-
41. Data: 2010-02-03 15:17:37
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
news:hkbbhu$bub$1@news.onet.pl...
> Ladowarka, stacja dokujaca - przy popularnosci ipoda w USA to ma sens.
> W Polsce to dopiero jak Apple doplaci .. albo iPoda dostanie sie od
> dealera w promocji :-)
W USA też chyba ta moda szybko minie bo MP3 innych firm
kosztują po 20-30 dolców a iPody to wiecie sami ile...
Ale jest to tutaj jakiś tam symbol, prestiż i te sprawy, więc ludziki
kupują aby szpanować przed innymi ludzikami :-)
>>>>a odtwarzacz
>>>>odgrywa bez problemów DVD-Audio i oczywiście CD, WMA i MP3.
>>>
>>> A USB, SD i BT ma ?
>>
>> Bluetooth oczywiście ma, nawet ma rozpoznawanie głosu przy
>> wyborze imienia z listy telefonicznej ale zastosowanie go jest do
>> obsługi telefonu/głośnomówiący zestaw - chyba nie do car-audio.
>> Ale kto wie? Może ja nie wiem - instrukcji jeszcze nie czytałem :-)
>
> Hm, jesli ma profil "zestaw glosnomowiacy", to chyba i muzyczke stereo
> odtworzyc sie przez to da. A jesli to potrafia, to profil "audio sink"
> chyba nie jest dla nich problemem. Ale obsluga wtedy raczej z telefonu.
> Chcialoby sie zeby mogl siegac do pamieci telefonu i samemu odtwarzac ..
Pobawię się tym w takim razie... :)
>> Co do wejścia USB to chyba nie ma. A co to SD - nie wiem co to.
>> Chodzi Ci o gniazdko kart pamięci Secure Digital? Na 98% nie ma.
>> Ale zastanówmy się - jak ja mu mogę włożyć w paszczę do zmieniacza
>> 6 płyt DVD-Audio po 4.7 Giga muzyki każda (a może nawet dwustronne
>> po 8Giga) to chyba taka karta pamięci już nie jest mi potrzebna :-)
>
> I chodzic potem z paczka plyt, angazowac nagrywarke, bo ci sie pare nowych
> utworow spodobalo ?
> Nie, jedna karta 32G, zabierasz do domu, dogrywasz, kasujesz ..
> A karta tylko dlatego ze z reguly ladnie schowana, nie to co USB - albo
> wystaje i ulamac mozna, albo gleboko w dziurze i wiekszy pen/odtwarzacz
> sie nie miesci :-)
>
> A przy okazji .. radio znacznie tansze, bo ta zmieniarka to chyba swoje
> kosztuje :-)
Nic nie kosztuje, bo jest standardowym wyposażeniem tego auta.
Nie można go mieć bez zmieniarki.
Zresztą taki 6-płytowy zmieniacz jest standardem w wielu innych,
znacznie tańszych samochodach (np. mojej hondy accord 2004).
Co wyróżnia tą Acurę to możliwość odtwarzania DVD-Audio na
dosyć rozbudowanym (jak na samochód) systemie głośnikowym.
Oprócz typowych 4 głośników montują bowiem standardowo
subwoofer w bagażniku i centralny głośnik w środku deski
rozdzielczej skierowany wprost do góry na przednią szybę...
> P.S. Przejdz sie do .. jubilera ? Nareczny zegarek z cyferkami trudno
> kupic. Takie czasy ze teraz tylko wskazowkowe modne.
Czasy się zmieniły... ja w ogóle zegarka na ręce nie noszę.
I wśród moich znajomych/przyjaciół mało kto nosi.
Jeśli ktoś z nich nosi, to właśnie nie po to aby sprawdzać czas
(bo to można robić telefonem komórkowym, komputerem, itp)
tylko nosi dla ozdoby, jako właśnie częśc biżuterii...
Zegarki cyfrowe nigdy jakoś specjalnie ozdobne nie były :-)
-
42. Data: 2010-02-03 15:18:26
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Ghost" <g...@e...pl> wrote in message
news:hkb90i$frp$1@mx1.internetia.pl...
> Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
> news:hk9csu.5vs.0@poczta.onet.pl...
>> "J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> news:mi1hm55ppgs08f2l2qbu8kk8d8vjb1nou6@4ax.com...
>>> On Tue, 2 Feb 2010 08:45:44 -0600, Pszemol wrote:
>>>>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>>>>> W nowszych samochodach nie montuja juz takich antykow :-)
>>>>
>>>>Zdziwiłbyś się...
>>>>Widziałem kaseciaki w modelach 2007 Infiniti G35...
>>>>
>>>>Sam mam model 2007 Acura TL-S i jest tam odtwarzacz kasetowy.
>>>
>>> To faktycznie sie dziwie
>>
>> :-) ja też się zdziwiłem.
>>
>> Do tego to Infiniti G35 ma "analogowy" zegarek pokładowy z białą
>> tarczą i wskazówkami... Wygląda to na celową dekorację w stylu "retro".
>
> Co wskazuje na target, jako ze auto nie najtansze to celuja nie
> w 19-21 a nieco wyzej.
Tak jest... :-)
-
43. Data: 2010-02-03 15:59:06
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Pszemol pisze:
> W USA też chyba ta moda szybko minie bo MP3 innych firm
> kosztują po 20-30 dolców a iPody to wiecie sami ile...
> Ale jest to tutaj jakiś tam symbol, prestiż i te sprawy, więc ludziki
> kupują aby szpanować przed innymi ludzikami :-)
Hmm... I tak i nie. Przez dłuższy czas używałem takiego "taniego" (to
znaczy gdy go kupowałem około 2005 roku to taki tani on nie był ;P)
odtwarzacza MP3 na USB. Miało to radio FM, 256MB flasha, funkcję
kiepskiego dyktafonu i nawet nie było takie tragiczne pod względem
wykonania. Dopiero po jakimś czasie ekranik zaczął tracić kontakt z PCB
a przełącznik blokady przycisków przestał działać. Niemniej generalnie
najważniejsze funkcje wciąż działają po pięciu latach, gdybym chciał go
wyjąć z szuflady i odpalić.
Jednak jakiś czas temu zaczął mnie denerwować. Nabyłem więc niedrogo, z
drugiej ręki iPoda Video. Czynnikiem który przesądził była obecność
dysku twardego, który pozwoliłby mi pomieścić cały zbiór muzyki. Pozwala
to wyeliminować wkurzające sytuacje, kiedy ma się ochotę posłuchać
piosenki albo albumu X, a ten akurat został w domu. :) Mogę powiedzieć
jedno - różnica diametralna. O wiele większa jakość dźwięku, o wiele
lepsza jakość wykonania. Poza zainstalowaniu RockBoxa to już po prostu
bajka. ;) Do tego jeszcze dochodzi wspomniane złącze stacji dokującej,
które pozwala na zastosowanie akcesoriów - dedykowane głośniki ze
sterowaniem (i np. pilotem), sterowania z kierownicy w samochodach itp.
Wniosek? Jeśli już porównujemy iPoda to tylko z konkurencją z tej samej
kategorii. Wiem, że może iPod nie znajdzie się na samym szczycie, ale mi
wystarczy. Nie chciało mi się czekać aż na Allegro wypłynie jeden z
modeli polecanych na forach przez ludzi z sekty Apple haters. ;)
> Czasy się zmieniły... ja w ogóle zegarka na ręce nie noszę.
> I wśród moich znajomych/przyjaciół mało kto nosi.
> Jeśli ktoś z nich nosi, to właśnie nie po to aby sprawdzać czas
> (bo to można robić telefonem komórkowym, komputerem, itp)
> tylko nosi dla ozdoby, jako właśnie częśc biżuterii...
Też widzę tą tendencję do nienoszenia zegarków. Śmieszne to trochę.
Delikwent nagle na zajęciach zaczyna grzebać w torbie albo kieszeni,
wygina się przy tym tak, aby móc go dosięgnąć. Naciska przycisk,
spogląda i spektakl się powtarza - tym razem celem schowania komórki. Ja
w o wiele krótszym czasie wykonam dwa niewielkie ruchy: głową (lub
samymi gałkami ocznymi) oraz nadgarstkiem. Bez przykuwania czyjejkolwiek
uwagi. ;)
Albo na egzaminach - co pięć minut pytanie: "panie profesorze, ile minut
do końca?". Komórek wyciągać nie można, to zrozumiałe. Ale zegarka
naręcznego założyć to nie łaska?
-
44. Data: 2010-02-03 18:58:58
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>
Użytkownik "Atlantis" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:hkc6t1$5ir$1@nemesis.news.neostrada.pl...
...
> Albo na egzaminach - co pięć minut pytanie: "panie profesorze, ile
> minut
> do końca?". Komórek wyciągać nie można, to zrozumiałe. Ale zegarka
> naręcznego założyć to nie łaska?
Niektórzy, np. ja, mają uczulenie na materiał paska od tegoż zegarka...
Wolę sie pomęczyć chwilę z telefonem, niż cały dzień z wypryskami i
swędzeniem.
--
Pająk chwat,
wszystkich brat!
-
45. Data: 2010-02-03 19:05:06
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Atlantis" <m...@w...pl> wrote in message
news:hkc6t1$5ir$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> Czasy się zmieniły... ja w ogóle zegarka na ręce nie noszę.
>> I wśród moich znajomych/przyjaciół mało kto nosi.
>> Jeśli ktoś z nich nosi, to właśnie nie po to aby sprawdzać czas
>> (bo to można robić telefonem komórkowym, komputerem, itp)
>> tylko nosi dla ozdoby, jako właśnie częśc biżuterii...
>
> Też widzę tą tendencję do nienoszenia zegarków. Śmieszne to trochę.
> Delikwent nagle na zajęciach zaczyna grzebać w torbie albo kieszeni,
> wygina się przy tym tak, aby móc go dosięgnąć. Naciska przycisk,
> spogląda i spektakl się powtarza - tym razem celem schowania komórki. Ja
> w o wiele krótszym czasie wykonam dwa niewielkie ruchy: głową (lub
> samymi gałkami ocznymi) oraz nadgarstkiem. Bez przykuwania czyjejkolwiek
> uwagi. ;)
>
> Albo na egzaminach - co pięć minut pytanie: "panie profesorze, ile minut
> do końca?". Komórek wyciągać nie można, to zrozumiałe. Ale zegarka
> naręcznego założyć to nie łaska?
:-)))) Fajne... ale ja już do szkoły nie chodzę i na "dzwonek" nie czekam
:-)
-
46. Data: 2010-02-03 19:27:23
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
"Araneus Diadematus" <w...@c...pl> wrote in message
news:4b69c772$1@news.home.net.pl...
> Niektórzy, np. ja, mają uczulenie na materiał paska od tegoż zegarka...
> Wolę sie pomęczyć chwilę z telefonem, niż cały dzień z wypryskami i
> swędzeniem.
Poza tym - kto powiedział że zegarek musi być na nadgarstku?
Można jak za dawnych dobrych czasów mieć w kieszonce, na łańcuszku ;)
-
47. Data: 2010-02-03 19:58:27
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Atlantis napisał:
> Maciek pisze:
>
>
>>Taaa ... Ty sobie zobacz skład "grzańca zbójnickiego" - takiej herbaty w
>>torebeczkach do zalewania wrzątkiem. Zawartość jest WYŁĄCZNIE sypka a w
>>składzie jest alkohol. Wytłumacz ten fenomen :-)
>>Potem się dziwić kolejkom w klinikach onkologicznych....
>
>
> Z drugiej strony nie ma co popadać ze skrajności w skrajność. Gdy nieraz
> widzę paranoików straszących "chemią" chce mi się śmiać. W swoim
> przerażeniu pomijają prosty fakt - biologiczne życie opiera się na
> reakcjach chemicznych. Przecież "naturalne" jedzenie to także chemia. :)
No kurczę ale nie aż tak chemiczne! Mimo wszystko prawdziwe masło lepiej
smakuje niż miks o zawartości masła "aż" ileś tam procent. Czemu lekarz
sugeruje, że kłopoty ze wzrokiem powoduje margaryna, niszcząca jakąś tam
witaminę i proponuje powrót do spożywania masła? A słodziki to pies?
Niby to "light" ale skład dżemu lekko mnie zaniepokoił i wybrałem
zwykły, tuczący ale zawierający stary, dobry cukier. Jakoś aspartam mnie
nie nastraja zbyt otymistycznie. Za wiele tu interesów, które
podporządkowują zdrowie, w imię zarobku, żebym tak całkowicie wierzył w
zapewnienia, że te dodatki nie są groźne. Wystarczy, że ich dopuszczalna
zawartość jest określana bez powiązania z innymmi. Tak jakbyś jadł tylko
ten jeden dodatek dziennie. Faktycznie spożywasz całą kompozycję różnych
"E" jednocześnie i nie wiesz, czy przypadkiem się nie wzmacniają, jak
katalizator. Coś w stylu witamin, które znacznie łatwiej się przyswajają
w obecności mikroelementów niż same, w czystej postaci. Tu te "E" też
mogą się o wiele łatwiej przyswoić i robi się problem. Nie słucham
gadania baby plotkującej pod kioskiem, tylko lekarza onkologa.
Kto powie jak się robi alkohol w proszku?
Maciek
P.S.: Jakby tu nawiązać do superheterodyny?
-
48. Data: 2010-02-03 20:16:51
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: "Araneus Diadematus" <w...@c...pl>
Użytkownik "Pszemol" <P...@P...com> napisał w wiadomości
news:hkbtjr.2as.0@poczta.onet.pl...
> "Araneus Diadematus" <w...@c...pl> wrote in message
> news:4b69c772$1@news.home.net.pl...
>> Niektórzy, np. ja, mają uczulenie na materiał paska od tegoż
>> zegarka... Wolę sie pomęczyć chwilę z telefonem, niż cały dzień z
>> wypryskami i swędzeniem.
>
> Poza tym - kto powiedział że zegarek musi być na nadgarstku?
> Można jak za dawnych dobrych czasów mieć w kieszonce, na łańcuszku ;)
No, niby tak, ale znając siebie, zaraz bym o coś zahaczył i po
zegarku... Najprędzej w kieszeni, ake troichę się boję, że bym go
popsuł, np. obojając sie o słupek w autobusie, gdy ten za ostro skręci,
lub zahamuje...
Na razie mam w komórce i to mi w miarę wystarcza, zwłaszcza, że zegar w
telefonie mam synchronizowany z sieci. Komórka jakoś to obijanie
wytrzymuje.
--
Pająk chwat,
wszystkich brat!
-
49. Data: 2010-02-03 20:46:12
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: Atlantis <m...@w...pl>
Źle mnie zrozumiałeś. Ja nie twierdzę, że to tanie, "sztuczne" jedzenie
jest lepsze czy nawet równorzędne naturalnemu. Smak z całą pewnością
jest gorszy. Wartości odżywcze zapewne też nie te.
Byłbym jednak bardzo ostrożny z wyciąganiem sądów, iż ta cała "chemia"
to trucizna, której powinno się bezwzględnie unikać. Tak jakby stał za
tym jakiś mroczny spisek. Generalnie alternatywa wobec tych wszystkich
"sztucznych" i "nienaturalnych" środków produkcji jest gorsza -
nieuniknione kłopoty z wyżywieniem tej całej populacji. Przecież przed
rewolucyjnymi zmianami w rolnictwie Europa (stojąca u szczytu
cywilizacyjnego rozwoju) borykała sie w problemami, które dzisiaj znamy
tylko z telewizyjnych relacji o biednych afrykańskich państwach...
-
50. Data: 2010-02-03 21:15:32
Temat: Re: Superheterodyna FM - deser
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Wed, 3 Feb 2010 09:17:37 -0600, Pszemol wrote:
>"J.F." <j...@p...onet.pl> wrote in message
>> Ladowarka, stacja dokujaca - przy popularnosci ipoda w USA to ma sens.
>> W Polsce to dopiero jak Apple doplaci .. albo iPoda dostanie sie od
>> dealera w promocji :-)
>
>W USA też chyba ta moda szybko minie bo MP3 innych firm
>kosztują po 20-30 dolców a iPody to wiecie sami ile...
>Ale jest to tutaj jakiś tam symbol, prestiż i te sprawy, więc ludziki
>kupują aby szpanować przed innymi ludzikami :-)
nie tylk prestiz, ale chcesz np wnuczkowi prezent kupic .. nie wiem
czy taki za 30 dolcow wypada :-) A w dodatku np jestes starej daty i
chcesz "cos dobrego".
Wczoraj akurat jakis pelen zachwytu filmik ogladalem jaki to ten iPod
wspanialy rynek wyprodukowal. I kolejna zaleta - mozna sobie kupic
utwory w applestore. Nie trzeba krasc, ripowac, kupowac calych albumow
- podoba ci sie, zamawiasz, placisz grosze.
No i jeszcze niuans z polskiego rynku - takie fajne plajerki sa .. ale
tylko na baterie AAA. Nie laduja sie z USB. A z kolei inne - aku
wbudowane, nie mozna zabrac bateryjki na zapas ..
>> I chodzic potem z paczka plyt, angazowac nagrywarke, bo ci sie pare nowych
>> utworow spodobalo ?
>> Nie, jedna karta 32G, zabierasz do domu, dogrywasz, kasujesz ..
>> A przy okazji .. radio znacznie tansze, bo ta zmieniarka to chyba swoje
>> kosztuje :-)
>
>Nic nie kosztuje, bo jest standardowym wyposażeniem tego auta.
>Nie można go mieć bez zmieniarki.
Ale ktos jednak placi. Producenci tez kase licza, mozna zaoszczedzic
ze 100$.
>Zresztą taki 6-płytowy zmieniacz jest standardem w wielu innych,
>znacznie tańszych samochodach (np. mojej hondy accord 2004).
W renault tez. A swoja droga - jak to sobie radzi z nawigacja ?
Ma osobny naped, wgrywa plyte do pamieci, czy zmieniarka dwunapedowa ?
>Zegarki cyfrowe nigdy jakoś specjalnie ozdobne nie były :-)
I to mnie martwi - lubie cyferki, ale jakos nikt ladnych nie robi ..
albo brzydkie, albo wielkie, albo plastik, albo wszystko naraz :-)
J.