W dniu .11.2017 o 18:47 Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

> W dniu 2017-11-29 o 18:37, Tomasz Gorbaczuk pisze:
>
>> Pech, niczyja wina.
>
> A co jakby taki odprysk kamyczka zabił przechodzącego obok przechodnia?
> Czy wtedy też byłby pech, czy może wina samochodu, czy zarządcy?
>
> Pytam, aby poteoretyzować :)
>

Chętnie się dowiem od kogoś mądrzejszego :-)
Na mój chłopski rozum to nadal pech - zarządca może zamiatać ciężkim
sprzętem drogę 4 razy w ciągu godziny a i tak kamyczek (jeden jedyny na
odcinku 100km) może się tam znaleźć - upuściła go np. przypadkiem
przelatująca sroka.


TG