W dniu 2013-01-17 21:40, ToMasz pisze:

> to ja staram się ustalić właściciela z pomocą policji a Wy mnie o
> kradzież chcecie oskarżyć? Nie, proszę pana. o paserstwo...

Hehehe ja też kiedyś miałem taką sytuację. Tzn podobną. Przyszedł koleś
do mnie do sklepu i zostawił IMEI. Mówił, że zgubił telefon i daje za
niego 200pln, bo ważne kontakty i telefon ogólnie mu się podobał. Mówię
Ok, zostaw numer i jak coś będę wiedział - zadzwonię. Po godzinie jakoś
czy na drugi dzień przychodzi inny koleś (koleś czyli jakiś chłopaczyna,
żeby nie było, że mój znajomy) i prosi o zdjęcie simlocka. Patrzę, a to
ten telefon, sprawdzam imei z tym z kartki - zgadza się. Pokazuję mu te
kartkę i mówię, patrz, to telefon jakiegoś gościa, zgubił go lub mu
ukradli i chce dać 200pln, bo inaczej zablokuje go i będziesz mógł go
wyrzucić. Pomyślał i mówi, ok, to masz telefon i mój numer i niech daje
tamten koleś te 200pln a ja później przyjdę po kasę. Więc dzwonię do
tamtego, przychodzi, zostawia 200pln i zabiera telefon, dziękując przy
okazji, że taki fart w ciągu dnia - dwóch. Dzwonię do tamtego,
przychodzi, odbiera kasę i marudzi, bo kupił go sobie na giełdzie i
cieszył się, że będzie miał za 200 stówki telefon, a tu trzeba oddać.
Teraz do sedna. Po tygodniu dostaję wezwanie na policję. Przesłuchuje
mnie jakiś mundurowy koleś i mówi, żebym mówił jak było, bo będę
posądzony o paserstwo. Więc mu delikatnie sugeruję, że jak już, to
paserem może być sam właściciel, bo to on płacił za telefon, a ja nie
wiem do końca czy był jego prawowitym właścicielem i ja na tej operacji
nie zarobiłem nic, ponieważ nie kupowałem sobie tego telefonu, lecz
tamten koleś. I jak chce już kogoś koniecznie posądzić o paserstwo, to
bardziej kolesia, który dał 200pln za odzyskany telefon. Chyba, że nadal
nie rozumie kim jest paser. Składanie wyjaśnień zakończyło się w ciągu 5
minut.