> Ale polar BARDZIEJ przyciemni niebo, co zmniejszy różnice i pozwoli
> nieprzepalić nieba.

A czy wlasciwa czesc sceny byla wczesniej (bez polara) prawidlowo
naswietlona ? Jezeli tak, a potem "przyciemnisz" niebo polarem, to
automatyka odwali kawal roboty robiac srednia i wyjdzie COS innego w
zasadniczym miejscu i COS lepszego na niebie.



>> A najszybciej bys sie nauczyl, gdybys mial na to 1 rolke Velvii :)
>
> BE-ZE-DURA. Chyba, że ci się pomyliło i powinieneś dać ;) a nie zwykły
> uśmieszek. Wadą filmu jest to, że trzeba czekać niewiadomo ile na wynik
> i dokładnie notować parametry,

Wiesz, jak to motywuje do nauki ? Prob masz 36 a wyniki egzaminu za
tydzien. Poprawki nie bedzie, bo to juz wyjazd na serio.

Pamietam, gdy uczylem sie naswietlac slajdy - zanim poszedlem w plener,
sporo rysowalem/liczylem na kartce, planowalem kadry. Mialem tabelke, w
ktorej zapisywalem rozpietosc sceny i parametry jakie dobralem, a obok
co chciala zrobic automatyka. Wielkim odkryciem byla dla mnie metoda z
naswietlaniem na biala kartke oraz na swiatlo padajace - niezbyt wygodna
w codziennym uzyciu, ale za to mozna zrozumiec automatyke aparatu.
Potem juz w glowie wraca sie do tych prob.


> które cyfrówka notuje za ciebie. Do tego
> wynik masz od razu. Szybciej, łatwiej, taniej.

Kurs eksternistyczny, brrr.

Mimo ze mam cyfre, wielka frajde sprawia mi robienie ujec w jednym
podejsciu. Nie cierpie za to pozniejszego decydowania, ktore ujecie z
kilku prawie takich samych jest lepsze.

AF