-
141. Data: 2009-05-07 18:42:08
Temat: Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: "Pink" <p...@o...pl>
Witam
Na szybko o sobie bo w tym temacie stało sie to dośc istotne :) mam mgr. i
inż zarazem zdobyte na PW w zakrsie mechatroniki, specjalnosci
biocybernetyka i inzynieria biomedyczna. I uran mi nieobcy a także praca nad
ciałami skalpelem w prosektorium (ale ich nie malowałem :) ), wszystko w
zakresie studiów. Aby nie było, że wykształcony i komus to przeszkadza
odnośnie tematu to wychowała mnie wieś to pewnie prosty i niskomplikowany
jestem takze nosa nigdy nie zadzieram raczej :). No teraz miastowy jestem bo
Wa-wa :). Czyli dopasować sie mogę :)
Wracajac do tematu jakze wartkiego wątku ! :).
Mamy 2 strony: Grzybol i moze ze 2 osoby popierający go oraz stronę wrecz
przeciwną :).
Prawda jak zwykle jest gdzies po srodku !.
Ja tam lakiernikiem nie jestem ale pracuję (krawaciarz) u generalnego
importera jednej z marek samochodowych. Pod nogami, pod stropem mam salon,
blacharnię (z profesjonalna lakiernią) i mechanikę i patrze sobie czasami
jak fachowcy w danej dziedzinie pracują. A właściwie nie patrze tylko a
porównuje z moim tesciem, który jest blacharzem (kiedys uczył mechaniki) w
nieduzym miescie. Człowiek teraz ma juz swoje lata i nie daje rady tak
zasuwać... jednak ciągle ulega prośbom i robi bo wszyscy do niego walą i
ustawiją sie nawet w półroczne kolejki. Gośc nie ma super warsztatu. Ma
generalnie zwykły garaż z kanałem z jakims tam wyposazeniem (np: rama do
naciagania) i robi swoje a robi to naprawde dobrze. Z jego narzedzi to sie
nawet mu smieje bo sobie porobił własne i oczywiscie nie wygladają
profesjonalnie, ale robią co trzeba :). Miał lata temu jednego czy dwóch
pracowników ale pogonił ich bo mu jakość zaniżali.
W miasteczkiu uchodzi/ił za drogiego a klienteli nie brakło a wszystko przez
to, że zajebiscie się przykładał do roboty !. On nie pracuje , On się w tym
zapamietuje, nie potrafi (nie znaczy ze nie umie) robic nic innego, to jego
pasja i cale jego życie, pieniadze to raczej miły dodatek i lubi oczywiście
ten dodatek i sie ceni. Wieczorem/w nocy z garażu schodzi skonany, głuchy
(od napiepszania młotkami) z czerwonymi oczami i mówi ze juz nigdy nie
weźmie zadnego samochodu a już na drugi dzień rano o 6 wstaje i z usmiechem
zasuwa do garazyku. Patrząc na Jego pracę i efekty (a są na długie lata !)
wiem, że tu jakośc zalezy od tego jak sie człowiek przykłada. Byłem w szoku
jak dopieszczał (spawał) alementy w karoserii, które w ASO by oleli bo to
wewnetrzene płaszcze wzmacnijące w karoserii i bez otworów rewizyjnych nie
do pospawania a On glugał, piepszył sie z tym bo jak by to zaspawał na słowo
to spać by nie mógł...
Jako, że zdarza mi sie obetrzec samochody, którymi jezdzę to widomo kto mi
robi... a właściwie robimy razem (taka maoja zapłata :) ). Dlatego wiem jaka
to ciężka praca !.
Dobre naciąganie, klepanie, spawanie, szpachlowanie, głaskanie w jego
wykonaniu to litry potu a czasami i krwi. Ja pracuje tylko pod jego
dyrektywę i wykonuje zmudnie co każe. Rany jak ja nie lubie szlifowac i tak
ciagle i ciagle, coraz to drobniejszym papierem i znowu nakłada szpachle i
od nowai karwa ile to czasu... :).
Reasumujac jakosc to nie tylko sprzet a takze mega zaangażowanie i lata
praktyki a także uczciwość sumiania wykonanej pracy.
Teść nie lakieruje sam (kiedys tak). Oddaje przygotowane elementy/samochód
do lakiernika, który pobudował dobrą lakierni i tez uchodzi za najlepszego w
promieniu 50 km. Kupuje dla lakiernika lakier i te inne :) a doborem lakieru
tez nie zajmuje sie sam tylko kolorysta z firmy od miesznia i sprzedazy
lakierów, ale to raczej norma. Każdy robi to co umie najlepiej pomimo, że i
lakiernik potrafi wyklepać a teśc polakierować.
Ta sama praca i tescia blacharza i lakiernika jest 4 razy tańsza niż w moim
ASO a smiem twierdzic nie gorsza a nawet lepsza. Oczywiście jasnym jest ze
koszty warsztatu Wa-wa a prowincjonalne miasteczko sa inne, ale koszty te +
to ze koszt utrzymania pracownika w wawie jest wyzszy mogą sięgac x2 ale nie
x4 a nawet wyżej!.
Czyli istnieje też coś takiego jak wysokie/zawyzone ceny (czesto
korporacyjne narzucone na dystrybutora i wszystkie ASO przez zachodniego
producenta).
Innym przykadem rozbiezności cenowej za usługe jest wymiana kól w
samochodzie z wywazeniem. I tu niestety nie jest to megawielka skomlikowana,
pracochłonna praca. Na tej samym klasie sprzcie do wymiany mamy: wymiana 4
opon 16 cali z zimowych na letnie, alu z wyważeniem,
moja firma zwyły klient- około 150-170 zł
moja firma pracownik - ja - 80 zł
tak raczej najtaniej Wa-wa - 60-70 zł
prowincjonalne miasteczko tescia- cena normalna (czytaj drogo :) ) 50 zł,
najtańszej nie szukałem.
Drogo jest czasami bo:
- jakosc materiałów najwyzszej klasy kosztuje
- dobra jakość pracy i ponosionego nakładu pracy i czasu kosztuje
- wieksze miasta sa drogie bo wszystko wkoło drogie to pracownik musi wiecej
zarobic a drogi budynek i sprzet musi sie zamortyzować.
-niestey jest i tak ze sie jednak "zdziera" i moze nie z samej checi
oskubania klienta a z faktu, że wie się, że jest się dobrym, rynek to
weryfikuje pozytywnie (stajemy sie znani, reklamowani) na naszą korzyśc a my
to przekładamy na wyższe nasze stawki, bo czemu w sumie nie brać tej kasy,
którą nam dają...
Takze jak juz napisalem prawda jest po środku... i mozna czasami jednak
dobrze i tanio (jak przytoczony na wstepie przykład) chociaz zwykle dobrze
jest gdy jest drogo bo każdy chce tej kasy i tylko niesprzyjające warunki
(lub praca po znajomości) zmuszaja nas do obnizania cen!
A jeszcze jedno dobrze i tanio jest , gdy jest się np: ze sciany wschodniej
Polski, gdzie jest relatywnie biedniej, gdzie mniej jest klientów i czesto
stosunkiem jakośc/cena sciaga się warszawiaków...
Z błedy przepraszam, ale chory jestem to intelektualnie podubadłem :)
Pozdrawiam
Pink
-
142. Data: 2009-05-07 19:04:58
Temat: Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-05-07 19:29:39 +0200, a...@g...com said:
> No dawaj - pokaż że nie jesteś trollem.
Tego mu się raczej nie uda udowodnić ;-)
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
143. Data: 2009-05-07 19:10:01
Temat: Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: de Fresz <d...@N...pl>
On 2009-05-07 20:07:06 +0200, gildor <g...@N...gazeta.pl> said:
>> odnosze wrazenie ze ostatnio gdyby nie 3 postacie (postaci ?) to na tej
>> liscie nie było by zadnego nowego posta :))
>
> no co Ty? ja wróciłem
Ta, ta, zauważyliśmy. Jeszcze Kajot i Amil. A myślałeś że o kogo chodzi?
;-)
--
Pozdrawiam
Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco
-
144. Data: 2009-05-07 19:14:28
Temat: Re: troche OT le wcale nie NTG Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
Piotr May pisze:
> rzygam
wiaderko?
--
- gildor
9'99
-
145. Data: 2009-05-07 19:21:05
Temat: troche OT le wcale nie NTG Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: Piotr May <p...@r...pl>
gildor pisze:
> Grzybol pisze:
>> Użytkownik "Eskimos" <e...@t...pl> napisał w wiadomości
>> news:c2s305tvcoto3j1v3012jjba78evb61ico@4ax.com...
>>> Pierdolisz. Nie wiem co robisz zawodowo, ale najwyrazniej boli Cie,
>>> ze Ty musisz sie najebac zeby zarobic 500zł, a taki lakiernik
>>> "przeciez tylko sobie siknie i za co tyle kasy".
>>
>> Jestem inżynierem. Zarabiam nieźle. Skończyłem 2 fakultety. Uczyłem
>> się ponad 20 lat. Najwyraźniej mnie wkurwia, że jakiś matoł, który
>> przeważnie ma skończoną zawodówczynę lub nierzadko podstawówkę,
>> zarabia tyle kasy za coś co przeciętnie inteligentna małpa nauczy się
>> w tydzień.
>
> strasznie się perzysz.
> kase, to ustala rynek, kolego. jak możesz wiecej zarobić na malowaniu
> ścian, zmień zawód. staniesz się malarzem ściennym z dwoma fakultetami i
> będziesz nie matołem! szok normalnie. malarz pokojowy nie matoł. to musi
> byc fszczonsające. i do tego ynszynier.
>
Kurwa.. ludzie .. czy Wy potraficie po prostu rozmawiac ?
(sorki Gildor ze pod Twoim postem, ale to sie dotyczy nie tylko Ciebie,
tyczy sie Eskimosa, Grzybola i wielu innych)
ja pierdole... zle wam na tym swiecie? nie macie problemow innych niz
walki z kims kto moze sie okazac w realu fajnym kompanem do wycieczek
mootocyklowych .. nawet Nergal w przplywie milosci do swiata przelecial
Dode, a Wy nie potraficie normalnie, jak biali ludzie rozmawiac?
rzygam
--
piomay
www.piomay.riders.pl
-
146. Data: 2009-05-07 19:21:19
Temat: Re: troche OT le wcale nie NTG Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: "K.M.C." <kmc@niespamuj_na_tlenie.pl>
gildor pisze:
> Piotr May pisze:
>> rzygam
>
> wiaderko?
>
przeciez Wiadro nic w tym poscie nie pisal:D
pozdr
--
Krzysiek Ciesielski K.M.C.
www.uarebeautiful.com
-
147. Data: 2009-05-07 19:22:16
Temat: Re: troche OT le wcale nie NTG Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
K.M.C. pisze:
> gildor pisze:
>> Piotr May pisze:
>>> rzygam
>>
>> wiaderko?
>>
> przeciez Wiadro nic w tym poscie nie pisal:D
bo w mediach nic w temacie nie znalazł
--
- gildor
9'99
-
148. Data: 2009-05-07 19:34:50
Temat: Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: Zefir <zefir77@spamerom_mowimy_stanowcze_nie_o2.pl>
maverik pisze:
> Użytkownik "Zefir" <zefir77@spamerom_mowimy_stanowcze_nie_o2.pl> napisał w
> wiadomości
>
>> Serio? Słyszałem mnóstwo razy, że ktoś się skarży na kiepsko wykonaną
>> usługę lub wysoką cenę, ale jeszcze nie słyszałem, żeby ktoś powiedział:
>> "nie no, w zasadzie robotę zrobili bardzo dobrą ale Pan w okienku był
>> średnio sympatyczny, no i nie dali mi kawy, więc więcej do nich nie
>> pójdę".
>
> az mi sie dalej nie chcialo,
> a slyszales zeby ktos pochwalil usluge i dodal, " do tego ladnie mnie
> przyjeli, omowilismy malowanie, kolor wybralem z palety kilkuset kolorow, do
> tego co jakis czas dostawalem informacje na jakim etapie jest praca"
> kumasz o co chodzi?wytlumacz mi czemu ma tak nie byc
>
>
Słyszałem, mnóstwo razy. I super, jeżeli tak jest u Ciebie, poważnie
mówię. I żeby nie było nieporozumień od razu wyjaśnię, że ja nie uważam,
że za dużo bierzesz za swoją pracę, jesteś dobry w tym co robisz,
sprawia Ci ta praca dużą frajdę i to też jest pewna gwarancja jakości.
No i twoje prace aerografem są, moim skromnym zdaniem, coraz lepsze. Ale
w życiu nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że jeżeli ktoś weźmie za
malowanie motocykla połowę tego co Ty, to musi to już być szajs. Może
ten ktoś nie spłaca kredytu za kabinę, nie płaci czynszu za wynajem
pomieszczeń, nie zainwestował kupy forsy w ładnie wyglądający salon, nie
używa materiałów z najwyższej półki tylko po prostu dobrych ale
tańszych. I do takiego gościa przychodzi klient, który mówi: "Poproszę o
pomalowanie tego motocykla na ten sam kolor, chodzi mi tylko o usunięcie
zadrapań i wgnieceń bez zmiany koloru. Ile to kosztuje? Aha. Na kiedy?
Ok. Bedę za tydzień." I takiemu klientowi nie zależy na możliwości
wyboru z palety kilkuset kolorów, nie interesuje go postęp prac, nie
potrzebuje przyjęcia z honorami na skórzanej kanapie tylko porządnej
roboty za przystępną cenę. A jak do Ciebie przychodzi gość i mówi:
"Słyszałem na mieście, że jesteś najlepszy w okolicy. Właśnie sobie
kupiłem Harleya za 100 tysi ale jakiś taki jest mało indywidualny więc
chciałbym go przemalować na jakiś fajny kolor, i chciałbym płomienie,
płomienie są niezbędne, co proponujesz?" To takiego kolesia przyjmujesz
z pełną celebrą, dbasz o niego i potem za to wszystko odpowiednio
kasujesz. Kwestia targetu i oczekiwań.
--
Pzdr.
Zefir
m600/xx
-
149. Data: 2009-05-07 19:35:45
Temat: Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: "Easy" <e...@o...nospam.org>
Użytkownik "Pink" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4a032b82$0$2370$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Witam
Człowiek teraz ma juz swoje lata i nie daje rady tak
> zasuwać... jednak ciągle ulega prośbom i robi bo wszyscy do niego walą i
> ustawiją sie nawet w półroczne kolejki. Gośc nie ma super warsztatu. Ma
> generalnie zwykły garaż z kanałem z jakims tam wyposazeniem (np: rama do
> naciagania) i robi swoje a robi to naprawde dobrze. Z jego narzedzi to sie
> nawet mu smieje bo sobie porobił własne i oczywiscie nie wygladają
> profesjonalnie, ale robią co trzeba :). Miał lata temu jednego czy dwóch
> pracowników ale pogonił ich bo mu jakość zaniżali.
> W miasteczkiu uchodzi/ił za drogiego a klienteli nie brakło a wszystko
> przez to, że zajebiscie się przykładał do roboty !. On nie pracuje , On
> się w tym zapamietuje, nie potrafi (nie znaczy ze nie umie) robic nic
> innego, to jego pasja i cale jego życie
cholibcia, jakbys mówił o moim ojcu ;)
zegarmistrz z wykształcnia, mechanik z zamiłowania.. dawno temu jak nie było
takiej komercji startował w rajdach i wyscigach samochodowych. Auta
przygotowywał sobie sam i tak juz mu zostało...
Patrząc na Jego pracę i efekty (a są na długie lata !)
> wiem, że tu jakośc zalezy od tego jak sie człowiek przykłada. Byłem w
> szoku jak dopieszczał (spawał) alementy w karoserii, które w ASO by oleli
> bo to wewnetrzene płaszcze wzmacnijące w karoserii i bez otworów
> rewizyjnych nie do pospawania a On glugał, piepszył sie z tym bo jak by to
> zaspawał na słowo to spać by nie mógł...
hih, ja zawsze mówie ze z przystanku zrobi auto ;)
> Ta sama praca i tescia blacharza i lakiernika jest 4 razy tańsza niż w
> moim ASO a smiem twierdzic nie gorsza a nawet lepsza. Oczywiście jasnym
> jest ze koszty warsztatu Wa-wa a prowincjonalne miasteczko sa inne, ale
> koszty te + to ze koszt utrzymania pracownika w wawie jest wyzszy mogą
> sięgac x2 ale nie x4 a nawet wyżej!.
uhm, mój maz pracuje w ASO... i on a dokładnie klient, któremu naprawia auto
musi opłacic mechanika, majstra ( który tak naprawde trzyma tylko klucze od
narzedziowni) pania Wiesie co posprzata warsztat i jeszcze dwóch biurwów od
przyjmowania zlecen... a i kawe która dostanie gratis...
--
Easy
Zielona Dziura
Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni
NT650V i NTNT650V ;)
-
150. Data: 2009-05-07 19:41:41
Temat: Re: koszt lakierowania nakeda?
Od: gildor <g...@N...gazeta.pl>
Zefir pisze:
> Ok. Bedę za tydzień." I takiemu klientowi nie zależy na możliwości
> wyboru z palety kilkuset kolorów, nie interesuje go postęp prac, nie
> potrzebuje przyjęcia z honorami na skórzanej kanapie tylko porządnej
> roboty za przystępną cenę.
tylko, że w tym całym malowaniu, kolor jest szczegółem. najwięcej pracy
jest przy podkładzie. a już taki bak do zrobienia to koszmar.
szczególnie właśnie, jak są ryski i wgniecenia.
--
- gildor
9'99