-
31. Data: 2010-01-17 13:24:10
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Kapsel k...@p...onet.pl ...
> Starał się naprawić błąd, więc
> ostatecznie poszedł we właściwym kierunku.
jeszcze tgo nie wiemy.
Tak jak pisałem - powinien wrocic do tego maca - moze kierowca zglosił to u
obsługi, moze maja monitoring.
-
32. Data: 2010-01-17 13:29:05
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: "cef" <c...@i...pl>
Thomas wrote:
> Haha. Panie wszystkowiedzacy. Najpierw wytykasz watkotworcy brak
> wiedzy na temat "krysztalowosci", a pozniej sam go oceniasz na
> podstawie jego krotkiego oswiadczenia. Dobre.
Napisał co zrobił i poddał pod ocenę.
Ja wytykam mu tylko fakt, że zamiast spuścić głowę, stara się jeszcze
szpilki komus wtykać.
> Bo co do klopotow przy ewentualnym "namierzeniu". Jakie niby klopoty?
> Zawsze by wybrnal stwierdzeniem, ze
Widać jesteś z tej samej bajki co autor wątku.
-
33. Data: 2010-01-17 13:38:57
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail m...@p...pl_Zamien_zero_na_o napisał(a) w
poprzednim odcinku co następuje:
>
> Dzis pojechalem do tego Maka.
> Nikt nic nie widzial, nie slyszal. Cisza :-/
monitoringu nie maja?
Jezeli nie mają to dupa.
Zrobiłes komus drogi prezent.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czas to pieniądz, pieniądz to kobiety, kobiety to strata czasu"
-
34. Data: 2010-01-17 13:43:18
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: to <t...@a...xyz>
Czabu wrote:
> Jak jest taki strachliwy i nerwowy, to być może po tej pół godzinie
> jeszcze bardziej przeraził się, że go jednak ktoś widział i właściciel
> do niego dotrze. Bojąc się większych konsekwencji (i chcąc zapewnić
> sobie alibi) pojechał na policję, zgłosił, ale z bardzo dużym
> prawdopodobieństwem i tak nic z tego nie wyniknie. Znając sprawność
> naszej policji nawet jak jakimś cudem kierowca zgłosi to i tak nie uda
> im się powiązać faktów. No a gdyby jednak, to jest kryty. Takie
> zachowanie możnaby zakwalifikować jako cwaniactwo.
Wręcz przeciwnie, sam się przyznał, że uszkodził auto i odjechał. Jest
potencjalnie w znacznie gorszej sytuacji niż gdyby "zapomniał". Poza tym
jaki "cwaniacki" cel miało Twoim zdaniem pisanie o tym na newsy?
Gość trochę spanikował i odjechał, a gdy ochłonął to może i trochę się
przestraszył, ale przede wszystkim zrobiło mu się głupio więc zgłosił się
na policje i napisał tutaj. Wiadomo, że mógł to rozegrać znacznie lepiej,
ale cwaniactwa żadnego tu nie ma.
> Ja chcąc być uczciwym, jednak bym pojechał najpierw na miejsce gdzie to
> się stało, szczególnie, że podobno upłynęło niewiele czasu. Ale mnie by
> pewnie nie przyszło do głowy uciekać.
Przed komputerem każdy jest mądry. :)
--
cokolwiek
-
35. Data: 2010-01-17 13:46:25
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: to <t...@a...xyz>
Samotnik wrote:
> Nie byłeś w żadnej sytuacji ekstremalnej. (...)
Tego nie ocenia się obiektywnie, to zależy od konkretnego człowieka.
--
cokolwiek
-
36. Data: 2010-01-17 14:25:18
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: topek <topek-sp*m...@p...pl_Zamien_zero_na_o>
cef pisze:
> Thomas wrote:
>
>> Haha. Panie wszystkowiedzacy. Najpierw wytykasz watkotworcy brak
>> wiedzy na temat "krysztalowosci", a pozniej sam go oceniasz na
>> podstawie jego krotkiego oswiadczenia. Dobre.
>
> Napisał co zrobił i poddał pod ocenę.
> Ja wytykam mu tylko fakt, że zamiast spuścić głowę, stara się jeszcze
> szpilki komus wtykać.
Nie chodzi o wbijanie szpilek tylko o mentorski ton i pouczanie.
Ja w teorii tez jestem dobry (Tak mi sie wydaje przynajmniej, prawy i
sprawiedliwy), ale w praktyce dalem dupy i zachowalem sie jak cipa.
:-/
--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Nie lubisz ty bratku swojej repliki,
gdy patrzysz na mnie w oczach masz kurwiki"
-
37. Data: 2010-01-17 14:29:43
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 17.01.2010 to <t...@a...xyz> napisał/a:
>> Nie byłeś w żadnej sytuacji ekstremalnej. (...)
>
> Tego nie ocenia się obiektywnie, to zależy od konkretnego człowieka.
Ale gdzieś jest zdroworozsądkowy próg minimalny. Niedługo sytuacją
ekstremalną, w której trudno zachować zimną krew, będzie samo wstanie
rano z łóżka.
--
Samotnik
-
38. Data: 2010-01-17 14:34:00
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: topek <topek-sp*m...@p...pl_Zamien_zero_na_o>
Samotnik pisze:
> Dnia 17.01.2010 topek <topek-sp*m...@p...pl_Zamien_zero_na_o
> napisał/a:
>> Zazdroszcze (bez ironii) tym ktorzy potrafia zachowac zimna krew w
>> takiej sytuacji.
>
> Rzadko piszę takie rzeczy, ale pierdolisz głupoty.
>
> Nie byłeś w żadnej sytuacji ekstremalnej. Po prostu przez swoją
> nieumiejętność prowadzenia samochodu uszkodziłeś cudzy samochód, po czym
> uciekłeś ze strachu przed konfrontacją z jego właścicielem (którym na 99%
> byłby jakiś nieszkodliwy człowiek, który wziąłby numer polisy i pojechał w
> swoją stronę). Ekstremalnie to ma żołnierz ostrzałem na wojnie, rozbitek
> na morzu, pilot samolotu z pożarem na pokładzie albo górnik przysypany pod
> ziemią.
Teraz na chlodno sie z Toba zgadzam.
Tzn w tym zakresie, ze trudno porownywac obcierke auta z ostrzalem na
wojnie.
Po ochlonieciu bylem bardzp zaskoczony i zirytowany swoja postawa jak
wlaczylo sie racjonalne myslanie.
Ale wtedy tam po prostu bylem purpurowy na twarzy i spekalem.
Moze jestem tchorzem po prostu :-/
--
topek -> jak zawsze pozdrawiajacy
"Nie lubisz ty bratku swojej repliki,
gdy patrzysz na mnie w oczach masz kurwiki"
-
39. Data: 2010-01-17 14:34:51
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik "topek" <topek-sp*m...@p...pl_Zamien_zero_na_o
>
napisał w wiadomości news:
> Nie chodzi o wbijanie szpilek tylko o mentorski ton i pouczanie.
Z drugiej strony - czego się spodziewałeś?
Jak ktoś nabroi, to musi zazwyczaj swoje wysłuchać.
Się ciesz, że w tym przypadku praktycznie na tym się pewnie skończy.
> Ja w teorii tez jestem dobry (Tak mi sie wydaje przynajmniej
Dobrze powiedziane.
>, prawy i sprawiedliwy), ale w praktyce dalem dupy i zachowalem sie jak
>cipa.
> :-/
Nie pierwszy raz zresztą.
Ale jak to mówią - człowiek uczy się na błędach, oby tak było i w Twoim
przypadku, zresztą rzecz jasna nie życzę Ci abyś miał to jeszcze raz
sprawdzać w praktyce.
-
40. Data: 2010-01-17 14:45:21
Temat: Re: Ucieklem z miejsca obcierki parkinowej ...
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 17.01.2010 to <t...@a...xyz> napisał/a:
>> Ja chcąc być uczciwym, jednak bym pojechał najpierw na miejsce gdzie to
>> się stało, szczególnie, że podobno upłynęło niewiele czasu. Ale mnie by
>> pewnie nie przyszło do głowy uciekać.
>
> Przed komputerem każdy jest mądry. :)
Jest pewien pozytywny efekt tej dyskusji - już rozumiem, kim są te
wszystkie dupki, które mi poobijały auto już trzy razy tej zimy - urwany
zderzak, lusterko wiszące na linkach regulacji i elegancka dziura w
drzwiach. To są po prostu ci wrażliwcy, którzy nie umieli w tej ekstremalnej
sytuacji zachować zimnej krwi i zostawić karteczki z numerem telefonu.
Nauczyłem się również z tej dyskusji, że nie powinienem się na nich złościć,
bo na pewno zrozumieli swój błąd i wypłakali się po fakcie na internetowym
forum hodowców patyczaków. Może nawet pojechali to gdzieś zgłosić, irytując
się, że nie obejrzeli przez to meczu w telewizji. Dzięki temu ukoiłem duszę
i zaraz pójdę przykleić na aucie kartkę
'wal śmiało, spierdalaj cichaczem - chuj z tym, i tak ci wybaczę!'
Wszystko jasne.
P.S. Raz jeden uszkodziłem cudzy samochód - miałem 18 lat, prawo jazdy od
miesiąca i polonezem taty zahaczyłem na parkingu wyjeżdżając z
prostopadłego miejsca parkingowego - identyczna sytuacja. Nawet mi przez
myśl nie przeszło uciekać jak smród po gaciach, chociaż bałem się
reprymendy ojca i nie miałem kasy na naprawianie ani swojego, ani tamtego
auta. Poczekałem, ze sklepu wyszedł sympatyczny starszy pan, machnął ręką,
powiedział, żebym lepiej odłożył na nową lampę do poldka i pojechał.
--
Samotnik