"Maciek" <m...@p...com> wrote:

[...]
> Trzeźwy jesteś? Piszesz bzdury, że ""nowe" aku mają już swoje lata
> (...)
> leżąc nawet nieużywane na półce" a potem dodajesz jakieś brednie.


Widzę, że wyznajesz bardzo uproszczoną wizję rzeczywistości - nie
wiem, czy uda mi się zejść tak nisko, ale pamiętaj: starałem się. Jeśli
nie zrozumiesz - wybacz mi, dalszej dyskusji nie będzie.




====================================================
==

"Gdyby Bóg chciał zasięgnąć mej rady przed przystąpieniem do
Stworzenia, sugerowałbym coś prostszego".

Alfons, król Kastylii (XV w.)

====================================================
==




Tytułem wstępu:

W sprzedaży dominują zamienniki, toteż i je głównie miałem na myśli.
Przy ich produkcji jednym z najważniejszych kryteriów jest redukcja
kosztów, a już sama specyfika procesu technologicznego sprawia, że
najtaniej wychodzi wypuszczanie dużych partii jednolitego towaru. Z
punktu widzenia redukcji kosztów najlepiej byłoby wyprodukować całą
partię aku w jednym rzucie i robić to także w przyszłości, produkując
aku wyłącznie do najświeższych produkcji, póki są chętni na nie
dystrybutorzy, zamiast bawić się z drogą produkcją w małych partiach do
starego sprzętu (czyli bez takiej gwarancji popytu, jaką daje nowy
sprzęt, wciąż obecny na rynku).

Co gorsza, powszechnie znane i od dawna obowiązujące reguły handlowe
powodują, iż towar gorszy (w tym przypadku: stary), zatem tańszy, jest
redystrybuowany do obszarów, gdzie klienci są najbardziej wrażliwi na
cenę (czyli m.in. do PL - czemu sprzyja choćby jednolity obszar celny,
jakim jest UE), wypierając jednocześnie stamtąd towar lepszy. Stary
towar po prostu musi gdzieś znaleźć swojego nabywcę, dlaczego akurat nie
tam, gdzie niska cena jest tak ważna? (i kolejna prosta reguła handlowa:
wysoka cena nie musi być gwarancją jakości, jest tylko miarą marży
sprzedawcy).

Nie wiem, jak dokładnie wygląda to w przypadku oryginalnych aku -
ogromna marża daje tu producentowi duże pole manewru. Jednak nawet
najlepszy wariant nie daje pełnej gwarancji jakości, bo nikt nie wie,
ile czasu raz wyprodukowane aku spędziły u końcowego sprzedawcy, gdzie
mogły leżeć tak długo, aż wreszcie znalazł się klient na drogie
oryginalne aku do starego sprzętu (co już samo w sobie jest pewną
rynkową sprzecznością - większość klientów ceniących wyłącznie markowe
produkty i których na to stać, raczej kupi sobie w tej sytuacji nowy
sprzęt, niż będzie się bujał z moralnym starociem).






> Może gdzieś tak czasami spod warstwy kurzy się pojawi ale nie
> uogólniaj tego na wszystkie akumulatory


No to może jeszcze znajdziesz gdzieś mój tekst, gdzie pisałem, że
wszystkie? Czy dalej będziesz tylko bohatersko i z gniewem w oczach
obalał wymyślone na swój użytek tezy?

Napisałem: "Jeżeli to li-ion, to niestety może być problem".

Gdyby rzecz dotyczyła wszystkich (jak sam to sobie wmówiłeś - kłania
się czytanie ze zrozumieniem), napisałbym: "to będzie problem", czy
wręcz: "musi być problem, problem jest N-I-E-U-N-I-K-N-I-O-N-Y".
Tymczasem nie, napisałem jedynie: "może być problem". Po co zatem
te całe chamstwo i agresja?






[...]
> Info dla pozostałych - zamienniki mogą* być całkiem dobre


Mogą, ale nie muszą. To wystarczy by całkowicie przyznać mi rację i
jednocześnie obnażyć brak logiki w Twojej agresji.




> i mogą* mieć podobną pojemność.


I znowu: mogą, lecz nie muszą jej mieć. Innymi słowy: "może być
problem", czyż nie? A może znów zaprzeczysz?






> Testowałem osobiście. Laptopy, kamery, aparaty
> fotograficzne, elektronarzędzia, komórki. Usługowo i własne.


Zawodowiec... (czy raczej handlowiec?)

Wyobraź sobie, że również testowałem osobiście oraz docierały do
mnie złorzeczenia osób z najbliższego otoczenia na dokupione aku
(szczególnie często do telefonów, ale grunt, że chodziło o li-iony).

A teraz wytłumacz, jak na podstawie swoich doświadczeń doszedłeś do
tak mocnego przekonania, że wszyscy i zawsze muszą mieć dobrze. I
jakiekolwiek problemy są chyba niemożliwe, skoro z takim szałem rzucasz
się na zdanie: "może być problem".

Choć jednocześnie piszesz, że chyba jednak jest to możliwe, skoro
gremialnie i w czambuł odradzasz sprzedawców z Allegro. ŻE MOŻE BYĆ
PROBLEM.






> Odradzam Allegro.


Aaa, czyli jednak!

Nie wiem, czy to nie jest zbyt skomplikowane dla Ciebie, ale nie
dość, że właśnie sam zaprzeczasz swojemu wstępnemu twierdzeniu,
to jeszcze w ten wielce niezborny sposób przyznajesz rację mojemu
pierwszemu twierdzeniu, na które zareagowałeś tak topornie.

"Jeżeli to li-ion, to niestety może być problem".






> ---------------------------
> * Ważne - trzeba je kupować w firmach specjalizujących się w sprzedaży
> akumulatorów a nie we wszystkim na raz, bo można trafić na nietrwałą
> lub nawet niebezpieczną tandetę. W przypadku braku dostępnego
> zamiennika, można zlecić wymianę samych ogniw baterii.



Na swój zawiły sposób pofatygowałeś się, żeby mi przyznać rację.
Tylko po co ta cała agresja?

Trudno dalej z Tobą dyskutować, skoro atakujesz człowieka który
napisał, że może być problem z dobrymi aku do starego sprzętu,
a następnie, jako argument, wypisujesz krótką listę zaufanych dostawców
i jednocześnie piszesz, żeby większości nie ufać (bo na Allegro jest
większość), BO MOŻE BYĆ PROBLEM!






> To co sam przetestowałem:
> http://www.batimex.pl/ tu nawet przetestowałem gwarancję na uszkodzony
> akumulator
> http://www.duracelldirect.pl/ - wbrew pozorom nie sprzedaje tylko
> swoich
> baterii, z własnym logo
> https://www.hurt.com.pl/
>
> Tej firmy nie testowałem ale cieszą się dobra opinią:
> http://www.hahnel.ie/ nie sprzedają bezpośrednio indywidualnym


Gdyby było tak dobrze, jak przedstawiałeś to na początku - to po co
w ogóle trudziłeś się wypisywaniem, komu można zaufać? I to w dodatku
tak krótkiej listy? Sam ufaj wszystkim!






> Odradzam Allegro.


Bo inaczej co? Bo może być problem?

No to zastanów się najpierw dwa razy, zanim coś znowu napiszesz.
A już zwłaszcza zanim kogoś znowu zaatakujesz jednocześnie przyznając
mu rację. Kogoś, kto już w pierwszym zdaniu całego wątku napisał:
"Jeżeli to li-ion, to niestety może być problem"

> Odradzam Allegro.






Życzę większego luzu i ochłonięcia przed następnym udzieleniem się
publicznie (w tym czasie można przeczytać komentowany tekst trzy razy,
skoro widać, że raz nie wystarczył).

Jeśli masz ochotę, zaatakuj raz jeszcze, ponownie przyznając mi
rację, ale sam nie wiem, czy będę to czytać - nie lubię tracić czasu na
orientowanie się w takim mętliku.


Mariusz [mr.]