-
131. Data: 2011-07-05 11:12:03
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
W dniu 2011-07-05 12:27, de Fresz pisze:
> Nie jedyne. Połączenie prędkości, twardych elememntów krajobrazu oraz
> innych uczestników ruchu. A teraz skup się i mi powiedz - które z tych
> czynników występowały w Hartku?
Polne kamienie! Moze i tam ich nie bylo, ale w innym miejscu moga byc.
Ustawodawca powinien bronic uzytkownikow przed glupota i zabronic jazdy
bez kasku. Jesli choc jedno zycie... :-D
> A gdzie je złamałem? Odzróżniasz drogę publiczną, na ktorej obowiązuje
> PoRD od prywatnej posesji, gdzie nie obowiązuje (no, z grubsza, na
> upartego coś mozną podciągnąć), czy nie bardzo? Sam już gdzieś tu
> pisałem - na prywatnej posesji - proszę bardzo, w kasku, bez kasku, z
> piórkiem w dupie, na stojąco, biegnąc obok - jak kto lubi.
to juz chocby jedno zycie na prywatnym podworku nie jest warte ratowania?!
> Zdefiniuj "minimalna". Jeśli mi pewien Niemiec nic nie namieszał, ja tą
> prędkość określiłem od 20-30.
A nie pisales czasami ze ktostam wyjebal pechowo przy malutkiej
predkosci i umarl ?
> to niepojęte - trudno, jakoś będę z tym żył.
no chyba ze nie zalozysz kasku. Bo wtedy nie bedziesz...
--
Estrella - do sprzedania
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
-
132. Data: 2011-07-05 13:31:43
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-07-04 11:58, de Fresz pisze:
> On 2011-07-04 01:25:16 +0200, The_EaGle <t...@p...onet.pl> said:
>
>>>> A wiesz jak niebezpieczne są lodowce? Na szczęście jeszcze nie ma
>>>> zakazu wchodzenia na nie.
>>>
>>> Który przewodnik z Tobą pójdzie na lodowiec bez kasku i związania liną?
>>
>> Chodzenie z przewodnikiem po górach takich jak np alpy to mijanie się
>> z celem chodzenia po górach.
>
> Akurat lodowce są dość wredne i jest bardzo zalecane, jeśli się nie ma
> doświadczenia, branie przewodnika. No i ubezpieczenie, bo w rejonach
> gdzie występują lodowce, ratownictwo górskie nie jest za darmo (o ile w
> ogóle jakieś jest).
Oczywiście że można wpaść do szczelinę. Natomiast trzymając się kilku
zaleceń można ograniczyć ryzyko. Po pierwsze starać się chodzić wcześnie
rano - tak żeby lód był zmrożony, po drugie chodzić po czyiś
śladach/ścieżkach, po trzecie nie łazić po świeżych opadach śniegu.
Przewodnik to dodatkowe zabezpieczenie który będzie się trzymał m.in
tych samych zasad. Zresztą ja nie tylko po alpach chodziłem po lodowcach
wiec na razie nie wiele wiem, jednak chodzenie z kimś trzymającym mnie
za rękę jest odwrotnością tego czego szukam w górach.
> Ale już mniejsza z tym. BTW, nie ogranicza Cię
> niemożność chodzenia po górach tam gdzie chcesz, a tylko i wyłącznie po
> wyznaczonych szlakach (zakładając że jak znakomita większość ludzi nie
> masz Karty Taternika i nie ściemniasz, że "ja właśnie pod ścianę")?
Tam gdzie nie ma parków narodowych itp to możesz chodzić gdzie chcesz
i jak chcesz.
>
>
>>>> Swego czasu była taka nagonka na kaski na rowerach do czasu aż nie
>>>> pokazano statystyk z których wynikało że jadący i nie jadący w kasku
>>>> na rowerze umierają tak samo.
>>>
>>> Coś mi się nie do końca chce wierzyć w te statystyki, bo sam ze
>>> słyszenia znam przypadki, gdzie brak kasku przełożył się na bardzo
>>> niefajne konsekwencje związane z urazami czaszki.
>>
>> To poczytaj nt doświadczeń holenderskich - tam chyba najwięcej jest
>> rowerów. Nie ma tam żadnego obowiązku jeżdżenia w kasku.
>
> Rowery i Holandia to jednak nieco inna bajka. Raz że kask mógłby
> stanowić mniejwięcej równowartość najpopularniejszego tam "holendra", a
> dwa, mają tam dość zamordystyczne przepisy co do potrąceń rowerzystów -
> gdy np. jest starcie samochód-rower, to kierowca samochodu musi
> udowodnić, że to nie była jego wina. No i rowery jednak osiągają jakby
> inne prędkości średnie.
Nie ma znaczenia - rowerami jeżdżą i nie mają obowiązku wożenia kasków.
Z ich doświadczeń wynika że kask na wiele się nie zdaje. Przy prędkości
20-30km/h sredniej dla rowerów to po ci da kask? Przecież to są
prędkości biegnącego człowieka - piesi też mają chodzić w kaskach bo
może ich potrącić samochód?
>
>
>>> Ale nie zabrania się "wszystkiego", tylko nakłada pewne wymogi które są:
>>> a) zgodne ze zdrowym rozsądkiem,
>>
>> To twoje zdanie.
>
> Oczywiście że to tylko moje zdanie. Zupełnym przypadkiem zgodne ze
> zdaniem ustawodawców (co przyznam, nie zdarza się często). I nie tylko
> naszych, ale niemal całego tzw. cywilizowanego świata.
Zdrowy rozsądek to zawsze jest indywidualna sprawa. Narzucanie
zachowania zgodne z Twoim zdrowym rozsądkiem to ograniczenie wolności.
>
>> Ja nie uważam aby ktoś to jeździ bez kasku był kretynem natomiast mogę
>> uważać że bardziej ryzykuje ale to TYLKO jego ryzyko.
>
> Poznałem jakiś czas temu przesympatycznego faceta, motocyklistę
> oczywiście. Naprawdę fajny i rozsądny gość. Chciał sprzedać swojego
> DTka, był już umówiony z kupcem, postanowił rozgrzać silnik przed jazdą.
> Obok osiedla, żeby nie drażnić sąsiadów. 300 m w tę, 400 w tamtą.
> Pojechał bez kasku. Niestety o tym jak to jest jeździć bez na własną
> odpowiedzialność i godzić się z ew. konsekwencjami już z nim nie
> pogadamy bez udziału medium, bo przy jakiejś śmiesznej prędkości pokroju
> ~30 spotkał się z samochodem. Jemu nakaz jazdy w kasku nie stanął na
> przeszkodzie do pożegnania się z tym padołem łez (i nie jemu jednemu,
> znam jeszcze inne takie historie), kobieca intuicja mi podpowiada, że
> brak nakazu znacznie by zwiększył ilość takich głupich śmierci. Niby nie
> moja sprawa, ale też i nie ja wprowadziłem ten przepis, ja się tylko z
> nim zgadzam.
Jazda 30 km/h jest równa z szybkim bieganiem. Jak rozumiem gdyby
wprowadzić obowiązek biegania w kasku to ilość "zejść" była by
mniejsza... Mógł równie dobrze wbiec na ulice i wynik byłby ten sam -
kask nic by tu pewnie nie zmienił. Ponieważ nie on ale samochód jechał
szybciej. Tymczasem piesi poruszają się po drogach w obecności
samochodów jeżdżących nawet 90km/h zgodnie z prawem po za terenem
zabudowanym i jakoś nakazu noszenia kasków nie ma.
>
>
>>> b) nie są nazbyt upierdliwe.
>>
>> Są jeżeli jedziesz 2km przez miasto kiedy pyrkasz sobie 30-40km/h.
>
> Płaczecie tak, jakby za jazdę bez kasku groziło rozstrzelanie na miejscu
> lub conajmniej dożywtonie odebranie PJ. Wg. taryfikatora to raptem 100
> zł bez punktów. Pyrkaj śmiało. Wszak nieprzestrzegając ograniczeń
> prędkości ryzykujesz znacznie większe kwoty.
Nie jest istotna kara ale sam fakt ograniczenia mojego prawa wyboru.
>
>> itd...
>> A ja natomiast mówię nie ty rozporządzasz czyimś życiem i nie zatruwam
>> innym tego życia - niech robi co chce o ile innym nie szkodzi.
>
> Jak już radziłem Newromowi - pisz do prezydenta albo sam zacznij zbierać
> podpisy pod inicjatywą ustawodawczą.
Nie jestem z tych co chcą zmieniać świat - mam to w nosie. Wiem że do
polityki i tak pchają się odpady które nie są w stanie nigdzie indziej
znaleźć sobie pracy.
Pozdrawiam
Rafał
-
133. Data: 2011-07-05 14:12:44
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: "Jasio" <b...@g...pl>
Uzytkownik "AZ" <a...@g...com> napisal w wiadomosci
news:iuuq8t$2qh$5@node2.news.atman.pl...
> On 2011-07-05, Jasio <b...@g...pl> wrote:
>>>
>>> A jakby Ci przed kola wyskoczyl jakis pijany motocyklista? ;-)
>>> A tak na serio - z mojej miesciny, ojciec chcial sie przejechac z
>>> synem
>>> - quadem na podworku, na cos najechal, przewrocil sie i dzieciak
>>> nie
>>> przezyl.
>>
>> Nalezy zabronic najezdzania na rzeczy.
>> Jezeli uratuje to choc jedno zycie - warto.
>>
> Nie napisalem tego w kontekscie zabraniania czegokolwiek. Chodzilo
> mi
> jedynie o to ze kuku sobie mozna zrobic nawet w niepozornej
> sytuacji, na
> wlasnym podworku. Tyle i tylko tyle.
>
Albo na podwórku pod Lubawa.
EOT, bo przekonanych nikt nie przekona.
--
Jasio
vfr etz
Rock is dead. Long life paper and scissors!
FAQ: http://www.riders.pl/wacko/wakka.php?wakka=Motocyklo
weFAQ&v=qvj
-
134. Data: 2011-07-05 14:16:03
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: KJ Siła Słów <K...@n...com>
W dniu 2011-07-05 13:12, Roman Niewiarowski pisze:
> Jesli choc jedno zycie... :-D
Chyba ze wedkarz, wtedy mnie to jebie.
KJ
-
135. Data: 2011-07-05 18:27:28
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2011-07-05 15:31:43 +0200, The_EaGle <e...@j...com> said:
>>> To poczytaj nt doświadczeń holenderskich - tam chyba najwięcej jest
>>> rowerów. Nie ma tam żadnego obowiązku jeżdżenia w kasku.
>>
>> Rowery i Holandia to jednak nieco inna bajka. Raz że kask mógłby
>> stanowić mniejwięcej równowartość najpopularniejszego tam "holendra", a
>> dwa, mają tam dość zamordystyczne przepisy co do potrąceń rowerzystów -
>> gdy np. jest starcie samochód-rower, to kierowca samochodu musi
>> udowodnić, że to nie była jego wina. No i rowery jednak osiągają jakby
>> inne prędkości średnie.
>
> Nie ma znaczenia - rowerami jeżdżą i nie mają obowiązku wożenia kasków.
> Z ich doświadczeń wynika że kask na wiele się nie zdaje. Przy prędkości
> 20-30km/h sredniej dla rowerów to po ci da kask?
Z tymi 30 km/h dla rowerów to się nieco zapędziłeś. Bardziej to będzie
20 i mniej. I to naprawdę wystarczy, żeby się zdrowo poobijać, a było i
paru takich, co po glebie z taką prędkością lądowało w szpitalu. I w
kostnicy też.
> Przecież to są prędkości biegnącego człowieka - piesi też mają chodzić
> w kaskach bo może ich potrącić samochód?
To są prędkości człowieka biegnącego sprintem. Wiele znasz osób, które
utrzymają taką prędkość dłużej niż na 100 metrach i tak na przełaj,
przez miasto, hyc hyc? Typowy jogging to będzie 8-12 kmh. Widzisz pewną
różnicę?
>> Oczywiście że to tylko moje zdanie. Zupełnym przypadkiem zgodne ze
>> zdaniem ustawodawców (co przyznam, nie zdarza się często). I nie tylko
>> naszych, ale niemal całego tzw. cywilizowanego świata.
>
> Zdrowy rozsądek to zawsze jest indywidualna sprawa. Narzucanie
> zachowania zgodne z Twoim zdrowym rozsądkiem to ograniczenie wolności.
Nie ja to narzuciłem. Równie dobrze mógłbyś argumentować (i tu chętnie
przyklasnę), że ograniczenia prędkości to sprawa indywidualnego
zdrowego rozsądku. Jakoś to cholera nie chce tak działać.
>> Poznałem jakiś czas temu przesympatycznego faceta, motocyklistę
>> oczywiście. Naprawdę fajny i rozsądny gość. Chciał sprzedać swojego
>> DTka, był już umówiony z kupcem, postanowił rozgrzać silnik przed jazdą.
>> Obok osiedla, żeby nie drażnić sąsiadów. 300 m w tę, 400 w tamtą.
>> Pojechał bez kasku. Niestety o tym jak to jest jeździć bez na własną
>> odpowiedzialność i godzić się z ew. konsekwencjami już z nim nie
>> pogadamy bez udziału medium, bo przy jakiejś śmiesznej prędkości pokroju
>> ~30 spotkał się z samochodem. Jemu nakaz jazdy w kasku nie stanął na
>> przeszkodzie do pożegnania się z tym padołem łez (i nie jemu jednemu,
>> znam jeszcze inne takie historie), kobieca intuicja mi podpowiada, że
>> brak nakazu znacznie by zwiększył ilość takich głupich śmierci. Niby nie
>> moja sprawa, ale też i nie ja wprowadziłem ten przepis, ja się tylko z
>> nim zgadzam.
>
> Jazda 30 km/h jest równa z szybkim bieganiem.
Ja nie wiem gdzieś Ty się tak rozbiegał, ale obecny rekord Polski,
czyli 100 m w 10 sekund daje prędkość 36 km/h. Jak przeciętny
śmiertelnik przekroczy 22-24 na 100, to już będzie dobry wynik.
> Jak rozumiem gdyby wprowadzić obowiązek biegania w kasku to ilość
> "zejść" była by mniejsza... Mógł równie dobrze wbiec na ulice i wynik
> byłby ten sam - kask nic by tu pewnie nie zmienił.
No gdyby ludzie biegali z takimi prędkościami po ulicach, to byłbym za
tymi kaskami. Póki jednak osiągają znacznie mniejsze prędkości niż
podane przez Ciebie i biegają po parkach, nie widzę takiej potrzeby. I
jednak czym innym zazwyczaj jest przewrócić się z poziomu własnych
nóg, a czym innym już gleba na choćby rowerze.
>> Płaczecie tak, jakby za jazdę bez kasku groziło rozstrzelanie na miejscu
>> lub conajmniej dożywtonie odebranie PJ. Wg. taryfikatora to raptem 100
>> zł bez punktów. Pyrkaj śmiało. Wszak nieprzestrzegając ograniczeń
>> prędkości ryzykujesz znacznie większe kwoty.
>
> Nie jest istotna kara ale sam fakt ograniczenia mojego prawa wyboru.
Mogę Cię conajwyczej poklepać po ramieniu, na tym się kończą moje
możliwości ulżenia Ci w cierpieniu ;-)
>>> A ja natomiast mówię nie ty rozporządzasz czyimś życiem i nie zatruwam
>>> innym tego życia - niech robi co chce o ile innym nie szkodzi.
>>
>> Jak już radziłem Newromowi - pisz do prezydenta albo sam zacznij zbierać
>> podpisy pod inicjatywą ustawodawczą.
>
> Nie jestem z tych co chcą zmieniać świat - mam to w nosie.
Samo się raczej nie zmieni, więc nie pozostaje Ci nic innego, jak
pogodzić się z tym okrutnym światem, gdzie inni decydują za Ciebie.
--
Pozdrawiam
de Fresz
-
136. Data: 2011-07-05 20:27:42
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: WS <L...@c...pl>
On 28 Cze, 22:42, "Marcin" <f...@g...pl> wrote:
> Bzdura.
> No chyba, e nosisz w portfelu podpisane o wiadczenie, e w przypadku szk d
> na Twoim ciele wywo anych brakiem kasku/jego zapi cia odmawiasz leczenia po
> to, by NIE BLOKOWA ?KA W SZPITALU PRAWDZIWIE POTRZEBUJ CEMU.
...a jesli bez kasku bys sie zabil i panstwo doostaloby VAT od
pogrzebu ;) , a w kasku przezyles i do konca zycia trzeba bedzie sie
toba opiekowac? Toz to strata dla budzetu jest... ;)
WS
-
137. Data: 2011-07-06 05:35:29
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: Roman Niewiarowski <n...@p...onet.pl>
W dniu 2011-07-05 16:16, KJ Siła Słów pisze:
> Chyba ze wedkarz, wtedy mnie to jebie.
Czyli lubisz wentkom??
pozdr
newrom
--
Estrella - do sprzedania
RD07 - dożywocie.
Cos Jesus he knows me And he knows I'm right
-
138. Data: 2011-07-06 08:46:24
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: sowa <m...@p...onet.pl>
W dniu 2011-06-28 12:15, moonraker pisze:
karmic flejma? ;]
http://mistrzowie.org/300429/Zaprotestowal
--
pozdrawiam serdecznie
sowa
-
139. Data: 2011-07-06 10:11:54
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: "Marcin N" <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl>
Użytkownik "sowa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iv17ct$k5u$...@n...onet.pl...
W dniu 2011-06-28 12:15, moonraker pisze:
karmic flejma? ;]
http://mistrzowie.org/300429/Zaprotestowal
=========
Zginął w obronie swoich przekonań.
-
140. Data: 2011-07-06 10:18:32
Temat: Re: zapinanie kasku
Od: The_EaGle <e...@j...com>
W dniu 2011-07-05 20:27, de Fresz pisze:
> On 2011-07-05 15:31:43 +0200, The_EaGle <e...@j...com> said:
>
>>>> To poczytaj nt doświadczeń holenderskich - tam chyba najwięcej jest
>>>> rowerów. Nie ma tam żadnego obowiązku jeżdżenia w kasku.
>>>
>>> Rowery i Holandia to jednak nieco inna bajka. Raz że kask mógłby
>>> stanowić mniejwięcej równowartość najpopularniejszego tam "holendra", a
>>> dwa, mają tam dość zamordystyczne przepisy co do potrąceń rowerzystów -
>>> gdy np. jest starcie samochód-rower, to kierowca samochodu musi
>>> udowodnić, że to nie była jego wina. No i rowery jednak osiągają jakby
>>> inne prędkości średnie.
>>
>> Nie ma znaczenia - rowerami jeżdżą i nie mają obowiązku wożenia
>> kasków. Z ich doświadczeń wynika że kask na wiele się nie zdaje. Przy
>> prędkości 20-30km/h sredniej dla rowerów to po ci da kask?
>
> Z tymi 30 km/h dla rowerów to się nieco zapędziłeś. Bardziej to będzie
> 20 i mniej.
Co ty opowiadasz, jeżdżę często rowerem i wiem jakie są prędkości 30km/h
to mogę jechać przez 20-30km a chwilowo rozpędzę się do 40 , z górki do
50-60km/h.Mniej niż 20 to chyba dotyczy paniusi która ma problemy ze
wszystkim i jedzie na wigry 3.
Dodam że kolega z pracy który startuje amatorsko w górskich MTB ma o
jakieś 5-10km/h większe średnie prędkości i w weekendy w 3h potrafi
przejechać 100km dystans.
Nawet podróżując z dzieckiem z fotelikiem na rowerze i jadąc spokojnie z
żoną to są prędkości rzędu 20kilku km/h a to lajtowa podróż z
podziwianiem krajobrazów.
> I to naprawdę wystarczy, żeby się zdrowo poobijać, a było i
> paru takich, co po glebie z taką prędkością lądowało w szpitalu. I w
> kostnicy też.
>
>
>> Przecież to są prędkości biegnącego człowieka - piesi też mają chodzić
>> w kaskach bo może ich potrącić samochód?
>
> To są prędkości człowieka biegnącego sprintem. Wiele znasz osób, które
> utrzymają taką prędkość dłużej niż na 100 metrach i tak na przełaj,
> przez miasto, hyc hyc? Typowy jogging to będzie 8-12 kmh. Widzisz pewną
> różnicę?
Sprint to pod 40km/h (~38km/h) dla poziomu olimpijskiego. Każda
przeciętna, zdrowa fleja przebiegnie 100m w 13 sekund a to 28km/h.
Normany zdrowy człowiek potrafi przebiec w około 12 - 12.5 z groszami
100m. a to już ponad 30km/h
>
>>> Oczywiście że to tylko moje zdanie. Zupełnym przypadkiem zgodne ze
>>> zdaniem ustawodawców (co przyznam, nie zdarza się często). I nie tylko
>>> naszych, ale niemal całego tzw. cywilizowanego świata.
>>
>> Zdrowy rozsądek to zawsze jest indywidualna sprawa. Narzucanie
>> zachowania zgodne z Twoim zdrowym rozsądkiem to ograniczenie wolności.
>
> Nie ja to narzuciłem. Równie dobrze mógłbyś argumentować (i tu chętnie
> przyklasnę), że ograniczenia prędkości to sprawa indywidualnego zdrowego
> rozsądku. Jakoś to cholera nie chce tak działać.
>
>
>>> Poznałem jakiś czas temu przesympatycznego faceta, motocyklistę
>>> oczywiście. Naprawdę fajny i rozsądny gość. Chciał sprzedać swojego
>>> DTka, był już umówiony z kupcem, postanowił rozgrzać silnik przed jazdą.
>>> Obok osiedla, żeby nie drażnić sąsiadów. 300 m w tę, 400 w tamtą.
>>> Pojechał bez kasku. Niestety o tym jak to jest jeździć bez na własną
>>> odpowiedzialność i godzić się z ew. konsekwencjami już z nim nie
>>> pogadamy bez udziału medium, bo przy jakiejś śmiesznej prędkości pokroju
>>> ~30 spotkał się z samochodem. Jemu nakaz jazdy w kasku nie stanął na
>>> przeszkodzie do pożegnania się z tym padołem łez (i nie jemu jednemu,
>>> znam jeszcze inne takie historie), kobieca intuicja mi podpowiada, że
>>> brak nakazu znacznie by zwiększył ilość takich głupich śmierci. Niby nie
>>> moja sprawa, ale też i nie ja wprowadziłem ten przepis, ja się tylko z
>>> nim zgadzam.
>>
>> Jazda 30 km/h jest równa z szybkim bieganiem.
>
> Ja nie wiem gdzieś Ty się tak rozbiegał, ale obecny rekord Polski, czyli
> 100 m w 10 sekund daje prędkość 36 km/h. Jak przeciętny śmiertelnik
> przekroczy 22-24 na 100, to już będzie dobry wynik.
Mój rekord w liceum to poniżej 12s chyba 11,50 sekund a najszybszy nie
byłem a to oznacza że w wieku 16 -17 lat biegałem z prędkością 31km/h.
Aby biec 22km/h na 100 to trzeba mieć czas na 100m ponad 16 sekund to
nie pamiętam aby nawet koleś z dużą nadwagą miał tak marny czas.
Różnice po między rekordem a przeciętnym Kowalskim w wieku 20 kilku lat
to 1-2s a nie 6 s jak by wynikało z twoich wyliczeń. To nie jest maraton
a bieg na 100m.
>> Jak rozumiem gdyby wprowadzić obowiązek biegania w kasku to ilość
>> "zejść" była by mniejsza... Mógł równie dobrze wbiec na ulice i wynik
>> byłby ten sam - kask nic by tu pewnie nie zmienił.
>
> No gdyby ludzie biegali z takimi prędkościami po ulicach, to byłbym za
> tymi kaskami. Póki jednak osiągają znacznie mniejsze prędkości niż
> podane przez Ciebie i biegają po parkach, nie widzę takiej potrzeby. I
> jednak czym innym zazwyczaj jest przewrócić się z poziomu własnych nóg,
> a czym innym już gleba na choćby rowerze.
Bieganie truchtem to nie jest bieganie z prędkością 30 a około 20km/h
jednak skoro człowiek jest naturalnie przygotowany do biegania około 30
i ponad km/h to oznacza że ta prędkość nie jest dla niego niebezpieczna.
>
>>> Płaczecie tak, jakby za jazdę bez kasku groziło rozstrzelanie na miejscu
>>> lub conajmniej dożywtonie odebranie PJ. Wg. taryfikatora to raptem 100
>>> zł bez punktów. Pyrkaj śmiało. Wszak nieprzestrzegając ograniczeń
>>> prędkości ryzykujesz znacznie większe kwoty.
>>
>> Nie jest istotna kara ale sam fakt ograniczenia mojego prawa wyboru.
>
> Mogę Cię conajwyczej poklepać po ramieniu, na tym się kończą moje
> możliwości ulżenia Ci w cierpieniu ;-)
OK :)
>
>>>> A ja natomiast mówię nie ty rozporządzasz czyimś życiem i nie zatruwam
>>>> innym tego życia - niech robi co chce o ile innym nie szkodzi.
>>>
>>> Jak już radziłem Newromowi - pisz do prezydenta albo sam zacznij zbierać
>>> podpisy pod inicjatywą ustawodawczą.
>>
>> Nie jestem z tych co chcą zmieniać świat - mam to w nosie.
>
> Samo się raczej nie zmieni, więc nie pozostaje Ci nic innego, jak
> pogodzić się z tym okrutnym światem, gdzie inni decydują za Ciebie.
Już dawno to do mnie dotarło - obecnie jestem jeszcze na etapie
pogadania o tym choć pewnie za parę lat w ogóle mnie to nie będzie ruszać.
Pozdrawiam
Rafał