W dniu 2011-07-25 13:04, venioo pisze:
> W dniu 2011-07-25 10:27, Artur Maśląg pisze:
>>
>> Jak się nic nie robi to i nic nie daje - to logiczne. Ciężko wtedy
>> cokolwiek twierdzić o pożyteczności. Co do straty nerwów i czasu
>> - w większości wypadków jest raczej mało kosztowne, za to pożyteczne
>> społecznie (że tak powiem). Może właśnie dzięki zgłaszaniu takich
>> kretynizmów sytuacja by szybciej normalniała? Jakoś w innych krajach
>> to nie boli.
>>
>
> Jakbyś 4h czekał w deszczu, bez szyby w aucie, na przyjazd policji,
> ktora po przyjezdzie mowi "łeeee, pada, to nie ma sensu nawet śladów
> zdejmować" a później dodaje "ale tak między nami mówiąć, to i tak nie ma
> szans na znalezienie sprawcy, więc za X dni dostanie pan pismo o
> umorzeniu sprawy" i kilku podobnych kwiatkach, też pewnie stwierdziłbyś,
> że czasu szkoda. Bo mi od tamtej pory szkoda.

Jak widzę popierasz patologię, która zawsze na Ciebie trafia. Nic
dziwnego, że na mój telefon o patologicznej sytuacji policja chce
mnie wysłać na drzewo i twierdzi, że jestem pierwszy, któremu coś
"przeszkadza" i nikt tego od rana nie zgłaszał. Dziwnym trafem
jednak reagują jak im życzę wszystkiego najlepszego i informuję,
że dokumentację fotograficzną/video wraz z informacją o braku
podjęcia interwencji prześlę do wiadomości przełożonych czy
piętro wyżej. Wiesz, doszło już do tego, że nawet reagują tylko
na telefon o złym oznakowaniu, choć nie wiem czy wszędzie
i zawsze. No, ale ja wolę sprawę kierować do źródła, a nie
bawić się w youtube i płacze na pms.