Cześć wszystkim.
Sprawa nietypowa bo rzadko spotykana a co to niektórzy marzą o czymś takim.
Opowiem w każdym razie jak to było od początku.

Z bliżej nie opisywanych powodów zaopatrzyłem się w starter PLEY'a za 5
złotych i korzystałem z tej piątki bo chciałem swoje konto doładować. Udało
mi się to w czwartek, w tamtym tygodniu więc następnego dnia poszedłem
doładować konto kwotą 30 złotych. Wpisałem w wymagany sposób, wymagany kod i
przyszła mi wiadomość, że "właśnie doładowałeś swoje konto kwotą 30 złotych"
i dalej, że "w tej chwili na koncie masz 394 złote z groszami" :D . Z
początku myślałem, że ekran jest brudny ale był czysty i co więcej, oczy
mnie nie myliły. Byłem już pewien, że na koncie mam prawie 400 złotych.

Tego samego dnia zadzwoniłem na infolinię tj. *500 i konsultantka
powiedziała, że "jeszcze o czymś takim nie słyszała" i że mam się cieszyć a
jeśli mi bardzo zależy to powinienem się zarejestrować w salonie i złożyć
zapytanie do PLEY'a o sytuację. Byłem tam a osoba, która mnie przyjmowała
też nie wiedziała o co chodzi i t powiedział abym się cieszył. W każdym
razie od piątku tj. od 1 lipca czekam na odpowiedź.

Powiedźcie mi tylko teraz czy jeśli oni to oleją bo podobno tej sieci się to
zdarza to np czy są jakieś kody, dzięki którym doładuję komuś konto albo czy
jest możliwość wypłacenia tej kasy z konta? W ogóle jak długo mogę czekać na
odpowiedź? Jakby co to starter kupiłem w kiosku w Kauflandzie w Poznaniu od
dziewuszki z bardzo ładnymi piersiami i bardzo ładnym uśmiechem.
Wiem, że nikt mi ze swojego abonamentu tego nie doładował a sama karta mogła
to nawet mieć już w chwili kupna.