eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plGrupypl.comp.programmingilu jest programistow na swiecie?Re: ilu jest programistow na swiecie?
  • Data: 2011-05-19 16:35:02
    Temat: Re: ilu jest programistow na swiecie?
    Od: Andrzej Jarzabek <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On May 19, 4:42 pm, "Przemek O." <p...@o...eu> wrote:
    > W dniu 2011-05-19 16:53, Andrzej Jarzabek pisze:
    >
    > > I jaką korzyść z tego uświadomienia ma wykonawca?
    >
    > Taką że w połowie projektu nie musi renegocjować umowy, bo klientowi coś
    > się przypomniało lub o czymś mu się zapomniało. Pół biedy jeśli skończy
    > się tylko na renegocjacji a nie pociągnie to za sobą zmiany połowy
    > wykonanego projektu. To chyba logiczne?

    Przecież nie mówimy o sytuacji, kiedy w umowie stoi, że traktor
    koniecznie ma grzęznąć w błocie. Jeśli wykonawca wie, że traktor nie
    powinien grzęznąć w błocie (a wie, bo ustalił to pracujący dla niego
    analityk), a zleceniodawca nie nalega na wpis w umowie, to nie ma
    żadnego interesu w tym, żeby nalegać na wpisanie tego do umowy (albo
    choćby sugerować zleceniodawcy, że powinien). W ten sposób bazowo
    zakłada, że zrobi traktor, który nie grzęźnie, ale gdyby były jednak z
    tym trrudności, to nie musi renegocjować umowy i nie musi płacić kar
    za opóźnienia - wiedząc, że jest takie wymaganie _może_ jednak
    próbowac renegocjować umowę na swoją korzyść (np. wydłużając termin
    albo zwiększając cenę za enchancement).

    > > Albo i nie. Bo przecież z punktu widzenia zleceniodawcy zamawia on
    > > ciągle ten sam produkt.
    >
    > Też pisze że możliwość, czyli można (jeśli są ku temu powodu) ale nie
    > trzeba. Wszystko musi mieć swoje uzasadnienie.

    W realistycznych scenariuszach jest oczywiście tak, że często
    współpracują firmy, które mają do siebie jakieś tam zaufanie i dopóki
    wiedzą, że druga strona nie robi ich w bambuko, wykazują elastyczność
    i zrozumienie. I to są właśnie dobre warunki do działania agile:
    niezależnie od tego, jak konkretnie jest sformułowana umowa, wykonawca
    mówi stakeholderom, że są obiektywne trudności takie i takie z
    dostarczeniem takiego i takiego kawałka funkcjonalnosci, ale rozmawiał
    z customer representative i doszli do wnisku, że można trochę okroić
    scope i cośtam uprościć tak, żeby produkt nadal miał sens, ale za to
    zleceniodawca może dostać pierwszy release na trzy miesiące przed
    terminem i zacząć już na nim zarabiać, a my obiecujemy w dalszej
    kolejności zająć się tym, co wypadło. I customer representative i
    tygodniowe iteracje z wersją demo są również po to, żeby zleceniodawca
    wiedział, że nie jest robiony w bambuko.

    > To żaden porządny developer nie wziąłby zlecenia którego nie jest w
    > stanie wykonać, a już na pewno nie dałby terminów lub kosztów poniżej
    > faktycznie potrzebnych.

    Bo każdy porządny developer ma Oracle Machnine wpiętą w slota PCI.

    > > powiedzieć "bździągąbator jest w umowie, dostarczacie w terminie albo
    > > płacicie kary". I teraz jeśli w umowie nie ma błota, to wykonawca mówi
    >
    > No logiczne, czemu miałoby być inaczej. W interesie zleceniobiorcy jest
    > podawać realne terminy.

    W interesie zleceniobiorcy jest również znać notowania giełdy na
    przyszły tydzień, i żeby mu diamenty z nieba do ogródka spadały.

    > > "ok, dostarczymy traktor z bździągąbatorem, ale za to nie jeżdżący po
    > > błocie".
    >
    > Jeśli tego nie ma w umowie, to to wspominanie jest bez sensu. A jeśli na
    > etapie zbierania wymagań nie wyłapano owego "błota" to na pewno w czasie
    > renegocjacji jakiś biały kołnierzyk o tym sobie przypomni... A co.
    >
    > Podstawowa różnica że ja zakładam obie strony kompetentne i uczciwe, a
    > nie kombinatorskie. Jeśli zleceniodawca podaje nierealne terminy
    > wykonania, zniżone koszty lub podejmuje się zleceń o których wie z góry
    > że nie jest w stanie wykonać, to powinien być pociągnięty do
    > odpowiedzialności za swoje działania. Na drugi raz pomyśli dwa razy
    > zanim zacznie kombinować. A jak nie to zniknie z rynku i sprawa też się
    > rozwiąże.

    Ja przecież nie zakładam, że zleceniobiorca wie z góry. Ja zakładam,
    że nikt nie wie z góry.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: