-
1. Data: 2013-10-17 00:54:45
Temat: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
I znalazłem. Tu:
http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/4135/24pt1936_nr_24
.pdf
IMHO warto przeczytać, miło jest chociażby ze względu na: przedwojenny
język, jakże dojrzały w porównaniu z wieloma dzisiejszymi podobnymi
artykułami, oraz - jako ciekawostkę - na nieco inne operowanie terminologią.
Napisane to jest jednak tak, że chyba każdy to zrozumie, widać, że gość nie
obijał się w szkole i na studiach. Ja bym na pewno tak nie potrafił. Widać
też, że naprawdę znał się na rzeczy, a nie tylko usłyszał gdzieś po kątach
gdzie się pętał jak w dzisiejszych tabloidach, a resztę skacowany w Wiki
przeczytał. Nie cały PDF zawiera treść, ale też nie są to zdawkowe dwa
zdania. IMHO - naprawdę warto, jeśli ktoś jeszce nie czytał.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
2. Data: 2013-10-17 04:10:46
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 17 Oct 2013 00:54:45 +0200, "ACMM-033" <v...@i...pl>
wrote:
>I znalazłem. Tu:
>http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/4135/24pt1936_nr_2
4.pdf
>IMHO warto przeczytać, miło jest chociażby ze względu na: przedwojenny
>język, jakże dojrzały w porównaniu z wieloma dzisiejszymi podobnymi
>artykułami, oraz - jako ciekawostkę - na nieco inne operowanie terminologią.
>Napisane to jest jednak tak, że chyba każdy to zrozumie, widać, że gość nie
>obijał się w szkole i na studiach. Ja bym na pewno tak nie potrafił. Widać
>też, że naprawdę znał się na rzeczy, a nie tylko usłyszał gdzieś po kątach
>gdzie się pętał jak w dzisiejszych tabloidach, a resztę skacowany w Wiki
>przeczytał. Nie cały PDF zawiera treść, ale też nie są to zdawkowe dwa
>zdania. IMHO - naprawdę warto, jeśli ktoś jeszce nie czytał.
Dziekuje, fantastyczne! Dolaczy do mojej kolekcji.
Zas jak idzie o umiejetnosci pisania dokumentacji.... Nie wiem jak w
Polsce, ale w USA przecietny inzynier po studiach nie potrafi sklecic
w sposob zrozumialy stronicowego tekstu. Na ogol nie potrafi tez
przeczytac instrukcji do czegokolwiek, stad tez popularnosc rozmaitych
kursow na ktorych przedstawiciel firmy czyta instrukcje.
Zreszta, owa instrukcja tez jest na ogol tak napisana ze wymaga
przetlumaczenia na ludzki jezyk...
A.L.
-
3. Data: 2013-10-17 21:37:09
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: "Piotr C." <p...@m...com.delete.pl>
On Thu, 17 Oct 2013 00:54:45 +0200
"ACMM-033" <v...@i...pl> wrote:
> I znalazłem.
Piękna sprawa. Ciekawi mnie jeszcze (bo Strowgera jako tako rozumiem) jak działały
systemy maszynowe. Tutaj wymienone Ericcson i inne (aczkolwiek nie zrozumiałem
właśnie czy owy Ericsson jest faktycznie maszynowy czy też elektromagnetyczny). W
szczególności jak wyglądały rejestry i jak sterowane były sprzęgi z napędem. Kojarzę
system Salme, miałem w ręce wybierak na pamiętnym zjeździe grupy w chyba 2002r.,
widziałem na youtube centrale, nic więcej.
I swoją drogą, mam wrażenie (obiektywne, to chyba nie tylko jakieś sentymenty) że
kiedyś technika była ciekawsza. Nie tylko centrale elektromagnetyczne, ale również
pierwsze cyfrowe były ogromnie ciekawymi urządzeniami. Teraz wszystko jest właściwie
klastrem serwerów z softem pisanym w indiach pod kontrolą 'project managera' który
sam dokładnie nie wie co robi. Nie odróżnisz serwera maili, www, centrali
telefonicznej od czegoś innego.
pozdrawiam
-
4. Data: 2013-10-17 21:53:02
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: "Piotr C." <p...@m...com.delete.pl>
On Thu, 17 Oct 2013 21:37:09 +0200
"Piotr C." <p...@m...com.delete.pl> wrote:
> Ciekawi mnie jeszcze (bo Strowgera jako tako rozumiem) jak działały systemy
maszynowe.
OK doczytałem dalej, mgliście zaczynam to rozumieć :)
P.
-
5. Data: 2013-10-17 23:05:24
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
news:nfhu59hlion5keico6f1ennkvgi91sob6n@4ax.com...
> On Thu, 17 Oct 2013 00:54:45 +0200, "ACMM-033" <v...@i...pl>
> wrote:
>
>>I znalazłem. Tu:
>> http://bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/4135/24pt1936_nr_24
.pdf
>>IMHO warto przeczytać, miło jest chociażby ze względu na: przedwojenny
>>język, jakże dojrzały w porównaniu z wieloma dzisiejszymi podobnymi
>>artykułami, oraz - jako ciekawostkę - na nieco inne operowanie
>>terminologią.
>>Napisane to jest jednak tak, że chyba każdy to zrozumie, widać, że gość
>>nie
>>obijał się w szkole i na studiach. Ja bym na pewno tak nie potrafił. Widać
>>też, że naprawdę znał się na rzeczy, a nie tylko usłyszał gdzieś po kątach
>>gdzie się pętał jak w dzisiejszych tabloidach, a resztę skacowany w Wiki
>>przeczytał. Nie cały PDF zawiera treść, ale też nie są to zdawkowe dwa
>>zdania. IMHO - naprawdę warto, jeśli ktoś jeszce nie czytał.
>
> Dziekuje, fantastyczne! Dolaczy do mojej kolekcji.
Miło mi, że się przydało :)
> Zas jak idzie o umiejetnosci pisania dokumentacji.... Nie wiem jak w
> Polsce, ale w USA przecietny inzynier po studiach nie potrafi sklecic
> w sposob zrozumialy stronicowego tekstu. Na ogol nie potrafi tez
> przeczytac instrukcji do czegokolwiek, stad tez popularnosc rozmaitych
> kursow na ktorych przedstawiciel firmy czyta instrukcje.
Wydaje mi się, że to ogólnoświatowy trend, gdzie w szkole nie dość, że
zwraca się uwagę na masę niepotrzebnych pierdół, które niemal na pewno się w
życiu nie przydadzą, to jeszcze zabija się indywidualność uczniów, do tego
stopnia, że oducza się ich myślenia kreatywnego, czy jak tam zwą, że
"myśleć" trzeba, jak pan(i) w szkole wyznaczy i ani o milimetr inaczej,
schematycznie, szablonowo. I tworzy później taki inżynier ten tekst tak, jak
go w szkole (nie) nauczono. Dobrze, jeśli ktoś ma więcej wyobraźni i szkoła
nie zdołała całej zabić, nie pozbawiła zdolności myślenia, to posiedzi przy
tym, pomyśli, potrudzi się, spoci, ale wreszcie rozkmini.
> Zreszta, owa instrukcja tez jest na ogol tak napisana ze wymaga
> przetlumaczenia na ludzki jezyk...
Tylko trzeba kogoś takiego z niewykastrowaną wyobraźnią i myśleniem
kreatywnym znaleźć...
Ja oczywiście, nie wszystkim szkołom zarzucam to, co zarzucam. Ale to jest
jak w przysłowiu z beczką miodu i łyżką dziegciu, oraz o najsłabszym ogniwie
w łańcuchu. Najgorsze, że potem tacy docierają na szczeble ministreialne i
czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Moje "rozlewanie
się" też się z tego wzięło - napisać byle jak, byle więcej.
Wracając do meritum - spróbuję poszukać jeszcze takich pachnących
kwiatuszków, film pokazujący działanie wybieraka systemu OS, znanego u nas
jako SALME, można znaleźć w YT. Bajdełej - wymyśliłem, skąd się wzięła nazwa
SALME, może to być przypuszczenie błędne, ale rozumowanie moje poszło tak -
formalnie, urządzenia są systemu OS, a nazwa SALME - jest polskim akronimem.
Firma, to Lars Magnus Ericsson, czyli LME. P-r-z-y-p-u-s-z-c-z-a-m, że SA,
to skrót od Spółka Akcyjna, jak dzisiaj. czyli - Spółka Akcyjna Lars Magnus
Ericsson :)) Być może przez analogię do rzeczywiście istniejącego imienia?
Albo podobieństwo okazało się całkiem przypadkowe?
http://www.youtube.com/watch?v=Bx3vCD3_HwQ
To jest króciutki film, z 1936 roku, obrazujący działanie centrali SALME.
Nie było łatwo znaleźć, ale się udało.
Może, jak mi czasu i weny styknie, pogrupuję te filmy, amerykańskich też
trochę ciekawych rzeczy znalazłem i parę godzin "przekiblowałem"...
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!
-
6. Data: 2013-10-17 23:31:09
Temat: Re: Szuka?em schematu wybieraka grupowego...
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 17 Oct 2013 21:37:09 +0200, "Piotr C."
<p...@m...com.delete.pl> wrote:
>On Thu, 17 Oct 2013 00:54:45 +0200
>"ACMM-033" <v...@i...pl> wrote:
>
>> I znalazłem.
>
>I swoją drogą, mam wrażenie (obiektywne, to chyba nie tylko jakieś sentymenty) że
kiedyś technika była ciekawsza.
>Nie tylko centrale elektromagnetyczne, ale również pierwsze cyfrowe były ogromnie
ciekawymi urządzeniami.
Owszem. Moim pierwszym komputerem byla maszuna UMC-1. Na lampach
elektronowych. Urzadzeniem we/wy byl dalekopis. Zawsze uwazalem ze
znacznie wieksza sztuka bylo zaprojektowanie i wykonanie dalekopisu
niz komputera :)
UMC-1 to bula zupelnie odobna historia, zreszta...
A.L.
-
7. Data: 2013-10-17 23:40:09
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: A.L. <a...@a...com>
On Thu, 17 Oct 2013 23:05:24 +0200, "ACMM-033" <v...@i...pl>
wrote:
>
>Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
>news:nfhu59hlion5keico6f1ennkvgi91sob6n@4ax.com...
>> On Thu, 17 Oct 2013 00:54:45 +0200, "ACMM-033" <v...@i...pl>
>
>> Zas jak idzie o umiejetnosci pisania dokumentacji.... Nie wiem jak w
>> Polsce, ale w USA przecietny inzynier po studiach nie potrafi sklecic
>> w sposob zrozumialy stronicowego tekstu. Na ogol nie potrafi tez
>> przeczytac instrukcji do czegokolwiek, stad tez popularnosc rozmaitych
>> kursow na ktorych przedstawiciel firmy czyta instrukcje.
>
>Wydaje mi się, że to ogólnoświatowy trend, gdzie w szkole nie dość, że
>zwraca się uwagę na masę niepotrzebnych pierdół, które niemal na pewno się w
>życiu nie przydadzą, to jeszcze zabija się indywidualność uczniów, do tego
>stopnia, że oducza się ich myślenia kreatywnego, czy jak tam zwą, że
>"myśleć" trzeba, jak pan(i) w szkole wyznaczy i ani o milimetr inaczej,
>schematycznie, szablonowo. I tworzy później taki inżynier ten tekst tak, jak
>go w szkole (nie) nauczono....
Proby uczenia niestety na ugol sie nie udaja.
Jakis czas temu, "robiac za profesora" na pewnym amerykanskim
uniwersytecie, wykladalem pewne rzeczy z software engineering.
Umyslilem sobie aby rowniez uczyc studentow sztuki pisania
dokumentacji. W koncu, spora czesc dziaialnosci inzynierskiej polega
na komunikacji z innymi inzynierami.
Doszedlem wiec do porozumienia z English Department ze poprowadzimy
wykald wspolnie: ja bede uczyl sofware engineering, a oni beda uczyli
jak sie dokumentuje. Projekt mial wielkie poparcie, i zostal uznany za
wrecz sensacyjny. Gruchnela wiesc ze bedzie jakis nowy eksperymentalny
kurs, wiec na pierszy wyklad przyszlo tylu studentow ze nie zmiescili
sie w sali. Ja mialem mowe, facet z English Department mial mowe.
Wyszlo ze trzeba bedzie pisac.
Na drugi wyklad zglosily sie 4 osoby. Poniewaz to bylo ponizej
minimum, kurs zostal zlikwidowany.
Gdy pytalem potencjalnych studentow, mowili: 'my chcemy programowac a
nie pisac" I stad zapewne powodzenie "nowoczesnych metodologii
programowania" ktore twierdza ze dokumentacja to zupelnie niepotrzebny
przezytek...
A.L.
-
8. Data: 2013-10-17 23:54:41
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan A.L napisał:
> Jakis czas temu, "robiac za profesora" na pewnym amerykanskim
> uniwersytecie, wykladalem pewne rzeczy z software engineering.
> Umyslilem sobie aby rowniez uczyc studentow sztuki pisania
> dokumentacji. W koncu, spora czesc dziaialnosci inzynierskiej polega
> na komunikacji z innymi inzynierami.
>
> Doszedlem wiec do porozumienia z English Department ze poprowadzimy
> wykald wspolnie: ja bede uczyl sofware engineering, a oni beda uczyli
> jak sie dokumentuje. Projekt mial wielkie poparcie, i zostal uznany za
> wrecz sensacyjny. Gruchnela wiesc ze bedzie jakis nowy eksperymentalny
> kurs, wiec na pierszy wyklad przyszlo tylu studentow ze nie zmiescili
> sie w sali. Ja mialem mowe, facet z English Department mial mowe.
> Wyszlo ze trzeba bedzie pisac.
>
> Na drugi wyklad zglosily sie 4 osoby. Poniewaz to bylo ponizej
> minimum, kurs zostal zlikwidowany.
>
> Gdy pytalem potencjalnych studentow, mowili: 'my chcemy programowac a
> nie pisac" I stad zapewne powodzenie "nowoczesnych metodologii
> programowania" ktore twierdza ze dokumentacja to zupelnie niepotrzebny
> przezytek...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Literate_programming
http://en.wikipedia.org/wiki/Literate_programming
Czyli WEBa im trzeba było pokazać.
--
Jarek
-
9. Data: 2013-10-18 00:54:32
Temat: Re: Szuka?em schematu wybieraka grupowego...
Od: A.L. <a...@a...com>
On 17 Oct 2013 21:54:41 GMT, Jaros?aw Soko?owski <j...@l...waw.pl>
wrote:
>Pan A.L napisał:
>
>> Jakis czas temu, "robiac za profesora" na pewnym amerykanskim
>> uniwersytecie, wykladalem pewne rzeczy z software engineering.
>> Umyslilem sobie aby rowniez uczyc studentow sztuki pisania
>> dokumentacji. W koncu, spora czesc dziaialnosci inzynierskiej polega
>> na komunikacji z innymi inzynierami.
>>
>> Doszedlem wiec do porozumienia z English Department ze poprowadzimy
>> wykald wspolnie: ja bede uczyl sofware engineering, a oni beda uczyli
>> jak sie dokumentuje. Projekt mial wielkie poparcie, i zostal uznany za
>> wrecz sensacyjny. Gruchnela wiesc ze bedzie jakis nowy eksperymentalny
>> kurs, wiec na pierszy wyklad przyszlo tylu studentow ze nie zmiescili
>> sie w sali. Ja mialem mowe, facet z English Department mial mowe.
>> Wyszlo ze trzeba bedzie pisac.
>>
>> Na drugi wyklad zglosily sie 4 osoby. Poniewaz to bylo ponizej
>> minimum, kurs zostal zlikwidowany.
>>
>> Gdy pytalem potencjalnych studentow, mowili: 'my chcemy programowac a
>> nie pisac" I stad zapewne powodzenie "nowoczesnych metodologii
>> programowania" ktore twierdza ze dokumentacja to zupelnie niepotrzebny
>> przezytek...
>
>http://pl.wikipedia.org/wiki/Literate_programming
>http://en.wikipedia.org/wiki/Literate_programming
>
>Czyli WEBa im trzeba było pokazać.
Literate programming to smietnik historii
A.L.
-
10. Data: 2013-10-18 02:40:53
Temat: Re: Szukałem schematu wybieraka grupowego...
Od: "ACMM-033" <v...@i...pl>
Użytkownik "A.L." <a...@a...com> napisał w wiadomości
news:npl0691n429f6psuiarse3kt88mo71k0i0@4ax.com...
> Na drugi wyklad zglosily sie 4 osoby. Poniewaz to bylo ponizej
> minimum, kurs zostal zlikwidowany.
Słomiany zapał się mówi...
> Gdy pytalem potencjalnych studentow, mowili: 'my chcemy programowac a
> nie pisac" I stad zapewne powodzenie "nowoczesnych metodologii
> programowania" ktore twierdza ze dokumentacja to zupelnie niepotrzebny
> przezytek...
OK. To niech teraz te swoje dzieła sprzedadzą komuś, kto ma z tego
korzystać.
Cóż, zaprogramować trzeba, ale też trzeba z pewnością wyczytać o co chodzi z
podesłanych założeń co z czym i jak, bo inaczej to się robi może fajna
zabawa, ale skorzysta na niej tylko ów programista. Zresztą, coraz częściej
widać, że wielu programistów idzie daleko na łatwiznę, bo maszyny szybkie,
pamięci dużo mają, to sobie można oszcać zwięzłe pisanie, po co uruchamiać
optymalizację w kompilatorze, skoro proc 3GHz+ to pociągnie... i robią się
potworki, że aby w miarę płynnie chodzić, pasjans w Vista,W7, W8, potrzebuje
kompa chyba więcej, niż 2 GHz... paranoja... Jeden oszczy zwięzłe
programowanie, drugi oszczy udokumentowanie, więc wyjdzie program "Tamerlan"
(to szyfr, polecam rozkminić genezę tego imienia, zwłaszcza zawarty w nim
przymiotnik (Timur Lenk)). Znajdzie się zatem trzeci gościu, który nie oleje
pierwszego problemu, drugim (czyli dokumentacją) się podetrze, bo lepiej zna
zawiłości programu, niż ten, co dokumentuje, o... dziurkę znalazł... to hop,
siulim backdoora i zaaaapierdaprzepraszamlamy ze spamem! I nagle światowe
zdziwo, że takie botnety mamy, że
jakiś-tam-wirus-zaatakował-miliony-komputerów...
Ja myślę, że kiedyś dlatego lepiej się przykładano do porządnego pisania, bo
zasoby były zbyt drogie, by je marnować... I uważam, że nadal, mimo
niesamowitego potanienia, są za drogie, by je marnować. Choć tym razem, to
nie koszty bezpośrednio, ale powstały syf nas zeżre. A sprzątnąć syf, to już
kosztuje...
Swoją drogą, na moment wracając do tych studentów, co chcą programować, a
nie pisać... znaczy się, chcą się niby nauczyć czegoś, co będzie
nieudokumentowane, lub udokumentowane źle... i znów trafić na
hakera/crackera, co wykorzysta dziurę czynioną przez kompilator (bo nie
doczytał, przecież on chce programować, nie pisać, ruchać chyba chce...) i
siup - zetnie przeglądarki (oby tylko one) w połowie kompów, które wejdą na
spreparowaną stronę... itd. Śmiem stwierdzić, że nie chcąc tego
dokumentować, tak naprawdę gówno umieją, bo cuś-tam "w szkółce niedzielnej"
się nauczył, drugie mu kumpel przy browarze opowiedział i już sru,
programuje. To wiadomo, że taki nie udokumentuje, lub jak się za to
zabierze, to będzie z trudności jęczeć i stękać, jak przy dobrej konstypacji
:P Bo dobry programista potraktuje to jako część zadania, "jedną ręką
zaprogramuje, drugą napisze". To jest takie moje ogólne wrażenie. Wspomniany
artykuł - mimo nieco odmiennej terminologii, mimo, że opis jest nieco
ciężki, jest on jednak przejrzysty i zrozumiały, a nawet, jeśli kogoś to nie
interesuje, to przyjemność sprawi mu choćby poprawne posługiwanie się
językiem przez autora... Dar dzisiaj coraz rzadszy, choć na szczęście nie
wyginął.
--
ACMM-033-PC-GCI-Warszawa.
Spamerstwu i "pytaczom" wstęp do skrzynki email surowo zabroniony!
To, że adres ten jest publiczny i nieodspamiony, nie oznacza, że wolno
wam tu załatwiać się, do tego jest klop, tylko go z szafą nie pomylcie!