On 2011-10-11, Marcin N <marcin5_usun@wykasuj_onet.pl> wrote:
>> Ogólnie Suzuki GS500 - ktoś komu ufam z jego doświadczeniem mi go już
>> odradzał zdecydowanie.
>
> W celu pobudzenia wątku zapytam: a czemuż to kolega z takim zapałem
> odradzał GS500?
>
Bo to nie jest motocykl. Tak z grubsza.
>
> W Twojej grupie cenowej nie powinno się z góry odrzucać niczego. Jeśli
> wśród paciaków Kawasaki i Hondy trafisz na zadbanego Suzuki - to nie
> weźmiesz, bo koledze się nie podoba?
>
No, lepszy jest tylko paciak od Yamahy, z niebieskimi zaciskami.
>
> GS 500 może ma jakieś wady (przez 7 tys km nie odkryłem żadnych), ale z
> pewnością nie są one dyskwalifikujące. Świeży kierowca będzie zachwycony
> każdym jednośladem.
>
No wlasnie, swiezy kierowca jest zachwycony GS500. Daj komus kto od lat
na tym nie siedzial albo i w ogole i jezdzi motocyklem to zobaczysz co
Ci powie.

Moj pierwszy powazny motocykl to byl ZZR 1200 i jak juz go mialem i
wsiadlem na GS-a to poczulem sie jak na na jakiejs Jawie czy MZ, czyli
zamiast hamulcow spowalniacze a zawieszenia - resory. Nie wiem czym tu jest
sie zachwycac albo czego sie na tym uczyc.

--
Artur
ZZR 1200