eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.rec.motocykleno to pojeździłemRe: no to pojeździłem
  • Data: 2011-06-07 07:26:40
    Temat: Re: no to pojeździłem
    Od: The_EaGle <e...@j...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2011-06-07 08:48, revell pisze:
    > Dzień dobry
    >
    > Rozwaliłem motura.
    > Bieszczadzkie winkle, lewy, prawy, lewy, prawy, lewy, prawy podbiło na
    > jakiejś łacie asfaltu/nierówności, wyniosło za mocno, klasyczne o kurw...
    > nie wyda... o kurw... skoda z naprzeciwka, jeb i piewrwsze świadome myśli
    > pojawiły się jak sunąłem po asfalcie leżąc.

    Pewnie skoda nie zapierdalała na winkach? Na szczęście.
    Dużo miałeś na budziku w tym zakręcie? Pewnie nie więcej jak 50?
    Też lubię Bieszczady a szczególnie fragment od Wetliny do Ustrzyk Górnych :>

    > Myślę, że wszelkie roważania "jak upadać" można sobie wsadzić. Pamiętam już
    > moment jak sunąłem na boku.

    Bo to są odruchy - tak jak jazda motocyklem - nie pamiętasz jak
    skręcałeś ale to czy to zrobiłeś dobrze czy źle to twój odruch... :>

    > Wniosek taki, że zawsze trzeba sie ubierać. Przed wyjazdem padały pomysły
    > typu "zwinę kurtkę i bo przeciez tak gorąco" (jeden kolega nawet tak jechał)
    > jednak się ubrałem i dzięki temu wstałem i jedynym problemem jest teraz
    > rozwalony motocykl.

    Zawsze, choć nie zawsze to robię. Wiem że tego mogę później żałować ale
    jak jest +30 i siedzę w stroju na tych cholernym osłoniętym od wiatru
    DLu to mam ochotę wywalić handbary i połamać owiewkę. Nakedy są dobre na
    taką porę roku...
    Po za tym jak się zapierdala po winklach to pewnie że trzeba się
    ubierać... szansa na fikołek większa.

    > Teraz mam mętlik w głowie. Z jednej strony po 24h już ciągnęło żeby
    > pojeździć z drugiej pojawiają się myśli: a może trzeba se dać spokój? Może
    > to jakieś ostrzeżenie od losu? Dwójka małych dzieci w domu, kredyty...
    > Wcześniej leżałem jakieś 10 lat temu ale całkiem niegroźnie, jakiś poślizg
    > na piasku etc.

    Ubezpiecz się na życie jak ci to poprawi samopoczucie. Tylko zwracaj
    uwagi na OWU może się okazać że jak zginiesz na motocyklu nikt nie
    zobaczy kasy...

    > Jak to jest po takiej przygodzie?

    Kurde ja się poważnie nie rozwaliłem na asfalcie - tzn trafiłem tylko do
    szpitala na 7 dni z otwartym złamaniem wiec jestem jeszcze zielony ;)
    Od tamtego czasu uważam na drzwi w korkach :>

    Ale z tego co udało mi się zaobserwować to po każdej takiej przygodzie -
    kalkuluje się inaczej. W zeszłym roku nawet tak mi odbiło że
    postanowiłem sprzedać motong ale tylko po to żeby zimą kupić większy :>

    Grunt to nie pozwolić twoim fobiom zawładnąć twoimi myślami. Kiedyś jak
    miałem naścielat miałem całkiem poważny wypadek samochodem - auto na
    szrot - kobieta postanowiła tuż przed maską zajechać mi drogę -
    skręcając w lewo i bumm. A że jechałem 126p to strefa zgniotu była
    znaczna - na szczęście cel też był miekki - drugi fiacik 126p...
    Później przez długi czas szczególną uwagę miałem na tych co czekali aby
    skręcić mi przed maską... i to mi zostało jednak jeżdżę dalej.

    Pozdrawiam
    Rafał





Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: