eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.elektronikakradzież prądu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 247

  • 111. Data: 2010-02-05 10:21:26
    Temat: Re: kradzieżpr?du
    Od: "Ghost" <g...@e...pl>


    Użytkownik "J.F." <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:bprnm5tgrv4bur839j17q212sv37gr7gh6@4ax.com...
    > On Fri, 5 Feb 2010 11:01:16 +0100, RoMan Mandziejewicz wrote:
    >>A ja nie rozumiem różnicowania ceny 1 GJ i dlaczego mieszkańcy
    >>wewnętrznych mieszkań za 1 GJ mają płacić więcej niż ci z narożnych
    >>czy poddasza. Ani dlaczego ma to być oczywistością. Bo jak na razie,
    >>to ja tu widzę niezły bu^H^H socjalizm i redystrybucję kosztów.
    >
    > A jak kupowales to mieszkanie to byla mozliwosc wyboru, czy dostales z
    > przydzialu ? :-)

    I dlatego te stare, z przydzialu, powinny byc roznicowane (czlowiek nie mial
    wplywu), a te nowe juz nie - gorsze sa po prostu tansze (powinny byc). Tylko
    jak taka sytuacje dzisiaj pogodzic, gdzie spoldzilnia ma czesc z przydzialu,
    a czesc juz normalnie z obrotu rynkowego (wszystko w ramach jednego bloku).


  • 112. Data: 2010-02-05 10:51:59
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "RoMan Mandziejewicz" <r...@p...pl> napisał w wiadomości
    news:143311678.20100205110116@pik-net.pl...

    >> U nas od 15 lat rozliczenie ciepła wygląda mniej więcej tak:
    >> Każde mieszkanie ma miernik ciepła (nie podzielnik).
    >> Całe ciepło dostarczone do budynku jest dzielone na pół (dokładnie to
    >> chyba
    >> 45/55).
    >> Jedną połowę się rozdziela według mierników ciepła, ale z pewnymi
    >> współczynnikami zależnymi od położenia mieszkania
    >> (parter/poddasze/narożne/wewnętrzne itd). Oczywiście ci wewnątrz płacą
    >> więcej za 1GJ swojego licznika niż ci na parterze czy na skraju budynku.
    >> Drugą połowę płacą wszyscy według m^2 mieszkania (tu chyba bez tych
    >> współczynników).
    >> Pamiętam, jak prezes próbował ten system wytłumaczyć na zebraniu te 15
    >> lat
    >> temu - totalny brak zrozumienia. Ludzie nie mogli zrozumieć dlaczego mają
    >> cokolwiek płacić jeśli całkowicie zakręcą kaloryfery.
    >> P.G.
    >
    > A ja nie rozumiem różnicowania ceny 1 GJ i dlaczego mieszkańcy
    > wewnętrznych mieszkań za 1 GJ mają płacić więcej niż ci z narożnych
    > czy poddasza. Ani dlaczego ma to być oczywistością. Bo jak na razie,
    > to ja tu widzę niezły bu^H^H socjalizm i redystrybucję kosztów. I to
    > podwójną, bo w cenie i w ryczałtach za metr^2. O ile jeszcze opłata za
    > m^2 jako forma redystrybucji jest zrozumiała, to różnicowanie cen już
    > nie. I na miejscu lokatorów pokrzywdzonych tym socjalizmem walczyłbym
    > długo i namiętnie w sądach o zrównanie opłat za GJ.

    Pokrzywdzeni wg Ciebie to ci co mają mieszkania wewnętrzne i mimo wyższej
    ceny GJ płacą faktycznie za utrzymanie u siebie 20 st C mniej, czy ci
    narożni, którzy mimo niższej ceny za GJ płacą faktycznie więcej za
    utrzymanie u siebie 20 st C ?

    Dokładnie tak samo rozumujesz jak większość wtedy na tym zebraniu. Mi akurat
    od razu ten system, o którym wtedy usłyszałem pierwszy raz, wydał się
    jedynie słuszny (współczynniki (a może metody obliczeń) itp. pochodzą z
    jakichś badań i analiz przeprowadzonych przez lata podobnych rozliczeń w
    Niemczech).
    Ciepło do mieszkania dociera nie tylko rurami, ale też przez ściany.
    To rurami mierzy jego licznik, a to ścianami jest w licznikach sąsiadów.
    Zamiast różnicować cenę 1 GJ można by robić tak, że się płaci za swój
    miernik (z dalszej części wynika, że nie cały) + po np. 5% (pewnie zależne
    od powierzchni wspólnych ścian) mierników sąsiadów ale efekt byłby ten sam
    (mieszkanie wewnętrzne ma więcej sąsiadów).
    Jeśli założyć, że wszyscy mają tę samą temperaturę to można powiedzieć, że
    przecież przez ściany do mieszkania wewnętrznego żadne ciepło nie dociera to
    za co tu płacić, ale gdyby nie było sąsiada to by uciekało - za tę usługę
    (bycie blokadą ucieczki ciepła coś się sąsiadowi należy, bo ucieczka ciepła
    to byłyby realne koszty). Sąsiad ponosi przecież koszty na wykonanie tej
    usługi - jego licznik pokazuje więcej, bo od niego ciepło ucieka ścianami
    zewnętrznymi.

    Gdyby rozliczenie było tylko wg m^2 to gdyby ktoś dał ogrzewanie na full i
    otworzył wszystkie okna na stałe (bo tak mu się podoba) to wszyscy by
    płacili za to jego widzi mi się - z jakiej racji ?
    Gdyby rozliczenie było tylko według liczników to gdyby ktoś w zimie zakręcił
    kaloryfery na zero to jego sąsiedzi chcąc utrzymać u siebie normalną
    temperaturę zużywaliby więcej ciepła a u niego i tak nie byłoby -10 - to
    sąsiedzi by płacili za ogrzanie jego mieszkania od -10 do powiedzmy +15 - z
    jakiej racji ?

    Nie widzę w przyjętym rozwiązaniu komuny, czy socjalizmu tylko wręcz
    przeciwnie dążenie do faktycznego obciążenia każdego, za to co wykorzystał,
    i unikanie wspólnego (komunistycznego) płacenia po równo bez względu na to
    ile kto z tego korzysta.

    Inna metoda uwzględnienia tych problemów to różna cena m^2 w momencie
    kupowania i wtedy rozliczenie według licznika - wybierasz sobie droższe, ale
    wiesz, że zaoszczędzisz na eksploatacji, albo tańsze, ale wiesz, że różnicę
    dopłacisz z biegiem lat.
    Moim zdaniem wybrane u nas rozwiązanie jest lepsze.
    P.G.


  • 113. Data: 2010-02-05 10:56:40
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    >>> Bezwładność grzejnika nie ma tu moim zdaniem nic do rzeczy - prędkość
    >>> oddawania ciepła wzrośnie natychmiast, i to ma być mierzone.
    >> Jak mierzone? Temperatura wody wylotowej nie spadnie *gwałtownie*.
    >
    > Mierzone jak najdokładniej.
    > Jeśli odbierzemy gwałtownie ciepło z całego kaloryfera to spadnie
    > gwałtownie (być może o 0,01 st.C).

    Nie będzie tak -- taka uroda układów całkujących. Parw fizyki Pan nie
    zmienisz i nie bądź Pan głąb.

    > To, że małych zmian temperatury nie zauważmy, nie oznacza, że one nie
    > mogą być względnie gwałtowne. Jeśli ciepło zostało oddane to nie mogło
    > się wziąć nie wiadomo skąd.

    Wiadomo skąd -- z pojemności cieplnej.

    > Myślę, że tu jest podobny problem jak z tym, że bez zastanowienia
    > człowiekowi wydaje się, że aby ciało (wóz, samochód) się poruszało
    > to trzeba na nie cały czas działać siłą, bo pewnych rzeczy się nie
    > dostrzega.

    Dobra analogia. W temacie grzejnictwa domowego wielu ludziom też się
    tak wydaje -- "zapowiadali bardzo chłodną noc, trzeba będzie wieczorem
    włączyć ogrzewanie". Nic nie trzeba, wiele domów ma stałą czasową sporo
    dłuższą niż 24 godziny.

    > Załóżmy, że grzejnik został nagle (w ciągu sekundy/minuty) wychłodzony
    > cały o 1 st.C.

    Tworzenie uproszczonych modeli teoretycznych to pożyteczna rzecz.
    Ale trzeba przy tym zakładać realność tych uproszczeń (przynajmniej
    "asymptotyczną realność"). To nie jest realne założenie.

    --
    Jarek


  • 114. Data: 2010-02-05 10:57:21
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    > U nas od 15 lat rozliczenie ciepła wygląda mniej więcej tak:
    > Każde mieszkanie ma miernik ciepła (nie podzielnik).
    > Całe ciepło dostarczone do budynku jest dzielone na pół (dokładnie
    > to chyba 45/55).
    > Jedną połowę się rozdziela według mierników ciepła, ale z pewnymi
    > współczynnikami zależnymi od położenia mieszkania
    > (parter/poddasze/narożne/wewnętrzne itd). Oczywiście ci wewnątrz
    > płacą więcej za 1GJ swojego licznika niż ci na parterze czy na
    > skraju budynku. Drugą połowę płacą wszyscy według m^2 mieszkania
    > (tu chyba bez tych współczynników).
    > Pamiętam, jak prezes próbował ten system wytłumaczyć na zebraniu
    > te 15 lat temu - totalny brak zrozumienia. Ludzie nie mogli zrozumieć
    > dlaczego mają cokolwiek płacić jeśli całkowicie zakręcą kaloryfery.

    Mnie też jest trudno pojąć dlaczego akurat tak. Nie dlatego, że uważam
    że w tym jest za dużo albo za mało socjalizmu. Tylko dlatego, że ktoś
    starał się w jednej metodzie zawrzeć dwie skrajności. Z jednej strony
    równo od metra podłogi, z drugiej od dżula wydatkowanej energii. Nie
    zdziwiłbym się, gdyby proporcja 45:55 i przyjęte współczynniki były
    wybrane z drodze głosowania. To by pasowało do całości.

    Łatwiej jest osiągnąć "sprawiedliwość społeczną" mierząc po prostu
    temperaturę pomieszczeń i biorąc od metra podłogi i tej właśnie
    temperatury. Do tego jeszcze detektor otwarcia okien (też może być
    termometryczny) -- jak ktoś cały czas grzeje na maksa i wietrzy,
    to mu pojechać jakąś aproksymacją wyższej temperatury.

    --
    Jarek


  • 115. Data: 2010-02-05 11:15:43
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Piotr Gałka <p...@C...pl>


    Użytkownik "Jarosław Sokołowski" <j...@l...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:slrnhmnub8.5rp.jaros@falcon.lasek.waw.pl...

    >> Jeśli odbierzemy gwałtownie ciepło z całego kaloryfera to spadnie
    >> gwałtownie (być może o 0,01 st.C).
    >
    > Nie będzie tak -- taka uroda układów całkujących. Parw fizyki Pan nie
    > zmienisz i nie bądź Pan głąb.
    >

    Nie mam najmniejszych zamiarów zmienić praw fizyki. To właśnie prawa fizyki
    mówią, że energia którą odebraliśmy od kaloryfera nie mogła się wziąć z
    nikąd. Jak została od wody w kaloryferze odebrana to jej temperatura jest
    niższa, no chyba, że sugerujesz, że część materii zamieniła się w energię wg
    E=mc^2.

    >> To, że małych zmian temperatury nie zauważmy, nie oznacza, że one nie
    >> mogą być względnie gwałtowne. Jeśli ciepło zostało oddane to nie mogło
    >> się wziąć nie wiadomo skąd.
    >
    > Wiadomo skąd -- z pojemności cieplnej.
    >
    Cały czas (uparcie) sugerujesz, że duża pojemność cieplna oznacza, że jakieś
    ciało może oddać ileś ciepła nie zmieniając swojej temperatury. To jest
    bardzo dobre założenie wyjściowe do konstrukcji Perpetuum mobile.
    P.G.


  • 116. Data: 2010-02-05 11:33:43
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: J.F. <j...@p...onet.pl>

    On Fri, 5 Feb 2010 10:57:21 +0000 (UTC), Jarosław Sokołowski wrote:
    >Mnie też jest trudno pojąć dlaczego akurat tak. Nie dlatego, że uważam
    >że w tym jest za dużo albo za mało socjalizmu. Tylko dlatego, że ktoś
    >starał się w jednej metodzie zawrzeć dwie skrajności. Z jednej strony
    >równo od metra podłogi, z drugiej od dżula wydatkowanej energii. Nie
    >zdziwiłbym się, gdyby proporcja 45:55 i przyjęte współczynniki były
    >wybrane z drodze głosowania. To by pasowało do całości.

    Z tym ze mieszkanie w bloku ma swoje prawa - mozesz wylaczyc
    ogrzewanie i ogrzewac cie beda sasiedzi.

    Jakis wspolczynnik trzeba wiec przeglosowac.

    >Łatwiej jest osiągnąć "sprawiedliwość społeczną" mierząc po prostu
    >temperaturę pomieszczeń i biorąc od metra podłogi i tej właśnie
    >temperatury.

    W zasadzie to od metra sciany zewnetrznej.

    >Do tego jeszcze detektor otwarcia okien (też może być
    >termometryczny) -- jak ktoś cały czas grzeje na maksa i wietrzy,
    >to mu pojechać jakąś aproksymacją wyższej temperatury.

    No wlasnie o to chodzi zeby przykrecil kaloryfery jak mu jest za
    goraco, a nie otworzyl okna.

    A podzielniki tez nie sa glupie, bo temperatura otoczenia [pokoju]
    jest w miare stala, wiec oddawanie ciepla zalezy od temperatury
    grzejnika i wielkosci kaloryfera.

    J.


  • 117. Data: 2010-02-05 11:44:33
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    >>> Jeśli odbierzemy gwałtownie ciepło z całego kaloryfera to spadnie
    >>> gwałtownie (być może o 0,01 st.C).
    >>
    >> Nie będzie tak -- taka uroda układów całkujących. Parw fizyki Pan nie
    >> zmienisz i nie bądź Pan głąb.
    >
    > Nie mam najmniejszych zamiarów zmienić praw fizyki. To właśnie prawa fizyki
    > mówią, że energia którą odebraliśmy od kaloryfera nie mogła się wziąć z
    > nikąd. Jak została od wody w kaloryferze odebrana to jej temperatura jest
    > niższa, no chyba, że sugerujesz, że część materii zamieniła się w energię wg
    > E=mc^2.

    Sugeruję tylko, że nie jest to "nagły proces". A jeśli nawet spróbujemy
    coś nagle odebrać z kaloryfera, zrobimy to z kawałka metalu. Ten został
    podgrzany przez wodę, która dawno już odpłynęła rurą i znajduje się hen
    daleko. Ot, taka podróż ciepła w czasie -- komuś to może się kojarzyć
    z Einsteinem, ale ze wzorem E=mc^2 wiele wspólnego nie ma.

    >>> To, że małych zmian temperatury nie zauważmy, nie oznacza, że one nie
    >>> mogą być względnie gwałtowne. Jeśli ciepło zostało oddane to nie mogło
    >>> się wziąć nie wiadomo skąd.
    >>
    >> Wiadomo skąd -- z pojemności cieplnej.
    >
    > Cały czas (uparcie) sugerujesz, że duża pojemność cieplna oznacza, że
    > jakieś ciało może oddać ileś ciepła nie zmieniając swojej temperatury.
    > To jest bardzo dobre założenie wyjściowe do konstrukcji Perpetuum mobile.

    Uparcie staram się nieść kaganek oświaty (i nie sparzyć się przy tym)
    i wytłumaczyć jak bardzo przy takich modelowaniach istotny jest upływ
    czasu (wynikający właśnie z pojemności cieplnych).

    --
    Jarek


  • 118. Data: 2010-02-05 11:59:00
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan Piotr Gałka napisał:

    > Dokładnie tak samo rozumujesz jak większość wtedy na tym zebraniu.
    > Mi akurat od razu ten system, o którym wtedy usłyszałem pierwszy raz,
    > wydał się jedynie słuszny (współczynniki (a może metody obliczeń) itp.
    > pochodzą z jakichś badań i analiz przeprowadzonych przez lata podobnych
    > rozliczeń w Niemczech).

    A nie powiedzieli na zebraniu, że ten niemiecki badacz systemów
    centralnego ogrzewania prac swoich dokonał półtora wieku temu,
    a nazywał się Karol Marks? Jeśli tak, to zgoda. To znaczy nie że
    się zgadzam z dokonaniami uczonego, ale jak ktoś szuka podbudowy
    naukowej z tej strony, ma do tego prawo. To są wyłącznie
    rozstrzygnięcia na gruncie ideologii w stosunkach międzyludzkich,
    a nie na gruncie fizyki czy techniki. Macie w budynku windę?
    Z tym też są podobne spory. Pani Jadzia z pierwszego piętra mówi,
    że ani myśli płacić za jej utrzymanie, bo chodzi po schodach.
    A pan Zygmunt z czternastego dowdzi, że gdyny ten budynek miał dwa
    pięta, to by jego lokatorów nie było stać na działkę, na której dom
    stoi.

    [...dalszy opis jedynie słusznego systemu...]

    --
    Jarek


  • 119. Data: 2010-02-05 11:59:56
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>

    Pan J.F napisał:

    >> Mnie też jest trudno pojąć dlaczego akurat tak. Nie dlatego, że uważam
    >> że w tym jest za dużo albo za mało socjalizmu. Tylko dlatego, że ktoś
    >> starał się w jednej metodzie zawrzeć dwie skrajności. Z jednej strony
    >> równo od metra podłogi, z drugiej od dżula wydatkowanej energii. Nie
    >> zdziwiłbym się, gdyby proporcja 45:55 i przyjęte współczynniki były
    >> wybrane z drodze głosowania. To by pasowało do całości.
    >
    > Z tym ze mieszkanie w bloku ma swoje prawa - mozesz wylaczyc
    > ogrzewanie i ogrzewac cie beda sasiedzi.

    Gdybym mieszkał w bloku, to tak bym pewnie robił. Nie potrzebuję
    w zimie zbyt wysokiej temperatury w mieszkaniu.

    > Jakis wspolczynnik trzeba wiec przeglosowac.

    To ja bym głosował właśnie za takim. To dla mnie oznacza dwa razy
    mniejsze rachunki od innych. Dobry współczynnik.

    >> Łatwiej jest osiągnąć "sprawiedliwość społeczną" mierząc po prostu
    >> temperaturę pomieszczeń i biorąc od metra podłogi i tej właśnie
    >> temperatury.
    >
    > W zasadzie to od metra sciany zewnetrznej.

    A dlaczego? Mieszkania narożne przydzielane za karę?

    >> Do tego jeszcze detektor otwarcia okien (też może być termometryczny)
    >> -- jak ktoś cały czas grzeje na maksa i wietrzy, to mu pojechać jakąś
    >> aproksymacją wyższej temperatury.
    >
    > No wlasnie o to chodzi zeby przykrecil kaloryfery jak mu jest za
    > goraco, a nie otworzyl okna.

    Z tym przykręcaniem, to w ogóle kiepska sprawa. Jak ktoś chce oszczęcić
    i pokręci gałką tak, że woda się ledwie sączy, to ma gorący kaloryfer
    w okolicach wlotu i całkiem zimny wylot. Typowy podzielnik stoi
    w sprzeczności z regulacją temperatury w kaloryferze, a sprawdza się
    dobrze tam, gdzie temperaturę reguluje się przez otwarcie okien (to
    znaczy płaci więcej ten, kto ma zimniej, ale za to świeże powietrze).

    > A podzielniki tez nie sa glupie, bo temperatura otoczenia [pokoju]
    > jest w miare stala, wiec oddawanie ciepla zalezy od temperatury
    > grzejnika i wielkosci kaloryfera.

    Jeśli *założymy*, że temperatura w mieszkaniach ma być stała, to właśnie
    wtedy podzielniki stają się głupie.

    --
    Jarek


  • 120. Data: 2010-02-05 12:39:13
    Temat: Re: kradzieżpršdu
    Od: RoMan Mandziejewicz <r...@p...pl>

    Hello J,

    Friday, February 5, 2010, 11:16:42 AM, you wrote:

    >>A ja nie rozumiem różnicowania ceny 1 GJ i dlaczego mieszkańcy
    >>wewnętrznych mieszkań za 1 GJ mają płacić więcej niż ci z narożnych
    >>czy poddasza. Ani dlaczego ma to być oczywistością. Bo jak na razie,
    >>to ja tu widzę niezły bu^H^H socjalizm i redystrybucję kosztów.
    > A jak kupowales to mieszkanie to byla mozliwosc wyboru, czy dostales z
    > przydzialu ? :-)
    >>I na miejscu lokatorów pokrzywdzonych tym socjalizmem walczyłbym
    >>długo i namiętnie w sądach o zrównanie opłat za GJ.
    > A co zrobisz jak sobie sasiad wytapetuje sciane peltierami i
    > przestanie korzystac z grzejnikow ? :-)

    I niby wyższa cena za GJ ma go od tego powstrzymać?

    --
    Best regards,
    RoMan mailto:r...@p...pl
    Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 20 ... 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: