-
71. Data: 2013-01-25 00:19:27
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: _Michał <m...@g...pl>
>> w tym wszystkim przydało by się ubezpieczenie kierowcy a nie auta,
>> (tylko odpada isototny element - nie wiadomo czym jeździ) a najlepsza to
>> oczywiście likwidacja przymusu.
>
> Twoje podejście do motoryzacji już znamy. A teraz jeszcze te głupoty...
> Jesteś korwinistą?
he he ;)
to nie głupoty tylko trzeba pomyśleć mniej europejsko
-
72. Data: 2013-01-25 00:35:37
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Wed, 23 Jan 2013 01:15:27 +0100, J.F. napisał(a):
> Dnia Tue, 22 Jan 2013 22:57:08 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
>> Obawiam się że obecny system - premiowania lat bezszkodowych, to tak
>> naprawdę ten najlepszy z ekonomicznego punktu widzenia. I właśnie dlatego
>> przez ubezpieczycieli powszechnie stosowany.
>
> No, sa kraje o wielkrotnie wiekszym doswiadczeniu motoryzacyjnym niz nasze,
> i tam premiuje sie tez bezmandatowa jazde :-)
I tak sami z siebie, czy ktoś im kazał?
No i ile drożej ma taki co dostaje 2 mandaty rocznie niż taki co ma jeden
mandat na dwa lata?
Bo u nas ten co umie parkować ma ze 3x taniej niż taki co raz do roku komuś
przerysuje samochód.
-
73. Data: 2013-01-25 00:58:47
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Wed, 23 Jan 2013 02:14:34 +0100, J.F. napisał(a):
> Widac u ciebie milicyjny tok myslenia. Przepisy to nie tylko oganiczenia
> predkosci. Chyba nie da sie spowodowac wypadku zgodnie z przepisami.
Do niedawna dało się leganie rozjechać rowerzystę skręcając na skrzyżowaniu
o ruchu kierowanym :)
Tzn. legalnie z dokładnością do "szczególnej ostrożności".
> Wiec skoro byl wypadek, to zawsze ktos zawinil, i
> zawsze od niego regres .. to po co ubezpieczenia ?
Zasadniczo byłby to już jakiś krok w przód.
Bo nawet jak już godzimy się z obowiązkowym OC, to powinno chronić ono
wyłącznie poszkodowanego.
Czyli ubezpieczenie dotyczy _pojazdu_, w taki sposób że poszkodowany przez
ten pojazd otrzymuje odszkodowanie, a ubezpieczyciel następnie ściąga tą
kwotę od sprawcy wypadku (niezależnie od okoliczności).
Ubezpieczenie się od tej odpowiedzialności jako kierujący już mogłoby być
nieobowiązkowe.
Natomiast jako że świat nie jest czarno-biały, to jeszcze trzeba rozważyć
skutki np. ucieczek z miejsca wypadku.
Trudne do zaakceptowania wysokości odszkodowań typu komuś zarysujesz
zderzak, a tu przychodzi 20000zł do zapłacenia, bo poszkodowany zamiast
przepolerować zderzak, to kupił nowy w ASO, dwa tygodnie jeździł autem
zastępczym, udowodnił utratę wartości bitego auta itp. itd.
A ubezpieczycielowi nie zależało bo wie że jesteś bogaty i masz kasę...
Ogólnie obowiązkowe OC w obecnej formie mimo wszystko wydaje się być
szkodliwe - wyłącza odpowiedzialność zawsze i wszędzie.
Gdyby kierowca wiedział że zapłaci swoimi pieniędzmi za szkody których
narobi, to jeździłby ostrożniej.
-
74. Data: 2013-01-25 01:00:34
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Wed, 23 Jan 2013 15:52:09 +0100, Liwiusz napisał(a):
> Skoro rolą OC jest zabezpieczenie sprawcy wypadku, to możesz wyjaśnić
> jakie poronione argumenty stoją za tym, aby było obowiązkowe?
Głównie interes ASO które mogą sprzedawać zderzaki, błotniki i reflektory z
1500% marżą, bo większość klientów którzy do nich przychodzą powie "cena
nie gra roli, robimy z OC sprawcy" :)
-
75. Data: 2013-01-25 01:05:00
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 23 Jan 2013, k...@g...com wrote:
> Rolą OC jest zabezpieczenie poszkodowanego. To chyba nie wymaga wyjaśnień.
> Proponuję udział własny
OK, ok.
Ale nie przyuważyłeś do czego się przyczepiłem: wcale nie zamierzałem
wetknąć się do dyskusji nad celowością OC i czyje to ma być
zabezpieczenie.
Miło że flejm się rozpętał, ale całkiem obok mojej argumentacji :)
Chodziło o prosty problem prawny wynikający z Twojej tezy, zacytuję:
"Dobrą praktyką ubezpieczycieli mogło by być występowanie z regresem"
Otóż nie, NIE mogłoby być.
Powodem jest fakt, że ubezpieczenie obowiązkowe jest regulowane
ustawowo, i ubezpieczyciel nie ma wpływu na zakres ustawowo
określonych świadczeń.
Koniec możliwości :)
Ubezpieczyciel nie może jednemu klientowi zapewnić, że nie
będzie dochodził zwrotu kwoty odszkodowania a innemu nie,
bo prawo do regresu mu "przysługuje" (z mocy ustawy,
i ewentualny inny zapis w umowie byłby nieskuteczny).
To co zaproponowałeś oznaczałoby zaś udostępnienie MOŻLIWOŚCI
uzyskania ubezpieczenia z regresem lub bez, uregulowanym
w umowie.
"Ustawa nie przewiduje"!
> jeśli może taki system działać w przypadku pijanych sprawców
Ale to nie jest "dobra praktyka ubezpieczycieli"!
Ubezpieczyciel nie ma w tej kwestii *nic* do gadania.
Domagasz się być może zmiany *ustawy*, tyle, że to nie jest
zadanie ubezpieczycieli, a Sejmu.
pzdr, Gotfryd
-
76. Data: 2013-01-25 01:13:23
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 23 Jan 2013, ToMasz wrote:
> Wyobraź sobie że jesteś ubezpieczycielem. umawiasz się że za taką i taką
> kwotę ubezpieczasz gościa który jeździ myjką/zamiatarką po markecie. wiadomo
> że ubezpieczenie musi być, bo zawsze moze się zagapić i wjechać w regał.
> Nagle poszkodowani zgłaszają się do Ciebie po zapłatę gigantycznych kosztów,
> go facet myjką jeździł 40km/h i "zaliczał" ludzi.
Odpowiedz na pytanie zadane wprost przez Budzika.
> Co robisz? nic? No to nasze
> firmy ubezpieczeniowe też nic nie robią.
Art.43.1
Obstawiam że robią :)
pzdr, Gotfryd
-
77. Data: 2013-01-25 01:52:56
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 25 Jan 2013 00:35:37 +0100, Tomasz Pyra napisał(a):
> Dnia Wed, 23 Jan 2013 01:15:27 +0100, J.F. napisał(a):
>> No, sa kraje o wielkrotnie wiekszym doswiadczeniu motoryzacyjnym niz nasze,
>> i tam premiuje sie tez bezmandatowa jazde :-)
>
> I tak sami z siebie, czy ktoś im kazał?
Chyba sami z siebie ... jakby nie chcieli, to by byly symboliczne podwyzki.
A moze po prostu korzystaja z okazji do zarobienia - taki im nie ucieknie
:-)
> No i ile drożej ma taki co dostaje 2 mandaty rocznie niż taki co ma jeden
> mandat na dwa lata?
A tu sa jakies liczby, ale traktowalbym je przypadkowo
http://www.getrichslowly.org/blog/2011/06/14/traffic
-violations-and-your-auto-insurance/
Przy czym ... nie wiem z jakiego czasu ten "record" - jesli z trzech lat,
to roznica miedzy 1 a 6 mandatami jest juz powazna ..
No i wspominany tam ten przypadek:
http://www.dailybreeze.com/latestnews/ci_18211219
"State legislators, faced with a crippling $10 billion budget deficit, have
added a slew of new penalties to traffic violation fines since 2009 and are
considering more assessments for those who are convicted of moving
violations.
Ticket fines in Los Angeles County are a combination of a base fine and 15
added penalties that are either a flat fee or are calculated as a
percentage of the base fine.
The base fine for running a red light is $100, but a ticket will cost $480
in Los Angeles County. A citation for failing to stop for a pedestrian at a
crosswalk is $234 - $200 more than the $35 base fine. "
W Teksasie tez chyba dziura budzetowa
http://www.dmv.org/tx-texas/traffic-ticket-fines-and
-penalties.php
Inna sprawa ze $35 dla przecietnego kalifornijczyka to zdaje sie "mniej niz
zero".
To chyba marketing jakiegos adwokata ... ale w swietle powyzszego moze i
bardzo nie przesadza:
http://www.investopedia.com/financial-edge/0712/how-
to-deal-with-a-speeding-ticket.aspx
"Barry Kowitt of Unger and Kowitt Law Firm in Miami said that from start to
finish, a simple traffic ticket could easily be "more than a $1,000
experience." That includes the fine, court costs and increased insurance
premiums. "
> Bo u nas ten co umie parkować ma ze 3x taniej niż taki co raz do roku komuś
> przerysuje samochód.
No ale tez naprawa rysy bedzie kosztowac z 1000 zl, wiec te 3x jest jak
najbardziej uzasadnione.
J.
-
78. Data: 2013-01-25 01:54:48
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Cavallino c...@k...pl ...
>>> Naprawdę masz wątpliwości czy potrafi?
>>
>> Ty powinieneś wiedzieć najlepiej że ja w każdym widzę dobro! :)
>
> Nie wiem co chciałeś przez to powiedzieć, ale jeśli kajasz się za swoją
> twórczość to przyjmuję. ;-)
>
Widzisz, nawet w tej wypowiedzi widzę chęć zrozumienia.
Po prostu Ci nie wyszło. Ale bez złych intencji :)
-
79. Data: 2013-01-25 01:54:48
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik J.F. j...@p...onet.pl ...
>>>>Jezeli byłaby opcja: OC za 100zł na rok i przy szkodzie regres za
>>>>5.000 to już byłaby kwestia do zastanowienia się.
>>>
>>> Tylko ze koledzy w tym watku proponuja jakby odwrotnie.
>> To znaczy? Bo zrozumiałem że dokładnie coś takiego proponują.
>
> Skladka niewielka, ale regres bez ograniczenia ... bo przeciez nie
> mozemy sie skladac na takich to wariuja na drodze, a potem trzeba
> wyplacac wielkie odszkodowanie, niech sami za siebie placa.
>
Czyli nie odwrotnie a jedynie kwestia wysokości regresu.
Ja się odnosiłem jedynie do pomysłu Liwiusza.
Regresu bez ograniczeń sobie nie wyborażam.
A tym bardziej nie wyobrażam sobie rezygnować z normalnego ubezpieczenia na
rzecz takiego z nieograniczonym regresem dla jakiejś niższej opłaty.
Ani tak nie ufam sobie, ani swoim umiejętnościom ani tym bardziej policji
czy wszelkiej maści biegłym, którzy nagle mogliby orzec, że jechałem 10km
więcej niż mogłem przez co powodowałem ogromne niebezpieczeństwo i musze
zapłacić 100.000 bo jakiegoś merca rysłem...
-
80. Data: 2013-01-25 08:11:13
Temat: Re: ubezpieczenia - długie
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-01-25 01:00, Tomasz Pyra pisze:
> Dnia Wed, 23 Jan 2013 15:52:09 +0100, Liwiusz napisał(a):
>
>> Skoro rolą OC jest zabezpieczenie sprawcy wypadku, to możesz wyjaśnić
>> jakie poronione argumenty stoją za tym, aby było obowiązkowe?
>
> Głównie interes ASO które mogą sprzedawać zderzaki, błotniki i reflektory z
> 1500% marżą, bo większość klientów którzy do nich przychodzą powie "cena
> nie gra roli, robimy z OC sprawcy" :)
Tzn. ASO będzie miało dwa cenniki - jeden dla ludzi z ulicy, i drugi dla
ubezpieczonych?
Bo wiesz, jakoś nie ma sytuacji, że jak idę do sklepu odzieżowego i
mówię, że muszę kupić spodnie, bo mi pies sąsiada pogryzł, to nagle cena
tych samych spodni wzrasta o 50%.
--
Liwiusz