eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodywyjebka [długie]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 170

  • 91. Data: 2014-02-06 13:48:27
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: k...@g...com

    W dniu czwartek, 6 lutego 2014 07:26:31 UTC+1 użytkownik dddddddd napisał:
    > W dniu 2014-02-06 07:00, Shrek pisze:
    >
    > > On 2014-02-05 21:59, masti wrote:
    >
    > >> Dnia pięknego Wed, 05 Feb 2014 20:05:45 +0100 osobnik zwany Shrek
    >
    > >> napisał:
    >
    > >>
    >
    > >>> Proste rozwiązanie - rejestrując samochód na firmę deklarujesz, że albo
    >
    > >>> będziesz go używał rownież do celów prywatnych i wtedy masz możliwość
    >
    > >>> odliczenia iluśtam procent kosztów (dyskusyjne ile), albo dostajesz
    >
    > >>> specjalne oczojebne blachy i przyłapanie na użytku prywatnym jest
    >
    > >>> traktowane jako przestępstwo karno skarbowe.
    >
    >
    >
    > pracowników może łatwo na tym wyłapać, ale przy jednoosobowych DG
    >
    > praktycznie nie możliwe.
    >
    >
    >
    > >>
    >
    > >>
    >
    > >> to "proste" rozwiązanie funkcjonowało przez lata PRLu.
    >
    > >
    >
    > > Albo w Danii aktualnie zdaje się.
    >
    > >
    >
    > >> z marnym skutkiem.
    >
    > >
    >
    > > A tam z dobrym. Zresztą nikt by ci nie kazał przecież jeżdzić z
    >
    > > oczojebnymi tablicami - zadeklarujesz prywatny użytek i już, tylko
    >
    > > trzeba płacić.
    >
    > >
    >
    >
    >
    > to jak drogi urzędniku Shreku :) oceniłbyś sytuację, gdy jadę np. 200km
    >
    > w jedną stronę do pracy i przy okazji wstępuję do rodziny która w tej
    >
    > miejscowości mieszka? Powinienem na chwilę zmienić tablice, czy może dla
    >
    > dobra środowiska* wrócić do domu i drugim autem przepalić drugie tyle
    >
    > paliwa?
    >
    > Mam taką rodzinę którą odwiedzam właśnie przy okazji serwisów w tamtej
    >
    > okolicy, baa - ustawiam sobie serwisy na piątek i siedzę tam cały weekend!
    >
    >
    >
    > *-tak mi się skojarzyło, bo dla dobra środowiska zamiast jeden raz,
    >
    > śmieciarka przejeżdża przed moim domem 5x w tygodniu (inna zbiera szkło,
    >
    > inna gazety itd.) - taka niby ochrona środowiska...
    >
    >
    >
    > --
    >
    > Pozdrawiam
    >
    > Łukasz

    Z rodzina w innym mieście nie ma problemu. Sprawdź, spytaj starszych jak to było
    rozwiązane w PRL. Znam tamten system bo wtedy jeździłem w serwisie pewnej fabryki.


  • 92. Data: 2014-02-06 14:12:00
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: cef <c...@i...pl>

    W dniu 2014-02-05 14:16, z pisze:

    > I przez takie sztuczne problemy które wywołują biurwy i inne ćwoki z
    > urzędów nasze państwo schodzi na psy.
    > Pieniędzy od tego nie przybywa w budżecie a i ludziom nie żyje się lepiej.

    Niedawno miałem kontrolę z VAT i panów kontrolerów
    oprócz tego z VAT co mieli do sprawdzenia interesowało mocno
    w jaki sposób rozliczam VAT od paliwa w firmie, bo tu nie ma siły, żeby
    podatnik, który sam się rozlicza zrobił to dobrze. (czyli zawsze coś znajdą)
    I byli mocno zawiedzeni jak oznajmiłem, że
    mając samochód osobowy na kilometrówce znudziło mi się śledzenie
    przepisów: czy mogę odliczyć cały czy ileś procent, czy od myjni czy naprawy
    czy może mam mieć jakieś ubezpieczenie, żeby dac coś w koszty, a może od
    500kg
    ładowności ale nie później niż do końca marca czy stycznia, a kiedy
    powstał obowiązek podatkowy a może inaczej, a na mocy jakiegoś wyroku
    może mógłbym jeszcze inaczej, ale trzeba złożyć jakieś korekty, a
    homologacja jakiego typu...
    i mam to generalnie w d... i dla tych kilku tankowań rocznie nie warto
    marnować czasu na ustalanie stanu prawnego. Więc niech za te pare
    darowanych państwu groszy pojeżdżą sobie inni, co niektórym tak nie w smak.

    Generalnie jak by było prosto - odliczamy wszystko i jeździmy, to
    na samej akcyzie państwo by zarobiło więcej niż traci na durnych
    ograniczeniach,
    których i tak nie umie wyegzekwować. Ale za to maluczkim chętnie
    przywali mandat,
    jak sobie na skutek zagmatwanych przepisów ktoś przypadkiem parę
    złotych źle rozliczy.


  • 93. Data: 2014-02-06 19:29:21
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: dddddddd <f...@e...com>

    W dniu 2014-02-06 13:48, k...@g...com pisze:
    > Z rodzina w innym mieście nie ma problemu. Sprawdź, spytaj starszych jak to było
    rozwiązane w PRL.

    Znam tamten system bo wtedy jeździłem w serwisie pewnej fabryki.
    >

    to napisz jak to było rozwiązane, u mnie w rodzinie nie pracował w
    serwisie fabryki.

    --
    Pozdrawiam
    Łukasz


  • 94. Data: 2014-02-06 21:49:09
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: k...@g...com

    W dniu czwartek, 6 lutego 2014 19:29:21 UTC+1 użytkownik dddddddd napisał:
    > W dniu 2014-02-06 13:48, k...@g...com pisze:
    >
    > > Z rodzina w innym mieście nie ma problemu. Sprawdź, spytaj starszych jak to było
    rozwiązane w PRL.
    >
    >
    >
    > Znam tamten system bo wtedy jeździłem w serwisie pewnej fabryki.
    >
    > >
    >
    >
    >
    > to napisz jak to było rozwiązane, u mnie w rodzinie nie pracował w
    >
    > serwisie fabryki.
    >
    >
    >
    > --
    >
    > Pozdrawiam
    >
    > Łukasz

    Nie. Jak jesteś z niewierzacych to odpiszesz`że nieprawda. Popytaj w swoim otoczeniu.


  • 95. Data: 2014-02-06 23:59:27
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Thu, 6 Feb 2014, dddddddd wrote:

    > W dniu 2014-02-06 07:45, Shrek pisze:
    >> Powinieneś wybrać opcję "będę używał prywatnie" i za to zapłacić. Po to
    >> taką proponuję, żebyś nie musiał mieć takich dylematów.
    [...]
    >
    > czyli sugerujesz żebym przepalił drugie tyle paliwa - bo jadąc tam w celu
    > służbowym nie mam zamiaru deklarować wyjazdu prywatnego. Prywatnie bym tam
    > po prostu nie pojechał.

    No i sam siebie wtapiasz ;)

    > A jak zatrzymam się tam na miejscu w hotelu i skorzystam
    > z basenu niedaleko hotelu (nie pojadę tam autem), albo pójdę do knajpy na
    > piwo - które to wyjście przecież nie jest już wyjściem służbowym,
    > a prywatnym, to uznać część za wyjazd prywatny?

    Sam napisałeś, że wtedy nie używasz auta w celu służbowym.
    Nie było mowy o klasyfikacji wyjazdu ani klasyfikacji CAŁYCH kosztów.

    > Jak wspomniane auto pożyczę od ojca, to powinienem ponieść proporcjonalną
    > część kosztów eksploatacji

    Wedla aktualnych przepisów:
    - cywilnoprawnych: tak, i ojciec ma pełne prawo tego zażądać
    - podatkowych: jeśli nie zażąda, istnieje LITERALNE ZWOLNIENIE z podatku
    od "nieodpłatnych świadczeń", więc proszę o nie trollowanie takimi
    przykładami, zaś jeśli jest to samochód "służbowy", to już niestety,
    nie ma zwolnienia od obowiązku "wyłączenia z kosztów" tej części.

    > i zakupu?

    Nie ma takiego nakazu ani ograniczenia.
    "Koszt używania" oczywiście obejmuje amortyzację, ale w razie nieżądania
    przez ojca zapłaty za "danie auta" (znaczy użyczenie) jest zwolnienie
    jak wyżej.

    > A jak po wykonanym serwisie w markecie
    > kupię też dwa piwa, to to też wyjazd prywatny?

    Odcinek od serwisu do marketu plus od marketu do domu minus
    odcinek od serwisu do domu - oczywiście :P

    pzdr. Gotfryd


  • 96. Data: 2014-02-07 00:12:38
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Wed, 5 Feb 2014, sqlwiel wrote:

    > W dniu 2014-02-05 14:42, k...@g...com pisze:
    >
    >> To nie jest sztuczny problem tylko realna sytuacja. Korzystają ludzie z
    >> samochodów które do nich nie należą i nie uczestniczą w kosztach jakie te
    >> samochody generują? Korzystają. I nagle się okazuje że jest takich ludzi
    >> dużo. Cała reszta płaci ze swoich pieniędzy za dojazd do pracy, wyjazd na
    >> ryby itp. Płaci. To niech tamci tez płacą. Normalność jest wtedy jak każdy
    >> sam płaci za siebie.
    >
    > Pocieszę Cię. Masz jeszcze dziesiątki taki pól do dopieprzenia się pod hasłem
    > "im też zabrać, skoro ja nie mam".

    O ile się nie mylę, nie chodziło o "zabranie", ale o podatek.

    > Odzież robocza np.

    Tak, to szczególny wyjątek. Traktowany jak "narzędzia".
    Warunkiem jest istnienie ustawowego nakazu.

    > Deputat węglowy, energetyczny, czy
    > inny (oj, a jest tego, że ho ho).

    Nie trolluj, proszę.
    Od lat te wszystkie "przywileje" oczywiście jak najbardziej obowiazują,
    ale są OPODATKOWANE. Dopisywane do pensji i opodatkowane.
    Zgodnie z art.11 PDoOF.
    A idzie właśnie o PODATEK od kosztów ponoszonych przy korzystania
    z samochodu.

    > Dieta nie podlegająca opitoleniu.

    Owszem, i ona przysługuje "każdemu".
    Czy jedzie pociągiem czy samochodem, samochodem własnym czy służbowym.

    > A może zauważyłbyś w swoim dążeniu do urawniłowki, że ten samochód
    > służbowy jest częścią umowy albo formą premiowania?

    Przecież cały czas właśnie O TYM mowa.
    Że fiskus od zarobku chce czego to... no... PODATKU!
    I jak coś jest "wydawane w naturze" to jeszcze chce z powrotem dostać
    odliczony VAT. Ten typ tak ma :>

    O ile zauważyłem, nikt nie żąda zabraniania używania samochodów
    służbowych do celów osobistych[1].
    [1] BTW: pisanie o "prywatnym" jest nieporozumieniem.
    Niby w prywatnej firmie jest "państwowe" używanie samochodu czy jak?
    :>
    Przecież to używanie "służbowe" jest nadal PRYWATNE!
    Podział ten jest jak najbardziej sformalizowany - na cele gospodarcze
    (prywatne) i osobiste (równie prywatne).
    Rzeczownik "prywatność" do tego (przymiotnika "prywatny" znaczy)
    nie przystaje (taki ficzer językowy, nic nie poradzę :), "osobistość"
    to inna kategoria :))

    pzdr, Gotfryd


  • 97. Data: 2014-02-07 00:24:51
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>

    W dniu 07.02.2014 00:12, Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Wed, 5 Feb 2014, sqlwiel wrote:
    >
    >> W dniu 2014-02-05 14:42, k...@g...com pisze:
    >>
    >>> To nie jest sztuczny problem tylko realna sytuacja. Korzystają ludzie
    >>> z samochodów które do nich nie należą i nie uczestniczą w kosztach
    >>> jakie te samochody generują? Korzystają. I nagle się okazuje że jest
    >>> takich ludzi dużo. Cała reszta płaci ze swoich pieniędzy za dojazd do
    >>> pracy, wyjazd na ryby itp. Płaci. To niech tamci tez płacą.
    >>> Normalność jest wtedy jak każdy sam płaci za siebie.
    >>
    >> Pocieszę Cię. Masz jeszcze dziesiątki taki pól do dopieprzenia się pod
    >> hasłem "im też zabrać, skoro ja nie mam".
    >
    > O ile się nie mylę, nie chodziło o "zabranie", ale o podatek.

    Zauważ, że rozmawiasz z człowiekiem dla którego każdy podatek to
    "kradzież". JKM przy nim to umiarkowany, rozsądny w głoszonych poglądach
    człowiek ;)

    --
    Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
    są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
    I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...


  • 98. Data: 2014-02-07 05:11:11
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: dddddddd <f...@e...com>

    W dniu 2014-02-06 23:59, Gotfryd Smolik news pisze:
    >> czyli sugerujesz żebym przepalił drugie tyle paliwa - bo jadąc tam w celu
    >> służbowym nie mam zamiaru deklarować wyjazdu prywatnego. Prywatnie bym
    >> tam
    >> po prostu nie pojechał.
    >
    > No i sam siebie wtapiasz ;)

    przecież jeśli to po drodze to jaki to wyjazd prywatny?

    >
    >> A jak zatrzymam się tam na miejscu w hotelu i skorzystam z basenu
    >> niedaleko hotelu (nie pojadę tam autem), albo pójdę do knajpy na
    >> piwo - które to wyjście przecież nie jest już wyjściem służbowym,
    >> a prywatnym, to uznać część za wyjazd prywatny?
    >
    > Sam napisałeś, że wtedy nie używasz auta w celu służbowym.
    > Nie było mowy o klasyfikacji wyjazdu ani klasyfikacji CAŁYCH kosztów.

    tylko jak wtedy udowodnić, że postój pod hipermarketem (czy basenem) to
    postój służbowy. Chyba że chodzi o ściganie tych co służbowym na narty,
    ale pracowników takich nie znam, a właścicieli firm... pewnie jeżdżą tam
    na spotkania biznesowe ;P

    >
    >> Jak wspomniane auto pożyczę od ojca, to powinienem ponieść
    >> proporcjonalną część kosztów eksploatacji
    >
    > Wedla aktualnych przepisów:
    > - cywilnoprawnych: tak, i ojciec ma pełne prawo tego zażądać
    > - podatkowych: jeśli nie zażąda, istnieje LITERALNE ZWOLNIENIE z podatku
    > od "nieodpłatnych świadczeń"


    no i co to za sprawiedliwość? takich też trzeba ścigać. Bo czym się
    różni nieodpłatne świadczenie ojca od nieodpłatnego świadczenia
    pracodawcy (oczywiście jeśli prywatnego wyjazdu pracodawca nie wrzuci w
    koszty)


    >> A jak po wykonanym serwisie w markecie kupię też dwa piwa, to to też
    >> wyjazd prywatny?
    >
    > Odcinek od serwisu do marketu plus od marketu do domu minus
    > odcinek od serwisu do domu - oczywiście :P
    >

    ale skoro market=miejsce serwisu, to dzięki serwisowi tam zaoszczędzam
    pieniądze - w innym wypadku musiałbym tam pojechać po pracy po piwo- co
    stanowi mój nieopodatkowany dochód :) (bo jeśli nie to jakieś nierówne
    to prawo :P)

    --
    Pozdrawiam
    Łukasz


  • 99. Data: 2014-02-07 05:12:38
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: dddddddd <f...@e...com>

    W dniu 2014-02-06 21:49, k...@g...com pisze:
    >>> Z rodzina w innym mieście nie ma problemu. Sprawdź, spytaj starszych jak to było
    rozwiązane w PRL.
    >>
    >> Znam tamten system bo wtedy jeździłem w serwisie pewnej fabryki.
    >>
    >>
    >> to napisz jak to było rozwiązane, u mnie w rodzinie nie pracował w
    >>
    >> serwisie fabryki.
    >>
    >
    > Nie. Jak jesteś z niewierzacych to odpiszesz`że nieprawda. Popytaj w swoim
    otoczeniu.
    >

    no przecież piszę Ci, że nie znam nikogo kto by wtedy jeździł służbowym
    samochodem - wszyscy mieli pracę stacjonarną.

    --
    Pozdrawiam
    Łukasz


  • 100. Data: 2014-02-07 11:03:37
    Temat: Re: wyjebka [długie]
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "Pawel O'Pajak" <o...@g...pl>

    >
    >> Poza tym w obecnej sytuacji
    >> oddanie głosu w tym kierunku to głos w zasadzie stracony.
    >
    > Ja tam wole, zeby moj glos sie w najgorszym razie nie liczyl, niz
    > przyczynic sie do rzadzenia przez roznej masci czerwonych, obojetnie czy
    > sie nazywaja PO, PiS, SLD, czy inny Palikot fan club. No ale ja truskawki
    > cukrem...
    > Chocby po to, by nie musiec sobie pluc w brode - kogo ja k' wybralem?!
    > Nie glosowanie tez przyczynia sie do obecnej sytuacji.

    No to właśnie nie ma różnicy między nie pójściem na wybory a oddaniem głosu
    na kogoś, kto nie wejdzie. Jak dla mnie, nie pójście to oddanie bardzo
    konkretnego głosu.

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 17


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: