-
31. Data: 2017-06-21 23:10:08
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: Marek <f...@f...com>
On Wed, 21 Jun 2017 13:57:02 -0700 (PDT), Bytomir Kwasigroch
<b...@g...com> wrote:
> Jeżeli taliby/Breiviki/McVeigh`ty mogli użyć azotanu amonu
> łatwo dostępnego od rolnika, ktoś będzie mógł
> użyć mat. rozszczepialnych.
no ale czy muszą? Sprzedaż noży ma być zablokowana, bo ktoś może ich
użyć w innym celu niż krojenie chleba?
--
Marek
-
32. Data: 2017-06-21 23:55:22
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: SnCu <t...@e...ca>
W dniu 2017-06-21 o 03:20, Zenek Kapelinder pisze:
> Reaktor na atomowej lodzi podwodnej jest wielkosci domowej lodowki z zamrazarka. Do
tego brak na takiej lodzi zbiornikow z paliwem.
>
I co, reaktor produkuje prąd, czy siłownia parowo-turbinowa z
wymiennikami ciepła, kondensorami itp? To jest to, co zajmuje dużo
miejsca, a nie tam reaktor.
-
33. Data: 2017-06-21 23:59:55
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: SnCu <t...@e...ca>
W dniu 2017-06-21 o 15:53, Marek pisze:
> On Wed, 21 Jun 2017 11:11:04 +0200, SnCu <t...@e...ca> wrote:
>> Cena. Zapłać 100 000 $ dostaniesz laptopowe ogniwo paliwowe.
> Problemem
>> jest ilość potrzebnych szlachetnych metali i koszt ich obrobienia.
>
> Sugerujesz, że Toshiba jest idiotką i zsprojektowala laptopa w cenie
> zaporowej?
> Nawet jeśli wtedy to było drogie, to mieli 10 lat na dopracowanie.
>
W jaki sposób złoto czy platyna staną się tańsze przez 10 lat
"dopracowywania"?
Ciekawe zjawisko by powstało. Kiedyś kradziono laptopa bo ktoś
potrzebował komputera. Potem z laptopów kradziono dyski dla okupu,
często przez rozerwanie obudowy. Po wprowadzeniu ogniw paliwowych
zaczęto by kraść baterie z laptopów.
Krótko mówiąc - dopóki cena ogniwa paliwowego przekracza cenę laptopa,
nie opłaca się tego oferować klientom.
-
34. Data: 2017-06-22 00:08:53
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: bartekltg <b...@g...com>
On 20.06.2017 20:52, ToMasz wrote:
> witam
> od dawien dawna, a w zasadzie od czasów trabantów chciałem takiego
> trampka przerobić na elektryka. było to przed erą internetu, więc
> patrząc z perspektywy czasu wymyślałem koło od nowa.
> Dzisiaj oglądałem program o tym jak samochód Tesla s jest zajebisty.
> Zajebista to jest przedewszystkim jego cena, bo ten testowany kosztował
> tyle co dwa przeciętne domy w mojej okolicy. Oczywiście używane w nim są
> ogniwa litowo cośtam, czyli takie jakie czasami wybuchają w telefonach
> albo zapalają się jak rozpałka do grila (patrz ostatni wypadek Hamonda).
> Ale są podobno eklolgiczne przyszłościowe i lepsze niż kwasowo ołowiowe.
> Powiedzcie mi proszę, czy w tych autach są 18650 czy jakieś większe
> elementy? Bo tak sobie liczę. jedno marne, ale nie oszukane ogniwo 18650
> kosztuje conajmniej 15zł żeby miec jako takie 12v, potrzeba 3 sztuk.
> niech mają nawet 2Ah, (no to już płacimy 45zł). więc za 100Ah (a to jest
> pryszcz dla elektryka) płacimy 2250zł, natomiast kwasowo ołowiowa centra
> 100Ah kosztuje 400zł! co z wagą? 7.5kg do 21 kg. czyli nawet w
> przeliczeniu na kilogramy, nawet zakładając niemożność głębokiego
> rozładowania - Litowe się nie opłacają. To dlaczego są stosowane? Albo
> może są stosowane litowe - ale jakieś inne, tańsze i większe?
> Ktoś coś wie?
Więc dla mniejszej pojemnośći (bo problem z głębokim rozładowaniem)
masz zamiast 600kg, prawie 1700kg. Autko z ciut ponad 2t zrobiło się
3tonowe. A wieć nagle 50% wiecej paliwa, mniejsze przyszpieszenia
i zasięg...
pzdr
bartekltg
-
35. Data: 2017-06-22 01:29:54
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Na tradycyjnym okrecie podwodnym duzo miejsca zajmuja silniki spalinowe, silniki
elektryczne, akumulatory, paliwo do silnikow spalinowych. Do tego na atomowych
dlugosc przebywania pod woda zalezy od ilosci zarcia jakie zabrali. Tlen sobie robia
elektroliza. Zmienil sie sposob wykorzystania okretow podwodnych. Nie bedzie wilczych
stad. Dzisiaj okret podwodny ma podplynac jak najblizej terenow potencjalnego
przeciwnika i przykucnac na dnie. Ma czekac na rozkaz odpalenia rakiet.
-
36. Data: 2017-06-22 02:19:52
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: SnCu <t...@e...ca>
W dniu 2017-06-22 o 01:29, Zenek Kapelinder pisze:
> Na tradycyjnym okrecie podwodnym duzo miejsca zajmuja silniki
spalinowe, silniki elektryczne, akumulatory, paliwo do silnikow
spalinowych. Do tego na atomowych dlugosc przebywania pod woda zalezy od
ilosci zarcia jakie zabrali. Tlen sobie robia elektroliza. Zmienil sie
sposob wykorzystania okretow podwodnych. Nie bedzie wilczych stad.
Dzisiaj okret podwodny ma podplynac jak najblizej terenow potencjalnego
przeciwnika i przykucnac na dnie. Ma czekac na rozkaz odpalenia rakiet.
>
Taka taktyka to była w latach 60. Teraz rakieta wystrzelona z dowolnego
punktu na ziemi dolatuje do dowolnego innego punktu na ziemi i to z
dokładnością do 1 metra dzięki GPS-om, GLONASS-om i innym takim. Nikomu
już nie są potrzebne "pływające wyrzutnie rakiet". Dzisiaj łódź powinna
być mała, żeby móc zakraść się na odległość wystrzelenia torpedy i
zatopić jednostkę przeciwnika, którą w zależności od sytuacji może być
wielki lotniskowiec albo mała korweta.
-
37. Data: 2017-06-22 08:30:11
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...usun.slupsk.pl>
W dniu 21.06.2017 o 23:10, Marek pisze:
> On Wed, 21 Jun 2017 13:57:02 -0700 (PDT), Bytomir Kwasigroch
> <b...@g...com> wrote:
>> Jeżeli taliby/Breiviki/McVeigh`ty mogli użyć azotanu amonu
>> łatwo dostępnego od rolnika, ktoś będzie mógł
>> użyć mat. rozszczepialnych.
>
> no ale czy muszą? Sprzedaż noży ma być zablokowana, bo ktoś może ich
> użyć w innym celu niż krojenie chleba?
>
Kwestia skali zagrożenia. Rzucając się z nożem na tłum ludzi zostaniesz
dość szybko unieszkodliwiony i ewentualne straty będą stosunkowo
niewielkie. Brudną bombą możesz w ułamku sekundy narobić niezłego
bałaganu na długie lata.
--
Pozdrawiam
Grzegorz
-
38. Data: 2017-06-22 08:36:02
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: Grzegorz Kurczyk <g...@c...usun.slupsk.pl>
W dniu 22.06.2017 o 02:19, SnCu pisze:
> Taka taktyka to była w latach 60. Teraz rakieta wystrzelona z dowolnego
> punktu na ziemi dolatuje do dowolnego innego punktu na ziemi i to z
> dokładnością do 1 metra dzięki GPS-om, GLONASS-om i innym takim. Nikomu
> już nie są potrzebne "pływające wyrzutnie rakiet". Dzisiaj łódź powinna
> być mała, żeby móc zakraść się na odległość wystrzelenia torpedy i
> zatopić jednostkę przeciwnika, którą w zależności od sytuacji może być
> wielki lotniskowiec albo mała korweta.
Tyle, że rakieta wystrzelona z drugiej półkuli leci dość długo co daje
przeciwnikowi czas na jej wykrycie i ewentualne zniszczenie oraz/lub
uderzenie odwetowe. Pocisk rakietowy wystrzelony blisko celu nie daje
zbyt wiele czasu na reakcję.
--
Pozdrawiam
Grzegorz
-
39. Data: 2017-06-22 11:37:46
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: SnCu <t...@e...ca>
W dniu 2017-06-22 o 08:36, Grzegorz Kurczyk pisze:
> W dniu 22.06.2017 o 02:19, SnCu pisze:
>
>> Taka taktyka to była w latach 60. Teraz rakieta wystrzelona z
>> dowolnego punktu na ziemi dolatuje do dowolnego innego punktu na ziemi
>> i to z dokładnością do 1 metra dzięki GPS-om, GLONASS-om i innym
>> takim. Nikomu już nie są potrzebne "pływające wyrzutnie rakiet".
>> Dzisiaj łódź powinna być mała, żeby móc zakraść się na odległość
>> wystrzelenia torpedy i zatopić jednostkę przeciwnika, którą w
>> zależności od sytuacji może być wielki lotniskowiec albo mała korweta.
>
> Tyle, że rakieta wystrzelona z drugiej półkuli leci dość długo co daje
> przeciwnikowi czas na jej wykrycie i ewentualne zniszczenie oraz/lub
> uderzenie odwetowe. Pocisk rakietowy wystrzelony blisko celu nie daje
> zbyt wiele czasu na reakcję.
>
Piszesz to tak, jakby strzelanie się na rakiety to była zabawa w berka -
kto dostanie - przegrywa od razu.
Strategiczne pociski międzykontynentalne wycelowane są przede wszystkim
w najważniejsze miasta. Tymczasem wyrzutnie rakiet znajdują się w dobrze
ukrytych miejscach poza nimi. Więc obojętnie, czy duże miasto oberwie,
czy nie, przeciwnik ma ciągle potencjał do kontrataku, a ciężko liczyć
na to, że w pierwszej fali ataku zniszczyłoby się wszystkie wyrzutnie,
jeśli nawet nie wiadomo dokładnie, gdzie one są, a część jest mobilna.
A jeśli chodziłoby o kwestię niszczenia pocisku w locie, to mimo
wszystko łatwiej hydronasłuchem wykryć łódź podwodną i ją zniszczyć
bombami głębinowymi.
-
40. Data: 2017-06-22 11:48:11
Temat: Re: takie tam o samochodach elektrycznych
Od: Waldemar <w...@z...fu-berlin.de>
Am 22.06.2017 um 00:08 schrieb bartekltg:
> On 20.06.2017 20:52, ToMasz wrote:
>> witam
>> od dawien dawna, a w zasadzie od czasów trabantów chciałem takiego
>> trampka przerobić na elektryka. było to przed erą internetu, więc
>> patrząc z perspektywy czasu wymyślałem koło od nowa.
>> Dzisiaj oglądałem program o tym jak samochód Tesla s jest zajebisty.
>> Zajebista to jest przedewszystkim jego cena, bo ten testowany kosztował
>> tyle co dwa przeciętne domy w mojej okolicy. Oczywiście używane w nim są
>> ogniwa litowo cośtam, czyli takie jakie czasami wybuchają w telefonach
>> albo zapalają się jak rozpałka do grila (patrz ostatni wypadek Hamonda).
>> Ale są podobno eklolgiczne przyszłościowe i lepsze niż kwasowo ołowiowe.
>> Powiedzcie mi proszę, czy w tych autach są 18650 czy jakieś większe
>> elementy? Bo tak sobie liczę. jedno marne, ale nie oszukane ogniwo 18650
>> kosztuje conajmniej 15zł żeby miec jako takie 12v, potrzeba 3 sztuk.
>> niech mają nawet 2Ah, (no to już płacimy 45zł). więc za 100Ah (a to jest
>> pryszcz dla elektryka) płacimy 2250zł, natomiast kwasowo ołowiowa centra
>> 100Ah kosztuje 400zł! co z wagą? 7.5kg do 21 kg. czyli nawet w
>> przeliczeniu na kilogramy, nawet zakładając niemożność głębokiego
>> rozładowania - Litowe się nie opłacają. To dlaczego są stosowane? Albo
>> może są stosowane litowe - ale jakieś inne, tańsze i większe?
>> Ktoś coś wie?
>
> Więc dla mniejszej pojemnośći (bo problem z głębokim rozładowaniem)
> masz zamiast 600kg, prawie 1700kg. Autko z ciut ponad 2t zrobiło się
> 3tonowe. A wieć nagle 50% wiecej paliwa, mniejsze przyszpieszenia
> i zasięg...
W samochodach elektrycznych jest wielki problem co się stanie w razie
słuczaju. Bateria musi być w bezpiecznym miejscu i w przypadku wypadku
znosić wielkie przyspieszenia. Benzyna jak się rozleje, to się na ogół
nie zapali, ropa jeszcze mniej prawdopodobne. A jak już, to energia
zawarta w paliwie "rozładowywuje się" przey kilka-kilkanaście minut.
Akumulator też gdzieś energię musi stracić, lit pali się na powietrzu
bez pomocy zapalnika. Takie baterie potrafią zrobić niezłe jebut.
W pracy "udało mi się" naciąć skalpelem ogniwo LiIon. Fajnie się
sfajczyło. Na szczęście miałem pod ręką kwaso- i temperaturoodporny zlew.
Waldek