eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.misc.samochodykable rozruchowe - jakie?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 41

  • 21. Data: 2010-01-26 18:09:50
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: Borys Pogoreło <b...@p...edu.leszno>

    Dnia Tue, 26 Jan 2010 09:57:28 +0100, Robert_J napisał(a):

    > Pamiętam też swego czasu jak z bratem uruchamiałem auto za
    > pomocą... kabla YDY 3x2,5 :-)). Bez żadnych zacisków. Po
    > prostu kilka minut ładowania i potem trzymając żyły
    > dociśnięte palcami do klem auto odpaliło...

    Ja odpalałem Golfa skrętką cat.5e (tylko to było w okolicy ;) Ale po
    cztery przewody na każdą klemę, choć też bez zacisków.

    --
    Borys Pogoreło
    borys(#)leszno,edu,pl


  • 22. Data: 2010-01-26 19:05:03
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Tue, 26 Jan 2010 16:20:35 +0100, kogutek napisał(a):

    > Jesteś słabo wykształcony i ograniczony umysłowo bo nie potrafisz przyswoić
    > prostego tekstu mieszczącego się na 1/3 karki A4. Ale to nie mój problem.

    Tam nie ma nic do przyswajania. Wielka teoria o obciążalności przewodników
    pomijająca ich oporność. Byłaby prawdziwa, gdyby oporność kabli nie
    powodowała, że maksymalny prąd przy rozruchu z chińskich kabli i tak nie
    przekroczy kilkunastu amper. Dla Twojej wiadomości: takie kable nawet nie
    robią się ciepłe, a rozrusznik nie ma siły obrócić zimnego silnika przy
    próbie rozruchu. Problemem nie jest spłonięcie przeciążonych kabli, ale
    mikry prąd jaki przez nie płynie.
    Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz, w którym kościele.

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 23. Data: 2010-01-26 19:49:55
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: "kogutek" <k...@o...pl>

    > Dnia Tue, 26 Jan 2010 16:20:35 +0100, kogutek napisał(a):
    >
    > > Jesteś słabo wykształcony i ograniczony umysłowo bo nie potrafisz przyswoić
    > > prostego tekstu mieszczącego się na 1/3 karki A4. Ale to nie mój problem.
    >
    > Tam nie ma nic do przyswajania. Wielka teoria o obciążalności przewodników
    > pomijająca ich oporność. Byłaby prawdziwa, gdyby oporność kabli nie
    > powodowała, że maksymalny prąd przy rozruchu z chińskich kabli i tak nie
    > przekroczy kilkunastu amper. Dla Twojej wiadomości: takie kable nawet nie
    > robią się ciepłe, a rozrusznik nie ma siły obrócić zimnego silnika przy
    > próbie rozruchu. Problemem nie jest spłonięcie przeciążonych kabli, ale
    > mikry prąd jaki przez nie płynie.
    > Wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz, w którym kościele.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    >
    > Przemek
    Po co bijesz pianę. Udowodnij że masz racje. Będzie szybko i skutecznie.
    Wystarczy że przedstawisz wyliczenie oparte o współczesny stan wiedzy. 1. Jaką
    oporność ma 2 metrowy kawałek miedzianego kabla o przekroju 4mm2? 2. Jaki
    wystąpi na nim spadek napięcia. 3. Ile amperów można można przepuścić przez taki
    kabel żeby do odbiornika dotarło napięcie o 1,5V mniejsze niż napięcie źródła
    prądu? Skończysz takim wyliczeniem dyskusję raz na zawsze. Tylko czy nawet jak
    policzysz to będziesz na tyle odważny żeby się pod wyliczeniem podpisać? Ale to
    już nie moja sprawa.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 24. Data: 2010-01-26 20:42:03
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Tue, 26 Jan 2010 19:49:55 +0100, kogutek napisał(a):

    > Po co bijesz pianę. Udowodnij że masz racje. Będzie szybko i skutecznie.
    > Wystarczy że przedstawisz wyliczenie oparte o współczesny stan wiedzy. 1. Jaką
    > oporność ma 2 metrowy kawałek miedzianego kabla o przekroju 4mm2?

    W temperaturze 20 stopni będą miały rezystancję 0,0178 ohma (4 metry kabla,
    4 milimetry kwadratowe przekroju przy rezystywności 0,0178 Ohma na milimetr
    kw. na metr). Przy 120A (rozrusznik diesla 2000 ccm) na samych kablach masz
    ponad dwa wolty spadku. Dołóż wolt na złącza, zaciski, kable w obu
    samochodach i z 13V dawcy robi się 10V u biorcy. Napięcie rozruchu masz
    niższe o 25%, moc rozruchu wynosi tylko 56% tej przed kablami. Zamiast
    1,2kW rozrusznik dostaje niecałe 700W. Uważasz to za pomijalnie małe dla
    zamrożonego silnika?
    Ja sprawdzałem powyższe w praktyce: na kablach 400A made in PRC trzeba
    samochód z rozładowanym akumulatorem kilkanaście minut trzymać podłączony
    do dawcy, by rozrusznik zakręcił wałem. A to tylko głupie 0,0178 ohma.


    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 25. Data: 2010-01-26 21:10:04
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: "Jacek" <n...@w...pl>

    Z tych dostęnych w sklepach to chyba żadne.
    Chinole nie żałują amperów napisanych na opakowaniu w przeciwieństwie do
    miedzi ale nawet takie cudo 250 A nie jest w stanie zakręcić rozrusznikiem.
    Zaciski "krokodylki" są przeważnie ze stali pokrytej miedzią i też mają
    znaczny opór.
    Kable rozuchowe potraktuj, jako jedną z możliwości szybkiego podładowania
    akumulatora.
    Jacek




  • 26. Data: 2010-01-26 22:02:27
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: "kogutek" <k...@o...pl>

    > Dnia Tue, 26 Jan 2010 19:49:55 +0100, kogutek napisał(a):
    >
    > > Po co bijesz pianę. Udowodnij że masz racje. Będzie szybko i skutecznie.
    > > Wystarczy że przedstawisz wyliczenie oparte o współczesny stan wiedzy. 1. Jaką
    > > oporność ma 2 metrowy kawałek miedzianego kabla o przekroju 4mm2?
    >
    > W temperaturze 20 stopni będą miały rezystancję 0,0178 ohma (4 metry kabla,
    > 4 milimetry kwadratowe przekroju przy rezystywności 0,0178 Ohma na milimetr
    > kw. na metr). Przy 120A (rozrusznik diesla 2000 ccm) na samych kablach masz
    > ponad dwa wolty spadku. Dołóż wolt na złącza, zaciski, kable w obu
    > samochodach i z 13V dawcy robi się 10V u biorcy. Napięcie rozruchu masz
    > niższe o 25%, moc rozruchu wynosi tylko 56% tej przed kablami. Zamiast
    > 1,2kW rozrusznik dostaje niecałe 700W. Uważasz to za pomijalnie małe dla
    > zamrożonego silnika?
    > Ja sprawdzałem powyższe w praktyce: na kablach 400A made in PRC trzeba
    > samochód z rozładowanym akumulatorem kilkanaście minut trzymać podłączony
    > do dawcy, by rozrusznik zakręcił wałem. A to tylko głupie 0,0178 ohma.
    >
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    >
    > Przemek
    To co policzyłeś jest poprawne dla sytuacji kiedy w odpalanym z obcego
    akumulatora samochodzie nie ma akumulatora. Ktoś podawał instrukcję obsługi
    kabli rozruchowych. Nie przewidzieli takiej sytuacji. Za to napisali że w
    samochodzie z którego pobiera się prąd ma być włączony silnik. W takiej sytuacji
    należy przyjąć że u dawcy jest 14,5 wolta a nie 13. Zgodnie z tym co napisałeś u
    biorcy w czasie rozruchu będzie nie 10 a 11,5. To bardzo przyzwoite napięcie w
    czasie rozruchu. Oczywiście trochę zmanipulowalem ale jak Ty możesz to ja też mogę.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 27. Data: 2010-01-26 22:35:25
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Tue, 26 Jan 2010 22:02:27 +0100, kogutek napisał(a):

    > To co policzyłeś jest poprawne dla sytuacji kiedy w odpalanym z obcego
    > akumulatora samochodzie nie ma akumulatora.

    Akumulator jest. Rozładowany - jeszcze pobiera prąd, zamiast coś oddać

    > Nie przewidzieli takiej sytuacji. Za to napisali że w
    > samochodzie z którego pobiera się prąd ma być włączony silnik. W takiej sytuacji
    > należy przyjąć że u dawcy jest 14,5 wolta a nie 13.

    Przy poborze 120A z obcego auta plus to co normalnie pobiera ten sprawny
    (zapłon, jakaś niewyłączona dmuchawa, ładowanie własnego akumulatora)?
    Zdrówka życzę. Widziałeś w cywilnej osobówce alternator dający ponad 120A
    przy wolnych obrotach?


    > Zgodnie z tym co napisałeś u
    > biorcy w czasie rozruchu będzie nie 10 a 11,5. To bardzo przyzwoite napięcie w
    > czasie rozruchu. Oczywiście trochę zmanipulowalem ale jak Ty możesz to ja też mogę.

    Czynników jest mnóstwo i rzeczywiście przy drobnych ubarwieniach założeń
    można dojść do diametralnie różnych wniosków. Jak pokazała mi wielokrotnie
    (i jeszcze kilku osobom tu piszącym) praktyka, takie chińskie kabelki służą
    w praktyce do podładowania padniętego akumulatora i delikatnego wparcia
    przy próbach rozruchu. Scenariusz: podpinam kable i natychmiast odpalam w
    praktyce wymaga kabli bardziej grubości palca, niż włosa. Tu jest ładny
    przykład:

    http://www.allegro.pl/item886369221_kable_przewody_r
    ozruchowe_lgy_16mm_f_vat.html


    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 28. Data: 2010-01-26 22:49:02
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: Krzysiek Kielczewski <k...@g...com>

    On 2010-01-25, Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:

    > Muszę być grube (w sensie dużo miedzi).
    > Po obejrzeniu oferty tego co jest w sprzedaży w zasadzie takich nie ma.
    > Z braku przewodów grubych należy jeszcze kupić przewód jak najkrótszy.

    Tylko trzeba pamietać, że aku najczęściej jest z boku samochodu, a nie
    zawsze będzie jak podjechać od pasującej strony.

    Pzdr,
    Krzysiek Kiełczewski


  • 29. Data: 2010-01-26 23:42:48
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: "kogutek" <k...@v...pl>


    > Przy poborze 120A z obcego auta plus to co normalnie pobiera ten sprawny
    > (zapłon, jakaś niewyłączona dmuchawa, ładowanie własnego akumulatora)?
    > Zdrówka życzę. Widziałeś w cywilnej osobówce alternator dający ponad 120A
    > przy wolnych obrotach?
    >
    >
    > > Zgodnie z tym co napisałeś u
    > > biorcy w czasie rozruchu będzie nie 10 a 11,5. To bardzo przyzwoite napięcie w
    > > czasie rozruchu. Oczywiście trochę zmanipulowalem ale jak Ty możesz to ja
    też mogę.
    >
    > Czynników jest mnóstwo i rzeczywiście przy drobnych ubarwieniach założeń
    > można dojść do diametralnie różnych wniosków. Jak pokazała mi wielokrotnie
    > (i jeszcze kilku osobom tu piszącym) praktyka, takie chińskie kabelki służą
    > w praktyce do podładowania padniętego akumulatora i delikatnego wparcia
    > przy próbach rozruchu. Scenariusz: podpinam kable i natychmiast odpalam w
    > praktyce wymaga kabli bardziej grubości palca, niż włosa. Tu jest ładny
    > przykład:
    >
    > http://www.allegro.pl/item886369221_kable_przewody_r
    ozruchowe_lgy_16mm_f_vat.html
    >
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    >
    > Przemek
    40A to norma we współczesnych samochodach. 10 sekund ładowania prądem 40A to z
    półtorej sekundy kręcenia rozrusznikiem. Minuta ładowania to 15 sekund dla
    rozrusznika. Mój samochód przy dzisiejszej porannej temperaturze w granicach -18
    stopni zaskoczył od pierwszego krótkiego kręcenia. Nie dłuższego niż półtorej
    sekundy. Jak masz problemy z odpaleniem że musisz długo kręcić to przyczyny
    szukaj w ciśnieniu sprężania a nie w kablach rozruchowych. Sąsiad ma diesla. Też
    rano odpalał, też zapalił od pierwszego strzału. Kręcił trochę dłużej. Ale nie
    sto razy dłużej niż ja a dwa razy dłużej. On też ma sprawny silnik. Nie zapalają
    rzęchy. W rzęchach nie ma ani dobrych akumulatorów ani pełnosprawnych silników.
    Dalej podtrzymuję że kable rozruchowe, nie ważne czy zrobione w NASA czy w
    malutkiej chińskiej fabryczce, o przekroju żyły 4mm2 są wystarczające do
    odpalenia prawie każdego samochodu osobowego. Piszesz ze wielokrotnie pokazała
    Ci coś praktyka w materii odpalania z kabli. Innym też pokazała. Wyremontujcie
    sobie silniki, tak jak ja to zrobiłem, i zapomnicie o problemach z odpalaniem.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 30. Data: 2010-01-27 00:12:44
    Temat: Re: kable rozruchowe - jakie?
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Tue, 26 Jan 2010 23:42:48 +0100, kogutek napisał(a):

    > Ci coś praktyka w materii odpalania z kabli. Innym też pokazała. Wyremontujcie
    > sobie silniki, tak jak ja to zrobiłem, i zapomnicie o problemach z odpalaniem.

    Silnik (starego diesla) mam tak wyregulowanego, że odpala przy pierwszym
    obrocie wału. Niestety przechytrzyłem z akumulatorem - liczyłem, że stary
    grat dożyje jeszcze wiosny :-). Przy -18 miał energii na dwa obroty wału.
    Zawsze odpalał, ale raz zapomniałem wklepać kod do immobilizera. Drugiej
    próby nie miałem już czym zrobić. Po pięciu minutach na kablach 400A
    podpiętych do innego auta (prawie nowego) z silnikiem rozkręconym do 2k RPM
    nie miał siły nawet pół obrotu zrobić. Może jakbym z pół godziny na tych
    kablach ładował swój akumulator, to podładowałby się i odpalił. Szybciej
    było pojechać do sklepu po akumulator.
    Czyli tak jak pisałem: nie odpalisz na takich kablach - to co dociera do
    biorcy jest za słabe do obrócenia wału.

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: