-
1. Data: 2011-07-18 10:27:26
Temat: zakaz parkowania - termin ustawienia znaku
Od: a...@...a.z.e.t.a.pl
Przy okazji wizyty Obamy była akcja z odholowywaniem pojazdów parkujących na
zakazie. Wtedy też w prasie pojawiła się informacja, że znaki zakazu powinny
być postawione na 5 dni przed rozpoczęciem obowiązywania zakazu (w przypadku
wizyty Obamy tak nie było).
Kojarzy ktoś z czego wynikają te 5 dni - jakaś ustawa/rozporządzenie?
Próbuje wygooglać ale głównie trafiam na artykuły prasowe związane z wizytą
Obamy i problemem parkowania.
--
Arek, arekmx|gazeta.pl
-
2. Data: 2011-07-18 13:27:35
Temat: Re: zakaz parkowania - termin ustawienia znaku
Od: "Lukasz" <l...@b...net.pl>
Użytkownik <a...@...a.z.e.t.a.pl> napisał w wiadomości
news:j00qpe$t1k$1@news.onet.pl...
>
> Przy okazji wizyty Obamy była akcja z odholowywaniem pojazdów parkujących
> na
> zakazie. Wtedy też w prasie pojawiła się informacja, że znaki zakazu
> powinny
> być postawione na 5 dni przed rozpoczęciem obowiązywania zakazu (w
> przypadku
> wizyty Obamy tak nie było).
>
> Kojarzy ktoś z czego wynikają te 5 dni - jakaś ustawa/rozporządzenie?
>
> Próbuje wygooglać ale głównie trafiam na artykuły prasowe związane z
> wizytą
> Obamy i problemem parkowania.
nie wiem, ale IMO tak odholowane auta powinni wydawać za darmo właścicielom,
w końcu możliwe jest że auto postawili jak jeszcze nie było znaków i
wyjechali np. na dwa tygodnie - chyba przepisy tego nie zabraniają? a może
tak właśnie się dzieje?
--
Pozdrawiam
Lukasz
-
3. Data: 2011-07-18 17:49:58
Temat: Re: zakaz parkowania - termin ustawienia znaku
Od: "Tomek" <W...@p...onet.pl>
Użytkownik "Lukasz" napisał
> nie wiem, ale IMO tak odholowane auta powinni wydawać za darmo właścicielom, w
> końcu możliwe jest że auto postawili jak jeszcze nie było znaków i wyjechali
> np. na dwa tygodnie - chyba przepisy tego nie zabraniają? a może tak właśnie
> się dzieje?
kumpel miał taką sytuację w związku z budową bielańskiego odcinka metra.
Postawił auto w parkingu-zatoczce i wyjechał na wakacje. Gdy wrócił po 2
tygodniach to nie było ani parkingu ani samochodu. Jak się okazało nieznane siły
które unicestwiły parking i "zniknęły" samochód to strasz wiejska, co wyszło gdy
próbował zgłosić sprawę na policji. Na dodatek kumpel dostał mandat za postój w
zatoczce autobusowej, w którą w tzw."międzyczasie" zmienił się parking. Wielcy
łaskawcy mandat mu anulowali (choć nie obyło się bez paru ostrych słów), ale za
odholowanie pojazdu i przetrzymanie go na parkingu musiał zapłacić...
Oczywiście ciężko było przed odholowaniem sprawdzić w cepiku (czy jak się ten
system nazywa) kto jest właścicielem i zadzwonić z prośbą o usunięcie...
pzdr
--
Tomek