"Artur(m)" wrote:

> Użytkownik "Andrzej" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:4EB2542F.4D82DB1A@wp.pl...
> >
> >
> > Jacek Maciejewski wrote:
> >
> >> Dnia Thu, 03 Nov 2011 09:24:59 +0100, Andrzej napisał(a):
> >>
> >> > Czy to oznacza, że mogę kupić towar, potestować, spie... a następnie
> >> > oddać i
> >> > dostanę nowy?
> >> > a jak nowy to niby z jakiej racji skoro sprzedawca drugiej sztuki nie
> >> > ma, a
> >> > naprawiać nie umie?
> >>
> >> To oznacza że jak zdecydujesz że płyta jest niesprawna to nie będzie
> >> przepychanki i sprzeczek a sprzedawca ci zwróci kasę bez gadania.
> >
> > a skąd wiesz, że nie bedzie przepychanki?
> > odesłałeś sprzęt z adnotacją, że nie działa, a sprzedawca odpowie ci,
> > że sprzęt odesłał dobry tylko, że to ty go zepsułeś i co mu zrobisz?
>
> A jak kupisz nowe, zepsujesz, i odsyłasz, to co im zrobisz,
> jak powiedzą, że wysłali dobre???

Nowe, to znaczy ze sklepu, a więc sprzedawca nie sprawdza sprzętu
przed wysyłką.
Do jego obowiązków należy sprzęt przyjąć w ramach reklamacji
i odesłać do producenta. Producent decyduje co dalej. Tu procedura
jest szybka - jeśli nie widać, że producent traktował płytę młotkiem,
to idą na łatwiznę - bez testowania dają nowy sprzęt. Może też
i naprawiają. W każdym razie tu klient ma większe szanse na otrzymanie
sprawnego sprzętu, niż od jakiegoś Gienka w berecie, który napisał
se udzielam gwarancji rozruchowej, która tak naprawdę nie znaczy
NIC!

Moim zdaniem uczciwie jest nie pisać takich bzdur. Ten kto decyduje
się na handel na allegro dobrze wie z jakimi konsekwencjami
jest to związane.