Pan JaNus napisał:

> At the other end - kiedyś były takie śmiszne adaptery, ale nie do końca
> pamiętam szczegóły, w każdym bądź razie one były wtykane w miejsce
> kasety magnetofonowej, i ją skutecznie udawały: głowica była "święcie
> przekonana" że przed nią przesuwa się taśma magnetyczna. A w środku tego
> adaptera był (chyba) magazyn MP-trójek? Albo insze cóś...

Ja szczegóły pamiętam dobrze -- dużo było takich diwajsów, które były
zrobione z fantomu kasety, prawdziwej głowicy magnetofonowej i kabelka.
Podłączło się do tego *zewnętrzny* odtwarzacz MP3 -- i grało. Żeby
był odtwarzacz w środku, to nie. Przynajmniej w czasie, kiedy mnie
to interesowało. Bo sam kiedyś takie coś wymyśliłem (stojąc w korku
oczywiście) i sprawdzałem, czy już ktoś tego nie robi. Nie robił nikt.
Wiec sam postanowiłem wyjść na przeciw popytowi. Ale zanim mój ślamazarny
chiński łącznik się obudził, to już pojawiło się dwóch producentów.
Chyba jednak nigdy nie stało się to popularnym rozwiązaniem.

--
Jarek