eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingprocedura tworzenia programów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 130

  • 81. Data: 2012-02-19 22:39:24
    Temat: Re: procedura tworzenia programów
    Od: bartekltg <b...@g...com>

    W dniu 2012-02-19 23:34, M.M. pisze:
    > bartekltg<b...@g...com> napisał(a):
    >
    >> W dniu 2012-02-19 22:21, M.M. pisze:
    >>
    >>> Nigdy Ci sie nie zdarzylo ze kazde 15 minut zwloki powodowalo
    >>> jakies ryzyko? Mnie sie zdarzylo ze przedwczesnie zainstalowany
    >>> system uniemozliwil normalny powrot do domu 300 ludziom (i
    >>> nie tylko). Poziom wkurwienia klienta rosl wykladniczo, klient
    >>> znal 30 innych klientow i mogl smrodu narobic. Kazde 15 minut
    >>> przy usuwaniu usterki bylo na wage zlota. Jestes pewny ze jeden
    >>> programista tak samo podola jak para przy takim stresie?
    >>
    >> Super, ale to nie ten przykład:)
    >
    > Ten przyklad. Tam sobie sprzataczka nigdy nie poradzi sama. Tutaj sobie
    > programista nigdy nie poradzi sam bo klient zrezygnuej ze zlecenia i
    > firma padnie. No chyba ze bedze pracowal hobbystycznie bez wyplaty.

    Ale to odpowiada 'posprzątaj dom w terminie'.
    Nie ma żadnych 'fizycznych' niemożliwości,
    które uniemożliwiają wykonanie jakiegoś typu
    zadań (a noszenie fortepianu takim jest).

    To, ze zespół jest w stanie zrobić coś szybciej niż
    jedna osoba jest oczywiste i nie trzeba tu jakiś
    teorii o programowaniu w parach;)

    pzdr
    bartekltg



  • 82. Data: 2012-02-19 22:49:31
    Temat: Re: procedura tworzenia programów
    Od: " M.M." <m...@g...pl>

    bartekltg <b...@g...com> napisał(a):

    > W dniu 2012-02-19 23:34, M.M. pisze:
    > > bartekltg<b...@g...com> napisał(a):
    > >
    > >> W dniu 2012-02-19 22:21, M.M. pisze:
    > >>
    > >>> Nigdy Ci sie nie zdarzylo ze kazde 15 minut zwloki powodowalo
    > >>> jakies ryzyko? Mnie sie zdarzylo ze przedwczesnie zainstalowany
    > >>> system uniemozliwil normalny powrot do domu 300 ludziom (i
    > >>> nie tylko). Poziom wkurwienia klienta rosl wykladniczo, klient
    > >>> znal 30 innych klientow i mogl smrodu narobic. Kazde 15 minut
    > >>> przy usuwaniu usterki bylo na wage zlota. Jestes pewny ze jeden
    > >>> programista tak samo podola jak para przy takim stresie?
    > >>
    > >> Super, ale to nie ten przykład:)
    > >
    > > Ten przyklad. Tam sobie sprzataczka nigdy nie poradzi sama. Tutaj sobie
    > > programista nigdy nie poradzi sam bo klient zrezygnuej ze zlecenia i
    > > firma padnie. No chyba ze bedze pracowal hobbystycznie bez wyplaty.
    >
    > Ale to odpowiada 'posprzątaj dom w terminie'.
    > Nie ma żadnych 'fizycznych' niemożliwości,
    > które uniemożliwiają wykonanie jakiegoś typu
    > zadań (a noszenie fortepianu takim jest).
    >
    > To, ze zespół jest w stanie zrobić coś szybciej niż
    > jedna osoba jest oczywiste i nie trzeba tu jakiś
    > teorii o programowaniu w parach;)

    Zgodze sie ze przyklad byl lekko przesadzony, ale podtrzymuje ze
    ogolnie byl dobry. Para to nic innego jak dwuosobowy zespol -
    nigdy temu nie zaprzeczalem. A czy trzeba teorie czy nie, to
    nie wiem. Tak mi sie skojarzylo bo akurat w dwuosobowych
    zespolach czesto pracowalem i dla mnie to nic innego jak para.

    Pozdrawiam


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 83. Data: 2012-02-19 22:59:39
    Temat: Re: procedura tworzenia programów
    Od: Edek Pienkowski <e...@g...com>

    Dnia Sun, 19 Feb 2012 19:18:08 +0100, szyk napisal:

    >> "Praca parami" to nie relacja "dyrektor-zastepca". No i ciekawe by
    >> bylo gdyby kazdy programista mial "zastepce".
    >
    > Co w tym dziwnego? Co prawda sam nie widziałem czegoś takiego, ale mogę
    > sobie wyobrazić, że jakiś "super-mistrz-zen" vel "starszy programista"
    > ma "do swojej dyspozycji" kilku "młodszych programistów" którzy
    > wyczesują dla niego różne trzeciorzędne tematy (np. przygotowanie
    > środowiska po instalacji systemu, albo oskrypcenie jakiejś czynności,
    > opracowanie wersji na inne systemy, robienie instalatorów, podczepianie
    > zewnętrznej biblioteki pod fasadę zdefiniowaną przez "mistrza"). Mi by
    > się to wydawało normalką tak jak w zakładach rzemieślniczych "mistrz" i
    > "uczniowie".

    Z mojego doświadczenia wynika, że z jednej strony jest to bardzo dobry
    i często stosowany układ, a z drugiej przy tym samym wieku "mistrza" i
    "ucznia" troszeńkę przeszkadzają sprawy ambicjonalne, więc często nie
    nazywa się tego po imieniu, więc nie "ma do swojej dyspozycji". Szyk,
    trochę dyplomacji ;)

    Poza tym w każdej poważnej firmie musi być "zastępca
    > programisty" na okoliczność sytuacji życiowych (urlop, choroba,
    > odejście), bo inaczej co? Programista znika i firma stoi?

    Nie znam firmy, która miała by paść po odejściu jednego programisty,
    nie ma ludzi niezastąpionych. Urlopy, zwolnienia i odejścia zawsze
    się zdarzają.

    Edek


  • 84. Data: 2012-02-20 05:09:40
    Temat: Re: procedura tworzenia program�w
    Od: Jacek <a...@o...pl>

    Dnia Sun, 19 Feb 2012 21:26:10 +0000 (UTC), M.M. napisał(a):

    > Andrzej Jarzabek <a...@g...com> napisaďż˝(a):
    >
    >> On 19/02/2012 20:11, bartekltg wrote:
    >>>
    >>> Ale to ma się nijak do histroi o wspolnym podnoszeniu
    >>> mebla. To wszystko 'pokazywanie że się ominęło śmiecia'.
    >>> Tego nie kwestionuję. Chciałem tylko zobaczyć przykład
    >>> z programowania odpowiadający historii o wspolnym
    >>> podnoszeniu mebla.
    >>>
    >>> Masz taki, czy jednak analogia była nietrafiona?
    >>
    >> Ja mam taki przykład. Przepraszam, że bez szczegółów, ale ogólnie
    >> sytuacja wyglądała tak, że program się zachowywał w sposób, który nie
    >> powinien być możliwy. Byłem w stanie prześledzić do konkretnego momentu
    >> i po prostu wylgądało jakby zachowanie programu było sprzeczne z kodem,
    >> tudzież zmieniało się wraz ze zmianą okoliczności, które na to
    >> zachowanie nie powinny mieć wpływu. Straciłem dwa dni na debugowaniu wtę
    >> i wewtę, logowaniu różnych rzeczy, podstawianiu danych itd. i nic - po
    >> prostu paradoks. Pokazałem koledze i w 10 minut zorientowaliśmy się,
    >> gdzie popełniłem błędne założenie.
    >
    > Mialem podobnie. Stracilem ze dwie doby na debugowanie i bledu nie
    > znalazlem. Napisalem na grupe dyskusyjna i mi w 10 minut ktos powiedzial
    > ze mam wersje kompilatora z bledami. Nigdy by mi do glowy nie przyszlo
    > ze w kompilatorach moga byc bledy.
    >
    > Pozdrawiam

    To sie nazywa Google programming.;)


  • 85. Data: 2012-02-20 05:35:44
    Temat: Re: procedura tworzenia program�w
    Od: Edek Pienkowski <e...@g...com>

    Dnia Mon, 20 Feb 2012 06:09:40 +0100, Jacek napisal:

    > Dnia Sun, 19 Feb 2012 21:26:10 +0000 (UTC), M.M. napisał(a):
    >
    >> Andrzej Jarzabek <a...@g...com> napisaďż˝(a):
    >>
    >>> On 19/02/2012 20:11, bartekltg wrote:
    >>>>
    >>>> Ale to ma się nijak do histroi o wspolnym podnoszeniu mebla. To
    >>>> wszystko 'pokazywanie że się ominęło śmiecia'.
    >>>> Tego nie kwestionuję. Chciałem tylko zobaczyć przykład z
    >>>> programowania odpowiadający historii o wspolnym podnoszeniu mebla.
    >>>>
    >>>> Masz taki, czy jednak analogia była nietrafiona?
    >>>
    >>> Ja mam taki przykład. Przepraszam, że bez szczegółów, ale
    >>> ogólnie sytuacja wyglądała tak, że program się zachowywał w
    >>> sposób, który nie powinien być możliwy. Byłem w stanie
    >>> prześledzić do konkretnego momentu i po prostu wylgądało jakby
    >>> zachowanie programu było sprzeczne z kodem, tudzież zmieniało
    się
    >>> wraz ze zmianą okoliczności, które na to zachowanie nie powinny
    >>> mieć wpływu. Straciłem dwa dni na debugowaniu wtę i wewtę,
    >>> logowaniu róşnych rzeczy, podstawianiu danych itd. i nic - po prostu
    >>> paradoks. Pokazałem koledze i w 10 minut zorientowaliśmy się,
    >>> gdzie popełniłem błędne założenie.
    >>
    >> Mialem podobnie. Stracilem ze dwie doby na debugowanie i bledu nie
    >> znalazlem. Napisalem na grupe dyskusyjna i mi w 10 minut ktos
    >> powiedzial ze mam wersje kompilatora z bledami. Nigdy by mi do glowy
    >> nie przyszlo ze w kompilatorach moga byc bledy.
    >>
    >> Pozdrawiam
    >
    > To sie nazywa Google programming.;)

    To sie nazywa wiara w absolut, czyli kompilator ;)

    Edek


  • 86. Data: 2012-02-20 10:12:25
    Temat: Re: procedura tworzenia program?w
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    A. L. wrote:

    > [...] "ale ja bez watkow". Na pytanie "dlaczego" padaja rozne odpowiedzi.
    > [...] "to jest sposob na klopoty"

    A czy przypadkiem używanie wątków (tam gdzie nie jest to na prawdę
    niezbędne) nie jest proszeniem się o kłopoty?


  • 87. Data: 2012-02-20 11:12:25
    Temat: Re: procedura tworzenia program?w
    Od: Wojciech Muła <w...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 20 lutego 2012, 11:12:25 UTC+1 użytkownik Wojciech Jaczewski
    napisał:
    > A. L. wrote:
    >
    > > [...] "ale ja bez watkow". Na pytanie "dlaczego" padaja rozne odpowiedzi.
    > > [...] "to jest sposob na klopoty"
    >
    > A czy przypadkiem używanie wątków (tam gdzie nie jest to na prawdę
    > niezbędne) nie jest proszeniem się o kłopoty?

    Raczej problem polega na tym, że przepytywani nie potrafiliby uzasadnić
    dlaczego. :)

    Tak BTW, to poza klasycznymi problemami współbieżności, na które natrafimy
    także przy pracy z procesami, jedyne niebezpieczeństwo jest w przypadku
    C/C++, gdzie jeden wątek może rozwalić pamięć innym wątkom.

    w.


  • 88. Data: 2012-02-20 11:24:07
    Temat: Re: procedura tworzenia program�w
    Od: Wojciech Muła <w...@g...com>

    W dniu niedziela, 19 lutego 2012, 22:26:10 UTC+1 użytkownik M.M. napisał:
    > Nigdy by mi do glowy nie przyszlo ze w kompilatorach moga byc bledy.

    Równie dobrze można wierzyć w UFO lub Yeti - taki sam software jak inny.

    Polecam http://blog.regehr.org/, ten naukowiec m.in. testuje kompilatory
    programami losowymi (poprawnymi składniowo), w ciągu 2 lat jego zespół
    wykrył kilkaset błędów w gcc i llvm. Chociaż taki gcc jest pewnie odpalany
    miliony razy w ciągu miesiąca.

    Istnieje taki projekt compcert - kompilator podzbioru C formalnie
    weryfikujący przekład po optymalizacji, tzn. dowodzi, że optymalizacje,
    które zastosował nie zmieniły semantyki. AFAIR znaleziono już w nim
    kilkanaście błędów, ale to młody projekt.

    w.


  • 89. Data: 2012-02-20 13:28:37
    Temat: Re: procedura tworzenia program?w
    Od: Wojciech Jaczewski <w...@o...pl>

    Wojciech Muła wrote:

    > W dniu poniedziałek, 20 lutego 2012, 11:12:25 UTC+1 użytkownik Wojciech
    > Jaczewski napisał:
    >> A. L. wrote:
    >>
    >> > [...] "ale ja bez watkow". Na pytanie "dlaczego" padaja rozne
    >> > [odpowiedzi. ...] "to jest sposob na klopoty"
    >>
    >> A czy przypadkiem używanie wątków (tam gdzie nie jest to na prawdę
    >> niezbędne) nie jest proszeniem się o kłopoty?
    >
    > Raczej problem polega na tym, że przepytywani nie potrafiliby uzasadnić
    > dlaczego. :)

    Co wcale nie znaczy, że nie wiedzą. Jeśli są programistami, a nie
    wykładowcami, nie powinno to być problemem.
    Nawet głupie pomysły mogą być bardzo "mądre", dopóki się tylko o nich mówi,
    a nie zacznie się ich wcielać w życie. Odwrotna sytuacja też występuje - nie
    udaje się stworzyć pięknego uzasadnienia, a sam pomysł jest dobry.

    > Tak BTW, to poza klasycznymi problemami współbieżności, na które natrafimy
    > także przy pracy z procesami, jedyne niebezpieczeństwo jest w przypadku
    > C/C++, gdzie jeden wątek może rozwalić pamięć innym wątkom.

    Rzecz w tym, że nie zawsze trzeba w ogóle tę współbieżność realizować.
    Różnica pomiędzy programem na wątkach, a programem przepisanym na pałę na
    procesy nie jest duża. Natomiast jest duża różnica między programem
    operującym na wątkach, a programem operującym na zdarzeniach (np. w głównej
    pętli czekających na select/poll) i reagującym na wszystko w jednym wątku.
    Różnica oczywiście na korzyść tego drugiego, jeśli chodzi o możliwość
    przewidzenia wszystkich przypadków jakie mogą wystąpić podczas działania
    programu, a tym samym - czasu jego testowania/poprawiania.


  • 90. Data: 2012-02-20 13:30:00
    Temat: Re: procedura tworzenia program?w
    Od: Michoo <m...@v...pl>

    W dniu 20.02.2012 11:12, Wojciech Jaczewski pisze:
    > A. L. wrote:
    >
    >> [...] "ale ja bez watkow". Na pytanie "dlaczego" padaja rozne odpowiedzi.
    >> [...] "to jest sposob na klopoty"
    >
    > A czy przypadkiem używanie wątków (tam gdzie nie jest to na prawdę
    > niezbędne) nie jest proszeniem się o kłopoty?
    Abstrahując od niedouczonych programistów, którzy sobie z wątkami nie
    radzą (niestety bardzo częste) to jakie kłopoty są możliwe?

    Imo wątki nie dość, że zazwyczaj upraszczają zapis (bo zazwyczaj
    wymuszają model oparty o message passing) to jeszcze pozwalają na
    łatwiejsze zmiany.

    --
    Pozdrawiam
    Michoo

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 13


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: