eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.telefoniatel na pogotowie
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 21. Data: 2012-03-02 19:35:35
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: "PiotRek" <b...@w...pl.invalid>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjl07rd.ltb.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Pan PiotRek napisał:
    >> Dlatego, że numer 9999 nie istnieje, drogi Watsonie.
    >
    > Jednakowoż wybranie tego nieistniejącego numeru na telefonie
    > stacjonarnym łączy z pogotowiem, nieprawdaż?

    Prawdaż, ale nie wynika to z zamysłu inżynierów ani innych speców,
    lecz ze specyfiki sieci PSTN.


    >> A jeżeli chodzi o meritum - idąc tokiem Twojego rozumowania,
    >> to i wybranie numeru 888, i 666, 333, 000 itd. powinno łączyć
    >> z pogotowiem ratunkowym (bo ktoś może nie pamiętać, czy tam się
    >> dzwoni przez trzy dziewiątki, czy może przez trzy szóstki, a może
    >> przez trzy zera albo przez trzy trójki).
    >> [...]
    >
    > Przynajmniej część z wzmiankowanych ciągów liczbowych jest dobrze
    > zapowiadającym się początkiem numeru istniejącego w planie numeracji.
    > Tepsiany obyczaj przewiduje w takich okolicznościach włączenie się
    > do rozmowy niejakiej Janiny M. ze stwierdzeniem "wybrany numer jest
    > za krótki".

    Mowa o wybieraniu takiego numeru z komórki, więc zwyczaje tepsiane
    (z oczywistych względów, na potrzeby tej dyskusji, nie traktuję
    sieci Orange jako tepsianej) nie mają tu nic do rzeczy.

    BTW - swego czasu w sieci Plus pod numerem 333 coś tam było
    (mimo że to dobrze zapowiadający się początek numeru stacjonarnego
    w dawnym województwie bielskim).

    BTW2 - obecnie, jak się wybierze 333 w sieci Plus, to Janina M.
    mówi "do widzenia". Co za chamstwo - mogłaby mówić "dzień dobry",
    albo chociaż do pogotowia przekierowywać! ;-)

    --
    Pozdrawiam

    Piotr


  • 22. Data: 2012-03-02 20:24:08
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan PiotRek napisał:

    >>> Dlatego, że numer 9999 nie istnieje, drogi Watsonie.
    >>
    >> Jednakowoż wybranie tego nieistniejącego numeru na telefonie
    >> stacjonarnym łączy z pogotowiem, nieprawdaż?
    >
    > Prawdaż, ale nie wynika to z zamysłu inżynierów ani innych speców,
    > lecz ze specyfiki sieci PSTN.

    Co to jest "specyfika PSTN" i czy należy ja chwalić, czy ganić?
    Jeśli coś jest w telefonii specyficznego, to wybieranie numerów
    w sieciach komórkowych, a nie w PSTN. Być może jacyś inżynierowie
    mieli kiedyś taki zamysł, by w komórkach obowiązywało wybieranie
    literowe w miejsce numerycznego, ale na szczęście w pore odsunięto
    takich speców od projektu. Po prostu przyjęto numerację znaną z PSTN.

    >>> A jeżeli chodzi o meritum - idąc tokiem Twojego rozumowania,
    >>> to i wybranie numeru 888, i 666, 333, 000 itd. powinno łączyć
    >>> z pogotowiem ratunkowym (bo ktoś może nie pamiętać, czy tam się
    >>> dzwoni przez trzy dziewiątki, czy może przez trzy szóstki, a może
    >>> przez trzy zera albo przez trzy trójki).
    >>> [...]
    >>
    >> Przynajmniej część z wzmiankowanych ciągów liczbowych jest dobrze
    >> zapowiadającym się początkiem numeru istniejącego w planie numeracji.
    >> Tepsiany obyczaj przewiduje w takich okolicznościach włączenie się
    >> do rozmowy niejakiej Janiny M. ze stwierdzeniem "wybrany numer jest
    >> za krótki".
    >
    > Mowa o wybieraniu takiego numeru z komórki, więc zwyczaje tepsiane
    > (z oczywistych względów, na potrzeby tej dyskusji, nie traktuję
    > sieci Orange jako tepsianej) nie mają tu nic do rzeczy.

    Wiem, że to nieraz słabo urzędnikom wychodzi, ale wciąż starania
    są takie, by numeracja telefoniczna była powszechna, a wybieranie
    wszędzie takie samo.

    > BTW - swego czasu w sieci Plus pod numerem 333 coś tam było
    > (mimo że to dobrze zapowiadający się początek numeru stacjonarnego
    > w dawnym województwie bielskim).
    >
    > BTW2 - obecnie, jak się wybierze 333 w sieci Plus, to Janina M.
    > mówi "do widzenia". Co za chamstwo - mogłaby mówić "dzień dobry",
    > albo chociaż do pogotowia przekierowywać! ;-)

    Niebardzo rozumiem -- miałoby łączyć z losowo wybranym abonentem
    z Bielska? Ja pisałem o czym innym -- o niemożności istnienia takich
    numerów w planie krajowym. Sęk w tym, że w czasach, gdy z Plusa można
    było dodzwonić się pod 333, nie był to wcale dobrze zapowiadjający się
    numer z bielskiej strefy, bo ten zaczynał się od zera (jak wszystkie
    inne). Wtedy to jeszcze operatorzy mobilni stosowali swój własny sposób
    wybierania *do wszystkich numerów*. Od czasu, gdy musieli przyjąć plan
    krajowy, to swoje prywatne numerki muszą poprzedzać np. gwiazdką.

    Jarek

    --
    -- Halo? Poprosze panią, zamiejscowa, Lubartów czydzieści czy... Czy co?
    Nie "czy" pytajne, tylko "czy" wzięte liczebniczo... Taa, mój numer czysta
    czydzieści czy. Już jest połączenie? Dziękuję ślicznie... Halo? Halo?...
    -- Kuba?


  • 23. Data: 2012-03-02 21:01:20
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> writes:

    > wybierania *do wszystkich numerów*. Od czasu, gdy musieli przyjąć plan
    > krajowy, to swoje prywatne numerki muszą poprzedzać np. gwiazdką.

    Zaraz tam muszą. 5555 to jest zasilenie simplusa. 2601, 5252, 5454 -
    wszystko istniejące numery...

    MJ


  • 24. Data: 2012-03-02 21:14:49
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: "PiotRek" <b...@w...pl.invalid>

    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnjl2b38.1c4.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
    > Pan PiotRek napisał:
    >>> Jednakowoż wybranie tego nieistniejącego numeru na telefonie
    >>> stacjonarnym łączy z pogotowiem, nieprawdaż?
    >>
    >> Prawdaż, ale nie wynika to z zamysłu inżynierów ani innych speców,
    >> lecz ze specyfiki sieci PSTN.
    >
    > Co to jest "specyfika PSTN" i czy należy ja chwalić, czy ganić?

    Moim zdaniem - ani chwalić, ani ganić. Po prostu przyjąć ją
    taką, jaka jest (z dobrodziejstwem inwentarza).


    > Jeśli coś jest w telefonii specyficznego, to wybieranie numerów
    > w sieciach komórkowych, a nie w PSTN.

    Jeżeli już czepiasz się niefortunnie użytego przeze mnie wyrazu "specyfika",
    to numerów komórkowych obecnie w PL jest więcej niż stacjonarnych,
    więc mimochodem wyszło mi nie tak niefortunnie, jak to na pierwszy
    rzut oka wygląda. :-)


    >> Mowa o wybieraniu takiego numeru z komórki, więc zwyczaje tepsiane
    >> (z oczywistych względów, na potrzeby tej dyskusji, nie traktuję
    >> sieci Orange jako tepsianej) nie mają tu nic do rzeczy.
    >
    > Wiem, że to nieraz słabo urzędnikom wychodzi, ale wciąż starania
    > są takie, by numeracja telefoniczna była powszechna, a wybieranie
    > wszędzie takie samo.

    To pokaż mi te starania... Może i się starają, ale bardzo,
    bardzo kiepsko im to wychodzi. Aczkolwiek ostatnio coraz lepiej.


    >> BTW - swego czasu w sieci Plus pod numerem 333 coś tam było
    >> (mimo że to dobrze zapowiadający się początek numeru stacjonarnego
    >> w dawnym województwie bielskim).
    >
    > Niebardzo rozumiem -- miałoby łączyć z losowo wybranym abonentem
    > z Bielska?

    Łorety, a ten wniosek to skąd??? :-o


    > Ja pisałem o czym innym -- o niemożności istnienia takich
    > numerów w planie krajowym. Sęk w tym, że w czasach, gdy z Plusa można
    > było dodzwonić się pod 333, nie był to wcale dobrze zapowiadjający się
    > numer z bielskiej strefy, bo ten zaczynał się od zera (jak wszystkie
    > inne).

    Halo (nomen omen) halo, z komórki nie trzeba było wybierać zera
    przed numerem.


    > -- Halo? Poprosze panią, zamiejscowa, Lubartów czydzieści czy... Czy co?
    > Nie "czy" pytajne, tylko "czy" wzięte liczebniczo... Taa, mój numer czysta
    > czydzieści czy. Już jest połączenie? Dziękuję ślicznie... Halo? Halo?...
    > -- Kuba?

    Uwielbiam Twoje sygnaturki! :-)


  • 25. Data: 2012-03-02 22:17:27
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan PiotRek napisał:

    >>>> Jednakowoż wybranie tego nieistniejącego numeru na telefonie
    >>>> stacjonarnym łączy z pogotowiem, nieprawdaż?
    >>>
    >>> Prawdaż, ale nie wynika to z zamysłu inżynierów ani innych speców,
    >>> lecz ze specyfiki sieci PSTN.
    >>
    >> Co to jest "specyfika PSTN" i czy należy ja chwalić, czy ganić?
    >
    > Moim zdaniem - ani chwalić, ani ganić. Po prostu przyjąć ją
    > taką, jaka jest (z dobrodziejstwem inwentarza).

    Znakomicie. To całkiem tak jak ja tu proponuję.

    >> Jeśli coś jest w telefonii specyficznego, to wybieranie numerów
    >> w sieciach komórkowych, a nie w PSTN.
    >
    > Jeżeli już czepiasz się niefortunnie użytego przeze mnie wyrazu
    > "specyfika", to numerów komórkowych obecnie w PL jest więcej niż
    > stacjonarnych, więc mimochodem wyszło mi nie tak niefortunnie,
    > jak to na pierwszy rzut oka wygląda. :-)

    Nie czepiam się. Słowo "specyfika" jest tu jak najbardziej na miejscu.
    Specyfiką technologii GSM (a także SIP i innych nowoczesnych) jest to,
    że mogą istnieć obok siebie np. numery 22888 i 22888888. Telefonów
    komórkowych jest w Polsce więcej niż stacjonarnych, to fakt. Przy
    okazji warto zauważyć, że *telefonów*, a nie *numerów*, bo numerów
    stacjonarnych jest w planie wciąż więcej niż komórkowych. Ale póki
    będzie istniał choć jeden telefon stacjonarny, to będzie to tylko
    specyfiką, a nie obowiązującą regułą.

    >>> Mowa o wybieraniu takiego numeru z komórki, więc zwyczaje tepsiane
    >>> (z oczywistych względów, na potrzeby tej dyskusji, nie traktuję
    >>> sieci Orange jako tepsianej) nie mają tu nic do rzeczy.
    >>
    >> Wiem, że to nieraz słabo urzędnikom wychodzi, ale wciąż starania
    >> są takie, by numeracja telefoniczna była powszechna, a wybieranie
    >> wszędzie takie samo.
    >
    > To pokaż mi te starania... Może i się starają, ale bardzo,
    > bardzo kiepsko im to wychodzi. Aczkolwiek ostatnio coraz lepiej.

    Ujednolicili sposób wybierania numerów ze wszystkich telefonów.
    To już dużo. Widać, że jak się postarają, to czasem im coś wyjdzie.
    Ale kolejne pomysły, jak choćby wydłużanie numerów na kształt stonogi,
    to już nie takie fajne. Więc ostatnio coraz gorzej.

    >>> BTW - swego czasu w sieci Plus pod numerem 333 coś tam było
    >>> (mimo że to dobrze zapowiadający się początek numeru stacjonarnego
    >>> w dawnym województwie bielskim).
    >>
    >> Niebardzo rozumiem -- miałoby łączyć z losowo wybranym abonentem
    >> z Bielska?
    >
    > Łorety, a ten wniosek to skąd??? :-o

    Nierozumienie, to jeszcze nie wniosek. Ja naprawdę nie wiem co by się
    miało dziać po wybraniu takiego numeru. Beniek Rappaport powinien się
    zgłosić?

    >> Ja pisałem o czym innym -- o niemożności istnienia takich numerów
    >> w planie krajowym. Sęk w tym, że w czasach, gdy z Plusa można było
    >> dodzwonić się pod 333, nie był to wcale dobrze zapowiadjający się
    >> numer z bielskiej strefy, bo ten zaczynał się od zera (jak wszystkie
    >> inne).
    >
    > Halo (nomen omen) halo, z komórki nie trzeba było wybierać zera
    > przed numerem.

    Ale wtedy to zero akurat było w planie (czy jak kto woli -- w "planie"),
    więc powinno się je wybierać dzwoniąc do Bielska tudzież do Białej.
    To zero na zmianę dodawano i ujmowano z numeru, co nie zawsze było
    widocznie, bo choć kręciło się tak samo, to raz ono się nazywało
    prefiksem czy innym śmiksem, a potem znów było elementem numeru. Trochę
    to trwało, ale w końcu mamy co mamy, czyli w miarę uporządkowany plan
    numeracji (choć w międzyczasie przemalowano mapę województw i ten plan
    do niczego już nie przystaje.).

    >> -- Halo? Poprosze panią, zamiejscowa, Lubartów czydzieści czy... Czy co?
    >> Nie "czy" pytajne, tylko "czy" wzięte liczebniczo... Taa, mój numer czysta
    >> czydzieści czy. Już jest połączenie? Dziękuję ślicznie... Halo? Halo?...
    >> -- Kuba?
    >
    > Uwielbiam Twoje sygnaturki! :-)

    Jarek

    --
    To wszystko tak długo trwało,
    Że przez ten czas całą Białą
    Przemalowano na zielono,
    A do Zielonej stonogi nie proszono.


  • 26. Data: 2012-03-02 22:19:01
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Michal Jankowski napisał:

    >> wybierania *do wszystkich numerów*. Od czasu, gdy musieli przyjąć plan
    >> krajowy, to swoje prywatne numerki muszą poprzedzać np. gwiazdką.
    >
    > Zaraz tam muszą. 5555 to jest zasilenie simplusa. 2601, 5252, 5454 -
    > wszystko istniejące numery...

    Faktycznie. Technicznie, mogło tak zostać, z Bydgoszczą i z Włocławkiem
    się nie pogryzie. Ale inni dodali.

    --
    Jarek


  • 27. Data: 2012-03-03 11:02:22
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Fri, 2 Mar 2012 22:17:27 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Nie czepiam się. Słowo "specyfika" jest tu jak najbardziej na miejscu.
    > Specyfiką technologii GSM (a także SIP i innych nowoczesnych) jest to,
    > że mogą istnieć obok siebie np. numery 22888 i 22888888. Telefonów
    > komórkowych jest w Polsce więcej niż stacjonarnych, to fakt. Przy
    > okazji warto zauważyć, że *telefonów*, a nie *numerów*, bo numerów
    > stacjonarnych jest w planie wciąż więcej niż komórkowych.

    Mozliwych numerow, bo liczba linii stacjonarnych sie zatrzymala gdzies w
    okolicach 10mln - no moze 15, bo 10 to TP.

    Nie wiem jak licza ISDN - bo tam moze byc numerow wiecej niz linii.

    > Ale póki
    > będzie istniał choć jeden telefon stacjonarny, to będzie to tylko
    > specyfiką, a nie obowiązującą regułą.

    Tez nie, bo od czasow gdy wymyslelismy cos lepszego niz strowger centrala
    jest inteligentna. I jak krecisz 9 ... 9 ... 9 ... 9 to nie wiadomo co
    zrobi.

    Owszem, jest sens zeby po 999 szybko polaczyla z pogotowiem, za to przy
    dluzszych numerach poczekala dluzej co zrobisz ... choc moglaby i sprawdzac
    dotychczas wybrany numer czy ma alternatywy

    >> To pokaż mi te starania... Może i się starają, ale bardzo,
    >> bardzo kiepsko im to wychodzi. Aczkolwiek ostatnio coraz lepiej.
    >
    > Ujednolicili sposób wybierania numerów ze wszystkich telefonów.
    > To już dużo. Widać, że jak się postarają, to czasem im coś wyjdzie.
    > Ale kolejne pomysły, jak choćby wydłużanie numerów na kształt stonogi,
    > to już nie takie fajne. Więc ostatnio coraz gorzej.

    No coz, nie zawsze "wazne ze sie staraja" dobrze sie konczy.
    Juz widac ze numeracji pod komorki brakuje, ja klne ze dzwoniac po 600 tys
    miescie musze krecic 9-cio cyfrowe numery ..

    J.


  • 28. Data: 2012-03-03 14:13:16
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >> Ale póki będzie istniał choć jeden telefon stacjonarny, to będzie
    >> to tylko specyfiką, a nie obowiązującą regułą.
    >
    > Tez nie, bo od czasow gdy wymyslelismy cos lepszego niz strowger
    > centrala jest inteligentna. I jak krecisz 9 ... 9 ... 9 ... 9 to
    > nie wiadomo co zrobi.

    Wiadomo. To, co zostało zaprogramowane.

    > Owszem, jest sens zeby po 999 szybko polaczyla z pogotowiem, za to
    > przy dluzszych numerach poczekala dluzej co zrobisz ... choc moglaby
    > i sprawdzac dotychczas wybrany numer czy ma alternatywy

    Nie ma sensu tworzyć numerów dłuższych niż trzycyfrowe, zaczynających
    się od "99" albo "11". Właśnie po to istnieją te "strefy", by można
    było analizować już tylko kolejną trzecią cyfrę, ignorować całą resztę
    i łączyc nie czekając na sygnał centrali.

    >>> To pokaż mi te starania... Może i się starają, ale bardzo,
    >>> bardzo kiepsko im to wychodzi. Aczkolwiek ostatnio coraz lepiej.
    >>
    >> Ujednolicili sposób wybierania numerów ze wszystkich telefonów.
    >> To już dużo. Widać, że jak się postarają, to czasem im coś wyjdzie.
    >> Ale kolejne pomysły, jak choćby wydłużanie numerów na kształt
    >> stonogi, to już nie takie fajne. Więc ostatnio coraz gorzej.
    >
    > No coz, nie zawsze "wazne ze sie staraja" dobrze sie konczy.
    > Juz widac ze numeracji pod komorki brakuje, ja klne ze dzwoniac
    > po 600 tys miescie musze krecic 9-cio cyfrowe numery ..

    Siarczystość przekleństw powinna zmaleć, jeśli uwzględnimy to, co
    wieloktrotnie było tu przypominane -- mamy w Polsce więcej komórek
    niż linii stacjonarnych. Nie kręcimy już "po półmilionowym mieście",
    tylko po kilkudziesięciomilonowym kraju". Po Pcimiu można by było
    kręcić cztero- a nawet trzycyfrowe numery. Ale nikt nie pomstował
    przy wprowadzeniu sześcio- czy siedmiocyfrowych, gdy było to związane
    z tym, że do Myślenic to już nie będzie międzymiastowa. Dziewięć cyfr,
    to w Polsce akurat. Próby dodania dziesiątej, to pomysły głupie,
    nieodpowiedzialne i niepotrzebne. Należy dusić je w zarodku.

    Jarek

    --
    Czekamy na sygnał. Z centrali!
    Czekamy, czekamy. Czekamy, czekamy.
    Wszyscy na jednej fali!
    Centrala nas ocali.


  • 29. Data: 2012-03-03 14:59:11
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Dnia Sat, 3 Mar 2012 14:13:16 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski napisał(a):
    > Pan J.F. napisał:
    >> No coz, nie zawsze "wazne ze sie staraja" dobrze sie konczy.
    >> Juz widac ze numeracji pod komorki brakuje, ja klne ze dzwoniac
    >> po 600 tys miescie musze krecic 9-cio cyfrowe numery ..
    >
    > Siarczystość przekleństw powinna zmaleć, jeśli uwzględnimy to, co
    > wieloktrotnie było tu przypominane -- mamy w Polsce więcej komórek
    > niż linii stacjonarnych. Nie kręcimy już "po półmilionowym mieście",
    > tylko po kilkudziesięciomilonowym kraju".

    ale ja nie dzwonie po 40mln kraju, tylko do sklepu, urzedu, lekarza ..

    > Po Pcimiu można by było
    > kręcić cztero- a nawet trzycyfrowe numery. Ale nikt nie pomstował
    > przy wprowadzeniu sześcio- czy siedmiocyfrowych, gdy było to związane
    > z tym, że do Myślenic to już nie będzie międzymiastowa. Dziewięć cyfr,
    > to w Polsce akurat. Próby dodania dziesiątej, to pomysły głupie,
    > nieodpowiedzialne i niepotrzebne. Należy dusić je w zarodku.

    No niby na razie starcza.

    J.


  • 30. Data: 2012-03-03 16:00:24
    Temat: Re: tel na pogotowie
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F. napisał:

    >>> No coz, nie zawsze "wazne ze sie staraja" dobrze sie konczy.
    >>> Juz widac ze numeracji pod komorki brakuje, ja klne ze dzwoniac
    >>> po 600 tys miescie musze krecic 9-cio cyfrowe numery ..
    >>
    >> Siarczystość przekleństw powinna zmaleć, jeśli uwzględnimy to, co
    >> wieloktrotnie było tu przypominane -- mamy w Polsce więcej komórek
    >> niż linii stacjonarnych. Nie kręcimy już "po półmilionowym mieście",
    >> tylko po kilkudziesięciomilonowym kraju".
    >
    > ale ja nie dzwonie po 40mln kraju, tylko do sklepu, urzedu, lekarza ..

    Każdy w tym kilkudziesięciumilionowym kraju tak mówi, że on tylko do
    sklepu, urzedu, lekarza... Więc numery mogłyby być nawet dwucyfrowe.
    Co zresztą dzisiaj łatwo osiągnąć, każdy może sobie sam tak zrobić.
    Ja na przykład wciąż w moim dużym mieście wybieram numery 7-cyfrowe
    -- jeśli dzwonię po sklepach, urzędach, lekarzach...

    Natomiast ujednolicenie sposobu wybierania, to rzecz, którą należy
    docenić. Są ludzie, którzy przyjechawszy do Wrocławia pytali, czy
    dzwoniąc z komórki mają przed numerem dodawać 22.

    >> Dziewięć cyfr, to w Polsce akurat. Próby dodania dziesiątej, to
    >> pomysły głupie, nieodpowiedzialne i niepotrzebne. Należy dusić
    >> je w zarodku.
    >
    > No niby na razie starcza.

    Nie dość, że starcza, to w dodatku w większości są wolne.
    Ale plany zepsucia tego stanu są.

    Jarek

    --
    Podchodzą mnie wolne numery (szlofoksy takie, przyjemne)
    Fararara, frararara...
    Ja wtedy zdejmuję burbery (mam taki prochowiec pekaoski na kratce)
    Mogę śpiewać, nucić do białego dnia...

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: