-
1. Data: 2014-04-03 22:02:35
Temat: [żenada] OC w Goether
Od: ":D@w!d J@$" <x...@g...com>
Witam.
Szukam porady... ewe. grupy wsparcia.
Prosta sprawa. Facet przytarł mi bok samochodu na parkingu - trudno,
zdarza się. Kartki A4 na maskę spisujemy nr polis... i życzymy sobie
miłego dnia. Po 3 dniach pojawia się likwidator, robi szkodę całkowitą,
wysyła wycenę na @... i cisza... od MIESIĄCA cisza w tej sprawie.
Na call center trąbią, że koleś nie odesłał im dokumentów i pytają czy
mam do niego nr tel. (nie zabrałem, teraz wiem, że mogłem zabrać) i że
mam się uzbroić w cierpliwość... taką nawet na 90 dni! A jak likwidator
uzna, że mi się nie należy to guzik zobaczę. Kurwa! Tak to działa?
Serio? Mam teraz 3 wyjścia!?
1) Uzbroić się w cierpliwość?
2) Codziennie rano w lustrze oglądać frajera co daje się dymać?
3) Wstawić auto do lakiernika i niech wystawi FVAT na kwotę z wyceny a
potem im ją wysłać do W-awy?
4) inne?
Koleś ubezpieczony w Goether... żenada. Ostatnio jak załatwiałem sprawę
w obrębie PZU <-> PZU... od kolizji do wypłaty PLN nie minęło 7 dni
roboczych... Cóż począć?
-
2. Data: 2014-04-03 23:13:20
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: "Cavallino" <c...@k...pl>
Użytkownik ":D@w!d J@$" <x...@g...com> napisał w
wiadomości grup dyskusyjnych:533dbe5c$0$2155$6...@n...neostrada
.pl...
> Witam.
>
> Szukam porady... ewe. grupy wsparcia.
>
> Prosta sprawa. Facet przytarł mi bok samochodu na parkingu - trudno,
> zdarza się. Kartki A4 na maskę spisujemy nr polis... i życzymy sobie
> miłego dnia.
Błąd.
Albo płaci od razu z własnych, zwłaszcza jak szkoda drobna, albo wzywa się
policję.
> Koleś ubezpieczony w Goether... żenada. Ostatnio jak załatwiałem sprawę w
> obrębie PZU <-> PZU... od kolizji do wypłaty PLN nie minęło 7 dni
> roboczych... Cóż począć?
PTU zawsze się tak zachowuje, zacznij szukać prawnika od odszkodowań.
Ja musiałem im wyciągać kasę z gardła w sądzie, mimo że sprawa była
oczywista, a policja wezwana do głupiej stłuczki.
Ty masz gorzej, bo tylko może Ci się wydawać, że jesteś ofiarą, a nie
sprawcą, skoro nikt tego nie potwierdził.
-
3. Data: 2014-04-03 23:50:11
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: "Rafał \"SP\" Gil" <u...@m...pl>
W dniu 2014-04-03 23:13, Cavallino pisze:
> Błąd.
> Albo płaci od razu z własnych, zwłaszcza jak szkoda drobna, albo
> wzywa się policję.
Głupota. Jakby tak każdy był nastawiony, to dopiero mielibyśmy
zjebany kraj. Miałem przez ostatnie 5 lat około 9 zdarzeń
drogowych, co do których wymagana była interwencja policji.
Zarówno ja jako sprawca, jak i sprawcy, którzy zrobili mi qq
wywiązywaliśmy się konkretnie z "obowiązków moralnych" w postaci
pomniejszenia uciążliwości po stronie poszkodowanej. Jakbyśmy
nie opierali się na oświadczeniach ja pewnie straciłbym prawko,
a skarb państwa byłby bogatszy o 5 400 PLN.
Z w/w sytuacji - tylko PZU zachowało się jak pizda i przy
dzwonie zakończonym uszkodzeniem kręgosłupa 1 rocznego dziecka i
zniszczeniem fotelika - zapłaciło za ów kręgosłup, 5 dni w
szpitalu, rehabilitacje, fotelik kwotę żenującą bo 1400 PLN +
kwota za fotelik. Pizdy z PZU uznały, że 1 miesięczny fotelik
zamortyzowany jest w 5 %, ki tyle potrąciły zań. Co więcej pizdy
z PZU (co mnie osobiście wkurwiło) wypłaciły kwotę fotelika
pomniejszoną o 5 % wartości i w rozmowie telefonicznej
poinformowały, że i tak na allegro za "zwłoki" fotelika wyciągnę
więcej niż 800 PLN jeśli nie napiszę, że po dzwonie.
Fotelik zutylizowałem, a swoje zdanie o PZU zrównałem ze swoim
zdaniem o WARTA. Fotelik oczywiście wyjebałem po przecięciu
pasów bezpieczeństwa, by nikomu do łba nie strzeliło z niego
korzystać.
>> Koleś ubezpieczony w Goether... żenada. Ostatnio jak
>> załatwiałem sprawę w obrębie PZU <-> PZU... od kolizji do
>> wypłaty PLN nie minęło 7 dni roboczych... Cóż począć?
Sądzić się, sądzić ... i o ubezpieczycielu coś sądzić, a w
konsekwencji - radzić znajomym niech omijają. W imię zasad można
chwalić się rzecznikowi prasowemu tego ubezpieczyciela ile osób
udało się odciągnąć. Niech buce wiedzą, że polak nie bosy i
głosować butami (nogami) umi.
> PTU zawsze się tak zachowuje, zacznij szukać prawnika od
> odszkodowań.
Wiesz - gdy nie chodzi o zdrowie, a wymierną szkodę materialną -
ZAWSZE IDZIE SIĘ DO SĄDU. ZAWSZE.
> Ja musiałem im wyciągać kasę z gardła w sądzie, mimo że sprawa
> była oczywista, a policja wezwana do głupiej stłuczki.
Na przyszłość - dokładniej spisywać oświadczenie, i po wycenie
bez dyskutowania iść do sądu. Niech się uczą. Sądy (o dziwo)
stają dość mocno i często po stronie słabszego, tj ubezpieczonego.
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Kontakt: Wrocław +48 71 718 70 90
REKLAMA: Serwis skuterów MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
-
4. Data: 2014-04-04 03:49:48
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: ":D@w!d J@$" <x...@g...com>
W dniu 03.04.2014 23:13, Cavallino pisze:
>> Koleś ubezpieczony w Goether... żenada. Ostatnio jak załatwiałem
>> sprawę w obrębie PZU <-> PZU... od kolizji do wypłaty PLN nie minęło 7
>> dni roboczych... Cóż począć?
>
> PTU zawsze się tak zachowuje, zacznij szukać prawnika od odszkodowań.
> Ja musiałem im wyciągać kasę z gardła w sądzie, mimo że sprawa była
> oczywista, a policja wezwana do głupiej stłuczki.
> Ty masz gorzej, bo tylko może Ci się wydawać, że jesteś ofiarą, a nie
> sprawcą, skoro nikt tego nie potwierdził.
OK, sąd. Co dalej? Muszę odczekać ustawowo jakiś okres czasu czy od razu
strzał z armaty (który sąd? jakiś rzecznik? jakiś pozew? może wniosek?)
oczywiście jeżeli JA zakładam sprawę pewnie wiąże się to z jakimiś
kosztami?
To się zdrowo wqurwiłem przy piątku...
Byłbym wdzięczny za skróconą Twoją relację z bitwy z tym dziadostwem :/
Na samą myśl latania po sądach w godzinach pracy trochę mną telepie.
Może w przyszłości będzie łatwiej:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15737426,Rewoluc
ja__Ubezpieczyciel_wyplaci_odszkodowanie_nie.html#Bo
xBizTxt
-
5. Data: 2014-04-04 09:00:24
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe>
> Fotelik zutylizowałem, a swoje zdanie o PZU zrównałem ze swoim zdaniem o
> WARTA. Fotelik oczywiście wyjebałem po przecięciu pasów bezpieczeństwa, by
> nikomu do łba nie strzeliło z niego korzystać.
Z czystej ciekawości pytam. Czy były widoczne ślady uszkodzeń w samym
foteliku?
Skoro w foteliku nie ma napinaczy pirotechnicznych, to dlaczego nie można go
dalej używać, jeżeli nie było uszkodzeń mechanicznych?
Pozdrawiam.
WOJO
-
6. Data: 2014-04-04 09:02:10
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: "WOJO" <s...@a...unknown.hehe>
> OK, sąd. Co dalej? Muszę odczekać ustawowo jakiś okres czasu czy od razu
> strzał z armaty (który sąd? jakiś rzecznik? jakiś pozew? może wniosek?)
> oczywiście jeżeli JA zakładam sprawę pewnie wiąże się to z jakimiś
> kosztami?
Zacznij tutaj:
http://www.rzu.gov.pl/
Pozdrawiam.
WOJO
-
7. Data: 2014-04-04 09:45:25
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: masti <g...@t...hell>
Dnia pięknego Thu, 03 Apr 2014 23:13:20 +0200 osobnik zwany Cavallino
napisał:
> Użytkownik ":D@w!d J@$" <x...@g...com> napisał w
> wiadomości grup
> dyskusyjnych:533dbe5c$0$2155$6...@n...neostrada
.pl...
>> Witam.
>>
>> Szukam porady... ewe. grupy wsparcia.
>>
>> Prosta sprawa. Facet przytarł mi bok samochodu na parkingu - trudno,
>> zdarza się. Kartki A4 na maskę spisujemy nr polis... i życzymy sobie
>> miłego dnia.
>
> Błąd.
> Albo płaci od razu z własnych, zwłaszcza jak szkoda drobna, albo wzywa
> się policję.
nie każdy ma, tak jak Ty, tony wolnego czasu
--
Ford C-Max PMS Edition, Jeep Grand Cherokee 4.0
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości?
-Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
-
8. Data: 2014-04-04 09:55:26
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: Jakub Witkowski <j...@d...z.sygnatury>
W dniu 2014-04-04 09:45, masti pisze:
>> Albo płaci od razu z własnych, zwłaszcza jak szkoda drobna, albo wzywa
>> się policję.
>
> nie każdy ma, tak jak Ty, tony wolnego czasu
Zwłaszcza że przecież czas jest cenny, trzeba umieć liczyć jego wartość.
Poczekanie na policję, spisanie zeznań... Sprawa w sądzie... druga... ile to godzin?
Licząc po stawce godzinowej dobrze zarabiającego wyjdzie spora kwota :)
--
Jakub Witkowski | Prezentowane opinie mogą być niepoważne,
z domeny | nieprawdziwe, lub nie odpowiadać w części
gts /kropka/ pl | lub całości poglądom ich Autora.
-
9. Data: 2014-04-04 11:37:33
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: Franc <w...@w...pl>
Dnia Thu, 3 Apr 2014 23:13:20 +0200, Cavallino napisał(a):
>> Szukam porady... ewe. grupy wsparcia.
Masz moje wsparcie. Czujesz? :-)
>> Prosta sprawa. Facet przytarł mi bok samochodu na parkingu - trudno,
>> zdarza się. Kartki A4 na maskę spisujemy nr polis... i życzymy sobie
>> miłego dnia.
> Błąd.
> Albo płaci od razu z własnych, zwłaszcza jak szkoda drobna, albo wzywa się
> policję.
Teraz na poważnie.
Naczytałem się i sam też mam jakieś małe doświadczenie - przy OC kupionym u
jakiś wytupów BEZPIECZNIEJ wezwać policję. Niestety trzeba odczekać swoje
na ich przyjazd, ale potem mniej nerwów.
Mi facet wjechał w tyłek, spisaliśmy oświadczenie wg jakiegoś wzoru
ściągniętego z netu - facet grzecznie podpisywałm wszystko, dał dokumenty
do ręki - pełna kultura.
Potem w trakcie likwidacji okazało się, że ubezpieczyciel OC dzwoni do
"sprawcy" czy ten potwierdza to co jest w oświadczeniu. Jeżeli potwierdzi
to co sam własnoręcznie podpisał - jest git. Jak stwierdzi, że tak nie było
(a kto mu zabroni) to będzie jazda. Na szczęście u mnie człowiek grzecznie
potwierdził i kasa była w 3 tygodnie od zdarzenia.
W Twoim przypadku jakby facet z OC z Goether przytarł to: - po pierwsze
policja, po drugie od razu auto zastępcze i heja. Są wypożyczalnie które
żyją z takich wypożyczeń na koszt OC. Myślę, że to byłby dobry poganiacz
dla ubezpieczyciela do szybszego działania.
Ot, napisałem co wiedziałem - takie pocieszenie.
--
Franc
-
10. Data: 2014-04-04 11:42:53
Temat: Re: [żenada] OC w Goether
Od: Franc <w...@w...pl>
Dnia Fri, 4 Apr 2014 09:00:24 +0200, WOJO napisał(a):
> Z czystej ciekawości pytam. Czy były widoczne ślady uszkodzeń w samym
> foteliku?
> Skoro w foteliku nie ma napinaczy pirotechnicznych, to dlaczego nie można go
> dalej używać, jeżeli nie było uszkodzeń mechanicznych?
Czytałem na stronach fotelikowych, że po większym "uderzeniu" trzeba
foteliki wymienić. Mogą powstać mikro uszkodzenia których gołym okiem nie
widać, ale przy następnym zdarzeniu fotelik może nie spełnić już swojej
funkcji ochronnej tak jak powinien.
W każdym razie rozumiem w pełni Rafała, że wywalił foteliki dziecięce po
dzwonie - sam bym tak zrobił. A to, że PZU sugerowało ich odsprzedaż na
Alle jako niebite, to powinno się klasyfikować pod prokuratora - skandal i
tyle.
--
Franc