-
41. Data: 2014-09-25 00:46:30
Temat: Re: opony bieznikowane
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
W dniu 2014-09-24 22:59, Budzik pisze:
> Użytkownik Tomasz Pyra h...@s...spam.spam ...
>
>> Mi najczęściej w nalewkach robią się bąble z boku, które potem pękają.
>
> Ale zdaje się Tomku ze Ty nie uzytkujesz ich w standardowy sposób. :)
>
Niby tak, ale "cywilnych" opon też nie użytkuję w standardowy sposób.
A jak na nalewkach (i to takich niby wyższa półka - 400zł za oponę 15")
przejechałem pętlę rajdu szutrowego, to zjechałem z trzema kapciami, a z
kolei Dębice Frigo dały taką samą pętlę przejechały równie szybko, bez
żadnego uszkodzenia (za to się zakopałem).
Podobne doświadczenia mam z oponami na asfalt.
Więc oczywiście - ja skatuję oponę na rajdzie 30km bardziej niż w
30000km na drodze, ale myślę że efekt końcowy będzie dość podobny.
Tam gdzie nalewka się uszkadza na jakiś kamieniach które ją atakują 100
razy na sekundę, tam pewnie też polegnie w mieście na krawężnikach i
dziurach.
-
42. Data: 2014-09-25 01:24:22
Temat: Re: opony bieznikowane
Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console>
Nie wiem, do kogo piszę (bo nie widzę wszystkich
postów) ale najwyraźniej do poBożnego Chrześcujanina... ;)
[a to jest zawsze najważniejsze]
>>> Pochwalony!
Na wieki wieków...
Są różne metody bieżnikowania (oglądałem to w TV)
w tym ponoć takie, które niewiele odstają od tych,
które stosowane są w produkcji nowych opon. Obok
tych różnic -- są różnice jakościowe, gdyż jeden
zakład pracuje porządniej niż inny. Do tego dochodzi
sprzęt -- choćby rentgen do badania stanu/pęknięć
kordu; jeden zakład prześwietla opony, szukając
pęknięć kordu -- inny tylko ogląda z zewnątrz
opony napełnione powietrzem, szukając ludzkimi
oczami guzów. [chyba w szklanej kuli -- na głowie
klienta zaskoczonego wypadkiem spowodowanym
pęknięciem opony]
Bieżniki są nakładane jako całe opaski (rozciągnięte
tuż przed założeniem za pomocą specjalnych maszyn)
lub nawijane z taśm. Ta pierwsza metoda jest lepsza,
ale nie każdy zakład tak nakłada. Pokazano też inne
metody, których nie zapamiętałem.
--
.`'.-. ._. .-.
.'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
`-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....
-
43. Data: 2014-09-25 20:12:44
Temat: Re: opony bieznikowane
Od: Jacek Politowski <s...@n...istnieje>
In article <542349c8$0$2365$65785112@news.neostrada.pl>
Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
> A jak na nalewkach (i to takich niby wyższa półka - 400zł za oponę 15")
> przejechałem pętlę rajdu szutrowego, to zjechałem z trzema kapciami, a z
> kolei Dębice Frigo dały taką samą pętlę przejechały równie szybko, bez
> żadnego uszkodzenia (za to się zakopałem).
> Podobne doświadczenia mam z oponami na asfalt.
Ja za to na lotnisku w Ornecie cywilne (Eagle F1, SZ90u) zużywałem
(kapciami) w tempie błyskawicznym (w zasadzie co impreza to kapeć).
Dopiero po przesiadce na nalewki (Profil Sport) problem się skończył.
Na razie 1 kapeć na cztery czy pięć startów. Przy tym zaliczyłem kilka
takich dziur, że pierwszą myślą było "kapeć?", ale okazywało się, że
jadą dalej. Cywile przy znacznie mniejszych uderzeniach się poddawały.
Z tym, co przytrafił się Profilom też było ciekawie, bo złapany w
połowie próby i w sumie dawał się nieco wyczuć, ale po zwolnieniu za
metą w zasadzie przestałem odnosić wrażenie, że to kapeć...
Dziura była taka, że nie ma mowy o powolnej utracie powietrza.
Kapci w cywilnych gumach nie dało się przegapić. :-)
--
Jacek Politowski