-
1. Data: 2016-01-06 22:17:22
Temat: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie
kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.
https://www.youtube.com/watch?v=HBIxvwZ_0og
Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?
--
"qui hic minxerit aut cacaverit, habeat deos superos et inferos iratos"
http://www.chmurka.net/
-
2. Data: 2016-01-07 10:24:58
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: Krzysztof Kulesza <p...@c...pl>
W dniu 06-01-2016 o 22:17, Adam Wysocki pisze:
> Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie
> kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.
>
> https://www.youtube.com/watch?v=HBIxvwZ_0og
>
> Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?
>
Do takich rzeczy kiedyś używało się tri (Trichloroeten)
W taki sposób przenosiło się na papier z matrycy toner w pierwszych
xerografach - jeszcze ręcznych i tam to działało (ja miałem wtedy może
kilka lat i była to dla mnie "magia")
Myślę że ten sposób powinien działać ;]
--
Krzysztof Kulesza
-
3. Data: 2016-01-07 11:27:25
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Krzysztof,
Thursday, January 7, 2016, 10:24:58 AM, you wrote:
>> Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie
>> kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.
>> https://www.youtube.com/watch?v=HBIxvwZ_0og
>> Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?
> Do takich rzeczy kiedyś używało się tri (Trichloroeten)
> W taki sposób przenosiło się na papier z matrycy toner w pierwszych
> xerografach - jeszcze ręcznych i tam to działało (ja miałem wtedy może
> kilka lat i była to dla mnie "magia")
Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na
papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to
jeszcze silny halucynogen. A utrwalać można przez podgrzanie -
pierwsze modele do ręcznego kserografu miały grzałkę umieszczoną w
cylindrze - kartkę wkładało się do cylindra i włączało grzałkę - toner
jako czarny rozgrzewał się szybciej niż papier. Ale to też nie było
bezpieczne - za dużo pożarów. Zdechło naturalnie dość szybko.
Samo przenoszenie było na zasadzie przeskoku naładowanego tonera z
płyty selenowej na papier po najzwyklejszym w świecie przyłożeniu
papieru.
> Myślę że ten sposób powinien działać ;]
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
4. Data: 2016-01-07 11:43:44
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl>
W dniu 2016-01-07 o 11:27, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Krzysztof,
>
> Thursday, January 7, 2016, 10:24:58 AM, you wrote:
>
>>> Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie
>>> kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.
>>> https://www.youtube.com/watch?v=HBIxvwZ_0og
>>> Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?
>> Do takich rzeczy kiedyś używało się tri (Trichloroeten)
>> W taki sposób przenosiło się na papier z matrycy toner w pierwszych
>> xerografach - jeszcze ręcznych i tam to działało (ja miałem wtedy może
>> kilka lat i była to dla mnie "magia")
>
> Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na
> papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to
> jeszcze silny halucynogen. [...]
Łatwopalny to on nie jest, nawet można nim gasić, choć może nie jest to
najlepszy pomysł. Z tym silnym halucynogenem też przesadziłeś.
Pozdrawiam,
P.P.
-
5. Data: 2016-01-07 11:55:19
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Paweł,
Thursday, January 7, 2016, 11:43:44 AM, you wrote:
>>>> Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie
>>>> kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.
>>>> https://www.youtube.com/watch?v=HBIxvwZ_0og
>>>> Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?
>>> Do takich rzeczy kiedyś używało się tri (Trichloroeten)
>>> W taki sposób przenosiło się na papier z matrycy toner w pierwszych
>>> xerografach - jeszcze ręcznych i tam to działało (ja miałem wtedy może
>>> kilka lat i była to dla mnie "magia")
>> Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na
>> papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to
>> jeszcze silny halucynogen. [...]
> Łatwopalny to on nie jest, nawet można nim gasić, choć może nie jest to
> najlepszy pomysł. Z tym silnym halucynogenem też przesadziłeś.
Nie myl tri (trójchloroetylen) z tetrą (czterochlorek węgla), proszę.
Całe pokolenie zaprawiało się tri. Co do palności - masz rację a ja
mam sklerozę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trichloroeten
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
6. Data: 2016-01-07 12:02:58
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl>
W dniu 2016-01-07 o 11:55, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Paweł,
>
> Thursday, January 7, 2016, 11:43:44 AM, you wrote:
>
>>>>> Nie jest to termotransfer, ale użyłem tego słowa, bo "transfer toneru" nie
>>>>> kojarzyłby się z tym procesem tak bardzo.
>>>>> https://www.youtube.com/watch?v=HBIxvwZ_0og
>>>>> Stosował ktoś taką metodę? Rzeczywiście działa?
>>>> Do takich rzeczy kiedyś używało się tri (Trichloroeten)
>>>> W taki sposób przenosiło się na papier z matrycy toner w pierwszych
>>>> xerografach - jeszcze ręcznych i tam to działało (ja miałem wtedy może
>>>> kilka lat i była to dla mnie "magia")
>>> Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na
>>> papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to
>>> jeszcze silny halucynogen. [...]
>> Łatwopalny to on nie jest, nawet można nim gasić, choć może nie jest to
>> najlepszy pomysł. Z tym silnym halucynogenem też przesadziłeś.
>
> Nie myl tri (trójchloroetylen) z tetrą (czterochlorek węgla), proszę.
> Całe pokolenie zaprawiało się tri. Co do palności - masz rację a ja
> mam sklerozę.
Niczego nie mylę, jestem chemikiem. Trichloroetenu używałem często,
dopóki go nie zakazano, to świetny rozpuszczalnik. Żadnych efektów
narkotycznych. Z pewnością nie jest to "silny halucynogen". A że podobno
byli tacy, co go "wąchali" to inna sprawa. Ale też nie było to "całe
pokolenie", ja nie znałem nikogo.
Pozdrawiam,
Paweł
-
7. Data: 2016-01-07 12:20:46
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl.invalid>
Hello Paweł,
Thursday, January 7, 2016, 12:02:58 PM, you wrote:
[...]
>>>> Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na
>>>> papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to
>>>> jeszcze silny halucynogen. [...]
>>> Łatwopalny to on nie jest, nawet można nim gasić, choć może nie jest to
>>> najlepszy pomysł. Z tym silnym halucynogenem też przesadziłeś.
>> Nie myl tri (trójchloroetylen) z tetrą (czterochlorek węgla), proszę.
>> Całe pokolenie zaprawiało się tri. Co do palności - masz rację a ja
>> mam sklerozę.
> Niczego nie mylę, jestem chemikiem. Trichloroetenu używałem często,
> dopóki go nie zakazano, to świetny rozpuszczalnik. Żadnych efektów
> narkotycznych. Z pewnością nie jest to "silny halucynogen". A że podobno
> byli tacy, co go "wąchali" to inna sprawa. Ale też nie było to "całe
> pokolenie", ja nie znałem nikogo.
Napisz sprostowanie do Wikipedii, że kłamią o narkotycznych
właściwościach tri.
Mylenie tri z tetrą jest bardzo powszechne. Oba są rozpuszczalnikami,
oba były używane w pralniach chemicznych. Z tym, że tri zostało
zakazane w pralniach już kilkadziesiąt lat temu. Owszem - dla chemików
jest nadal dostępne.
To, że Ty nie znasz nikogo, kto by się zaprawiał tri, o niczym nie
świadczy. Ja takich znałem. I wiem, jak skończyli :(
--
Best regards,
RoMan
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
-
8. Data: 2016-01-07 13:48:03
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan paweł Pawłowicz napisał:
>> Nie myl tri (trójchloroetylen) z tetrą (czterochlorek węgla), proszę.
>> Całe pokolenie zaprawiało się tri. Co do palności - masz rację a ja
>> mam sklerozę.
>
> Niczego nie mylę, jestem chemikiem. Trichloroetenu używałem często,
> dopóki go nie zakazano, to świetny rozpuszczalnik. Żadnych efektów
> narkotycznych. Z pewnością nie jest to "silny halucynogen".
W ramach studenckich praktyk robotniczych obsługiwałem automatyczną
myjkę tri. Bardziej skomplikowane od pralki automatycznej, choć też
można było używać obrotowego bębna. Myła w gorącym tri i w jego parach,
zresztą czynnik myjący wciąż się tam oczyszczł przez destylację.
Teoretycznie była do mycia części metalowych przed galwanizacją, ale
wciąż mi tam przynosili jakieś zatłuszczone gacie do wyprania.
> A że podobno byli tacy, co go "wąchali" to inna sprawa. Ale też nie
> było to "całe pokolenie", ja nie znałem nikogo.
Ja się o tym procederze dowiedziałem w szkole na umoralniającej pogadance,
która miała przestrzegać przed tym, by tego nie robić. Też nikogo takiego
nie znałem. Właściwości musiały być raczej słabe. Ale tri ze sklepów
wycofano.
--
Jarek
-
9. Data: 2016-01-07 15:26:08
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: Paweł Pawłowicz <p...@w...up.wroc [kropka] pl>
W dniu 2016-01-07 o 12:20, RoMan Mandziejewicz pisze:
> Hello Paweł,
>
> Thursday, January 7, 2016, 12:02:58 PM, you wrote:
>
> [...]
>
>>>>> Nic się nie przenosiło. Trójchloroetylen służył do utrwalenia na
>>>>> papierze i było to używane bardzo krótko - nie dość, że łatwopalne, to
>>>>> jeszcze silny halucynogen. [...]
>>>> Łatwopalny to on nie jest, nawet można nim gasić, choć może nie jest to
>>>> najlepszy pomysł. Z tym silnym halucynogenem też przesadziłeś.
>>> Nie myl tri (trójchloroetylen) z tetrą (czterochlorek węgla), proszę.
>>> Całe pokolenie zaprawiało się tri. Co do palności - masz rację a ja
>>> mam sklerozę.
>> Niczego nie mylę, jestem chemikiem. Trichloroetenu używałem często,
>> dopóki go nie zakazano, to świetny rozpuszczalnik. Żadnych efektów
>> narkotycznych. Z pewnością nie jest to "silny halucynogen". A że podobno
>> byli tacy, co go "wąchali" to inna sprawa. Ale też nie było to "całe
>> pokolenie", ja nie znałem nikogo.
>
> Napisz sprostowanie do Wikipedii, że kłamią o narkotycznych
> właściwościach tri.
Nigdzie nie napisałem, że tri nie ma właściwości narkotycznych,
polemizowałem ze stwierdzeniem, że ma silne właściwości halucynogenne.
Nie odwracaj kota ogonem!
> Mylenie tri z tetrą jest bardzo powszechne. Oba są rozpuszczalnikami,
> oba były używane w pralniach chemicznych. Z tym, że tri zostało
> zakazane w pralniach już kilkadziesiąt lat temu. Owszem - dla chemików
> jest nadal dostępne.
[...]
Nie imputuj mi, że mylę tri z tetrą (jako chemik nie używam nawet takich
nazw). Są to rozpuszczalniki o mocno różnych właściwościach.
Nawiasem mówiąc, czterochlorek węgla też jest zakazany.
P.P.
-
10. Data: 2016-01-09 20:56:36
Temat: Re: "Termotransfer" chemiczny (na zimno)
Od: "Jarek P." <j...@g...com>
W dniu środa, 6 stycznia 2016 22:17:24 UTC+1 użytkownik Adam Wysocki napisał:
> Nie jest to termotransfer,
Panowie, Wy tu o dupie Maryni, a rzecz jest na tyle intrygująca, że trzeba się nią
zająć! Aceton mam, spirytus udostępniła (po starannym wypytaniu, do czego potrzebny)
małżonka, przed chwilą zrobiłem szybki test.
Proporcje dokładnie tak, jak autor filmiku podał, płytka przeszlifowana i
odtłuszczona tak, jak to zawsze robię do TERMOtransferu, papier ten sam. Wynik -
negatywny.
Faktycznie, tak jak na filmie widać, toner się transferuje z papieru w 100% i to mnie
bardzo pozytywnie zaskoczyło. Z płytki zdejmuje się czystą kartkę papieru, całość
tonera zostaje na laminacie. Co natomiast u mnie nie wyszło, to przyklejanie toneru
do miedzi. Było niemal żadne, ścieżki się trzymały ledwie ledwie i muśnięcie palcem
wystarczało, by je pouszkadzać. Myślę jednak, że warto nad tym posiedzieć, bo wygląda
to mimo wszystko dość obiecująco. Może trzeba zwiększyć ilość acetonu? Może
faktycznie zamiast acetonu użyć Tri? Albo choćby rozpuszczalnika Nitro? Gdyby to
zadziałało dobrze, to z taką jakością przenoszenia byłaby to prawdziwa rewolucja w
dziedzinie amatorskich płytek.