eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikaŚwiat w oczach Lema
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 143

  • 91. Data: 2024-03-20 13:56:17
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Wed, 20 Mar 2024 11:11:26 +0100, Jarosław
    Sokołowski<j...@l...waw.pl> wrote:
    > to podejście mogło komuś wydawać się zbyt staroświeckie, wolał
    > zatrudnić
    > nowoczesną AI na infolinii.

    Niektórzy próbują wykorzystać AI do udawania głosu i postaci znanych
    osób w oszukańczych reklamach, ostatnio był prezydent a dziś na
    Instagramie objawiła się rekalma z Rafałałem Brzózką. Zrobiono długi
    film ale komuś nie chciało się sprawdzić wygenerowany efekt do
    końca i w 1:57 ujawnia się niespodziewanie dobrze znany miękki
    akcent:

    https://youtu.be/sm-mHv93BI4


    Nawet AI czasami ma dość udawania,, ROTFL!

    --
    Marek


  • 92. Data: 2024-03-20 14:34:04
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-03-20 o 11:12, Jarosław Sokołowski pisze:
    > Pan Piotr Gałka napisał:
    >
    >> Może w epoce kamienia łupanego jak ktoś był mądry to posiadał całą
    >> wiedzę jaką znało jego plemię. Ale potem rozwinęła się specjalizacja
    >> i trzeba się z tym pogodzić.
    >
    > Leibniz był ostatnim, o którym tak mówiono. Że posiadł wysoką wiedzę
    > ze wszystkich współczesnych mu nauk. To w sumie całkiem niedawno było,
    > gdzież tam do łupania kamieniem.
    >

    Nie znam człowieka, choć nazwisko mi się obiło o uszy.

    Ja pisałem o całej wiedzy a nie o wysokiej.
    Według mnie dużo dawniej musiał być moment kiedy na przykład nie każdy
    mądry wiedział dokładnie z czego i jak zrobić dmuchawkę (wydaje mi się,
    że to wymagało około tygodnia pracy), strzałki do niej i przyrządzić
    truciznę bo swoją mądrość skupił na czymś innym w czym się powoli
    specjalizował.
    P.G.



  • 93. Data: 2024-03-20 15:03:29
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 2024-03-20 o 12:36, io pisze:

    >> Wcale się nie znam, tylko uważam za normalne że:
    >> 1. Lekarz powinien mi wierzyć jak będę mu opowiadał o propagacji
    >> sygnału w linii długiej.
    >> 2. Ja powinienem wierzyć lekarzowi jak będzi mi opowiadał o działaniu
    >> szczepionki na układ odpornościowy.
    >
    > To biznes jest a nie nauka.

    Przesyłanie sygnałów po liniach długich też bywa biznesem.

    > Ostatni przykład "Warszawa wprowadza tzw.
    > ekologiczne rozwiązania za sprawą klimatycznych lobbystów. Badania, na
    > które powoływał się stołeczny ratusz i na podstawie których wprowadzona
    > zostanie tzw. Strefa Czystego Transportu, przeprowadziła i zapłaciła za
    > nie fundacja związana z promocją drogich samochodów elektrycznych."

    We współczesnym świecie na każdym rozwiązaniu ktoś zarobi a ktoś za to
    zapłaci (dotyczy i szczepionek i ekologii).

    Nie wiem czy jestem wyjątkiem, ale jak przechodzę koło stojącego z
    włączonym silnikiem benzyniaka to trochę mnie to rusza, ale niezbyt
    mocno, ale jak koło diesla to od razu mi się robi bardzo niedobrze i
    wręcz słabo - natychmiast muszę na bezdechu znaleźć stronę nawietrzną i
    tam dopiero złapać oddech.
    Ciekawe o ile takie nawdychanie się spalin skraca statystycznie moje
    życie albo zwiększa ryzyko jakiejś choroby płuc.
    Koło elektryków nigdy nie miałem żadnych takich problemów.

    > Trochę byś się mógł zastanowić jak to nagle zmienia się definicja
    > szczepionki

    nie kojarzę

    > i jak to te akurat szczepionki nie działają.

    nie kojarzę

    > A bynajmniej
    > nie chodzi tylko o to, co nowe, ale tak samo dobrze znane, więc pacjent
    > jak najbardziej powinien się zastanowić czy wierzyć lekarzowi. No bo jak
    > ten lekarz działa? Przecież nie prowadzi badań naukowych ani ich nawet
    > nie czyta. Coś niewątpliwie wie, ale ... od lat lekarze powtarzali różne
    > banialuki np z tym, że kręgosłup należy leczyć leżeniem na twardym. No
    > po prostu skrajne bzdury. I co, Ty w to też wierzysz. A dzisiaj, jest np
    > zdrowa dieta w której nie można pić alkoholu z wyjątkiem wina gronowego.
    > No i teraz ... jakim trzeba być frajerem by wierzyć, że wino gronowe
    > jest tak wyjątkowe wśród win, że tylko ono jest dobre a wszystkie inne
    > alkohole niedobre.

    A ja potrafiłbym w to uwierzyć, ale nie na zasadzie, że alkohol w tym
    winie jest jakiś inny dobry tylko na zasadzie, że jest on owszem
    szkodliwy (jak we wszystkich innych trunkach), ale to wyjątkowe wino ma
    w sobie coś tam, co na przykład dobrze działa na krążenie czy coś innego
    i skutek jest taki, że tylko w tym jednym przypadku korzyści mogą
    przewyższać niekorzyści.

    Mnie osobiście mało ten temat rusza, bo jak w 1980 na kajakowej wyprawie
    studenckiej do Jugosławii kupiłem butelkę rumu (bo wszyscy kupowali) i
    potem ją systematycznie podpijałem to po 13 latach mi się skończyła i
    potem przez chyba 3 lata nie miałem tego 'lekarstwa' na gardło.

    > No i w czasach pandemii był u mnie w pracy taki jeden szczepionkowiec,
    > chciał by wszyscy współpracownicy musieli się szczepić by z nim
    > pracować. No i chłop jako jedyny w dość dużym zespole zachorował.
    > Przypadek?

    Może nie przypadek. Gość po prostu wiedział, że może na skutek innych
    chorób, ma bardzo osłabiony układ odpornościowy więc się w uzasadniony
    sposób bał. I się okazało, że słusznie.
    P.G.


  • 94. Data: 2024-03-20 15:57:11
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    > Według mnie dużo dawniej musiał być moment kiedy na przykład nie każdy
    > mądry wiedział dokładnie z czego i jak zrobić dmuchawkę (wydaje mi się,
    > że to wymagało około tygodnia pracy), strzałki do niej i przyrządzić
    > truciznę bo swoją mądrość skupił na czymś innym w czym się powoli
    > specjalizował.

    To trochę bardziej skomplikowane. Gdy Europejczycy dotarli do Australii,
    zastali tam dobrze zorganizowaną społeczność Aborygenów na etapie neolitu.
    Robili dmuchawki, bumerangi, strzały i kamienne groty do nich. Ale na
    pobliskiej Tasmanii ludzie byli bardziej prymitywni, nie mieli żadnych
    narzędzi, przyodziewek bylejaki, w przeciwieństwie do austrlijskich
    ubrań szytych kościanymi igłami. Potem przyszli archeolodzy i zaczęli
    kopać. Na Tasmanii wykopali tak samo doskonałe produkty rąk ludzkich,
    jak te na kontynencie. Dlaczego? Otóż w epoce lodowcowej poziom oceanów
    był niższy. Tam, gdzie teraz śmigają jachty regat Sydney-Hobart, dało się
    przejść suchą stopą. Społeczność była jedna. Potem wody ją rozdzieliły.
    Tasmania jest małą wyspą, ludzi wyżywi niewiele. Na początku każdy tam
    coś jeszcze strugał, ale żeby przekazać wiedzę i umiejętności kolejnym
    pokoleniom, potrzeba talentu. Nie każdy potrafi być nauczycielem.
    Pamiętajmy o tym i doceniajmy ten zawód, bo na to zasługuje.

    Jarek

    --
    Ten refren nie opuszczał mnie, aż kiedy przyszło pójść do szkoły
    Zdziwiony zobaczyłem, że tak sądzą wszyscy dookoła!
    Wzdychałem więc nie raz, nie sto, kiedy mi belfer solił dwóje:
    Żebym ja kiedyś mógł robić to, na co naprawdę zasługuję!


  • 95. Data: 2024-03-20 17:27:49
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: alojzy nieborak <g...@g...com>

    Zbieraczka owoców.
    https://www.youtube.com/watch?v=E0zGlWHYV3Q&t=75s




  • 96. Data: 2024-03-20 17:49:58
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Wed, 20 Mar 2024 17:27:49 +0100, alojzy nieborak
    <g...@g...com> wrote:
    > Zbieraczka owoców.
    > https://www.youtube.com/watch?v=E0zGlWHYV3Q&t=75s

    Nonsens.

    --
    Marek


  • 97. Data: 2024-03-20 20:17:20
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 20.03.2024 o 17:49, Marek pisze:
    > On Wed, 20 Mar 2024 17:27:49 +0100, alojzy nieborak
    > <g...@g...com> wrote:
    >> Zbieraczka owoców.
    >> https://www.youtube.com/watch?v=E0zGlWHYV3Q&t=75s
    >
    > Nonsens.
    >

    Co w tym głupiego?


    Robert


  • 98. Data: 2024-03-20 20:33:04
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Marek <f...@f...com>

    On Wed, 20 Mar 2024 20:17:20 +0100, Robert Wańkowski<r...@w...pl>
    wrote:
    > Co w tym głupiego?

    Brak wydajności.

    --
    Marek


  • 99. Data: 2024-03-20 20:51:14
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: Robert Wańkowski <r...@w...pl>

    W dniu 20.03.2024 o 20:33, Marek pisze:
    > On Wed, 20 Mar 2024 20:17:20 +0100, Robert Wańkowski<r...@w...pl> wrote:
    >> Co w tym głupiego?
    >
    > Brak wydajności.
    >

    To nie piekarnia, może ekonomicznie będzie się opłacało?


    Robert


  • 100. Data: 2024-03-20 21:04:19
    Temat: Re: Świat w oczach Lema
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 20.03.2024 o 15:03, Piotr Gałka pisze:
    > W dniu 2024-03-20 o 12:36, io pisze:
    >
    >>> Wcale się nie znam, tylko uważam za normalne że:
    >>> 1. Lekarz powinien mi wierzyć jak będę mu opowiadał o propagacji
    >>> sygnału w linii długiej.
    >>> 2. Ja powinienem wierzyć lekarzowi jak będzi mi opowiadał o działaniu
    >>> szczepionki na układ odpornościowy.
    >>
    >> To biznes jest a nie nauka.
    >
    > Przesyłanie sygnałów po liniach długich też bywa biznesem.
    >
    >> Ostatni przykład "Warszawa wprowadza tzw. ekologiczne rozwiązania za
    >> sprawą klimatycznych lobbystów. Badania, na które powoływał się
    >> stołeczny ratusz i na podstawie których wprowadzona zostanie tzw.
    >> Strefa Czystego Transportu, przeprowadziła i zapłaciła za nie fundacja
    >> związana z promocją drogich samochodów elektrycznych."
    >
    > We współczesnym świecie na każdym rozwiązaniu ktoś zarobi a ktoś za to
    > zapłaci (dotyczy i szczepionek i ekologii).

    Dlatego nie wierzymy lekarzom i ekologom tylko jednak jakoś sami sami
    sprawdzamy i wybieramy.

    >
    > Nie wiem czy jestem wyjątkiem, ale jak przechodzę koło stojącego z
    > włączonym silnikiem benzyniaka to trochę mnie to rusza, ale niezbyt
    > mocno, ale jak koło diesla to od razu mi się robi bardzo niedobrze i
    > wręcz słabo - natychmiast muszę na bezdechu znaleźć stronę nawietrzną i
    > tam dopiero złapać oddech.

    Dizle śmierdzą, ale problem z oddechem to raczej uprzedzenie.

    > Ciekawe o ile takie nawdychanie się spalin skraca statystycznie moje
    > życie albo zwiększa ryzyko jakiejś choroby płuc.

    Jak wyżej, z tego, że jesteś uprzedzony niekoniecznie wynika, że Cię
    trują, choć pewnie trują, ale na pewno bardziej subtelnie niż tego
    doświadczasz.

    > Koło elektryków nigdy nie miałem żadnych takich problemów.

    Widocznie nie jesteś do nich uprzedzony :-)

    No ale czego to w ogóle dowodzi? Przecież nie wiesz jaka dokładnie jest
    emisja dizla, benzyniaków i elektryka a tym bardziej o czym konkretnie
    badania mówią. Jeżdżę elektrykiem a nie opowiadam ludziom, że umrą od
    razu tylko, że jak im nie śmierdzi to niech rury wydechowe kierują do
    kabiny a nie na inne pojazdy.

    >
    >> Trochę byś się mógł zastanowić jak to nagle zmienia się definicja
    >> szczepionki
    >
    > nie kojarzę

    Ostatnie szczepionki zupełnie na innej zasadzie działają więc trzeba
    było definicję zmienić.

    >
    >> i jak to te akurat szczepionki nie działają.
    >
    > nie kojarzę

    No właśnie, zamiast analizować statystyki słuchałeś opowieści.

    >
    >> A bynajmniej nie chodzi tylko o to, co nowe, ale tak samo dobrze
    >> znane, więc pacjent jak najbardziej powinien się zastanowić czy
    >> wierzyć lekarzowi. No bo jak ten lekarz działa? Przecież nie prowadzi
    >> badań naukowych ani ich nawet nie czyta. Coś niewątpliwie wie, ale ...
    >> od lat lekarze powtarzali różne banialuki np z tym, że kręgosłup
    >> należy leczyć leżeniem na twardym. No po prostu skrajne bzdury. I co,
    >> Ty w to też wierzysz. A dzisiaj, jest np zdrowa dieta w której nie
    >> można pić alkoholu z wyjątkiem wina gronowego. No i teraz ... jakim
    >> trzeba być frajerem by wierzyć, że wino gronowe jest tak wyjątkowe
    >> wśród win, że tylko ono jest dobre a wszystkie inne alkohole niedobre.
    >
    > A ja potrafiłbym w to uwierzyć, ale nie na zasadzie, że alkohol w tym
    > winie jest jakiś inny dobry tylko na zasadzie, że jest on owszem
    > szkodliwy (jak we wszystkich innych trunkach), ale to wyjątkowe wino ma
    > w sobie coś tam, co na przykład dobrze działa na krążenie czy coś innego
    > i skutek jest taki, że tylko w tym jednym przypadku korzyści mogą
    > przewyższać niekorzyści.

    Oooooooooooooooczywiście, po prostu lek na wszystko.

    >
    > Mnie osobiście mało ten temat rusza, bo jak w 1980 na kajakowej wyprawie
    > studenckiej do Jugosławii kupiłem butelkę rumu (bo wszyscy kupowali) i
    > potem ją systematycznie podpijałem to po 13 latach mi się skończyła i
    > potem przez chyba 3 lata nie miałem tego 'lekarstwa' na gardło.

    No i właśnie, nie wierzę by wino gronowe było lekarstwem ani nawet by
    nie było wina z innych owoców które podobne właściwości mają jak
    gronowe. Po prostu legenda czymśtam motywowana, ale generalnie bzdura.

    >
    >> No i w czasach pandemii był u mnie w pracy taki jeden szczepionkowiec,
    >> chciał by wszyscy współpracownicy musieli się szczepić by z nim
    >> pracować. No i chłop jako jedyny w dość dużym zespole zachorował.
    >> Przypadek?
    >
    > Może nie przypadek. Gość po prostu wiedział, że może na skutek innych
    > chorób, ma bardzo osłabiony układ odpornościowy więc się w uzasadniony
    > sposób bał. I się okazało, że słusznie.

    :-)
    Nie powiedziałem najważniejszego, on się wcześniej zaszczepił :-)

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: