On 10 Nov 2012 17:22:48 GMT, PK <P...@n...com> wrote:
> > Taki, e jak korzysta si z czyjej pracy za darmo, to naleaoby
to
> > uwzgldni w kalkulacjach wasnego towaru.
> W jaki sposób? Mam cz swojego zysku przekaza tym ludziom, którzy
> zrobili co za darmo? Wtedy ju nie bd pracowa za darmo, nie?

Byoby mio (jeeli korzystales z ich pracy).

> > Nie chodzi o kompresj, a o 'ZACHANNO LUDZK, KTÓRA TO NIE MA
GRANIC'.
> > Jasne?
> Marksizm?

Z marksizmem ca ta dyskusja ma niewiele wspólnego.

RW

do góry

On 2012-11-10, Roman W <b...@g...pl> wrote:
> Byoby mio (jeeli korzystales z ich pracy).

Czy to oznacza, że muszę dzwonić z podziękowaniami do Stroustrupa
za każdym razem, gdy zarabiam na programie w C++? Bo chyba nie łapię.

Świat działa tak samo od zawsze. Część rzeczy jest za darmo, a część
wymaga zgody twórcy. Wszystko jest dobrze, a Wy próbujecie przewracać
to do góry nogami.

Ktoś już podał przykład koła...

BTW: Wysyłasz w ISO 8859-15.

pozdrawiam,
PK

do góry

W dniu 2012-11-10 17:56, Jacek pisze:

> A jednak nie zrozumiałeś.
> Nie widzisz nic złego w podejściu 'więcej, więcej i jeszcze więej za
> wszelką cenę'?
> Jak widać nie widzisz.
> A skoro tak, to nie mamy o czym mówić.

Phi... Wyrosłem już z okresu pracy za banany czy puszkę piwa. Mając
rodzinę do wykarmienia przechodzi się na tryb "więcej". Z tym że to za
wszelką cenę to sobie sam dokładasz, a nie ja.

Poza tym, wracając do koła. Samo koło jest niewiele warte w kontekście
samochodu. Niemniej bez niego pojazd nie zadziała. Z drugiej strony
wynalazca koła nie ma wiedzy żeby zbudować samochód.
Więc jeśli wynalazca ma na względzie wyższe cele, to może sobie je
udostępniać i za darmo. Jednak jeśli ktoś bierze ten wynalazek i
adaptuje go do własnego skomplikowanego rozwiązania to ma prawo pobierać
za niego opłatę.

I tyle.

pozdrawiam,
Przemek O.

do góry

W dniu sobota, 10 listopada 2012 13:09:50 UTC-5 użytkownik PK napisał:
> On 2012-11-10, Roman W <b...@g...pl> wrote:
>
> > Byoby mio (jeeli korzystales z ich pracy).

> Czy to oznacza, że muszę dzwonić z podziękowaniami do Stroustrupa
> za każdym razem, gdy zarabiam na programie w C++? Bo chyba nie łapię.
> Świat działa tak samo od zawsze. Część rzeczy jest za darmo, a część
> wymaga zgody twórcy. Wszystko jest dobrze, a Wy próbujecie przewracać
> to do góry nogami.

Nie. To oznacza, ze jak chcesz miec wlasny lepszy kompilator c++,
to rozwijajac musisz upublicznic swoje zmiany, jezeli jest na gpl.
Taka jest idea licencji copyleft, sa tez inne.

Natomiast dobrze jest pokazac swoje zmiany autorom oryginalnego
kodu i z nimi pogadac. Z tego oga wyniknac rozne rzeczy:
- twoje zmiany sie jeszcze komus przydadza
- dostaniesz wsparcie w czyms, w czym sie srednio orientujesz,
naet jezeli to bedzie wsparcie na zasadzie "masz tu dobre rady"
albo nawet "nie no stary, to sie tak nie da, ale zobacz ..."

Ogolnie wszyscy wieksi gracze wspieraja produkty, s ktorych korzystaja,
chcialoby sie powiedziec z obopolna korzyscia, gdyby to nie byla
korzysc wiekszej liczby grup osob. RedHat zarowno tworzy duzo kodu jak
i udziela wiele roznego rodzaju wsparcia projetkom, w tym
prawnego co ostatnio nabiera na znaczeniu.

Otwarty kod to otwarte idee, otwarta dyskusja, a nie "chwyce kawalek
kodu i w nogi, potem za grosze bede sprzedawal"

> Ktoś już podał przykład koła...

Kolo to rozwiazanie: konkretna felga i opona bylaby odpowiednikiem kodu.

--
Edek

do góry

On 2012-11-10, e...@g...com <e...@g...com> wrote:
> Nie. To oznacza, ze jak chcesz miec wlasny lepszy kompilator c++,
> to rozwijajac musisz upublicznic swoje zmiany, jezeli jest na gpl.
> Taka jest idea licencji copyleft, sa tez inne.

Oczywiście tak. Ale jaki to ma związek z programem Teamviewer, od
którego zaczęliśmy dyskutować lub ogólnym podejściem Jacka, który
nie rozumie skąd się biorą ceny?

pozdrawiam,
PK

do góry

W dniu niedziela, 11 listopada 2012 10:44:11 UTC użytkownik PK napisał:

> Oczywiście tak. Ale jaki to ma związek z programem Teamviewer, od
> którego zaczęliśmy dyskutować lub ogólnym podejściem Jacka, który
> nie rozumie skąd się biorą ceny?

A Ty rozumiesz? Bo to jest nadal przedmiot goracej debaty wsrod ekonomistow.

RW

do góry

On 2012-11-11, Roman W <r...@g...com> wrote:
> A Ty rozumiesz? Bo to jest nadal przedmiot goracej debaty wsrod ekonomistow.

Cena bierze się z prawa popytu i podaży, które jest empiryczne i
sensowne. To co się dzieje w ekonomii (poza bezcelowymi dyskusjami, o
filozofii, a nie faktycznych zjawiskach), to tylko drobne "przycinania"
czy "urealniania" tego prawa (np. wprowadzające pewne ograniczenia cen
czy opisujące przykłady dóbr "odpornych" na p.p.p).

"Gorącymi dyskusjami" bym się nie przejmował. Na pl.sci.fizyka od lat
trwa gorąca dyskusja o eterze. Tyle w temacie :).

Jacek oczekuje, że sprzedający program powinien zażądać mniej.
Po co? O ile mniej? Nie wiadomo.
Nie mniej nie brakuje na świecie ludzi, którzy uważają, że jakby
wszystko było o połowę tańsze, to oni mogliby kupić 2 razy więcej.

pozdrawiam,
PK

do góry

On Sunday, November 11, 2012 12:19:15 PM UTC, PK wrote:
> On 2012-11-11, Roman W <r...@g...com> wrote:
>
> > A Ty rozumiesz? Bo to jest nadal przedmiot goracej debaty wsrod ekonomistow.
>
> Cena bierze się z prawa popytu i podaży, które jest empiryczne i
> sensowne.

Empiryczne, powiadasz? To jak sie mierzy krzywa popytu? ;-)

RW

do góry

Dnia 11 Nov 2012 12:19:06 GMT, PK napisał(a):

> On 2012-11-11, Roman W <r...@g...com> wrote:
>> A Ty rozumiesz? Bo to jest nadal przedmiot goracej debaty wsrod ekonomistow.
>
> Cena bierze się z prawa popytu i podaży, które jest empiryczne i
> sensowne. To co się dzieje w ekonomii (poza bezcelowymi dyskusjami, o
> filozofii, a nie faktycznych zjawiskach), to tylko drobne "przycinania"
> czy "urealniania" tego prawa (np. wprowadzające pewne ograniczenia cen
> czy opisujące przykłady dóbr "odpornych" na p.p.p).
>
> "Gorącymi dyskusjami" bym się nie przejmował. Na pl.sci.fizyka od lat
> trwa gorąca dyskusja o eterze. Tyle w temacie :).
>
> Jacek oczekuje, że sprzedający program powinien zażądać mniej.
> Po co? O ile mniej? Nie wiadomo.
> Nie mniej nie brakuje na świecie ludzi, którzy uważają, że jakby
> wszystko było o połowę tańsze, to oni mogliby kupić 2 razy więcej.
>
> pozdrawiam,
> PK

Jacek pozwoli się wypowiedzieć.
Rozumiem, że znasz program Teamviewer.
Moje odczucie jest takie, że na taki rodzaj programu, licencja 2kPLN jest
przesadzona i to znacznie.
To nie jest kombajn typu MS Office Professional. To 'bzdyczek', stąd
uważam, że jest o wiele za drogi.

P.S. Piszesz, jakbyś chciał, żebym zmienił moje odczucia i zdanie, bo Ty
uważasz inaczej?

do góry

Dnia Sun, 11 Nov 2012 14:18:22 +0100, Jacek napisał(a):

> Dnia 11 Nov 2012 12:19:06 GMT, PK napisał(a):
>
>> On 2012-11-11, Roman W <r...@g...com> wrote:
>>> A Ty rozumiesz? Bo to jest nadal przedmiot goracej debaty wsrod ekonomistow.
>>
>> Cena bierze się z prawa popytu i podaży, które jest empiryczne i
>> sensowne. To co się dzieje w ekonomii (poza bezcelowymi dyskusjami, o
>> filozofii, a nie faktycznych zjawiskach), to tylko drobne "przycinania"
>> czy "urealniania" tego prawa (np. wprowadzające pewne ograniczenia cen
>> czy opisujące przykłady dóbr "odpornych" na p.p.p).
>>
>> "Gorącymi dyskusjami" bym się nie przejmował. Na pl.sci.fizyka od lat
>> trwa gorąca dyskusja o eterze. Tyle w temacie :).
>>
>> Jacek oczekuje, że sprzedający program powinien zażądać mniej.
>> Po co? O ile mniej? Nie wiadomo.
>> Nie mniej nie brakuje na świecie ludzi, którzy uważają, że jakby
>> wszystko było o połowę tańsze, to oni mogliby kupić 2 razy więcej.
>>
>> pozdrawiam,
>> PK
>
> Jacek pozwoli się wypowiedzieć.
> Rozumiem, że znasz program Teamviewer.
> Moje odczucie jest takie, że na taki rodzaj programu, licencja 2kPLN jest
> przesadzona i to znacznie.
> To nie jest kombajn typu MS Office Professional. To 'bzdyczek', stąd
> uważam, że jest o wiele za drogi.
>
> P.S. Piszesz, jakbyś chciał, żebym zmienił moje odczucia i zdanie, bo Ty
> uważasz inaczej?

Oglądnij film 'Sknerus', a może dotrze do Ciebie o czym mówię.
http://www.filmweb.pl/film/Sknerus-1994-5937
Nie lubie zachłannych ludzi.

do góry