Ra-V "Lightsensitive" Charlikowski vel luxcamera pisze:
> Należałoby zadać sobie pytanie jaka jest skuteczność osłony -
> oryginalnej i nieoryginalnej - w sytuacji, której mamy do czynienia z
> obiektywem zmiennoogniskowym...?
> Ów fakt (zmiennoogniskowość) implikuje to, że osłona - nawet jeśli
> producent policzył ją idealnie - chroni tylko przy najszerszym kącie
> widzenia obiektywu zmiennoogniskowego. Tak być musi, bo gdyby była
> dostosowana do kątów węższych, to pojawiałoby się winietowanie przy
> kącie najszerszym.

No właśnie niekoniecznie. Kiedyś czytałem o takiej konstrukcji zooma, w
której przesuwały się nie tylko soczewki względem korpusu aparatu, ale
także obudowa (z bagnetem na osłonę przeciwsłoneczną) względem pierwszej
soczewki. Efekt ponoć był taki, że zestaw dedykowana osłona + przednia
część obudowy obiektywu dawał efekt jakby "zoomowanej osłony", bo przy
wydłużaniu ogniskowej przednia soczewka chowała się wgłąb obudowy.

Niestety nie pamiętam, ani o jaki obiektyw chodziło, ani gdzie natknąłem
się na taką informację. Możliwe, że wiele lat temu tutaj, albo na
p.r.foto. Niestety nigdy nie zetknąłem się osobiście z takim wynalazkiem.

Andrzej