On Sat, 15 May 2010 23:29:25 +0200, Irek N. wrote:
>> Najwazniejsze ze nazwa znaczyla cos dla klientow :-)
>
>Po prostu nie wierzę że asymilowali nazwę tylko dlatego, bo była
>osadzona w branży motoryzacyjnej.
>Znaczy co... Jag czy Aston-M były za drogie?

Mogly nie byc na sprzedaz.
Ewentualnie mialy ugruntowana pozycje samochodu luksusowego,
wiec z jednej strony - klient sie nie interesowal, a z drugiej -
szkoda marnowac.

A poki nie mialy klopotow to mogly byc za drogie.

>Skoro tak, to kupno taniej
>(a więc zapewne marnej) marki Vauxhall było sensowne? Aż poszukam
>jakiegoś vauxhalla z okresu poprzedzającego przejęcie, ciekawe czy
>znajdę i czy licznik wyprodukowanych sztuk będzie choć 4-ro cyfrowy ;)

Masz na tacy
http://en.wikipedia.org/wiki/Vauxhall_Motors

Oni to przejeli w 1925 i ciagle rozwijali. Marka byla znana .. a w
powojennych latach Opel mogl sie bardzo zle kojarzyc.

>Chyba żaden inny koncern takiego numeru nie zrobił.

Popatrz lepiej ile oni tych marek w ogole maja.
Co za sens produkowac to samo auto pod kilkoma nazwami ?

A jednak VW robi to samo.
Byc moze ma to jednak sens - ta sama konstrukcja w kilku roznych
blachach, i jak sie komus golf nie spodoba, to moze seat nie wzbudzi
odrazy.

A jeszcze skojarzenie marki - powazny dyrektor nie bedzie jezdzil
samochodem dla ludu. Moze jezdzic Audi :-)

J.