W odpowiedzi na pismo z wtorek 21 lipiec 2009 12:32
(autor Dominik & Co
publikowane na pl.misc.telefonia.gsm,
wasz znak: <h445gd$shm$1@inews.gazeta.pl>):

>> Tak? A jak mogę? Bo przeniosłem się pomimo to do mBanku, ale za stawkę
>> 27,
> Tak, możesz. Na przykład możesz mieć darmowe minuty za korzystanie z usług
> bankowych.

Ale to inna oferta. Nie mówimy o sensowności mBanku, ale o konkretnej
ofercie 19gr do wszystkich.

> BTW Heyah już nie jest optymalnym wyborem? Nie raczyli Ci odpisać?

Odpisali, że ,,Na czas dostarczenia karty SIM przez pocztę nie mamy wpływu,
jednak brak łączności nie powinien być długi.'' Poza tym, uznałem, że coraz
mniej korzystam z internetu i że 27 kontra 29 + minuty za używanie karty
mBankowej daje mu jednak przewagę.

> Wybacz, ale na temat Twoich schorzeń ani częstotliwości ich występowania
> w populacji się nie wypowiadałem i nie zamierzam.

Nie próbuj mnie poniżać. To nie jest schorzenie, a efekt psychologiczny.
Normalny, zdrowy i naturalny.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Banner_blindness

Banner blindness (pol. ślepota bannerowa) ? zjawisko polegające na
odruchowym ignorowaniu przez użytkowników stron WWW elementów wyglądających
jak reklamy.

>> No niby tak. Ale przyjazne to dla usera nie jest. Jak człowiek szuka to
> Owszem, strona przejrzystością nie grzeszy. Ale taka stronka Heyah
> jest (IMO) gorsza,

Heyah jest tragiczna do bólu.

> a nie przypominam sobie, żeby Ci to przeszkadzało.

Oj przeszkadzało na maksa. Tylko nie ważyło na wyborze oferty. I nie uznałem
argumentu, że Play ma lepszą stronę jako argument w wyborze Heyah czy Play.
Heyah ma najgorszą stronę na świecie. W sumie to nie mają strony WWW tylko
multimedialną prezentację fleszową.

--
Tristan

Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa,
lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby,
by wyświadczała dobro słuchającym. (Ef 4,29)