-
61. Data: 2011-07-01 16:37:18
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl>
Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iukmda$c45$...@n...onet.pl...
(..)
Im dalej na PD w Europie tym więcej wolności i
liberalizmu - mam wrażenie. Wystarczy popatrzeć jak jeżdżą włosi na
skuterach czy motocyklach. Chcą to zakładają kombinezon w +30 a jak nie
chcą to jadą w klapkach - ich sprawa mi nie szkodzą.
=================================
Jakiś rok temu głośno było o pomyśle chyba właśnie włoskich urzędasów
nakazujących jazdę w ciuchach - w zależności od mocy motocykla.
Przy mocy ponad 70 KM wymagać mieli nie tylko kasku, ale i kurtki (a może
nawet spodni). Czyżby pomysł upadł?
-
62. Data: 2011-07-01 16:51:31
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-07-01 16:53, de Fresz pisze:
> On 2011-07-01 16:42:50 +0200, The_EaGle <e...@j...com> said:
>
>>> A ja się zastanawiam czy buntowanie dla buntowania w sprawach
>>> bezzasadnych to aby właściwy sposób walki o wolność jednostki.
>>
>> Pomijając sens zapinania czy nie zapinania kasku to jednak uważam że
>> obowiązek jego zakładania jest z gruntu idiotyczny, podobnie jak pasów
>> w samochodzie. Informowanie i tłumaczenie że warto zapinać jak
>> najbardziej ale po co obowiązek?
>
> Bo edukacja kosztuje, a obowiązek jest tańszy do wprowadzenia, a wręcz
> można jeszcze na nim zarobić.
Noż to wpisuje mi się pięknie w to co mowię. Zakazy i zakazy zamiast
zalecać, edukować itd. Nie zakazywać niczego co nie robi krzywdy innym.
>> Im dalej na PD w Europie tym więcej wolności i liberalizmu - mam
>> wrażenie. Wystarczy popatrzeć jak jeżdżą włosi na skuterach czy
>> motocyklach.
>
> I w którym kraju europejskim można jeździć bez kasku?
Nie wiem, natomiast we Włoszech jeżdżą na skuterach bardzo często bez
kasku. Widać podejście do prawa jest tam dość lekkie. Carabinierri z
tego powodu nie aresztują każdego skuterzystę.
Pozdrawiam
Rafał
-
63. Data: 2011-07-01 16:53:19
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-07-01 18:36, Marcin N pisze:
> Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iukmda$c45$...@n...onet.pl...
>
> (..)
> Im dalej na PD w Europie tym więcej wolności i
> liberalizmu - mam wrażenie. Wystarczy popatrzeć jak jeżdżą włosi na
> skuterach czy motocyklach. Chcą to zakładają kombinezon w +30 a jak nie
> chcą to jadą w klapkach - ich sprawa mi nie szkodzą.
>
> Jakiś rok temu głośno było o pomyśle chyba właśnie włoskich urzędasów
> nakazujących jazdę w ciuchach - w zależności od mocy motocykla.
>
> Przy mocy ponad 70 KM wymagać mieli nie tylko kasku, ale i kurtki (a
> może nawet spodni). Czyżby pomysł upadł?
Tak samo głupi pomysł jak ograniczenie mocy motocykli do 100KM - chyba
już UE dała spokój w adoptowanie Francuskiego idiotyzmu na teren
pozostałych krajów. Czarno na biały pokazano urzędasom że ilość KM nie
przekłada się w większej ilości wypadków.
Pozdrawiam
Rafał
-
64. Data: 2011-07-01 16:56:50
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: Monster <a...@o...pl>
W dniu 2011-07-01 18:37, Marcin N pisze:
>
> Jakiś rok temu głośno było o pomyśle chyba właśnie włoskich urzędasów
> nakazujących jazdę w ciuchach - w zależności od mocy motocykla.
>
> Przy mocy ponad 70 KM wymagać mieli nie tylko kasku, ale i kurtki (a może
> nawet spodni). Czyżby pomysł upadł?
>
Dopiero od niedawna na południu jeżdżą w kaskach,niby obowiązek był,ale
martwy,dopiero dużymi karami wymogli,było coś o konfiskacie sprzęta.
--
Tomek
BMW R1100S
Dniepr z wozem
-
65. Data: 2011-07-01 17:16:00
Temat: Re: zapinanie kasku [OT]
Od: Arni <a...@n...spam.pl>
Marcin N pisze:
>
> Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iukmda$c45$...@n...onet.pl...
>
> (..)
> Im dalej na PD w Europie tym więcej wolności i
> liberalizmu - mam wrażenie. Wystarczy popatrzeć jak jeżdżą włosi na
> skuterach czy motocyklach. Chcą to zakładają kombinezon w +30 a jak nie
> chcą to jadą w klapkach - ich sprawa mi nie szkodzą.
>
> =================================
>
> Jakiś rok temu głośno było o pomyśle chyba właśnie włoskich urzędasów
> nakazujących jazdę w ciuchach - w zależności od mocy motocykla.
>
> Przy mocy ponad 70 KM wymagać mieli nie tylko kasku, ale i kurtki (a może
> nawet spodni). Czyżby pomysł upadł?
bys se kurde jakies znaczniki cytowania sprawił jak biały człowiek. Ja
wiem że im wyzsza wersja wynalazków małego mietkiego tym trudniej ale
sie da.
--
Arni Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat
'99 Mazda 323F 2,0 DiTD
-
66. Data: 2011-07-01 17:46:28
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2011-07-01 16:47:59 +0200, The_EaGle <e...@j...com> said:
>> Z praktycznego punktu widzenia jeżdżenie bez kasku jest bardzo głupie i
>> ma szanse skończyć się tragicznie.
>
> Tak jak i chodzenie po górach - bezpieczniej jest chodzić po dolinach.
Ale rzecz w tym, że nikt nie zabrania chodzenia po górach (no, prawie)
jak i jeżdżenia motocyklem.
> A wiesz jak niebezpieczne są lodowce? Na szczęście jeszcze nie ma
> zakazu wchodzenia na nie.
Który przewodnik z Tobą pójdzie na lodowiec bez kasku i związania liną?
> Swego czasu była taka nagonka na kaski na rowerach do czasu aż nie
> pokazano statystyk z których wynikało że jadący i nie jadący w kasku na
> rowerze umierają tak samo.
Coś mi się nie do końca chce wierzyć w te statystyki, bo sam ze
słyszenia znam przypadki, gdzie brak kasku przełożył się na bardzo
niefajne konsekwencje związane z urazami czaszki.
>> Dlaczego uważasz że podnoszenie
>> ryzyka tam gdzie jest to zupełnie niepotrzebne jest akurat dobrym
>> sposobem manifestowania wolności?
>
> Każda forma ograniczania wolności jest idiotyczna. Natomiast pod
> pretekstem "twojego dobra" można zakazać niemal wszystkiego.
Ale nie zabrania się "wszystkiego", tylko nakłada pewne wymogi które
są: a) zgodne ze zdrowym rozsądkiem, b) nie są nazbyt upierdliwe. I
nawet jeśli dzięki temu choćby 1 osoba rocznie przeżyje wbrew swej
woli, to IMHO warto. Jeśli ktoś jest oportunistą, to zawsze może
jeździć w atrapie pt. braincap, czy inny "niemiec". Stylowe, małe,
tanie, chroni tyle co nic.
> Nie lepiej wsadzić se strusie piórko w
>> dupę i paradować po ulicy?
>
> Ale dlaczego zabraniasz ludziom paradować z łysą głową po mieście na
> motocyklach? Jak im się to podoba to ich sprawa. Nie mam nic do tego.
Ja nie zabraniam. Wyjątkowo zgadzam się ze stanowiskiem ustawodawcy.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
67. Data: 2011-07-01 18:23:03
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: Piotr May <p...@r...pl>
W dniu 2011-06-29 11:22, de Fresz pisze:
> On 2011-06-29 11:08:10 +0200, Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
> said:
>
>>> A ja się zastanawiam czy buntowanie dla buntowania w sprawach
>>> bezzasadnych to aby właściwy sposób walki o wolność jednostki.
>>
>> Nie mam pojecia, ale wolalbym moc samodzielnie decydowac ze zakladam
>> garnek i go zapinam (tak jak na razie decyduje ze jezdze w otwartej
>> przylbicy* gdy jest goraco, chociaz to smiertelnie niebezpieczne a
>> nawet mozna zjesc robaka).
>
> Z praktycznego punktu widzenia jeżdżenie bez kasku jest bardzo głupie i
> ma szanse skończyć się tragicznie. Dlaczego uważasz że podnoszenie
> ryzyka tam gdzie jest to zupełnie niepotrzebne jest akurat dobrym
> sposobem manifestowania wolności? Nie lepiej wsadzić se strusie piórko w
> dupę i paradować po ulicy?
>
A dlaczego ktos ma mi mowic co jest dla mnie dobre ? Chcesz chronic swoj
lep ? dobrze, chron go, ale nie zakazuj mi go nie chronic.
--
piomay
www.piomay.riders.pl
-
68. Data: 2011-07-01 18:35:53
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl>
Użytkownik "de Fresz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iul15k$kov$...@i...gazeta.pl...
(...)
Ale nie zabrania się "wszystkiego", tylko nakłada pewne wymogi które
są: a) zgodne ze zdrowym rozsądkiem, b) nie są nazbyt upierdliwe. I
nawet jeśli dzięki temu choćby 1 osoba rocznie przeżyje wbrew swej
woli, to IMHO warto.
=============
Otóż właśnie nie warto. Statystyka tego typu jest bardzo szlachetna, ale w
życiu ludzkie zdrowie przelicza się na pieniądze.
Przykład? Opracowano kiedyś inny układ foteli pasażerów w samolotach.
Powodował znacznie większą przeżywalność w katastrofach, w których da się
przeżyć (w większości się nie da). Jednak podniosłoby to koszty przewoźników
o bodajże 20%. Projekt trafił do kosza, jako ekonomicznie nieuzasadniany.
Podobnie jest w wielu sprawach. Statystycznie ludzkie życie jest zawsze
precyzyjnie przeliczane na pieniądze. Wyjątkiem są właśnie politycy, którzy
tłuką na oślep idiotycznymi dekretami, które potrafią kosztować NAS setki
milionów, a korzyści nie przynoszą prawie żadnych. Świetnie ilustruje to
obowiązek jazdy na światłach. Niestety politycy są bezkarni w swoich
pomysłach.
-
69. Data: 2011-07-01 18:38:13
Temat: Re: zapinanie kasku [OT]
Od: "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl>
Użytkownik "Arni" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iukvbt$cc9$...@i...gazeta.pl...
Marcin N pisze:
>
> Użytkownik "The_EaGle" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iukmda$c45$...@n...onet.pl...
>
> (..)
> Im dalej na PD w Europie tym więcej wolności i
> liberalizmu - mam wrażenie. Wystarczy popatrzeć jak jeżdżą włosi na
> skuterach czy motocyklach. Chcą to zakładają kombinezon w +30 a jak nie
> chcą to jadą w klapkach - ich sprawa mi nie szkodzą.
>
> =================================
>
> Jakiś rok temu głośno było o pomyśle chyba właśnie włoskich urzędasów
> nakazujących jazdę w ciuchach - w zależności od mocy motocykla.
>
> Przy mocy ponad 70 KM wymagać mieli nie tylko kasku, ale i kurtki (a może
> nawet spodni). Czyżby pomysł upadł?
bys se kurde jakies znaczniki cytowania sprawił jak biały człowiek. Ja
wiem że im wyzsza wersja wynalazków małego mietkiego tym trudniej ale
sie da.
=============
Ubolewam nad brakiem tych znaczników. Jestem już naprawdę bliski
wypieprzenia tego gównianego programu. Daj mi jeszcze chwilę i pęknę.
-
70. Data: 2011-07-02 00:07:23
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: moto moto <p...@g...com>
> > A wiesz jak niebezpieczne s lodowce? Na szcz cie jeszcze nie ma
> > zakazu wchodzenia na nie.
>
> Kt ry przewodnik z Tob p jdzie na lodowiec bez kasku i zwi zania lin ?
A to muszę iść z przewodnikiem? A jak znajdę takiego co pójdzie, to co
wtedy? Bąka puścisz?
> > Swego czasu by a taka nagonka na kaski na rowerach do czasu a nie
> > pokazano statystyk z kt rych wynika o e jad cy i nie jad cy w kasku na
> > rowerze umieraj tak samo.
>
> Co mi si nie do ko ca chce wierzy w te statystyki, bo sam ze
> s yszenia znam przypadki, gdzie brak kasku prze o y si na bardzo
> niefajne konsekwencje zwi zane z urazami czaszki.
>
> >> Dlaczego uwa asz e podnoszenie
> >> ryzyka tam gdzie jest to zupe nie niepotrzebne jest akurat dobrym
> >> sposobem manifestowania wolno ci?
>
> > Ka da forma ograniczania wolno ci jest idiotyczna. Natomiast pod
> > pretekstem "twojego dobra" mo na zakaza niemal wszystkiego.
>
> Ale nie zabrania si "wszystkiego", tylko nak ada pewne wymogi kt re
> s : a) zgodne ze zdrowym rozs dkiem, b) nie s nazbyt upierdliwe. I
> nawet je li dzi ki temu cho by 1 osoba rocznie prze yje wbrew swej
> woli, to IMHO warto. Je li kto jest oportunist , to zawsze mo e
> je dzi w atrapie pt. braincap, czy inny "niemiec". Stylowe, ma e,
> tanie, chroni tyle co nic.
>
Pardon z góry za argument ad personam, ale Ty musiałeś być upuszczony
przez rodziców jak byłeś bardzo młody i teraz Ci zostało. Znajdujesz
wydumane uzasadnienei do tego, żeby ludzi zmuszać do pewnych zachowań.
Zmuszanie wszystkich ludzi do jeżdzania w kasku nie ma nic wspólnego
ze zdrowym rozsądkiem. To jest wyłącznie moja sprawa. Co mi się stanie
jak szlifa zaliczę. FYI: nie tylko jeżdzę w zapiętym kasku, a także
latam w porządnym skórzyanym wdzianku, nawet jak jest gorąco, bo
uważam, że moje życie i zdrowie jest ważniejsze niż trochę potu. Na
szczęśnie ustawo-tfu-dawca nie wymaga tego ode mnie. A przecież jadąc
po bułki do sklepu ryzykuyję! Panie, co mi z kasku jak szlifa zaliczę
w szrotach! Nie wspominając o sytuacji w której przy 50km/h wfasonuję
się w drzwi debila, który mi wyjechał z podporządkowanej nie ustępując
pierszeństwa. Tożto skóra to za mało, wdzianko z nadmuchiwanymi
poduszkami powietrznymi powinno być standardem. Aaa i ze spadochronem
hamującym, cobym jak nie wyrobię ściągnął mnie z siodła. Ewentualnie
jakiś mały rakietowy fotel katapultujący jako obowiązek wprowadzić. Co
tam ABS!
Czy teraz rozumiesz pod jakim idiotyzmem się podpisujesz? No nie wiem,
może jesteś na tyle ograniczony umysłowo, że nie jesteś w stanie
zakumać elementarnych spraw. Może jednak nie powinieneś się wypowiadać
publicznie, co? Błogosławieni ci, którzy nie mając nic mądrego do
powiedzenia nie oblekają tego w słowa!
Jeszcze jedno, nie używaj słów, których nie rozumiesz. Oportunista,
nie ma nic wspólnego z oporem.
Ja mam nadzieję taką cichą, że jednak znacznie lepiej jeździsz niż
myślisz.
i tym optymistycznym akcentem...
bye bye