-
1. Data: 2012-04-10 13:37:20
Temat: trochę o systemie
Od: "identifikator: 20040501" <N...@g...pl>
w związku z pytaniem które ukazało się nieco wyżej, chciałbym zapoczątkować
dyskusję o pracy dla elektroników... jeśli Ktoś ma coś do powiedzenia to
niech nam wszystkim zrobi przusługę i napisze jak to jest z pracą w
elektronice...
ja zacznę: pewna poważna firma elektroniczna, produkująca masę różnorodnego
sprzętu RTV i nie tylko, zaczeła wysyłać oferty pracy do ELEKTRYKÓW (ludzi
naprawiających lodówki, pralki itp.), proponując im full support za to, że
zaczną naprawiać sprzęt elektroniczny tej firmy... ciekawe to, bo to takie
podejście typowo europejskie, nie dać elektronikom bo nie zasłużyli
poparciem, a dać tym co... wykazali się, co z tego, że nie mają pewnie
pojęcia...
-
2. Data: 2012-04-10 14:14:47
Temat: Re: trochę o systemie
Od: K <...@...c>
W dniu 2012-04-10 13:37, identifikator: 20040501 pisze:
> w związku z pytaniem które ukazało się nieco wyżej, chciałbym
> zapoczątkować dyskusję o pracy dla elektroników... jeśli Ktoś ma coś do
> powiedzenia to niech nam wszystkim zrobi przusługę i napisze jak to jest
> z pracą w elektronice...
>
> ja zacznę: pewna poważna firma elektroniczna, produkująca masę
> różnorodnego sprzętu RTV i nie tylko, zaczeła wysyłać oferty pracy do
> ELEKTRYKÓW (ludzi naprawiających lodówki, pralki itp.), proponując im
> full support za to, że zaczną naprawiać sprzęt elektroniczny tej
> firmy... ciekawe to, bo to takie podejście typowo europejskie, nie dać
> elektronikom bo nie zasłużyli poparciem, a dać tym co... wykazali się,
> co z tego, że nie mają pewnie pojęcia...
>
Powiem tak czlowiek z wyksztalceniem "elektrycznym" to nie naprawiacz
lodowek albo pralek a ktos kto nabyl wiedze teoretyczna i praktyczna
nezbedna do pracy z pradem elektrycznym gdziekolwiek by on nie plynal.
W szkolach nie wiem jak teraz ale kiedys byly okreslone kierunki ktore
roznil;y sie liczba godzin z okreslonego zakresu wiedzy i taki np
technik elektronik o specjalizacji EMC potrafil teoretycznie poradzic
sobie ze sprzetem typu komputery co nie oznacza ze nie potrafil naprawic
pralki lodowki lub podlaczyc kabel energetyczny do transformatora.
-
3. Data: 2012-04-10 14:39:14
Temat: Re: trochę o systemie
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2012-04-10 14:14, K pisze:
> W dniu 2012-04-10 13:37, identifikator: 20040501 pisze:
>> w związku z pytaniem które ukazało się nieco wyżej, chciałbym
>> zapoczątkować dyskusję o pracy dla elektroników... jeśli Ktoś ma coś do
>> powiedzenia to niech nam wszystkim zrobi przusługę i napisze jak to jest
>> z pracą w elektronice...
>>
>> ja zacznę: pewna poważna firma elektroniczna, produkująca masę
>> różnorodnego sprzętu RTV i nie tylko, zaczeła wysyłać oferty pracy do
>> ELEKTRYKÓW (ludzi naprawiających lodówki, pralki itp.), proponując im
>> full support za to, że zaczną naprawiać sprzęt elektroniczny tej
>> firmy... ciekawe to, bo to takie podejście typowo europejskie, nie dać
>> elektronikom bo nie zasłużyli poparciem, a dać tym co... wykazali się,
>> co z tego, że nie mają pewnie pojęcia...
>>
>
> Powiem tak czlowiek z wyksztalceniem "elektrycznym" to nie naprawiacz
> lodowek albo pralek a ktos kto nabyl wiedze teoretyczna i praktyczna
> nezbedna do pracy z pradem elektrycznym gdziekolwiek by on nie plynal.
>
> W szkolach nie wiem jak teraz ale kiedys byly okreslone kierunki ktore
> roznil;y sie liczba godzin z okreslonego zakresu wiedzy i taki np
> technik elektronik o specjalizacji EMC potrafil teoretycznie poradzic
> sobie ze sprzetem typu komputery co nie oznacza ze nie potrafil naprawic
> pralki lodowki lub podlaczyc kabel energetyczny do transformatora.
>
Jednak nadal jest wielu elektryków, którzy pojąć nie mogą, że przez źle
położony czy uszkodzony kabel UTP (ale mający ciągłość w sensie
elektrycznym) sygnał nie chce przejść :(
Nie zawsze (często?) elektryk == elektronik
Jest wiele niuansów i tu i tam.
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
4. Data: 2012-04-10 14:44:29
Temat: Re: trochę o systemie
Od: K <...@...c>
W dniu 2012-04-10 14:39, Adam pisze:
> W dniu 2012-04-10 14:14, K pisze:
>> W dniu 2012-04-10 13:37, identifikator: 20040501 pisze:
>>> w związku z pytaniem które ukazało się nieco wyżej, chciałbym
>>> zapoczątkować dyskusję o pracy dla elektroników... jeśli Ktoś ma coś do
>>> powiedzenia to niech nam wszystkim zrobi przusługę i napisze jak to jest
>>> z pracą w elektronice...
>>>
>>> ja zacznę: pewna poważna firma elektroniczna, produkująca masę
>>> różnorodnego sprzętu RTV i nie tylko, zaczeła wysyłać oferty pracy do
>>> ELEKTRYKÓW (ludzi naprawiających lodówki, pralki itp.), proponując im
>>> full support za to, że zaczną naprawiać sprzęt elektroniczny tej
>>> firmy... ciekawe to, bo to takie podejście typowo europejskie, nie dać
>>> elektronikom bo nie zasłużyli poparciem, a dać tym co... wykazali się,
>>> co z tego, że nie mają pewnie pojęcia...
>>>
>>
>> Powiem tak czlowiek z wyksztalceniem "elektrycznym" to nie naprawiacz
>> lodowek albo pralek a ktos kto nabyl wiedze teoretyczna i praktyczna
>> nezbedna do pracy z pradem elektrycznym gdziekolwiek by on nie plynal.
>>
>> W szkolach nie wiem jak teraz ale kiedys byly okreslone kierunki ktore
>> roznil;y sie liczba godzin z okreslonego zakresu wiedzy i taki np
>> technik elektronik o specjalizacji EMC potrafil teoretycznie poradzic
>> sobie ze sprzetem typu komputery co nie oznacza ze nie potrafil naprawic
>> pralki lodowki lub podlaczyc kabel energetyczny do transformatora.
>>
>
> Jednak nadal jest wielu elektryków, którzy pojąć nie mogą, że przez źle
> położony czy uszkodzony kabel UTP (ale mający ciągłość w sensie
> elektrycznym) sygnał nie chce przejść :(
>
> Nie zawsze (często?) elektryk == elektronik
>
> Jest wiele niuansów i tu i tam.
>
>
Chyba troche pojechales po bandzie elektryk wie doskonale ze jak przewod
UTP ciaglosci miec nie bedzie to dzialac tez nie bedzie. Raczej
powiedzial bym ze problem moze byc z prawidlowym ulozeniem tzn
kolejnoscia przewodow bo z takim czyms juz sie spotkalem podobnie z
w.cz. to co jest oczywiste dla pradow m.cz. niekoniecznie dla w.cz.
No i ta cholerna elektroenergetyka to jest dopiero temat do rozwazan.
-
5. Data: 2012-04-10 15:07:45
Temat: Re: trochę o systemie
Od: Adam <a...@p...onet.pl>
W dniu 2012-04-10 14:44, K pisze:
> W dniu 2012-04-10 14:39, Adam pisze:
>> W dniu 2012-04-10 14:14, K pisze:
>>> W dniu 2012-04-10 13:37, identifikator: 20040501 pisze:
>>>> w związku z pytaniem które ukazało się nieco wyżej, chciałbym
>>>> zapoczątkować dyskusję o pracy dla elektroników... jeśli Ktoś ma coś do
>>>> powiedzenia to niech nam wszystkim zrobi przusługę i napisze jak to
>>>> jest
>>>> z pracą w elektronice...
>>>>
>>>> ja zacznę: pewna poważna firma elektroniczna, produkująca masę
>>>> różnorodnego sprzętu RTV i nie tylko, zaczeła wysyłać oferty pracy do
>>>> ELEKTRYKÓW (ludzi naprawiających lodówki, pralki itp.), proponując im
>>>> full support za to, że zaczną naprawiać sprzęt elektroniczny tej
>>>> firmy... ciekawe to, bo to takie podejście typowo europejskie, nie dać
>>>> elektronikom bo nie zasłużyli poparciem, a dać tym co... wykazali się,
>>>> co z tego, że nie mają pewnie pojęcia...
>>>>
>>>
>>> Powiem tak czlowiek z wyksztalceniem "elektrycznym" to nie naprawiacz
>>> lodowek albo pralek a ktos kto nabyl wiedze teoretyczna i praktyczna
>>> nezbedna do pracy z pradem elektrycznym gdziekolwiek by on nie plynal.
>>>
>>> W szkolach nie wiem jak teraz ale kiedys byly okreslone kierunki ktore
>>> roznil;y sie liczba godzin z okreslonego zakresu wiedzy i taki np
>>> technik elektronik o specjalizacji EMC potrafil teoretycznie poradzic
>>> sobie ze sprzetem typu komputery co nie oznacza ze nie potrafil naprawic
>>> pralki lodowki lub podlaczyc kabel energetyczny do transformatora.
>>>
>>
>> Jednak nadal jest wielu elektryków, którzy pojąć nie mogą, że przez źle
>> położony czy uszkodzony kabel UTP (ale mający ciągłość w sensie
>> elektrycznym) sygnał nie chce przejść :(
>>
>> Nie zawsze (często?) elektryk == elektronik
>>
>> Jest wiele niuansów i tu i tam.
>>
>>
> Chyba troche pojechales po bandzie elektryk wie doskonale ze jak przewod
> UTP ciaglosci miec nie bedzie to dzialac tez nie bedzie. Raczej
> powiedzial bym ze problem moze byc z prawidlowym ulozeniem tzn
> kolejnoscia przewodow bo z takim czyms juz sie spotkalem podobnie z
> w.cz. to co jest oczywiste dla pradow m.cz. niekoniecznie dla w.cz.
> No i ta cholerna elektroenergetyka to jest dopiero temat do rozwazan.
Ależ ja o tym pisałem:
>> źle położony czy uszkodzony kabel UTP (ale mający ciągłość w sensie
>> elektrycznym)
Specjalnie też nie ująłem elektryka w cudzysłów, aby nie sugerować, iż
chodzi o "elektryków" po kilkugodzinnym kursie przyuczającym do zawodu.
Bo takich, reprezentujących poziom dawnego OHP też widziałem :(
Chodzi o to, że spotykałem "prawdziwych" elektryków, którzy jednak "nie
wierzyli" w w.cz. ;)
Nawet wykresy z jakiegoś Fluka niewiele pomagały.
--
Pozdrawiam.
Adam.
-
6. Data: 2012-04-10 17:09:22
Temat: Re: trochę o systemie
Od: "identifikator: 20040501" <N...@g...pl>
nie o to mi chodziło, Kto ostatnio był na jakiejś rozmowie kwalifikacyjnej?
jak ona wyglądała?
-
7. Data: 2012-04-10 17:52:17
Temat: Re: trochę o systemie
Od: "identifikator: 20040501" <N...@g...pl>
to milczenie jest wymowne...
-
8. Data: 2012-04-10 20:31:11
Temat: Re: trochę o systemie
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik identifikator: 20040501 napisał:
> ja zacznę: pewna poważna firma elektroniczna, produkująca masę
> różnorodnego sprzętu RTV i nie tylko, zaczeła wysyłać oferty pracy do
> ELEKTRYKÓW (ludzi naprawiających lodówki, pralki itp.), proponując im
> full support za to, że zaczną naprawiać sprzęt elektroniczny tej
> firmy...
Nie podajesz warunków umowy, jaką podpisują, więc trudno tu o dyskusję.
Sprzęt AGD jest już mocno zelektronizowany, są mikroprocesory. Ktoś to
naprawia, głównie przez wymianę modułu ale przedtem wykonuje selftest,
zagląda do serwisówki, leci palcem po schemacie wyszukania uszkodzenia i
może w ten sposób natrafić na polecenie wymiany pompy wodnej, to i ją
wymienia, bo tak pokazał komputer.
Mechanik samochodowy albo współpracuje z elektronikami
wyspecjalizowanymi w tej technice, albo sam takiego zatrudnia inaczej
sobie nie poradzi z nowoczesnymi autami. No chyba że sam to potrafi.
Sprzęt RTV można naprawiać tylko wymieniając moduły, bez wymiany
uszkodzonej części w tym module. Przykładowy monitor LCD składa się z
trzech bloków: matryca, płyteczka (!) przetwarzająca sygnał ze złącz na
standard matrycy i dużo od niej większa płyta zasilacza, zasilająca
jeszcze podświetlenie CCFL. Znajdź jeden padnięty moduł, wymień, skasuj.
Można jeszcze podyskutować nad wymianą CCFL w samej matrycy, choć to
może już być zakazane, bo nie uzyska wymaganej jakości.
Serwisy autoryzowane dość często tak działały i wcale mnie to nie dziwi
- nie pozwalały "swoim" na grzebanie w modułach, ponieważ potem nie
gwarantuje odpowiedniej jakości pracy modułu. Płyty wielowarstwowej,
lutowanej w ochronnej atmosferze wewnątrz maszyny nie polutujesz tak
samo na stole.
Mogę podać trochę dziwny na pozór przykładów.
Instrukcja serwisowa do zasilacza kamery pewnej firmy składała się z
jednej kartki, zawierającej informację o nienaprawialności tego
zasilacza i wymaganej wymianie kompletnego środka na nowy.
Instrukcja serwisowa obiektywu fotograficznego ogranicza się do opisu
jak dobrać się do środka i jak wymienić kompletny blok optyki. Nie ma
możliwości wymiany pojedynczych soczewek, naprawy silnika AF, przysłony,
procesora obiektywu, brak opisu justowania. To jest czarna skrzynka dla
naprawiacza.
Jeszcze inny przykład - pewna firma podpisywała umowę o serwis na
terenie małego, starego województwa tylko z jednym serwisem. Tak było na
terenie całej Polski. Absurdalne? Ich prawo, dbali o brak konkurencji i
wysokie koszty napraw pogwarancyjnych, bo inaczej tego nie nazwę. Inny
serwisant nie mógł kupić części, nawet jeżeli znalazł usterkę. Mieli
takie prawo, nic mi do tego. Firma duża, produkuje dobre urządzenia z
szeroko pojętej elektroniki nie tylko domowej.
Serwisy, które znam, dzisiaj pracują wielokierunkowo, przede wszystkim
handlują, naprawiają na miejscu co się da, resztę podrzucają do
autoryzowanych, montują zwykłe radia i CB w samochodach, są
przedstawicielami platform satelitarnych, montują anteny i jeszcze coś
tam robią. Możesz u nich kupić telefon, aparat fotograficzny i całą
resztę RTV. AGD jescze nie wszyscy sprzedają :-), choć nie łączą z
naprawą pralek. Pewnie do czasu. Nie mogą sobie pozwolić na wąską
specjalizację, bo padną, jak tylko gdzieś nastąpi obniżenie popytu na
usługi/sprzęt jednego rodzaju. To są serwisy/sklepy istniejące bardzo
długo, więc pewnie wiedzą co robią a robią dużo i nieźle się mają.
Piwniczne złote rączki w mojej okolicy wyginęły z końcem importu staroci
z Niemiec.
Podsumowując - być może Twój przykład pochodzi z firmy chcącej wejść na
rynek ze swoim sprzętem i taki właśnie mają pomysł. Odbieranie sprzętu
ze sklepów im się nie kalkuluje lub totalny brak naprawiacza jadącego do
klienta źle wpływa na ich wizerunek, sami nie chcą tworzyć swoich a że
gość wyjmie śrubokręt, fachowo pocmoka i każe ładować do samochodu, to
już sprawa podpisanej umowy, opracowanych procedur, odbytych szkoleń - w
końcu piszesz o supporcie. Ewentualnie ich dotychczasowa sieć serwisowa
zaczęła stroić fochy, więc szukają argumentów na ich ukrócenie. Parę lat
temu głośna była afera z siecią dystrybucyjną jednej z sieci
komórkowych, która po prostu z dnia na dzień przeszła do konkurencji
(Play?), pozostawiając na lodzie dotychczasowego chelbodawcę. To jest
biznes, musisz wiedzieć co jest w umowie. Jak źle podpiszesz umowę, to
Cię potem pani Jaworowicz pokaże w swoim programie :-)
Maciek
-
9. Data: 2012-04-10 20:46:14
Temat: Re: trochę o systemie
Od: "identifikator: 20040501" <N...@g...pl>
ale mi nie o to chodziło, chodzi mi o to jak dystrybuowane są ogłoszenia o
pracę wśród elektroników, regularnie czytuję co trzeba i widzę, że
oficjalnie to nic się nie pojawia... więc jak to jest? mam swoje domysły,
ale nie w tym rzecz, ja chcę wiedzieć jak to jest faktycznie... i oczywiście
obwiniam za to Tuskowych przyjaciół, żeby Ktoś nie musiał się już produkować
na ten temat...
-
10. Data: 2012-04-10 21:15:05
Temat: Re: trochę o systemie
Od: K <...@...c>
W dniu 2012-04-10 20:46, identifikator: 20040501 pisze:
> ale mi nie o to chodziło, chodzi mi o to jak dystrybuowane są ogłoszenia
> o pracę wśród elektroników, regularnie czytuję co trzeba i widzę, że
> oficjalnie to nic się nie pojawia... więc jak to jest? mam swoje
> domysły, ale nie w tym rzecz, ja chcę wiedzieć jak to jest faktycznie...
> i oczywiście obwiniam za to Tuskowych przyjaciół, żeby Ktoś nie musiał
> się już produkować na ten temat...
>
A widziales np zeby nowootwierany supermarket dawal ogloszenia do
lokalnej gazety ze poszukuje pracownikow ? Pewnie nie bo jak wiesz w
naszym kraju od lat prace zalatwia sie przez znajomych i poczta
pantoflowa, zanim taki np supermarklet sie otworzy juz na ichnim biurku
leza setki ofert z CV i tak jest w kazdej branzy. Urzad pracy i
ogloszenia to fikcja a jesli juz to szukaja frajerow albo wysoko
kwalifikowanych pracownikow.