-
11. Data: 2012-04-03 17:41:29
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Marsjanin <m...@m...tk>
W dniu 03.04.2012 17:11, slon pisze:
> To nie choroba, to wtorny analfabetyzm, o ktorym od paru lat tutaj
> wam pisze.
OT: Nie unoś się, bo nie warto. Aż Ci się cytat potrójnie wkleił i to z
kompletem sygnaturek z tego wszystkiego. :P
BTW, czasem inaczej niż top-postując i cytując absolutnie całość nie
można rozmawiać w sprawie pracy z działami HR. Takie wymogi i koniec. O
superskrupulatnych sprzedawcach na Allegro, co sobie powątkować maili
nie potrafią, przez grzeczność nie wspomnę. I miej tu pretensje do
ludzi, że top-postują... Taki niestety znak czasu. :(
--
Pozdrawiam,
Marsjanin.
-
12. Data: 2012-04-03 18:11:25
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Waldek Godel <n...@o...info>
Dnia Tue, 03 Apr 2012 17:41:29 +0200, Marsjanin napisał(a):
> BTW, czasem inaczej niż top-postując i cytując absolutnie całość nie
> można rozmawiać w sprawie pracy z działami HR. Takie wymogi i koniec. O
Poczta korporacyjna a usenet to dwie, zupełnie różne sprawy.
"Nie bądźmy peweksami i nie mieszajmy myślowo dwóch systemów walutowych"
--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Nie pytaj, co rząd może zrobić dla ciebie.
Zapytaj, czy mógłby tego nie robić.
-
13. Data: 2012-04-03 19:35:40
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Jerzy Szczudłowski <j...@g...com>
W dniu wtorek, 3 kwietnia 2012, 09:17:11 UTC+2 użytkownik ajt napisał:
> Dałbym tak z kilka uF, albo w ogóle nie zmieniał. Ten główny kondensator
> (jeśli dobrze uformowany) i tak praktycznie pobiera śladowe ilości
> energii,
W przypadku kondensatora chciałem zyskać przestrzeń na swoją elektronikę (nie da się
wyłączyć przedbłysku).
> Z ciekawości: gdzie tam chcesz się podpiąć z lampą zewnętrzną?
Właściwie, to poprzez wyzwalacz radiowy.
-
14. Data: 2012-04-03 19:49:25
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Jerzy Szczudłowski <j...@g...com>
W dniu wtorek, 3 kwietnia 2012, 12:30:29 UTC+2 użytkownik Jacek Czerwinski napisał:
> Mimo pisania wielkimi literami, nie wyjaśniłeś mi ciemnemu, zdania które
> cytuję:
> ----
> Jakby ktoś się dziwił na co komu lampa bez palnika: do synchronizacji
> NEXa z lampą zewnętrzną.
> ----
Czy odpowiedź "brak stopki ISO", to wystarczające wyjaśnienie?
-
15. Data: 2012-04-03 19:56:10
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Jerzy Szczudłowski <j...@g...com>
> > Z ciekawości: gdzie tam chcesz się podpiąć z lampą zewnętrzną?
>
> Właściwie, to poprzez wyzwalacz radiowy.
Chyba, że miałeś na myśli "płytkę", to do bramki tranzystora rozładowującego.
-
16. Data: 2012-04-04 07:11:12
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Jacek Czerwinski <...@...z.pl>
W dniu 2012-04-03 13:40, Cezar pisze:
>
>
> On 02/04/2012 21:57, Jacek Czerwinski wrote:
>>> Jakby ktoś się dziwił na co komu lampa bez palnika: do synchronizacji
>>> NEXa z lampą zewnętrzną.
>> Jako elektronik nic nie rozumiem.
>
> Lampa (master) ma pewnie wbudowana bezprzewodowa synchronizacje innych
> lamp (slave). Watkotworca pewnie chce zeby tylko te lampy slave blyskaly.
>
Bezprzewodowe tryby w Nikonach (systemie Nikona łącznie z niezalezymi,
również Metzach) opierają się ... tu zaskoczenie ... o palnik ...
Zakładam że wątkotwórca zna fesnaście tysięcy wyzwalaczy "na pierwszy
błysk" (tzw nieinteligentny) oraz "z pomijaniem przedbłysków". Z drugiej
strony jestem nieco niewierzący o powodzenie w podłączeniu się do
"inteligentnych" trybów bezprzewodowych (z przekazem parametrów) jak
nikonowski CLS czy Metza. Reverse engeenering kodów CLS jest z tego co
wiem w zalążku.
W nikonie jest owszem problem z zupełnym wyeliminowaniem sterującego
błysku "aparatowego" gdy kompozycja tego wymaga (nie da się wyeliminować
zupełnie mimo ustawień), ale radzą sobie optycznie to filtrując
fabrycznym filtrem lub samoróbnym np z negatywu.
-
17. Data: 2012-04-05 01:12:03
Temat: Re: pytanie do elektroników: lampa błyskowa bez palnika
Od: Marsjanin <m...@m...tk>
W dniu 03.04.2012 18:11, Waldek Godel pisze:
> Poczta korporacyjna a usenet to dwie, zupełnie różne sprawy.
A ludzie dzielą się na garstkę tych, co to rozumieją i rzeszę tych,
którzy tego nie rozumieją. Także niestety i to także niestety znak czasów.
--
P,
M.