-
31. Data: 2018-06-01 20:08:34
Temat: Re: silnik elektryczny ntg ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 1 Jun 2018 18:59:24 +0200, Mirek napisał(a):
> On 31.05.2018 13:10, Irek.N. wrote:
>> "4 sekundy w gwieździe to zdecydowanie za długo, niech Pan ustawi
>> powiedzmy... 3."
>>
> Czyli co? za długo był w gwieździe i co?
I po przelaczeniu na trojkat bezpiecznik wyskakiwal.
> To był wentylator, więc pewnie w gwieździe i tak nie osiągał obrotów
> znamionowych (bo inaczej po co przełączać w trójkąt?) - nie kumam co
> miało by powodować przytrzymanie tej sekundy dłużej.
> Natomiast próbował bym wydłużyć ten czas między łączeniami (może łuk nie
> dogasł albo coś).
A jednak skrocenie okresu gwiazdy pomoglo.
J.
-
32. Data: 2018-06-01 20:47:20
Temat: Re: silnik elektryczny ntg ?
Od: Mirek <m...@n...dev>
On 01.06.2018 20:08, J.F. wrote:
> A jednak skrocenie okresu gwiazdy pomoglo.
>
Fajnie, ale DLACZEGO?
Nie wiem jak szybko startuje ten wentylator, ale po pewnym czasie w
gwieździe powinien być stan ustalony, tzn silnik już się nie rozpędza,
prąd już nie spada, wzrastać może jedynie temperatura. Obroty zakładam
że jeszcze dalekie do znamionowych.
W którym momencie tego stanu przełączymy na trójkąt nie powinno mieć
znaczenia (faza to i tak loteria).
Logiczne jest więc, że skrócenie czasu przesuwa ten moment przed stan
ustalony, czyli prąd większy, obroty mniejsze - większy będzie chwilowy
prąd po przełączeniu na trójkąt.
Zakładając, że wirnik coś tam generuje, faktycznie może być korzyść, bo
mniejsze obroty to mniejsze napięcie, ale w takim razie proponuję prosty
test: jak już kręci się w trójkącie ze znamionową wyłączyć na 100ms i
włączyć ponownie - wywali?
--
Mirek.
-
33. Data: 2018-06-01 21:56:19
Temat: Re: silnik elektryczny ntg ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 1 Jun 2018 20:47:20 +0200, Mirek napisał(a):
> On 01.06.2018 20:08, J.F. wrote:
>> A jednak skrocenie okresu gwiazdy pomoglo.
>>
> Fajnie, ale DLACZEGO?
Oto jest pytanie.
Ale wszelkie hipotezy musza sie z tym liczyc :-)
> Nie wiem jak szybko startuje ten wentylator, ale po pewnym czasie w
> gwieździe powinien być stan ustalony, tzn silnik już się nie rozpędza,
> prąd już nie spada, wzrastać może jedynie temperatura. Obroty zakładam
> że jeszcze dalekie do znamionowych.
> W którym momencie tego stanu przełączymy na trójkąt nie powinno mieć
> znaczenia (faza to i tak loteria).
Dodaj jeszcze, ze u Irka nie bylo problemow - silnik sie ladnie
przelaczal.
> Logiczne jest więc, że skrócenie czasu przesuwa ten moment przed stan
> ustalony, czyli prąd większy, obroty mniejsze - większy będzie chwilowy
> prąd po przełączeniu na trójkąt.
> Zakładając, że wirnik coś tam generuje, faktycznie może być korzyść, bo
> mniejsze obroty to mniejsze napięcie, ale w takim razie proponuję prosty
> test: jak już kręci się w trójkącie ze znamionową wyłączyć na 100ms i
> włączyć ponownie - wywali?
Tez to proponuje, niestety - maszyna juz u odbiorcy i nie ma jak
eksperymentowac.
Moze jeszcze tylko niuans - nie tylko wylaczyc silnik, ale jeszcze
rozlaczyc ten trojkat.
Oscyloskop na innym silniku moglby sie przydac - co tam sie dzieje po
wylaczeniu pradu ..
J.
-
34. Data: 2018-06-01 22:30:54
Temat: Re: silnik elektryczny ntg ?
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2018-06-01 o 18:24, J.F. pisze:
> Dnia Fri, 1 Jun 2018 12:02:36 +0200, Janusz napisał(a):
>> W dniu 2018-06-01 o 11:47, J.F. pisze:
>>> Wirnik asynchronicznego nie wytwarza pola magnetycznego, zeby moc go tak
>>> hamowac,
>>> ale przy odpowiednim zasilaniu ponoc mozna.
>> Falownik go hamował ale nie miał odpowiedniej mocy aby wytracić
>> energię, stąd dodatkowy hamulec i oporniki.
>>>
>>> A tu silnik byl wylaczony, a potem podlaczony na nowo ...
>> I przy przełączaniu pracuje jak prądnica i teraz jest zagwozdka jak trafi
>> w fazy bo od tego zależy czy wywali bezpieczniki czy nie.
>
> No wlasnie nie, bo przy wylaczeniu nie powinien pracowac jak pradnica,
> tylko wcale.
> A potem, po wlaczeniu, owszem moze - tylko nazywa sie to generator
> asynchroniczny, bo sie sam synchronizuje do tego co przychodzi z
> sieci.
Do niczego się nie synchronizuje, falownik podaje na uzwojenia nap
hamujące czyli przeciwne do wektora obrotów po to aby silnik jak
najszybciej wyhamować,
to powoduje wyindukowanie się napięcia i jego wzrost na kondesatorach, tam
przy ponad 700V włącza się hamulec i oporniki.
> No i aby tak pracowal, to musi sie krecic szybciej niz siec, a
> przeciez krecil sie wolniej. Falownik moze zwolnic, a siec nie.
Falownik ani silnik nic nie ma wspólnego z siecią, sieć jest prostowana
i wygładzana
i w postaci 650V DC idzie na końcówkę mocy. Częstotliwość ani faza
sieci nie ma znaczenia.
--
Pozdr
Janusz
-
35. Data: 2018-06-01 22:33:23
Temat: Re: silnik elektryczny ntg ?
Od: Janusz <j...@o...pl>
W dniu 2018-06-01 o 12:21, Robert Wańkowski pisze:
> W dniu 2018-06-01 o 11:33, Janusz pisze:
>> naprawiałem kiedyś hamulec od silnika który napędzał bęben czesankowy
>> do włókien i tam był osobny moduł hamulca i oporniczki 5KW :) w gustownej
>> siatkowej klatce.
> Ale tam oprócz opornika nie zasila się jednej z faz?
> W silniku asynchronicznym 3f miałem jedną diodę, która prądem stałym
> zasilała uzwojenie w celu wyhamowania.
Tam tak nie było, falownik odpowiednio sterował silnikiem a na szynie DC
miał dodatkowy hamulec z tym opornikiem, jak się spalił to napięcie rosło
do 900V aż spaliło końcówkę.
--
Pozdr
Janusz
-
36. Data: 2018-06-02 01:13:25
Temat: Re: silnik elektryczny ntg ?
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Dnia Fri, 1 Jun 2018 22:30:54 +0200, Janusz napisał(a):
> W dniu 2018-06-01 o 18:24, J.F. pisze:
>>>> Wirnik asynchronicznego nie wytwarza pola magnetycznego, zeby moc go tak
>>>> hamowac,
>>>> ale przy odpowiednim zasilaniu ponoc mozna.
>>> Falownik go hamował ale nie miał odpowiedniej mocy aby wytracić
>>> energię, stąd dodatkowy hamulec i oporniki.
>>>>
>>>> A tu silnik byl wylaczony, a potem podlaczony na nowo ...
>>> I przy przełączaniu pracuje jak prądnica i teraz jest zagwozdka jak trafi
>>> w fazy bo od tego zależy czy wywali bezpieczniki czy nie.
>>
>> No wlasnie nie, bo przy wylaczeniu nie powinien pracowac jak pradnica,
>> tylko wcale.
>> A potem, po wlaczeniu, owszem moze - tylko nazywa sie to generator
>> asynchroniczny, bo sie sam synchronizuje do tego co przychodzi z
>> sieci.
> Do niczego się nie synchronizuje, falownik podaje na uzwojenia nap
> hamujące czyli przeciwne do wektora obrotów po to aby silnik jak
> najszybciej wyhamować,
> to powoduje wyindukowanie się napięcia i jego wzrost na kondesatorach, tam
> przy ponad 700V włącza się hamulec i oporniki.
Akurat praca pradnicowa jest znana, i stosowana ponoc w elektrowniach
wiatrowych, bo nie trzeba synchronizowac.
Falownik moze latwo tak hamowac, bo bez problemu zmniejszy
czestotliwosc ponizej aktualnych obrotow.
Tylko tu nie bylo falownika, a obroty za wolne.
Hamowac przeciwobrotami tez mozna, falownika do tego nie trzeba, ale
tu polaczenia byly dobre, i tego tez nie bylo.
J.