-
21. Data: 2009-12-22 23:07:24
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik "lucek" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:hgrj5g$stt$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Atlantis"
>
>>
>> Jestem ciekaw ..........
>
> IMHO Gdyby były dalej stosowane linie napowietrzne, to w Polsce
> wykluczenia cyfrowego (patrz UKE) by nie było.
> Zasięg Neostrady czy innej usługi ADSL na takich liniach przy
> prędkościach > 2Mb/s przekraczał by 20km.
Pod wszakże tym warunkiem, że nie zjadły by tego parametry toru. Czy też
np. indukcja, w postaci zakłóceń z zewnątrz, bądź np. przesłuchów z
innej pary z Neo.
--
http://www.youtube.com/watch?v=5RKPBI93GlI
http://www.youtube.com/watch?v=5HqBRr1QB2o
http://www.youtube.com/watch?v=BNDyGOg8rqo
http://www.youtube.com/watch?v=zkQgLGZP5kc :DD
-
22. Data: 2009-12-22 23:11:22
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: nadir <n...@h...org>
Użytkownik Atlantis napisał:
> nadir pisze:
>
>> W mojej okolicy to niegdyś było jeszcze 5-6 lat temu.
>
> To znaczy te nieizolowane kable rozwieszone między izolatorami czy po
> prostu słupy do tego czasu przetrwały? Bo u mnie stoją nadal jak
> wspominałem.
Te nieizolowane druty, nie KABLE, noszą nazwę linii napowietrznych.
I dokładnie te miałem na myśli. Nawet HDSL-e na czymś takim pracowały.
Co do samych słupów to one jeszcze długo nie znikną z naszego
krajobrazu, teraz podwiesza się na nich kable miedziane lub światłowodowe.
> Telefon zawitał tutaj dosyć późno - tak w pierwszej połowie lat
> dziewięćdziesiątych. Linia istniała i wcześniej, ale słabo rozbudowana,
> "przelotowa" - raczej nie podłączano zwykłych mieszkańców.
>
> A właśnie - skoro tak wyglądały jeszcze jakiś czas temu linie
> telefoniczne to nasuwa mi sie na myśl inne pytanie: jaki procent stanowi
> tak naprawdę pozostałość po telegrafie? Gdzieś w kraju zachował się
> jeszcze jakiś nietknięty kawałek linii telegraficznej? ;)
Samo utrzymywanie oddzielnych kabli czy linii tylko do telegrafu już
dawno przestało być ekonomicznie opłacalne, więc pod tym względem sposób
podłączenia do "centrali" nie różnił się od podłączenia telefonu.
Po prostu abonent, który miał telegraf podłączony był tak samo jak by
miał telefon, różnica polegała na tym, że na PG był połączany nie do
centrali telefonicznej tylko telegraficznej. Bezpośrednio, jeżeli taka
centrala znajdowała się jakiejś bliskiej odległości od niego, lub przez
inne urządzenie, zwało się ono chyba TGF jeżeli było to na przykład w
innym mieście.
Co do samego używania w dzisiejszych czasach, to jeszcze 2-3 lata temu
namiętnie z telegrafów korzystały Policja, SG, a nawet Energetyka w
mojej miejscowości. Jak to dziś wygląda to nie mam pojęcia.
-
23. Data: 2009-12-22 23:21:33
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: wiwany <w...@g...pl>
Ależ po tej przedwigilijnej nocy zrobiło się retro i
sentymentalnie....
Dodam, że kojarzę z tych linii wyróżnienie jednej pary drutów nieco
wyższym hakiem/ wspornikiem izolatorów ( na liniach publicznych- łącze
międzycentralowe ? ) lub znakowanymi izolatorami - poziomym, zielonym
paskiem ( linie "kolejowe" ).
No i to, że te linie ...grały. Wyraźnie dało się wysłuchać ich
"muzykę" przytknąwszy ucho do słupa.
-
24. Data: 2009-12-22 23:28:17
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Maciej Bebenek (news.onet.pl) napisał:
>> A jeszcze do tego była cała wielka sztuka konstrukcji i dobierania
>> właściwych izolatorów. Do lasu iglastego taki, do liściastego śmaki,
>> przez wieś owaki. Tu szklany, a tam ceramiczny. Chodziło o to, by
>> olejki i pyłki wydzielane przez rośliny jak najmniej osadzały się
>> na powierzchni izolatora mogącej powodować upływność.
>>
>
> A tego to nie wiedziałem :-) Czy energetyka też rządziła się tymi samymi
> zasadami?
W energetyce zmieniło się znacznie mniej -- dalej stosuje się powszechnie
gołe przewody na izolatorach. Tylko tam upływnością nie ma co się
przejmować, wielkich strat finansowych to nie powoduje. Nie podejrzewam
więc, by w liniach niskiego napięcia ktoś zwracał uwage na takie rzeczy.
A w liniach wysokiego napięcia, to już w ogóle co innego. Izolatory są
długie, by zminimalizować prawdopodobieństwo jakiejkolwiek upływności
i zainicjowania łuku. I nie ma ich milionów (jak telefonicznych w okresie
świetności), więc nie trzeba optymalizować ceny. Jedna zasada jest
wspólna -- każdy izolator powinien być maksymalnie gładki i syfoodporny
(cholera wie, może te energetyczne dzisiaj jakim teflonem powlekają).
Taki izolator telefoniczny oblepiony spadzią lipową, przysypany
pyłkami roślin czy innym kurzem, to potrafi być pięknym źródłem
szumu. Niech no tylko delikatnie mżyć zacznie albo co. Dlatego
za starych dobrych czasów telefoniarze ganiali po słupach ze
szczotką i czyścili izolatory.
A tak w ogóle, to: http://www.nia.org/ (trochę wolnych dni nadchodzi).
--
Jarek
-
25. Data: 2009-12-22 23:33:08
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
nadir napisał:
[...o słupach drewnianych, smołowanych i oleum skalnym napuszczanych...]
> Co do samych słupów to one jeszcze długo nie znikną z naszego krajobrazu,
> teraz podwiesza się na nich kable miedziane lub światłowodowe.
Ciekawe kiedy zaczną na nich BTS-y nontować.
--
Jarek
-
26. Data: 2009-12-22 23:38:46
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Grzexs <g...@g...pXl>
>> Właśnie, czy mosiądz można uznać za odmianę brązu?
>
> Nie można. Mosiądz z cynkiem, a brąz z cyną (cynk, wbrew pozorom,
> nie jest odmianą cyny).
Hmmm... A mnie uczono, że brąz jest stopem miedzi z czymkolwiek, więc
mosiądz jest brązem także. Ale ze względu na tradycję i szczególne
właściwości traktuje się go specjalnie.
--
Grzexs
-
27. Data: 2009-12-22 23:42:01
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
wiwany napisał:
> No i to, że te linie ...grały. Wyraźnie dało się wysłuchać ich
> "muzykę" przytknąwszy ucho do słupa.
E tam ucho do słupa. Kiedyś nocowałem w domu w cichym lesie.
Słup telefoniczny był dobrych kilka metrów od chałupy. W nocy
przy otwartym oknie słychać było wyraźnie.
Pamiętam, że w szkole kazali mi się wiersza uczyć, gdzieś tak
w drugiej albo trzeciej klasie. "Telefoniczne śpiewają druty/
tymi drutami świat jest osnuty" -- tyle mi w głowie zostało.
Jeszcze może "halo, halo" i że coś o Krakowie było i chyba
o cioci. W każdym razie wtedy przynajmniej część dziatwy zanła
owe śpiewanie.
--
Jarek
-
28. Data: 2009-12-22 23:46:25
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: Grzexs <g...@g...pXl>
> [...o słupach drewnianych, smołowanych i oleum skalnym napuszczanych...]
>> Co do samych słupów to one jeszcze długo nie znikną z naszego krajobrazu,
>> teraz podwiesza się na nich kable miedziane lub światłowodowe.
>
> Ciekawe kiedy zaczną na nich BTS-y nontować.
Widziałem antenki lokalnej wiejskiej inicjatywy internetowej.
--
Grzexs
-
29. Data: 2009-12-22 23:47:47
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: wiwany <w...@g...pl>
I jeszcze jedno wspomnienie z linii kolejowych- tzn. można to jeszcze
"w terenie" zaobserwować, ale już nie funkcjonuje- jedna para wzdłuż
szlaku kolejowego była dostępna z poziomu nasypu- dla załóg
zatrzymanych awaryjnie pociągów czy ekip torowo-remontowych.
Mianowicie co jakiś dystans (powiedzmy co 20 słup) para ta była
sprowadzona od izolatorów po słupie w dół, w "ochronce" z półrurki do
gniazda na poziomie ergonomicznym ( 1,2 czy 1,5 m od poziomu toru).
Umożliwiało to wpięcie się przy pomocy takiego megajacka czy
megachincha w linię. A słupy były oznakowane strzałkami, a raczej
bardzo ostrokątnymi trójkątami wykonanymi z blachy, wskazującymi w
którą stronę jest bliżej do takiego gniazda.
Być może to właśnie ta para była oznakowana izolatorami z paskiem o
czym pisałem wyżej.
-
30. Data: 2009-12-22 23:50:26
Temat: Re: Stare linie napowietrzne
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
On 2009-12-23 00:28, Jarosław Sokołowski wrote:
> Taki izolator telefoniczny oblepiony spadzią lipową, przysypany
> pyłkami roślin czy innym kurzem, to potrafi być pięknym źródłem
> szumu. Niech no tylko delikatnie mżyć zacznie albo co. Dlatego
> za starych dobrych czasów telefoniarze ganiali po słupach ze
> szczotką i czyścili izolatory.
Mimo wszystkonie chce mi się wierzyć, że szkliwo na fajansowych
izolatorach zachowuje się inaczej niż szkło. Z tego, co pamiętam, nie
jednokrotnie widywałem na słupach mix szkła i porcelanek. Bywały też
porcelitowe - brązowe - i te rzeczywiście występowały dość sporadyczie.
>
> A tak w ogóle, to: http://www.nia.org/ (trochę wolnych dni nadchodzi).
>
A Narodowe Zrzeszenie Miłośników Drewnianych Słupów Telegraficznych też
tam istnieje? :-P