu 2011-07-17 09:59, Przemysław Czaja pisze:
>
> Użytkownik "Piotr"
>
>> J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
>> nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
>> zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.
>
> Zrobić miejsce w jakim celu?
w celu ułatwienia przeprowadzenia manewru wyprzedzania, większy komfort
dla wyprzedzającego i nadjeżdżających z naprzeciwka. KPW?
-
249. Data: 2011-07-20 14:16:24
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>
Hello Diabełson,
Wednesday, July 20, 2011, 2:09:08 PM, you wrote:
>>> J/w weź się kiedyś przejedź samochodem, możesz z kimś dorosłym
>>> nawet... Jaką szerokość ma pas ruchu a jaką samochód? Nawet bez
>>> zjechania do krawędzi asfaltu można zrobić miejsce.
>> Zrobić miejsce w jakim celu?
> w celu ułatwienia przeprowadzenia manewru wyprzedzania, większy komfort
> dla wyprzedzającego i nadjeżdżających z naprzeciwka. KPW?
Daj spokój - tu same paniska z mnóstwem czasu piszą. Im się nie
śpieszy a jazda zgodnie z PoRD przy krawędzi jezdni uwłacza ich
godności. Jeszcze by ktoś ich wyprzedził w tym kondukcie.
--
Best regards,
RoMan mailto:r...@p...pl
PMS++ PJ+ S+ p+ M- W+ P++:+ X++ L++ B++ M+ Z+++ T- W+ CB++
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
250. Data: 2011-07-20 14:17:51
Temat: Re: Zjeżdżanie na pobocze.
Od: "Piotr" <r...@z...com.pl>
>> Dobra - wytłumaczę:
>> Jestem na tej grupie od 15 lat (słownie: piętnastu lat). Flame'ów o
>> zjeżdżaniu na pobocze przeżyłem tutaj co najmniej 10. Zawsze jest to
>> samo - te same głupie argumenty, taki sam brak znajomości PoRD.
>> Zmęczyło mnie udowadnianie po raz kolejny, że da się zgodnie z
>> przepisami wyprzedzać "na trzeciego", zachowując odrobinę rozsądku i
>> gdy wyprzedzany i wymijany znają i stosują PoRD.
>>
>> Twoim ostatecznym argumentem był rzekomy brak miejsca - udowodniłem
>> Ci, że to miejsce jest a Ty dalej brniesz. Nie mam ochoty na dalszą
>> kopaninę z osłem.
>>
> Przecież parę postów wyżej przyznałem Ci rację, że się da - z reguły nie
> ma problemu (dlatego prosiłem, żebyś się ustosunkował do całości
> wypowiedzi a nie tylko do fragmentu o mijaniu ciężarówki). Próbuję jedynie
> powiedzieć, że wielu kierowców nie wie o co w tym biega (jest to zresztą
> temat przewodni pierwszego postu w tym wątku) co generuje dodatkowe
> ryzyko - niejednokrotnie odległość pomiędzy samochodami jest zbyt mała bo
> ktoś zjechał/wyjechał, za mało/za dużo.
>
> Podsumowując - generalnie się z Tobą zgadzam ale z pewnym "ale". Różnica
> polega na tym, że ja wolę "zahaczyć" pobocze "profilaktycznie" a Ty, gdy
> to jest absolutnie konieczne - jeżeli uważasz, że postępując w ten sposób
> jeżdżę jak osioł, to nic na to nie poradzę.
>
Panowie! Czyli co? Mam trochę racji, czy nie? Napiszmy jednoznacznie i bez
dywagacji pobocznych (nomen omen), jak widzisz że ktoś chce ciebie
wyprzedzić to (jeśli są do tego możliwości) zjeżdżamy _do_ pobocza, a nawet
lekko _na grubość opony_ przekraczamy linię? Tak?
I niech to będzie koniec. Człowiek praktykujący jazdę od lat i mający na
koncie pierdylion km przyzna nam rację, reszta musi się, oby bezboleśnie,
przekonać o co tu chodzi.
--
Pozdrawiam
Piotr