-
11. Data: 2017-08-04 09:27:58
Temat: Re: gazoport
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 16:19:12 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan J.F. napisał:
>
> >> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
> >> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
> >
> > Ale dokad eksportujemy ?
> > Do Niemiec, na Ukraine ?
> >
> > Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
>
> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
> telewizorowi.
Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze i że co
prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
-
12. Data: 2017-08-04 09:46:09
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
>>>
>>> Ale dokad eksportujemy ?
>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
>>>
>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
>>
>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
>> telewizorowi.
>
> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
inżynierowi.
Jarek
--
Lecz radio, jak wiecie, | Pudło to zamienię
Bardzo trzeszczy w lecie... | Na żywe stworzenie."
Stryjek myśli sobie: | Mieszkał chłop przy szosie,
"Ano wiem, co zrobię, | Dał za radio prosię.
-
13. Data: 2017-08-04 10:20:25
Temat: Re: gazoport
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 16:46:11 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> >>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
> >>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
> >>>
> >>> Ale dokad eksportujemy ?
> >>> Do Niemiec, na Ukraine ?
> >>>
> >>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
> >>
> >> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
> >> telewizorowi.
> >
> > Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
> > i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
>
> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
> inżynierowi.
Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już takich co nie
wierzą.
-
14. Data: 2017-08-04 10:33:38
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
>>>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
>>>>>
>>>>> Ale dokad eksportujemy ?
>>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
>>>>>
>>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
>>>>
>>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
>>>> telewizorowi.
>>>
>>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
>>> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
>>
>> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
>> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
>> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
>> inżynierowi.
>
> Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już
> takich co nie wierzą.
Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał -- to
dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem moralnym i opisać
współczynnikiem o wartościach większych od jedności. Ale ten powyższy
to ja znałem już wcześniej. W bardziej znanym ujęciu brzmi on: na dwoje
babka wróżyła.
--
Jarek
-
15. Data: 2017-08-04 10:45:36
Temat: Re: gazoport
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 17:33:39 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> >>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
> >>>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
> >>>>>
> >>>>> Ale dokad eksportujemy ?
> >>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
> >>>>>
> >>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
> >>>>
> >>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
> >>>> telewizorowi.
> >>>
> >>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
> >>> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
> >>
> >> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
> >> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
> >> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
> >> inżynierowi.
> >
> > Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już
> > takich co nie wierzą.
>
> Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał -- to
> dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem moralnym i opisać
> współczynnikiem o wartościach większych od jedności. Ale ten powyższy
> to ja znałem już wcześniej. W bardziej znanym ujęciu brzmi on: na dwoje
> babka wróżyła.
O ile ten zysk moralny nie jest tylko listkiem figowym przysłaniającym stratę
materialną- to zgadzam się. Niestety widzę tendencję przeciwną. Jeszcze gorzej jak za
to się bierze Pan Telewizor. Wtedy babka sobie, wróżby sobie.
-
16. Data: 2017-08-04 10:55:31
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
>>>>>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
>>>>>>>
>>>>>>> Ale dokad eksportujemy ?
>>>>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
>>>>>>>
>>>>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
>>>>>>
>>>>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
>>>>>> telewizorowi.
>>>>>
>>>>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
>>>>> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
>>>>
>>>> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
>>>> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
>>>> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
>>>> inżynierowi.
>>>
>>> Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już
>>> takich co nie wierzą.
>>
>> Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał -- to
>> dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem moralnym i opisać
>> współczynnikiem o wartościach większych od jedności. Ale ten powyższy
>> to ja znałem już wcześniej. W bardziej znanym ujęciu brzmi on: na dwoje
>> babka wróżyła.
>
> O ile ten zysk moralny nie jest tylko listkiem figowym przysłaniającym
> stratę materialną- to zgadzam się. Niestety widzę tendencję przeciwną.
> Jeszcze gorzej jak za to się bierze Pan Telewizor. Wtedy babka sobie,
> wróżby sobie.
Mając na uwadze oszczędności materialne (i materiałowe), nie należy mnożyć
morałów nad potrzebę. Zamiast tego ostatniego mamy w katoaligu wyrobów
gotowych inny: dziad swoje, baba swoje.
--
Jarek
-
17. Data: 2017-08-04 11:03:57
Temat: Re: gazoport
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 17:55:32 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
> Pan Konrad Anikiel napisał:
>
> >>>>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
> >>>>>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
> >>>>>>>
> >>>>>>> Ale dokad eksportujemy ?
> >>>>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
> >>>>>>>
> >>>>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
> >>>>>>
> >>>>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
> >>>>>> telewizorowi.
> >>>>>
> >>>>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
> >>>>> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
> >>>>
> >>>> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
> >>>> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
> >>>> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
> >>>> inżynierowi.
> >>>
> >>> Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już
> >>> takich co nie wierzą.
> >>
> >> Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał -- to
> >> dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem moralnym i opisać
> >> współczynnikiem o wartościach większych od jedności. Ale ten powyższy
> >> to ja znałem już wcześniej. W bardziej znanym ujęciu brzmi on: na dwoje
> >> babka wróżyła.
> >
> > O ile ten zysk moralny nie jest tylko listkiem figowym przysłaniającym
> > stratę materialną- to zgadzam się. Niestety widzę tendencję przeciwną.
> > Jeszcze gorzej jak za to się bierze Pan Telewizor. Wtedy babka sobie,
> > wróżby sobie.
>
> Mając na uwadze oszczędności materialne (i materiałowe), nie należy mnożyć
> morałów nad potrzebę. Zamiast tego ostatniego mamy w katoaligu wyrobów
> gotowych inny: dziad swoje, baba swoje.
U mnie to inaczej brzmi: jeden o chlebie, drugi o niebie. W sensie, jeden chciał
oszczędzać, drugi zaszaleć.
-
18. Data: 2017-08-04 11:31:02
Temat: Re: gazoport
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Konrad Anikiel napisał:
>>>>>>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie
>>>>>>>>>> eksporterem gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci
>>>>>>>>>> nieduzego jablka wychodzic.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ale dokad eksportujemy ?
>>>>>>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył
>>>>>>>> zepsutemu telewizorowi.
>>>>>>>
>>>>>>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze
>>>>>>> mocne sojusze i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na
>>>>>>> wiosnę to już będzie po nim?
>>>>>>
>>>>>> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co
>>>>>> zepsute, to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek,
>>>>>> gdy od czasu do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada,
>>>>>> powinna być znana każdemu inżynierowi.
>>>>>
>>>>> Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem
>>>>> już takich co nie wierzą.
>>>>
>>>> Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał
>>>> -- to dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem
>>>> moralnym i opisać współczynnikiem o wartościach większych od
>>>> jedności. Ale ten powyższy to ja znałem już wcześniej. W bardziej
>>>> znanym ujęciu brzmi on: na dwoje babka wróżyła.
>>>
>>> O ile ten zysk moralny nie jest tylko listkiem figowym przysłaniającym
>>> stratę materialną- to zgadzam się. Niestety widzę tendencję przeciwną.
>>> Jeszcze gorzej jak za to się bierze Pan Telewizor. Wtedy babka sobie,
>>> wróżby sobie.
>>
>> Mając na uwadze oszczędności materialne (i materiałowe), nie należy
>> mnożyć morałów nad potrzebę. Zamiast tego ostatniego mamy w katoaligu
>> wyrobów gotowych inny: dziad swoje, baba swoje.
>
> U mnie to inaczej brzmi: jeden o chlebie, drugi o niebie. W sensie,
> jeden chciał oszczędzać, drugi zaszaleć.
To by też dało się opisać jako redundancję moralną. Spotykamy również
brzmienie: albo rybka, albo pipka (jak powiedział Hamlet).
Jarek
--
Balcerek, graj pan sto lat.
-
19. Data: 2017-08-04 11:47:38
Temat: Re: gazoport
Od: WM <c...@p...onet.pl>
W dniu 2017-08-04 o 11:03, Konrad Anikiel pisze:
> W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 17:55:32 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
>> Pan Konrad Anikiel napisał:
>>
>>>>>>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
>>>>>>>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Ale dokad eksportujemy ?
>>>>>>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
>>>>>>>>
>>>>>>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
>>>>>>>> telewizorowi.
>>>>>>>
>>>>>>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
>>>>>>> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
>>>>>>
>>>>>> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
>>>>>> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
>>>>>> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
>>>>>> inżynierowi.
>>>>>
>>>>> Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już
>>>>> takich co nie wierzą.
>>>>
>>>> Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał -- to
>>>> dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem moralnym i opisać
>>>> współczynnikiem o wartościach większych od jedności. Ale ten powyższy
>>>> to ja znałem już wcześniej. W bardziej znanym ujęciu brzmi on: na dwoje
>>>> babka wróżyła.
>>>
>>> O ile ten zysk moralny nie jest tylko listkiem figowym przysłaniającym
>>> stratę materialną- to zgadzam się. Niestety widzę tendencję przeciwną.
>>> Jeszcze gorzej jak za to się bierze Pan Telewizor. Wtedy babka sobie,
>>> wróżby sobie.
>>
>> Mając na uwadze oszczędności materialne (i materiałowe), nie należy mnożyć
>> morałów nad potrzebę. Zamiast tego ostatniego mamy w katoaligu wyrobów
>> gotowych inny: dziad swoje, baba swoje.
>
> U mnie to inaczej brzmi: jeden o chlebie, drugi o niebie. W sensie, jeden chciał
oszczędzać, drugi zaszaleć.
>
Wkurza mnie to w kapitalizmie, że wolno zastawiać na klienta pułapki.
Niektóre przepisy są tylko po to napisane, że liczą na błąd klienta.
Dam przykład.
Poszedłem do punktu obsługi, odstałem w kolejce i zgłosiłem rezygnację z
telewizji.
Akurat kończył się termin umowy i poprosiłem by nie przedłużano.
Ponieważ rachunek nadal przychodził, więc zapytałem co jest grane?
Odpowiedziano mi, że umowa została przedłużona, bo nie dopilnowałem
podpisania rezygnacji.
Nie jest ważne to co zgłaszałem, a panienka w okienku nie ma obowiązku
mnie informować o formalnościach.
Szukałem w internecie i okazuje się, że nie tylko mnie złapano na ten numer.
Nawet jakiś facet się wkurzył i podał firmę do sądu i wygrał.
WM
-
20. Data: 2017-08-04 11:55:13
Temat: Re: gazoport
Od: Konrad Anikiel <a...@g...com>
W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 18:47:39 UTC+9 użytkownik WM napisał:
> W dniu 2017-08-04 o 11:03, Konrad Anikiel pisze:
> > W dniu piątek, 4 sierpnia 2017 17:55:32 UTC+9 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> >> Pan Konrad Anikiel napisał:
> >>
> >>>>>>>>>> Dzisiaj pan Telewizor powiedzial ze zaczynamy stawac sie eksporterem
> >>>>>>>>>> gazu ziemnego. Niemcom musi gul wielkosci nieduzego jablka wychodzic.
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>> Ale dokad eksportujemy ?
> >>>>>>>>> Do Niemiec, na Ukraine ?
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>> Z tym gulem to pewnie przesada, kropla w niemieckim rynku.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> Mogli nawet powiedzieć, że do Rosji. Ale kto by tam wierzył zepsutemu
> >>>>>>>> telewizorowi.
> >>>>>>>
> >>>>>>> Kiedyś było zepsute radio. Do kiedy Polacy wierzyli w nasze mocne sojusze
> >>>>>>> i że co prawda Hitler nas rozwalił, ale na wiosnę to już będzie po nim?
> >>>>>>
> >>>>>> Przykłady zapewne można mnożyć. Ale morał jest jeden -- jak co zepsute,
> >>>>>> to już nie należy temu wierzyć. Bo żaden z tego pożytek, gdy od czasu
> >>>>>> do czasu działa jak niezepsute. To stara zasada, powinna być znana każdemu
> >>>>>> inżynierowi.
> >>>>>
> >>>>> Ja mam inny morał: wierzyć nie należy a i tak wierzą. A widziałem już
> >>>>> takich co nie wierzą.
> >>>>
> >>>> Jeśli z jednej historyjki da się wyciągnąć więcej niż jeden morał -- to
> >>>> dobrze. Zjawisko to można po inżyniersku nazwać zyskiem moralnym i opisać
> >>>> współczynnikiem o wartościach większych od jedności. Ale ten powyższy
> >>>> to ja znałem już wcześniej. W bardziej znanym ujęciu brzmi on: na dwoje
> >>>> babka wróżyła.
> >>>
> >>> O ile ten zysk moralny nie jest tylko listkiem figowym przysłaniającym
> >>> stratę materialną- to zgadzam się. Niestety widzę tendencję przeciwną.
> >>> Jeszcze gorzej jak za to się bierze Pan Telewizor. Wtedy babka sobie,
> >>> wróżby sobie.
> >>
> >> Mając na uwadze oszczędności materialne (i materiałowe), nie należy mnożyć
> >> morałów nad potrzebę. Zamiast tego ostatniego mamy w katoaligu wyrobów
> >> gotowych inny: dziad swoje, baba swoje.
> >
> > U mnie to inaczej brzmi: jeden o chlebie, drugi o niebie. W sensie, jeden chciał
oszczędzać, drugi zaszaleć.
> >
>
> Wkurza mnie to w kapitalizmie, że wolno zastawiać na klienta pułapki.
> Niektóre przepisy są tylko po to napisane, że liczą na błąd klienta.
>
> Dam przykład.
> Poszedłem do punktu obsługi, odstałem w kolejce i zgłosiłem rezygnację z
> telewizji.
> Akurat kończył się termin umowy i poprosiłem by nie przedłużano.
> Ponieważ rachunek nadal przychodził, więc zapytałem co jest grane?
> Odpowiedziano mi, że umowa została przedłużona, bo nie dopilnowałem
> podpisania rezygnacji.
> Nie jest ważne to co zgłaszałem, a panienka w okienku nie ma obowiązku
> mnie informować o formalnościach.
>
> Szukałem w internecie i okazuje się, że nie tylko mnie złapano na ten numer.
> Nawet jakiś facet się wkurzył i podał firmę do sądu i wygrał.
Gdzieś tam jest nawet jakiś Urząd Ochrony Czegośtam i Jeszczeczegoś. Powodzenia.
Przykład na to gdzie znajduje się Polska: skandal z oszukańczym softwarem w
samochodach VW kosztował firmę na rynku USA coś około 20 miliardów dolarów w karach
administracyjnych, pozwach zbiorowych itd. Jak raz mieli tyle, więc się wypłacili. W
Polsce nie kosztował ich ani grosza. Mogą panu majstrowi skoczyć tam gdzie pan może
pana majstra w dupę pocałować.