-
41. Data: 2009-07-31 23:23:15
Temat: Re: (prośba) numery dial-up
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
vari napisał:
>> Ale po co jakies klotnie ?
>> Urwie sie kabel i bedzie wyplacalo odszkodowanie :-)
>
> A to może nawet być korzystne.
> 42,70+39,89=82,59 PLN (abo tel plus abo Neo)
>
> 82 złote miesięcznie sfinansowało by mi telefon komórkowy i zostało by
> jeszcze na prasę i pieczywo.
Za niedziałającą usługę powszechną należne odszkodowanie, to *podwójna*
wysokość średniego rachunku. Czyli wyjdzie jeszcze więcej. W razie czego
można jeszcze reklamować trzy ostatnie rachunki (te, z których liczy się
średnią). Że za niskie były -- "ja tu cały czas na 0-700 dzwoniłem, a tu
mi goły abonament przysłaliście, coś wam system billingowy nie działa".
--
Jarek
-
42. Data: 2009-07-31 23:30:05
Temat: Re: (proba) numery dial-up
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>> Ale po co jakies klotnie ?
>>> Urwie sie kabel i bedzie wyplacalo odszkodowanie :-)
>>
>> To są rzeczy zupełnie niezależne. Urwać mogą[1] swoją drogą, a i tak
>> pan Marek Cieśla (albo ktoś równie inteligentny) będzie się próbował
>> wykłócać, że czarne jest białe, a białe jest czarne. Dawno nie miałem
>> z tą firmą do czynienia, ale nie podejrzewam, by coś się tam ostatnio
>> zmieniło.
>> [1] Czy rzeczywiście mogą urwać? Bo na brak możliwości technicznych
>> chyba powoływać się w takiej sytuacji nie można, skoro wcześniej działało.
>> To by było wbrew dogmatowi o nieustającym postępie technicznym.
>
> Ale przeciez to nieznani sprawcy urwa :-)
Pytanie było "po co kłótnie". No więc w kłótniach będą wciąż odwoływać się
do nieszczęść jakie ich spotkały ze strony tych nieznanych sprawców. A że
nie mają podzielnej uwagi, to póki wzmiankowanemu panu generałowi dywizji
starczy toneru w drukarce, to za naprawę się nie wezmą.
> Pytanie jak dlugo moga potem naprawiac ..
U mnie trwało to 193 dni. Podejrzewam, że oni akurat mogą dłużej.
--
Jarek
-
43. Data: 2009-08-01 06:42:53
Temat: Re: (prośba) numery dial-up
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnh76vk2.2uk.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
> Pytanie było "po co kłótnie". No więc w kłótniach będą wciąż odwoływać
> się
> do nieszczęść jakie ich spotkały ze strony tych nieznanych sprawców. A
> że
> nie mają podzielnej uwagi, to póki wzmiankowanemu panu generałowi
> dywizji
> starczy toneru w drukarce, to za naprawę się nie wezmą.
A coś w stylu zapętlona czarna taśma w faksie, dzwonimy i...?
>
>> Pytanie jak dlugo moga potem naprawiac ..
>
> U mnie trwało to 193 dni. Podejrzewam, że oni akurat mogą dłużej.
Wiadomo, francuska marka... "patelmą oralwuar"...
--
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.
-
44. Data: 2009-08-01 10:57:27
Temat: Re: (prośba) numery dial-up
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
> Wiadomo, francuska marka... "patelmą oralwuar"...
"Nobez obliż !"
:-)
vari
-
45. Data: 2009-08-01 11:22:49
Temat: Re: (prośba) numery dial-up
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Sempiterna napisała:
>> Pytanie było "po co kłótnie". No więc w kłótniach będą wciąż
>> odwoływać się do nieszczęść jakie ich spotkały ze strony tych
>> nieznanych sprawców. A że nie mają podzielnej uwagi, to póki
>> wzmiankowanemu panu generałowi dywizji starczy toneru w drukarce,
>> to za naprawę się nie wezmą.
>
> A coś w stylu zapętlona czarna taśma w faksie, dzwonimy i...?
Że niby ja bym miał się do takich praktyk uciekać? A w życiu!
Korespondencja z tą firmą przypomnina mi niektóre dyskusje
w Usenecie. Zadaję proste pytanie, na które można odpowiedzieć
jednym zadaniem. Ale nie, tak to oni nie potrafią. Jak się panu
generałowi zbierze na wspominki, to walnie pismo na trzy strony,
w którym zwierza się ze swoich problemów z kapralami, a temat
pytania w ogóle pomija. Tylko co mnie to może obchodzić?
Wystarczy zakomunikować to w kolejnym piśmie, a w odpowiedzi
dostajemy znowu na przykład wywód o śmierdzących onucah jakiegoś
marszbatalionu. Po kilkakrotnej wymianie takich listów nikt już
nie wie o co chodzi.
--
Jarek
-
46. Data: 2009-08-01 12:38:17
Temat: Re: (prośba) numery dial-up
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
> Po kilkakrotnej wymianie takich listów nikt już
> nie wie o co chodzi.
I o to chodzi !
vari
-
47. Data: 2009-08-01 13:23:23
Temat: Re: (pro?ba) numery dial-up
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Fri, 31 Jul 2009 23:30:05 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
>Pan J.F napisał:
>>>> Ale po co jakies klotnie ?
>>>> Urwie sie kabel i bedzie wyplacalo odszkodowanie :-)
>>>
>>> [1] Czy rzeczywiście mogą urwać? Bo na brak możliwości technicznych
>>> chyba powoływać się w takiej sytuacji nie można, skoro wcześniej działało.
>>> To by było wbrew dogmatowi o nieustającym postępie technicznym.
>> Ale przeciez to nieznani sprawcy urwa :-)
>
>Pytanie było "po co kłótnie". No więc w kłótniach będą wciąż odwoływać się
>do nieszczęść jakie ich spotkały ze strony tych nieznanych sprawców.
Ale jakie klotnie ? Odpisze sie ze uszkodzenie powstalo z przyczyn od
TP niezaleznych, i naprawione bedzie w niedalekiej przyszlosci, z
powodu trudnosci technicznych :-)
>> Pytanie jak dlugo moga potem naprawiac ..
>U mnie trwało to 193 dni. Podejrzewam, że oni akurat mogą dłużej.
No wlasnie jestem ciekaw co na to urzad. Jest jakis czas naprawy
maksymalny ? A przyjmimjmy ze uszkodzenie faktycznie trudne - np
koparka wykopie kabel razem z kanalizacja ..
A jak jeszcze abonent domaga sie kabla z drugiej strony jeziora ? :-)
J.
-
48. Data: 2009-08-01 15:11:07
Temat: Re: (pro?ba) numery dial-up
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan J.F napisał:
>>>>> Ale po co jakies klotnie ?
>>>>> Urwie sie kabel i bedzie wyplacalo odszkodowanie :-)
>>>>
>>>> [1] Czy rzeczywiście mogą urwać? Bo na brak możliwości technicznych
>>>> chyba powoływać się w takiej sytuacji nie można, skoro wcześniej działało.
>>>> To by było wbrew dogmatowi o nieustającym postępie technicznym.
>>> Ale przeciez to nieznani sprawcy urwa :-)
>>
>> Pytanie było "po co kłótnie". No więc w kłótniach będą wciąż odwoływać
>> się do nieszczęść jakie ich spotkały ze strony tych nieznanych sprawców.
>
> Ale jakie klotnie ? Odpisze sie ze uszkodzenie powstalo z przyczyn od
> TP niezaleznych, i naprawione bedzie w niedalekiej przyszlosci, z
> powodu trudnosci technicznych :-)
Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym po pytaniu o konkretne uszkodzenie
otrzymał odpowiedź, w której choć jedno zdanie dotyczy tego uszkodzenia.
>>> Pytanie jak dlugo moga potem naprawiac ..
>> U mnie trwało to 193 dni. Podejrzewam, że oni akurat mogą dłużej.
>
> No wlasnie jestem ciekaw co na to urzad.
Stwierdził, że sprawa nie nadaje się do rozwiązywania w trybie arbitrażu
(czy jak to się zwie) przy rozstrzyganiu sporu. Bo sprawa nie jest sporna,
tylko wszystko ewidentnie wynika z papierów. Urząd powiadomiłem gdy usterka
została (przypadkiem) usunięta, a chodziło mi tylko o marne trzy tysiące
odszkodowania wynikającego z uwzględnionej reklamacji. Urzędnicy najpierw
mówili mi coś przez telefon (komórkowy), że prawnicy zbadają możliwość
nakazania administracyjnego, ale okazało się, że to nie takie proste.
W końcu poradili abym oddał sprawę do sądu. Oczywiście oddam, ale wciąż
nie mam czasu napisać pozwu. Obawiam się jednej rzeczy -- oni naprodukowali
całą teczkę historii o onucach i wymiarach dziurki tylnej ptaszka zwanego
kurkucielem, które świetnie nadają się do zagłuszania treści właściwych.
Co by nie mówić, gen. Cieśla jest w tym lepszy od demona drugiego rodzaju
stworzonego przez Trurla i Klapaucjusza.
> Jest jakis czas naprawy maksymalny ? A przyjmimjmy ze uszkodzenie
> faktycznie trudne - np koparka wykopie kabel razem z kanalizacja ..
> A jak jeszcze abonent domaga sie kabla z drugiej strony jeziora ? :-)
Jakie tam nowu jezioro! Warszawa, kilkuletnia instalacja. W dodatku
wykonana redundantnie -- nad nową porządną kanalizacją z plastikowych
rur tepsa zrobiła równoległą pajęczynkę jakiegoś dziadostwa na słupach.
W jedną z łączówek tej pajęczynki narobił ptaszek (nie kurkuciel, jakiś
krukowaty to był, może sroka lub wrona). I nie działało, aż ten kabel
ukradli, więc tepsa musiała dać nowy. Żeby było śmieszniej, kabel co
go zaiwanili, wisiał między moją ulicą, a ulicą przy której mieszka
ówczesny prezes tepsy.
--
Jarek
-
49. Data: 2009-08-01 15:26:24
Temat: Re: (pro?ba) numery dial-up
Od: "vari" <v...@p...onet.pl>
> No wlasnie jestem ciekaw co na to urzad. Jest jakis czas naprawy
> maksymalny ? A przyjmimjmy ze uszkodzenie faktycznie trudne - np
> koparka wykopie kabel razem z kanalizacja ..
> A jak jeszcze abonent domaga sie kabla z drugiej strony jeziora ? :-)
Abonent to się tylko domaga działania linii zgodnie z Umową i wskaqżnikami
jakości określonymi decyzją Prezesa UKE.
TP sama chciała by ją wyznaczyć jako operatora świadczącego Usługę
Powszechną.
Dla mnie to wogóle mogą sobie wykopać ten kabel byle mi telefon działał jak
należy.
Tym bardziej że działał a nie działa.
Albo....
bonifikata.
vari
-
50. Data: 2009-08-01 18:07:03
Temat: Re: (prośba) numery dial-up
Od: "Sempiterna" <r...@a...pl>
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w
wiadomości news:slrnh789cc.7i3.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
>> A coś w stylu zapętlona czarna taśma w faksie, dzwonimy i...?
>
> Że niby ja bym miał się do takich praktyk uciekać? A w życiu!
...
> Wystarczy zakomunikować to w kolejnym piśmie, a w odpowiedzi
> dostajemy znowu na przykład wywód o śmierdzących onucah jakiegoś
> marszbatalionu. Po kilkakrotnej wymianie takich listów nikt już
> nie wie o co chodzi.
Jarku, a może zamiast się na to pieklić, to wykorzystać to, czyli np.
gdy nie działa telefon, to poskarżyć się na piszczące drzwi w
telepunkcie, gdy trzeszczy podczas rozmowy, ochrzanić ichnią
sprzątaczkę, że nie włączyła klimatyzacji... Zebrać doświadczenia od
innych, tj. co zgłaszali i na co odpowiedziano, wrzucić to do komputera
niech przetrawi i wtedy mieć algorytm... acha, trzeba włączyć usługę
prezentacji? No to smarujemy reklamację na to, że zachmurzenie nadeszło
od południa, a nie od północy... Odrzucać połączenia anonimowe? Napisać,
że się nie lubi ministra rolnictwa, a prezes banku jeździ zardzewiałym
maluchem... itd, itp... Kojarzy mi się film animowany "12 prac
Asterixa", jedną z nich było pokonanie biurokracji. Trochę potrwało, gdy
wpadli (Asterix z Obelixem) na pomysł, jak pokonać biurokratów ich
własną bronią...
--
"Jak to mówi dobra księga - Uzdrów nas Panie, a będziemy uzdrowieni.
Innymi słowy - daj nam lekarstwo, bo chorobę już mamy"
(C) Tewje Mleczarz, do Boga, wskazując dyskretnie na swoją żonę Gołde.