Pan J.F. napisał:

>>> Problem sie wzial z tego, ze babie sie zyrandol spodobal, a on
>>> ma wszyskie lampki polaczone w jedno i nie moge rozpiac :-)
>> Czyli problem wygenerowany sztucznie (przez producenta w kooperacji
>> z babą).
>
> Ale rozwiazanie moze sie przydac. W innym miejscu kupilem sobie
> 3 duze kule LED, bo mi pasuja do wystroju ... i jest za jasno :-)
>
> Tylko te zarowy to na przetwornicy.

Powiadają, że producent (ale już bez kooperacji baby) generuje także
inny problem. Żyłuje prąd diod na maksa, przez co świecą one jasno,
atoli żywot ich krótki. Ktoś tu nawet się kiedyś przyznał, że chce
mu się tym żarówom dobierać do wnętrza i zmieniać tam rezystor, by
jasność im spadła, za to czas pracy wzrósł.

Tak sobie myślę, że z techniczno-księgowego punktu widzenia, przy
masowej produkcji, żarówa ze zdalnym sterowaniem przez zmianę punktu
pracy przetwornicy wyjdzie taniej, niż wszelkie próby odtwarzania
sytuacji "jak dawniej", czyli coś na kształt ściemiacza z triakiem.

>>> Chcialem kiedys bielsze oswietlenie, ale akurat wywialo swietlowki
>>> 4300K z castoramy, kupilem na probe 6500 ... ciekawa sprawa - to
>>> sie w mieszkaniu trupio niebieskie wydaje.
>> Ja w takim oświetleniu mogę długo, aż padnę ze zmęczenia. A potem
>> i tak mam trudności z zaśnięciem.
>
> Eee, jak padam, to zasypiam.
>
> Tylko ja w takim nie moge. Zbyt niebiesko.
> Ale czemu tak niebiesko ? Odczuwanie koloru sie wieczorem zmienia,
> czy za dnia rzut oka na niebo za oknem zmienia "balans bieli" ..

Podejrzewam, że nabyte przyzwyczajenia związane z własnym mieszkaniem.
Człowiek "we fabryce" patrzy inaczej niż w domu.

Jarek

--
Łezka do łezki,
Aż będę niebieski,
W smutnym kolorze blue.