eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodypolski kierowcaRe: polski kierowca
  • Data: 2020-11-25 14:22:00
    Temat: Re: polski kierowca
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Irek.N." napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5fbd6842$0$523$6...@n...neostrada.
    pl...
    >> Irku, a ile jechales ?
    >> Bo tu sie matematyka objawia - jesli jade np 150km/h i 200km
    >> pokonam w 1:20, to.....

    >Wiesz, nie ma specjalnie znaczenia, byle w okolicach tego czego
    >szukasz. Jak gnasz 160 to bez problemu oszacujesz wyprzedzające Cię
    >180, czy właśnie wyprzedzane 140. Tak na oko, przecież nie mówimy o
    >wiarygodnych pomiarach.

    Nie o to chodzi - dogonisz i przegonisz tych co jada 90 prawie z
    polowy trasy przed toba,
    a taki co jedzie 180 musi byc nie dalej niz 25 km za Toba, bo inaczej
    nie zdazy.
    Wiec widzisz "cale mnostwo" tych co jada wolniej i nielicznych, co
    jada szybciej.

    >> A ze liczniki czesto zawyzaja, to wskazowka podchodzi juz pod 200
    >> ...
    >Zawyża, w jednym 3%, w drugim około 4%. Może być różnica o 10km bez

    U mnie wiecej :-(

    >problemu. Wiem o tym, ale mimo wszystko piszę o licznikowych
    >prędkościach. Tak się przyzwyczaiłem.

    Inni tez sie przyzwyczaili, i efekt taki ze:
    -mysli sobie kierowca - 160 na liczniku ... starczy. A naprawde 150,
    -wyprzedza go ktos ... "on musi 200 jechac". A naprawde tylko 190 :)

    >>> Dla mnie najlepszą prędkością przelotową na dobrej autostradzie
    >>> jest okolica 180km/h.
    >
    >> z GPS czy z licznika ?

    >Tutaj jest w ogóle zabawnie. Tak 120-140 jedzie przyzwoicie, od około
    >160 czuję że dostaje kopa i w okolicach 180 ma chyba maksiora chęci.
    >Później też daje radę, ale mam wrażenie, niczym nie poparte, że coś
    >się optymalizuje w okolicach tych 180. Raz że niewiele trzeba wciskać
    >pedał, a dwa, duża ciężka buda potrafi zadowolić się 8.8l/100km.
    >Niewiarygodne.
    >Do 240 nic ciekawego się już nie dzieje, dalej się bałem.

    W obecnym samochodzie powyzej 180 jakos gorzej mi sie prowadzi.
    Wole zwolnic.

    I nie wiem - samochod sie zestarzal, czy ja :-(

    >Jeszcze ciekawsze jest to, że jadąc tą samą trasą (powrót) 120-130
    >spalanie wychodziło 8.2, a więc niewiele mniej.

    U mnie tez jakies niewielkie roznice i to nawet przy wiekszych
    rozpietosciach.
    Moze dlatego, ze jak jest okazja to daje w palnik nawet na zwyklej
    drodze, a na autostradzie tez nie zawsze jest okazja.

    >Moim zdaniem autostrady powinny iść w kierunku 160km/h. Pamiętam, jak
    >było 120, później 130, teraz 140. Może dożyję tych 160, tylko czy
    >wtedy jeszcze będę potrafił tak jechać?

    Patrzylem czasem Niemcy - IMO, w okolicach 2008 jakos zwolnili.
    Czyzby cena paliwa i kryzys ?
    Ale teraz czesto sie wlasnie ~160 stabilizuje, szczegolnie ze czesto
    maja 3 pasy.

    No i samochody - jakos tak dzisiaj moc silnika wieksza niz 30 lat temu
    ...

    >> Mnie sie nie chce zjezdzac na prawy, to czesto dodaje gazu, zeby mi
    >> nikt nie jechal na ogonie :-)

    >Ale to dziwnie trochę. Skoro Cię dojechał, to znaczy że średnio jest
    >szybszy, więc nie ma sensu z nim konkurować. Chyba, że masz na myśli
    >to, że i tak zjedziesz, tylko później, po wyprzedzeniu kolumny
    >wolniejszych.

    Zjechalbym, ale widze kolejna kolumne, poza tym on juz sie w lusterku
    oddala :-)
    I zegnaj oszczedna jazdo :-)


    >> Ale przeciez nie na autostradzie ...
    >No zaraz, w niezabudowanym, to chyba na autostradzie też. Próg 190
    >łatwo przekręcić jak masz w planach 180. Chwila nieuwagi i
    >pozamiatane.

    A owszem, ale to dopiero w planach.
    Ktore calkiem mozliwe, ze zaraz wprowadza ...

    >> Niby tak, ale tu 10 minut, tam 10 minut , siam ... i sie pol
    >> godziny uzbiera, niekoniecznie az tak bardzo "szarpiac"

    >Ja mam inne doświadczenia. Nie chciało mi się nigdy sumować te 10
    >minut i nie wychodziło tym samym 30 czy więcej zaoszczędzone. Jak się
    >nie da jechać, to nie jadę, a jak się da, to teraz i tak wolniej niż
    >jeszcze rok temu i nie dlatego że >50 boli, tylko... chyba się
    >starzeje i już mi się nie chce. :(

    Jak sie nie da, to sie nie da, tez nie szarzuje, ale troche o czym
    innym pisze.
    Wracam sobie zwykla krajowka i widze kolumne aut ... ze 20 po
    horyzont.
    I tak sie wleką 70-90.

    A okazji do wyprzedzenia niewiele.
    I wiem, ze jak zaczne wyprzedzac po jednym, to moze uda mi sie
    wyprzedzc wszystkie, tylko ze po chwili dogonie nastepna taka kolumne.
    A nawet ta jedna to tak z grubsza w sam raz pod miasto zajmie czas,
    wiec zyskam 20 samochodow na swiatlach.
    Wiec mi sie przestaje chciec i sam sie wleke.

    Ale jak za mna jedzie ktos, kto jeszcze ma 300km do przejechania, to u
    niego rachunek inny :-)

    >> Chwila szybkiej jazdy, a potem znow te 70 w kolejce za tirem ...

    >No właśnie. Dobry audiobook i postarać się nie zasnąć ;)

    Rozprasza i mozna ostrzezenie o FR przegapic :-(

    >> Ale na zwyklej drodze to troche niebezpiecznie jezdza, jak kolumna
    >> na kogutach wyprzedza i liczy na to, ze ci z przeciwka ustapia ...

    >No kiedy co chwilę słyszy się że "borowiki" w kogoś uderzyły. Może
    >pod nową nazwą jest lepiej, nie śledziłem.

    Raczej nie, choc moze nowe kadry sie ucza.

    Ale to raczej innego rodzaju wypadki maja, o czolowce po takim
    "wymuszeniu" to raczej nie slyszalem ...

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: