eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodyz ciekowości - po ile "oszczedności"Re: z ciekowości - po ile "oszczedności"
  • Data: 2012-04-04 10:21:06
    Temat: Re: z ciekowości - po ile "oszczedności"
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Wed, 4 Apr 2012 09:25:33 +0200, Przemysław Czaja

    >>> Pomyślałeś kiedyś o tym, że pensja na poziomie 1370 zł brutto
    >>> miesięcznie, to również złodziejstwo?
    >> heh, to się trochę mija z informacjami jakie posiadam na temat zarobków
    >> kierowców. Inna sprawa, że jak pensja nie pasuje, to można ją zmienić na
    >> lepszą. Tylko błaaaagam, nie pi*ol, że się nie da. Jak się nie da, to
    >> znaczy, że lenistwo.
    > Wszystko się da :-), ale też wszystko zależy od punktu patrzenia.

    Wszystko polega na tym, żeby nie oglądać się na innych, ustalić jakie się
    ma priorytety i potrzeby, a potem je osiagnąć. Najważniejsze, żeby się nie
    przewartościować, bo będzie problem.

    > Znam wiele firm, których właściciele nie wiedzą
    > co robić z pieniędzmi, a pracownicy zapier...
    > za minimalną pensję.

    To jest problem ludzi, że sobie na to pozwalają. Nic nie stawia do pionu
    innych lepiej, jak szanowanie samego siebie. W końcu pracodawca płaci tyle,
    za ile pracownik jest gotów pracować.

    > Pewnie zawsze można powiedzieć, idź do innej pracy...
    > ale to tylko w dużych miastach z rozwiniętym rynkiem pracy.

    Co więcej, można założyć firmę (nawet będąc z prowincji) i urwać trochę
    rynku kapitalistycznym, przebrzydłym świniom, co nie mają co z kasą
    robić... Trzeba tylko chcieć. No ale trudno jest chcieć, skoro jest się
    trzęsiportkiem, leniuszkiem, nie potrafi się trzeźwo myśleć, a w ogóle to
    nie ma się żadnych konkretnych kwalifikacji.

    Piszę to na swojej podstawie. Mam pomysł na dobry biznes (taki można by
    rzec, wymarzony) :P ale po pierwsze musiałbym włożyć weń całe swoje
    oszczędności, a i dobrać kredytu (albo sprzedać nieruchomości). Tu wychodzi
    mój strach przed stratą tego co wypracowałem do tej pory, bo... (Po drugie)
    nie ufam tak w swoje umiejętności organizacyjne i nie jestem przekonany o
    swojej wewnętrznej sile. Po trzecie jestem ogólnie leniwy, więc przeraża
    mnie wizja 10-14h pracy dziennie (pewnie łącznie z sobotami i niedzielami),
    żeby wypracować pieniądz. Poza tym co mi z góry złota jak sobie nawet PMSu
    nie poczytam w spokoju :P albo nie będę miał czasu zamienić słowa z córką
    czy żoną? Ale to wszystko tylko i wyłącznie tylko moje słabości i nie winię
    za swoją "niedolę" rządu czy bezwzględnych pracodawców. Tylko siebie.

    Wiele osób niestety woli obwinić innych za swoje niedoskonałości, przy
    okazji zapomina czym bogaci płacą za swoje bogactwo. To łatwo powiedzieć,
    szef jest bogaty, mógłby mi odpalić więcej -- ale każdy zapomina jakim
    nakładem pracy czy odpowiedzialności to "bogactwo" zdobył i szczerze mówiąc
    nie rozumiem czemu teraz ma to rozdawać na prawo i lewo, bo komuś nie
    starcza na paliwo do auta z 3L silnikiem -- i to mnie u ludzi wkurza.

    Żeby skwitować przykładem, urzeknę Cię moją historią. Będzie o wuju mojej
    żony. Człowiek ma firmę budowlaną, zatrudnia >50 ludzi w biurze, nawet nie
    wiem ile na budowie. Ma od cholery kasy, w sumie nie wie co z nią robić. Ma
    dom 500m2 z basenem (+jeszcze dwa domy dla dwójki dzieci, a dzieci po dwa
    samochody), postawiony nad jeziorem które sam zlecił wykopać, stok
    narciarski obok rzeczonego jeziora (tylko wyciągu nie postawił, bo i tak z
    tego nie skorzysta), cztery prywatne samochody, w tym m.in. Lexa
    hybrydowego na którego ja musiałbym pracować 8 lat non stop przy założeniu,
    że będę w stanie żyć bez jedzenia i picia (na cały jego majątek czterech
    żyć by mi pewnie nie starczyło żeby zarobić).

    Ale, ale... jak to możliwe? Po prostu, człowiek ZAPIEPRZA JAK SZALONY (wraz
    z żoną) od dwóch dekad, po 18h na dobę, włączając w to soboty i niedziele.
    Jak przyjeżdża na święta do rodziny, to po obiedzie/kolacji przeprasza
    wszystkich i idzie spać, w gościach -- bo jak sam mówi, tylko wtedy ma w
    końcu spokój. Nie, nie dostał nic w spadku po rodzicach, nie wygrał w
    totka, nikomu fortuny nie ukradł -- wyrósł na małej wiosce pod
    Skierniewicami. Do wszystkiego doszedł sam, od ZERA.

    Ilu się znajdzie, co mu wypomina, jak mu to łatwo pewnie przyszło, pewnie
    złodziej, a jak złodziej to pijak, że opływa w luksusy, a tylu ludzi ledwo
    wiąże koniec z końcem. No, łatwo, aż przez pracę (brak czasu) stracił
    kiedyś dziecko. Nie, nie uwielbiam specjalnie wujka żony, nie robię z nim
    interesów rodzinnych, etc. :P

    --
    Pozdor Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: