-
1. Data: 2013-12-14 01:11:02
Temat: Samochody bez PJ
Od: k...@g...com
Za granicą widziałem sporo takich małych popierdółek. Jak z ciekawosci zapytałem po
co komu motorower z dachem to aborygen odpowiedział że jeżdzą nimi dzieciaki ale i
ludzie starzy albo nałogi co im zabrali PJ. Jak to w Polsce jest z takimi malutkimi
samochodami. Bo jak by było można takimi na kartę rowerową jeździć to cała ustawa o
badaniach żeby niby starzy ich nie zaliczali warta funt gówna pod podeszwą.
Przeciętny siedemdziesięciolatek potrzebuje pojechać do lekarza, do marketu a nie
przez pół Polski na narty do Zakopanego. Nie ukrywam że sporo tych malutkich
samochodzików co widziałem to kasztany były. Ale kilka rodzyneczków tez widziałem.
-
2. Data: 2013-12-14 09:07:08
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 13 Dec 2013 16:11:02 -0800 (PST), k...@g...com
> Za granicą widziałem sporo takich małych popierdółek. Jak z
> ciekawosci zapytałem po co komu motorower z dachem to aborygen
> odpowiedział że jeżdzą nimi dzieciaki ale i ludzie starzy albo
> nałogi co im zabrali PJ. Jak to w Polsce jest z takimi malutkimi
> samochodami.
Sa. tylko trzeba uwazac jak zarejestruja - samochod, motorower, quad,
... rower elektryczny moze byc ciekawy, wozek inwalidzki.
>Bo jak by było można takimi na kartę rowerową jeździć
Kart rowerowych juz nie ma, tzn tylko dla mlodziezy wymagane.
Sad moze tez zabronic jazdy rowerem ... :-)
> to cała ustawa o badaniach żeby niby starzy ich nie zaliczali warta
> funt gówna pod podeszwą.
Ale tez te pojazdy wolne, male i dlatego PJ nie potrzebne.
J.
-
3. Data: 2013-12-14 10:13:08
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: ToMasz <N...@o...pl>
W dniu 14.12.2013 01:11, k...@g...com pisze:
> Za granicą widziałem sporo takich małych popierdółek.
Są takie jeździdełka. 50cm pojemności, 45km/h i zarejestrowane jako
motorower. (potem możesz wsadzić większy silnik) Ogrzewanie z tłumika,
hałas, niewygody - to powoduje ze lepiej mieć pełnoletniego golfa na gaz.
ToMasz
PS.
PRzez przypadek poruszyłeś temat, w którym widać rozgraniczenie dwóch
gatunków dupowozów. pierwszy to taki którym wygodnie przejedziesz ze
śląska nad morze, a drugi którym pojedziesz z domu do Tesko. Powoli
zaczynamy dostrzegać różnice, ale baardzo powoli. Jeśli będzie więcej
ludzi wymagających dojazdu z domu do teskko, i ktoś mądry przerzuci
pojazdy elektryczne z grupy niedoszłych krążowników szos, do grupy
mikrusów o zasiegu 10km - wtedy ruszy rynek tanich elektryków.
-
4. Data: 2013-12-14 11:02:43
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-12-14 10:13, ToMasz pisze:
> PS.
> PRzez przypadek poruszyłeś temat, w którym widać rozgraniczenie dwóch
> gatunków dupowozów. pierwszy to taki którym wygodnie przejedziesz ze
> śląska nad morze, a drugi którym pojedziesz z domu do Tesko. Powoli
> zaczynamy dostrzegać różnice, ale baardzo powoli. Jeśli będzie więcej
> ludzi wymagających dojazdu z domu do teskko, i ktoś mądry przerzuci
> pojazdy elektryczne z grupy niedoszłych krążowników szos, do grupy
> mikrusów o zasiegu 10km - wtedy ruszy rynek tanich elektryków.
Spoko... urzędnicy wszystko spieprzą.
Jak się upowszechni, to bądź pewien, że urzędnicy wprowadzą PJ, DR,
coroczny przegląd, OC i inne opłaty.
Dupowozy motorowerkowe, elektryczne, czy (chyba nawet?) obudowane
wymagają kasku. I tu jest pierwsza dupa. Taki kask zawadza. No - można
przypinać do motorka. Poza tym - w upał jest cholernie niewygodny, a
odkryty piździk właśnie latem ma najwięcej zalet.
Dalej - trzeba to gdzieś trzymać. Piździk-motorower ciężko już jest
wtargać po schodach choćby do/z piwnicy, no - chyba, że bardzo lekki
albo piwnica/komórka jest na poziomie ulicy. Jeśli będzie stał na
parkingu, to długo nie postoi, bo można wstawić do dostawczaka, albo
gówniarz "a, kopnę se".
Pozostaje rower, ze wszystkimi wadami, ale jak na razie bez
obowiązkowego kasku. Mam rower na 30-letniej poobdzieranej ramie z
powymienianymi newralgicznymi podzespołami i nie boję się na nim
pojechać parędziesiąt km, ani postawić w mieście przy słupie bez
zapinania. Na te parę km do marketu, na pocztę, czy do miasta "można
wytrzymać" nawet w deszcz i upał. Jeśli nie traktować tego jako jazdę
rekreacyjną, to można się nawet nie spocić. A jak jest upał, to np. ja
brałem do torby butelkę wody, dezodorant i drugą koszulę. Po dojechaniu
pod 'urząd' zdejmowałem koszulkę, myłem się tą wodą i wycierałem
koszulką, psikałem i wkładałem tę świeżą.
Komunikacja miejska w dwie strony (zależnie od miasta), to ok. 7zł
jednorazowo.
Uważam, że koszt jazdy samochodem (z wszystkimi narzutami) można
spokojnie przyjąć 1zł/km. Skoro fiskus pozwala wrzucić w koszta nawet
więcej, to na pewno nie robi nam prezentu. Wystarczy policzyć ile km
tłuczemy niepotrzebnie, aby wybrać rower z jego wszystkimi niewygodami.
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
5. Data: 2013-12-14 15:28:05
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: ToMasz <n...@n...neostrada.pl>
W dniu 14.12.2013 11:02, sqlwiel pisze:
> W dniu 2013-12-14 10:13, ToMasz pisze:
>
>> PS.
>> PRzez przypadek poruszyłeś temat, w którym widać rozgraniczenie dwóch
> Spoko... urzędnicy wszystko spieprzą.
może się nie uda?
(...)
> Dalej - trzeba to gdzieś trzymać. Piździk-motorower ciężko już jest
> wtargać po schodach choćby do/z piwnicy, no - chyba, że bardzo lekki
> albo piwnica/komórka jest na poziomie ulicy. Jeśli będzie stał na
> parkingu, to długo nie postoi, bo można wstawić do dostawczaka, albo
> gówniarz "a, kopnę se".
> Pozostaje rower, ze wszystkimi wadami, ale jak na razie bez
i tu zapedałowałeś za dlaeko :)
ja też do pracy codziennie mykam rowerwem, ale ja już w tym wieku, że
dla zdrowia tak jest lepiej.
Poczytaj:
http://www.endicar.pl/bpj.html
Zakładając że to prawda, to niema problemu aby budować wozidła
auto-podobne z silnikiem elektrycznym 4 kW!
ToMasz
-
6. Data: 2013-12-14 16:31:32
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-12-14 15:28, ToMasz pisze:
> Poczytaj:
> http://www.endicar.pl/bpj.html
Dzięki.
> Zakładając że to prawda, to niema problemu aby budować wozidła
> auto-podobne z silnikiem elektrycznym 4 kW!
Myślę, że mógłby nawet być 3-kołowy dwuosobowy (rzędowy) obudowany.
a jak jest (bo nie chce mi się szukać) z kaskiem? Czy w obudowanym
trójkołowym motorowerze obowiązuje?
Swoją drogą... skoro jest powód, by karać motorowerzystów za jazdę bez
kasku, to taki sam powód uzasadniałby karanie tych, co zimą bez czapki
(i szalika) chodzą, a właśnie zimę mamy! Panie Szczurek - jeden promil z
tej kasy dla mnie za pomysł!
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
7. Data: 2013-12-16 09:50:10
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com> wrote:
> a jak jest (bo nie chce mi się szukać) z kaskiem? Czy w obudowanym
> trójkołowym motorowerze obowiązuje?
Jak masz w nim pasy, to nie obowiązuje.
> Swoją drogą... skoro jest powód, by karać motorowerzystów za jazdę bez
> kasku, to taki sam powód uzasadniałby karanie tych, co zimą bez czapki
> (i szalika) chodzą,
Kask chroni oczy. Jechałeś kiedyś motocyklem bez kasku (albo z podniesioną
szybką, bo np. zaparowała)? Już przy 50-60 km/h wiatr piecze w oczy (w
deszczu nawet 30 km/h sieka tak, że mrużysz oczy, a i tak potem są
czerwone), a niech ci wpadnie do oka mucha...
--
Fiat Siena 1.6 HL 1998 r. & Suzuki GSX 1300R Hayabusa 2000 r.
PMS+ PJ S+ p++ M- W P++: X+++ L+ B M+ Z+++ T w+ CB+++
http://motogof.tumblr.com/
-
8. Data: 2013-12-16 10:03:00
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: sqlwiel <"nick"@googlepoczta.com>
W dniu 2013-12-16 09:50, Adam Wysocki pisze:
> sqlwiel<"nick"@googlepoczta.com> wrote:
>
>> a jak jest (bo nie chce mi się szukać) z kaskiem? Czy w obudowanym
>> trójkołowym motorowerze obowiązuje?
>
> Jak masz w nim pasy, to nie obowiązuje.
Tnx. Choć pasy w mało stabilnym wehikule wydają mi się średnio-rozsądnym
pomysłem...
>
>> Swoją drogą... skoro jest powód, by karać motorowerzystów za jazdę bez
>> kasku, to taki sam powód uzasadniałby karanie tych, co zimą bez czapki
>> (i szalika) chodzą,
>
> Kask chroni oczy. Jechałeś kiedyś motocyklem bez kasku (albo z podniesioną
> szybką, bo np. zaparowała)?
Tak, ale jeździłem tylko "żeby się pobawić". Nie mam PJ na motór i
zasadniczo motórem nie jeździłem. Przy okazji odniosłem wrażenie, że na
mój ep kasków nie robią (rozmiar kapelusza: 61)
Już przy 50-60 km/h wiatr piecze w oczy (w
> deszczu nawet 30 km/h sieka tak, że mrużysz oczy, a i tak potem są
> czerwone), a niech ci wpadnie do oka mucha...
>
To oczywiste. Jeździłem piździkiem (Vmax ~50) i zawsze w "obszernych"
okularach. Właśnie ze względu na wiatr, pył i muchy.
Kask to nie tylko okulary.
Nie kwestionuję sensowności używania kasku, a prawny obowiązek jego
używania. Nie życzę sobie być zmuszany tam, gdzie tylko ja mogę na czymś
ucierpieć.
Dokładnie taki sam powód jest do karania za jazdę bez kasku, jak i za
chodzenie zimą bez czapki i szalika. Czyli podnoszone przez niektórych
nawiedzonych "społeczne koszty leczenia".
--
Dziękuję. Pozdrawiam. sqlwiel.
-
9. Data: 2013-12-16 10:56:15
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>
Dnia 2013-12-16 09:50, Użytkownik Adam Wysocki napisał:
>> a jak jest (bo nie chce mi się szukać) z kaskiem? Czy w obudowanym
>> trójkołowym motorowerze obowiązuje?
>
> Jak masz w nim pasy, to nie obowiązuje.
>
>> Swoją drogą... skoro jest powód, by karać motorowerzystów za jazdę bez
>> kasku, to taki sam powód uzasadniałby karanie tych, co zimą bez czapki
>> (i szalika) chodzą,
>
> Kask chroni oczy. Jechałeś kiedyś motocyklem bez kasku (albo z podniesioną
Nie prawda.
Kask chroni głowę, oczy chronią gogle, okulary lub szybka w kasku,
sam kask nie chroni oczu.
Co więcej do dzisiaj są w sprzedaży kaski bez szybki.
Pozdrawiam
-
10. Data: 2013-12-16 13:07:26
Temat: Re: Samochody bez PJ
Od: Trybun <Y...@y...com>
W dniu 2013-12-14 01:11, k...@g...com pisze:
> Za granicą widziałem sporo takich małych popierdółek. Jak z ciekawosci zapytałem po
co komu motorower z dachem to aborygen odpowiedział że jeżdzą nimi dzieciaki ale i
ludzie starzy albo nałogi co im zabrali PJ. Jak to w Polsce jest z takimi malutkimi
samochodami. Bo jak by było można takimi na kartę rowerową jeździć to cała ustawa o
badaniach żeby niby starzy ich nie zaliczali warta funt gówna pod podeszwą.
Przeciętny siedemdziesięciolatek potrzebuje pojechać do lekarza, do marketu a nie
przez pół Polski na narty do Zakopanego. Nie ukrywam że sporo tych malutkich
samochodzików co widziałem to kasztany były. Ale kilka rodzyneczków tez widziałem.
W Polsce normalnie - 3ci sąsiad kupił niedawno - 2wu cylindrowy dieselek
o pojemności 50 cm - 6 letni - cena zakupu 13,5 tys zł.. Nie wymaga
żadnych uprawnień. Zarejestrowany jaklo 'Inne". W środku dla kierowcy i
pasażera więcej miejsca niż w maluchu. Spalanie około 3 litrów na 100.