-
11. Data: 2009-12-29 19:47:38
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Maciek <m...@p...com>
Użytkownik Waldemar Krzok napisał:
> Czołem grupo!
>
> Aktualnie mam w robocie problem z napędem krzesełka obrotowego.
> Drugim problemem jest to, że wszystko znajduje się ok. 7000km (Kennedy
> Space Center, Florida) od mojego biurka i mogę robić wyłącznie
> diagnostykę na odległość
W sumie dziwne, że wysłali człowieka na Księżyc, nawet wszyscy wrócili a
nikt na miejscu nie podejmie się naprawy? Tak, wiem von Braun umarł
dawno temu i teraz już Niemców tam nie ma :-)
To chyba musi być związane z prawem tylko Twojej firmy do grzebania, bo
nic innego mi nie pasuje.
No nic - powodzenia
Maciek
P.S.: Kiedyś pytałem, czy Rosjanie nadal używają ołówka na pokładzie
stacji? Czy miałeś kogo zapytać?
Nawet był dowcip o setkach tysięcy dolarów, jakie wydali Amerykanie na
wynalezienie kosmicznego długopisu a Rosjanie po prostu zabrali w kosmos
ołówek. Interesowało mnie, czy nadal mają te swoje ołówki. Ewentualnie,
czy nie doszła do tego kosmiczna ostrzałka z odsysaniem pyłu grafitowego
:-)
-
12. Data: 2009-12-29 19:49:19
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
wowa wrote:
>
> Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisał w
> wiadomości news:7puh5uFhpgU1@mid.uni-berlin.de...
>>
>> to jest właśnie uroda diagnostyki zdalnej. Na wejściu falownika jest
>> 230V, jak bozia przykazała. Zasilanie mamy jednofazowe 230V/35A 60Hz, wg
>
> Jesteś pewny tego napięcia? Coś słyszałem, że za bajorem mają 110V :)
> Wojtek
mają, ale mają też 220 lub 230. W każdym razie mamy 230V, bo na własne gały
widziały.
Waldek
-
13. Data: 2009-12-29 19:56:19
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Krzysztof Tabaczyński wrote:
>
> Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:hhd86f$6or$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de>
>>> Na razie mam ok 3 tygodnie na zdalne zbieranie informacji i ewentualne
>>> nabycie drogą zakupu części zamiennych. Ok. 20 stycznia lecę naprawiać i
>>> chciałbym to załatwić możliwie szybko i bezboleśnie.
>>
>> Waldku, nie wiesz ? Najtaniej bedzie jak im wyslesz nowy falownik i
>> silnik.
>> Przemyslec tylko jak powinni postapic ... chyba najpierw podlaczyc nowy
>> falownik do fotela i zobaczyc czy dziala ..
>>
>> Stary moga ci odeslac i wtedy mozna zdiagnozowac i ewentualnie kupic
>> jakis inny, chyba ze juz macie doswiadczenie i ten model jest raczej
>> dobry.
>
> Jeśli to możliwe, to może wysłać całe, kompletne i działające
> krzesło. A oni niech odeślą uszkodzone. Nie musisz nigdzie
> lecieć. :-)
Dobry pomysł. To krzesło kosztuje w obecnej wersji ok. 70kEUR plus
przebudowa etc. To jeszcze pikuś, ale papiery dla cła gorsze od zeznania
podatkowego.
Wymiana silnika jest praktycznie niemożliwa, bo jest to silnik bez obudowy i
jego wymiana wymagałaby rozłożenia wszystkiego na części i złożenie z
tolerancją 0.01mm. Tam na miejscu niemożliwe.
Jeżeli silnik się przejechał, to jedyną możliwością jest kompletna zmiana
napędu. Teoretycznie możliwe, a czy praktycznie to zależy od szefa.
Waldek
-
14. Data: 2009-12-29 20:02:25
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
J.F. wrote:
> Użytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de>
>> Na razie mam ok 3 tygodnie na zdalne zbieranie informacji i
>> ewentualne nabycie drogą zakupu części zamiennych. Ok. 20
>> stycznia lecę naprawiać i chciałbym to załatwić możliwie szybko i
>> bezboleśnie.
>
> Waldku, nie wiesz ? Najtaniej bedzie jak im wyslesz nowy falownik i
> silnik.
> Przemyslec tylko jak powinni postapic ... chyba najpierw podlaczyc
> nowy falownik do fotela i zobaczyc czy dziala ..
no właśnie. Ale przepisy NASA wymagają diagnozy przyczyny.
> Stary moga ci odeslac i wtedy mozna zdiagnozowac i ewentualnie
> kupic jakis inny, chyba ze juz macie doswiadczenie i ten model jest
> raczej dobry.
O silniku już pisałem, nie da się wymienić bez problemu. Trzeba by wysłać
krzesło, lub jego część do producenta. To jest ok. 200kg do
przetransportowania z Florydy do Niemiec i na oborot. No i naprawa. A to
wszystko dla 3-4 pomiarów z prawdopodobieństwem 50% (że wylądują na
Florydzie, a nie na pustyni Mojave).
Nowy falownik już jest zamówiony i będzie najprawdopodobniej za 10 dni na
miejscu. Nie będę słał, bo lepiej kupić na miejscu (brak cła i VATu), ale
stary sobie obejrzę jak będę w KSC, może da się naprawić i będzie rezerwa.
Albo wezmę do domu i zrobię sobie gramofon ;-)
Waldek
-
15. Data: 2009-12-29 20:09:21
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Maciek wrote:
> Użytkownik Waldemar Krzok napisał:
>
>> Czołem grupo!
>>
>> Aktualnie mam w robocie problem z napędem krzesełka obrotowego.
>> Drugim problemem jest to, że wszystko znajduje się ok. 7000km (Kennedy
>> Space Center, Florida) od mojego biurka i mogę robić wyłącznie
>> diagnostykę na odległość
>
> W sumie dziwne, że wysłali człowieka na Księżyc, nawet wszyscy wrócili a
> nikt na miejscu nie podejmie się naprawy? Tak, wiem von Braun umarł
> dawno temu i teraz już Niemców tam nie ma :-)
> To chyba musi być związane z prawem tylko Twojej firmy do grzebania, bo
> nic innego mi nie pasuje.
jest mniej więcej 50/50. Mogą pomóc, ale nie palą się do naprawiania, bo im
za to nikt nie płaci. Ot co.
> P.S.: Kiedyś pytałem, czy Rosjanie nadal używają ołówka na pokładzie
> stacji? Czy miałeś kogo zapytać?
> Nawet był dowcip o setkach tysięcy dolarów, jakie wydali Amerykanie na
> wynalezienie kosmicznego długopisu a Rosjanie po prostu zabrali w kosmos
> ołówek. Interesowało mnie, czy nadal mają te swoje ołówki. Ewentualnie,
> czy nie doszła do tego kosmiczna ostrzałka z odsysaniem pyłu grafitowego
> :-)
Mają amerykańskie długopisy ;-). Ale te ichnie ołówki były jakieś bez
ostrzałek.
Waldek
-
16. Data: 2009-12-29 20:41:58
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>> Jeśli to możliwe, to może wysłać całe, kompletne i działające
>> krzesło. A oni niech odeślą uszkodzone. Nie musisz nigdzie
>> lecieć. :-)
>
> Dobry pomysł. To krzesło kosztuje w obecnej wersji ok. 70kEUR
> plus przebudowa etc.
Z ciekawości zapytam *CO* kosztuje ok. 70kEUR? Czy tyle kosztują
w sumie te wszystkie silniczki, kabelki, falowniki, poddupniki
i co tam jeszcze takie krzesło w sobie ma? Czy może raczej jest
to cena, jaką życzy sobie producent, znając światowe zapotrzeboanie
na takie zydle (i oczywiście znając też koszty konstrukcji i serwisu).
Jeśli to drugie, to może faktycznie pomysł jest dobry. Ściągnięcie
niedziałającego złomu nazad do producenta umożliwi lepszą analizę
przyczyn zepsucia i udoskonalenie konstrukcji.
> To jeszcze pikuś, ale papiery dla cła gorsze od zeznania podatkowego.
Ksiągowy bierze chyba z pięć dych od PITa. A tak w ogóle, to nie da się
tego wte i wewte przewieźć z karnetem ATA? Nie żebym znał się na tych
kwitach, ale zdarzało mi się latać z drogim sprzętem zaopatrzonym w te
zielone papiery (dużo do wypełniania tam nie było).
--
Jarek
-
17. Data: 2009-12-29 20:59:14
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
Jarosław Sokołowski wrote:
> Pan Waldemar Krzok napisał:
>
>>> Jeśli to możliwe, to może wysłać całe, kompletne i działające
>>> krzesło. A oni niech odeślą uszkodzone. Nie musisz nigdzie
>>> lecieć. :-)
>>
>> Dobry pomysł. To krzesło kosztuje w obecnej wersji ok. 70kEUR
>> plus przebudowa etc.
>
> Z ciekawości zapytam *CO* kosztuje ok. 70kEUR? Czy tyle kosztują
> w sumie te wszystkie silniczki, kabelki, falowniki, poddupniki
> i co tam jeszcze takie krzesło w sobie ma? Czy może raczej jest
> to cena, jaką życzy sobie producent, znając światowe zapotrzeboanie
> na takie zydle (i oczywiście znając też koszty konstrukcji i serwisu).
> Jeśli to drugie, to może faktycznie pomysł jest dobry. Ściągnięcie
> niedziałającego złomu nazad do producenta umożliwi lepszą analizę
> przyczyn zepsucia i udoskonalenie konstrukcji.
to w sumie do kupy. Krzesło ma jeszcze jeden silnik z falownikiem do
przesuwania po osi L-R. Samo siedzisko to 1kEUR (fotel profilowany do
dragstera, cool ;-). Do tego komputer i ustrojstwa pomiarowe. 40 kanałowe
niskoszumowe pierścienie szerokopasmowe to też ponad 1kEUR. No i producent
też chce coś zarobić.
>> To jeszcze pikuś, ale papiery dla cła gorsze od zeznania podatkowego.
>
> Ksiągowy bierze chyba z pięć dych od PITa. A tak w ogóle, to nie da się
> tego wte i wewte przewieźć z karnetem ATA? Nie żebym znał się na tych
> kwitach, ale zdarzało mi się latać z drogim sprzętem zaopatrzonym w te
> zielone papiery (dużo do wypełniania tam nie było).
Nie wiem. W każdym razie jest to wywiezione z warunkową odprawą celną na 3
lata. Na karnet się nie dało, bo karnet jest ważny rok, a przedłużyć w USA
się nie da. Czy da się w drugą stronę gdy urządzenie jest na odprawie
warunkowej nie mam pojęcia. Ale w sumie jak na razie nie wchodzi w rachubę,
bo transport plus naprawa u producenta kosztowałaby za dużo. Wsio powyżej 5k
jest za drogie.
Waldek
-
18. Data: 2009-12-29 21:26:20
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Waldemar Krzok napisał:
>>>> Jeśli to możliwe, to może wysłać całe, kompletne i działające
>>>> krzesło. A oni niech odeślą uszkodzone. Nie musisz nigdzie
>>>> lecieć. :-)
>>>
>>> Dobry pomysł. To krzesło kosztuje w obecnej wersji ok. 70kEUR
>>> plus przebudowa etc.
>>
>> Z ciekawości zapytam *CO* kosztuje ok. 70kEUR? Czy tyle kosztują
>> w sumie te wszystkie silniczki, kabelki, falowniki, poddupniki
>> i co tam jeszcze takie krzesło w sobie ma? Czy może raczej jest
>> to cena, jaką życzy sobie producent, znając światowe zapotrzeboanie
>> na takie zydle (i oczywiście znając też koszty konstrukcji i serwisu).
>> Jeśli to drugie, to może faktycznie pomysł jest dobry. Ściągnięcie
>> niedziałającego złomu nazad do producenta umożliwi lepszą analizę
>> przyczyn zepsucia i udoskonalenie konstrukcji.
>
> to w sumie do kupy. Krzesło ma jeszcze jeden silnik z falownikiem do
> przesuwania po osi L-R. Samo siedzisko to 1kEUR (fotel profilowany do
> dragstera, cool ;-). Do tego komputer i ustrojstwa pomiarowe. 40 kanałowe
> niskoszumowe pierścienie szerokopasmowe to też ponad 1kEUR. No i producent
> też chce coś zarobić.
Myślałem, że to wasza konstrukcja, w dodatku objęta stałą umową
serwisową. W takich razach, czyli gdy wszystko płacone jest z jednej
kieszeni, wymiana zepsutego sprzętu często wychodzi najtaniej. Taniej
niż wysyłanie Pana Waldka do naprawy. Ale w tej sytuacji rozumiem,
że może być inaczej (to znaczy też nie taniej, tylko kto inny płaci,
kto inny decyduje).
--
Jarek
-
19. Data: 2009-12-30 01:26:46
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: J.F. <j...@p...onet.pl>
On Tue, 29 Dec 2009 20:56:19 +0100, Waldemar Krzok wrote:
>Krzysztof Tabaczyński wrote:
>> Jeśli to możliwe, to może wysłać całe, kompletne i działające
>> krzesło. A oni niech odeślą uszkodzone. Nie musisz nigdzie
>> lecieć. :-)
>
>Dobry pomysł. To krzesło kosztuje w obecnej wersji ok. 70kEUR plus
>przebudowa etc.
Koszt dla klienta, czy koszt wykoniania kolejnej sztuki ?
>To jeszcze pikuś, ale papiery dla cła gorsze od zeznania podatkowego.
Nie wystarczy skopiowac poprzednich ?
>Jeżeli silnik się przejechał, to jedyną możliwością jest kompletna zmiana
>napędu. Teoretycznie możliwe, a czy praktycznie to zależy od szefa.
A jakis prosty test - podlaczyc zasilacz, zakrecic, spradzic
hallotrony, podlaczyc mocniejszy zasilacz, spradzic czy uzwojenia
dobre ?
J.
-
20. Data: 2009-12-30 10:19:15
Temat: Re: problemy z falownikiem
Od: Waldemar Krzok <w...@z...fu-berlin.de>
m. schrieb:
> U?ytkownik "Waldemar Krzok" <w...@z...fu-berlin.de> napisa^(3) w
> wiadomo?ci news:7puh5uFhpgU1@mid.uni-berlin.de...
>> RoMan Mandziejewicz schrieb:
>>> Hello Waldemar,
>> Mój pomys^(3) z rezystorem jest taki, ?e w przypadku przerwy energia
>> hamowania nie ma gdzie sie^ podzia? i mostek musi robi? za rezystor. To
>> mog^(3)o doprowadzi? do uszkodzenia mostka i w konsekwencji wywalenia
>> bezpieczników na szynie DC. Ale to takie pokrzykiwanie we mgle.
>
> Witam.
> Nie wiem jak wyglada sprawa z kombinacja silnik pradu sta^(3)ego plus
> komutacja halotronowa, ale w przypadku zwyklego falownika i silnika
> asynchronicznego wiekszosc falowników ma blokade pracy regeneracyjnej,
> (a przynajmniej wszystkie które widzia^(3)em - twojego nie widzialem) po
> prostu gdy napiecie na szynie DC jest zbyt duze nie ma hamowania
> dynamicznego
> i silnik kreci sie jak chce.
też tego oczekuję. Niestety firma produkująca te falowniki jest chwilowo
nieosiągalna, pewnie wszyscy na urlopach międzyświątecznych.
> Wszystkie uszkodzenia jakie widzia^(3)em wynika^(3)y z
> a) zabrudzenia/zawilgoczenia i w konsekwencji "jakiegos przebicia gdzies" i
> uszkodzenia
> mostka
> b)wyschniecia kondensatorów w róznych miejscach
Zawilgocenie jest możliwe. Krzesełko jest w nieogrzewanym pomieszczeniu,
a ten rejon Florydy słynie z dużej ilości burz i innych wilgotnych
zjawisk. Drugie, identyczne w konstrukcji krzesło mamy w Edwards Air
Base, Mojave, CA. Tam jest prawie zawsze bardzo sucho (pora deszczowa
jakieś 2 miesiące w roku, a i ta nie jest bardzo mokra). Tam problemów
nie mam żadnych (jak na razie, odpukać...).
> c) pod^(3)aczenia zasilania na wyjscie i uwalenia mostka
Niemożliwe. Urządzenie było "nieruchane". Pół godziny wcześniej jeszcze
się kręciło, potem przestało (originał mojego szefa).
> co do twojego przypadku moze wada uszkodzenie falownika
> jest przypadkiem, nadmiar pradu masz spory (40A to warto?? ci?g^(3)a?
> czy przeci??enie 120sek ?). i ile bezw^(3)adnosci ma to "krzese^(3)ko",
> czy nadmiar jest wystarczajacy.
40A to wartość ciągła. Krzesło ma poważną bezwładność. Jest
zaprojektowane na ładowność 125kg plus konstrukcja. W sumie było
testowane z doładowaniem 155kg. Kompletna masa maksymalna na osi to
180kg, testowane z 210kg. Rozkład masy też nie całkiem na osi.
> a silnik to chyba jest mierzalny ? tzn wiadomo jakie rezystancje pomiedzy
> uzwojeniami powinny byc i rezystanje uzwojen ? pomierzyc i wiesz. a
> przynajmniej
> w przypadku zwyk^(3)ych silników to skutkuje.
Jest mierzalny na kablu doprowadzającym (pigtail 0.5m, 2.5mm2 na fazę),
ale rezystancja uzwojeń wynosi 0.89 ohm. Połączony w trójkąt, czyli
powinno być ok. 0.6 ohm między parami UVW. Multimetrem to dokładnie nie
zmierzysz, ale przynajmniej będzie można sprawdzić, czy jest
symetrycznie. Mostka pod nogą nie ma. Już napisałem do amerykańców, ale
inżyniery są na urlopie i będą dopiero 4.01.
Waldek